magdzik Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Monika ale sie usmialam swietna historia, staram sie sobie wyobrazic Twoja mine jak zobaczylas tego pana w pasmanterii no i jak on zobaczyl Ciebie hahaha.... a o wstazce tez juz kiedys myslalam jeszcze pare kilo i moze zrobie mojemu Marcinowi tez taki prezent Cytuj
grazzia Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Witajcie kochani po dluzszej nieobecnosci! Urlop moj zbliza sie do konca:cry:,ale powiem jak moi znajomi mowia:teraz dopiero przydałby sie urlop na odpoczynek a tu juz w poniedzialek do pracy,ale najwazniejsze ze ta praca jest.Nadrobilam czesciowo napisane przez ten czas posty,bylo troche tego,ale dobrze ze forum nie spi.Waga moja jest ok! nie robilam czwartku bialkowego nie bylo jak,ale waga w sumie wskazuja ta z przed wyjazdu.Bylam ponownie na Majdanku,zamek w Lublinie,piekne stare miasto(choc jeszcze duzo pracy tam nalezy zrobic),Kazimierz Dolny,itp.Jutro wyjezdzam do Warszawy,a w piatek do Szwajcarii,o ktorej juz w czesniej pisalam.Zajrze do Was kochani dopiero we wtorek.Kobietki obejrzalam Wasze zdjecia ktore wstawilyscie na forum ,rewelacja.Jestescie piekne,szczuple i mlode(jak to Bozenka powiedziala mamy po 18 lat nawet mniej)i tak macie o sobie myslec.PIEKNE MLODE I SZCZUPLE.Uciekam sie troche spakowac .Gratuluje spadkow wagi i oby nadal ubywalo tu i owdzie.:( Cytuj
Gochna Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 A tak a propos to wczoraj miałam zły nastrój i zły dzień, ogarnęła mnie nostalgia i smutek bo gdyby nie to, że mój maż nie żyje od 5 lat obchodzilibyśmy wczoraj 25 rocznice naszego ślubu, szok, że to tak szybko mija i że los funduje nam takie niespodzianki a my nie mamy na to wpływu. No ale cóż, nie mogę nic zrobić więc..... Dziś już jest ok, trzeba żyć dalej i patrzeć z optymizmem w przyszłość ! Witaj Maragretko! Wiesz, ja też w tym miesiącu miałabym 25 rocznicę ślubu :( Mój mąż nie żyje już od 11 lat. Ułożyłam sobie życie na nowo, ale ... też wpadłam w nostalgiczny nastrój ... bardzo się kochaliśmy /// ale cóż życie... :( A oto zdjęcia do porównania. To zdjęcie z czerwca 2009 roku. A to zdjęcie z sierpnia 2010 Rewelacja Jolciu!!! Extra zmiana!!! Pogratulować. Chyba też muszę jakieś fotki dla porównania wrzucić, ale jeszcze nie teraz. I zdaje mi się, że przechodzę na III fazę. Co prawda jeszcze nie osiągnęłam celu 75 ale naciski otoczenia sprawiają, że chyba im ulegnę. W pewnym wieku nie można być za chudym, bo pojawiające się zmarszczki stają się jeszcze bardziej widoczne, a ja chyba wolę więcej ciałka niż zasuszoną staruszkę :( Zresztą waga znów ani drgnie i mam już takiego smaka na chlebek ... że ... pękam. Zaczynam III fazę i już!!! Postanowione!:( Cytuj
Magda :) Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Witam po dłuuuuuuugiej przerwie, no ale w końcu urlop :D Magdo - napisz z czego ten tort dukanowy zrobiłas dla szefowej, bardzo jestem ciekawa. Dopiero dzisiaj ale nie miałam wcześniej jak... Torcik zrobiłam z przepisów Śliweczki. za biszkopty robią okrągłe placki z prepisu na czekoladowe ciasteczka - 2 kakaowe i 1 kawowy(w środku), a masa to masa na serniczki na zimno waniliowe. Witajcie Dziewczynki :* Po tak długiej nieobecności, wracam w ramiona Dukana. Już od maja byłam troszkę niewierna naszemu Doktorkowi i powiem z przykroscia ze rozpusciłam się jak dziadowski bicz :( . przez ponad 3-miesiace nie miałam możliwości bycia na diecie z powodu swoich słabości i ciągłych wyjazdów. Gdy zobaczyłam jak Mamuśce i Maćkowi schodza kilogramy to aż mnie ścisnęło i postanowiłam powrócić na dobrą ścieżkę. Dzieki Bogu przez te 3 miesiące cywilnego żarcia nie przybyło mi ani kilograma- tylko się cieszyć. od wczoraj zaczełam uderzeniówkę....ojej nie wiem co się stało ale monitor mi się odwrócił do góry nogami.....????????????????? ahaha normalnie pisze do gry nogami... ale jajca... dobra dziewczynki mussze to odwrócić spowrotem tyle że nie wiem jak...ahaha... buziaki dla was.. mam nadzieje ze przyjmiecie mnie spowrotem do swojego grona. Ach witaj Śnieżynko... Fajnie że wróciłaś :( A przy okazji już tak przy rodzinie :( Gochna gratuluję zdania egzaminu- spełnienia marzeń!!! iriss, bardzo często tak jeste, że jeśli np bardz odobrze doggadujesz się z kobietami Pannami, to z mężczyznami będzie już trochę gorzej... ;> No ale widać taki ich urok :D Zarówno ja i mój brat jesteśmy panienki ( tylko z 12letnią różnicą wieku :( ), i uwierz mi, że jesteśmy barrrrrrrdzooo różni!!! PS. Na priva nic nie dostałam :( PS teraz wiadomości odbiera się wtym "komunikatorze" tak? To też zależy z ktorej połowy ta Panna :( Sierpniowe są niby że spokojne, a wrześniowe to szalone z bogatą wyobraźnią, uparte.... A sukienkę na drugi dzień możesz mieć taką jaką tylko sobie wymarzysz podobnie jak i w pierwszy. A tak w ogóle to obie są super :( A oto zdjęcia do porównania. To zdjęcie z czerwca 2009 roku. A to zdjęcie z sierpnia 2010 Korzystna zmiana, wygląd rewelacyjnie, a co najważniejsze to i młodziej :( Ivonko, współczuję sytuacji, bo to napewno trudna decyzja, ale ja podobnie jak wiekszość dziewczyn nie rezygnowałabym z wniosku. Może tak być że zależy mu na tym aby "mieć ciastko i zjeść ciastko". Zawsze można żyć razem, ale poza małżeństwem, jeżeli naprawdę komuś na tym wspólnym życiu zależy. Albo porozmawiaj jakimś cudem z Anią, dlaczego nagle odżyła jego miłość do Ciebie. Zaleglości nadrobiłam tylko z grubsza i nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć co tu się działo, ale widzę że wzrosty i spadki... Cytuj
Gochna Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Dzięki, Magdo, dzięki!!! Bardzo się dowartościowałam :( Życzę wszystkim tego miłego uczucia, uczucia stawienia czoła wielkiemu wyzwaniu i sukcesu. On naprawdę potrafi smakować!!!:( Cytuj
solitarius Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 to ja poprosze o jakąś motywacje;) bo mi spadła;(wakacje sie konczą i nie chce sie wracać do grona;( dobrze że do dzieciaków sie chce a to motywuje;) Cytuj
Lula Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Bardzo mi przykro, że Twoja koteczka choruje. Ale skoro walczysz, to zawsze jest nadzieja. Ja swojemu Filusiowi co wieczór podaję insulinę i zwierzaczek odzyskuje powoli równowagę. Poprawiło się futerko i ogólnie kondycja. A ma już 13 lat skończone. Jest podobny do Twojej Soni, bardzo poważny, rozważny i dobrze ułożony. Lekarz mi powiedział po wstępnych oględzinach, że chyba ma guzy wewnątrz jamy brzusznej ale na szczęście okazało się, że nie. Miał jednak powiększoną wątrobę i nerki. Na dzień dzisiejszy wygląda to o niebo lepiej, ale na insulinie będzie już do końca życia. Życzę Tobie i Soni pomyślności w walce o jej życie i serdecznie pozdrawiam. Witaj Polu i wszystkie dziewczyny, Dzięki za dobre życzenia. Sonia ma dopiero 2 lata i 2 miesiące. Jest taką kochaną , rozpieszczoną przez nas kotką. Zaczęła chorować jak pojawił się mały kociak w domu. I to chyba ten stres uaktywnił wirusa. Jest teraz na sterydach i czuje się dobrze, nawet bawi się z Gonzo. Ale wiem że długo, jak Twój Filuś, żyć nie będzie. Nie ma szans na wyleczenie. Jak na nią patrzę to aż mnie serce boli i nie wiem jak dam radę gdy będę musiała podjąć tę najgorszą w życiu decyzję. Pozdrawiam i życzę aby Twój pupil , pomimo brania insuliny żył jak najdłużej. Cytuj
Gosiulek Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Hej hej - dopiero w sum ie wróciłam, ehh.. a jutro trzeba raniutko wstać i jechać do 3miasta. Zajrzałam tylko na chwilkę, ale nie mogę się powstrzymać - JOLCIU - Kochana !!! Toć Tobie to z tymi kilogramami to kupę lat też jakby odjęło - Super, naprawdę super. Wielkie gratulacje !! MonikoP ile Ty masz w końcu wzrostu, bo ja ciagle zapominam. 54 to brzmi bardzo 'kruchutko' :( Ja przy moich 170.5 jak kiedys sprawdzalam rozne wagi na takim liczniku - i wpisalam 53 to mi pokazalo, ze chcac miec taka wage to jedynie do psychiatry mozna sie udac :( Cytuj
Lula Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Lula Kociaki boskie!!!!!!jak zdiagnozowali bialaczke u Soni?i kurde jak masz tego malca a Sonia choruje to maly tez juz na bank zalapal wirusa...ale w zaleznosci jaki jest jego system odpornosciowy to ma szanse zwalczyc wirusa i zyc dlugo i szczesliwie..ale pisalas,ze chorowal;na co??a Sonie jak leczycie?? Witaj Iris, Mały Gonzo zaraz jak go przywiozłam do domu na drugi dzień miał wysoką gorączkę i dostawał antybiotyk przez 5 dni, ale lekarz nie wiedział co mu było. Po 3 tygodniach wyszła u niego grzybica , zaraził Sonię i oboje byli leczeni na grzybicę, po2 tygdoniach Sonia dostała wysokiej gorączki, przestała jeść i pić, chowała się po kątach. dostawała antybiotyk przez 5 dni, weterynarz zrobił jej 2 lewatywy, bo myślał że może to złogi z kłaczków, nic nie mijało, potem rtg brzucha i żadnych zmian chorobowych, wreszcie zrobił badanie krwi i stwierdził że jest niski poziom białych krwinek i to może oznaczać chorobę szpiku. Ale nic więcej nie zrobił , powiedział że nie wiem co dalej i wysłał na konsultację do innego. Tam zrobiono Soni wszystkie badania jeszce raz łącznie z usg nerek i test na białaczkę - niestety wyszedł pozytywny. Powiedział że to na pewno mały ją zaraził skoro ona była u nas dwa lata i nie chorowała i należy go od razu uśpić, a dla Soni nie ma ratunku i ją też uśpić. Rozpłakałam się tam i chyba szkoda mu się mnie zrobiło, dał Soni zastrzyk ze sterydów i powiedział że po tym poczuje się lepiej. Teraz też bierze sterydy ale w tabletkach. Ale od przyszłego tygodnia będę podawała jej interferon na tego wirusa i po tym leku będzie czuła się gorzej bo to jest normalna chemioterapia. Nie wiem czy pomoże ale mam nadzieję że tak. A małemu zrobiono test w innym gabinecie (to już czwarty lekarz do którego trafiłam) i okazało się że jest ujemny. Za miesiąc zrobię kontrolny upewnić się czy Sonia go nie zaraziła i doszczepić jeszcze raz na białaczkę. Teraz tak słodko śpia oboje obok mnie że nie wyobrażam sobie, aby mogło ich nie byc. Margarte - Witam Cię także serdecznie. Powiem szczerze , że od czerwca, kiedy to mój syn się żenił - zapuściłam dietę i trochę się boję że zaprzepaszczę to co już osiągnęłam, ale przy tych kłopotach nie bardzo mam do niej głowy. A to moje maluchy :( Pozdrawiam dziewczyny i życzę powodzenia :( Cytuj
Maruda Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Jolcia, co by to nie było oliwka czy krem.. to chyba jestem straszny leń.. A z oliwką to więcej paprania.. Choć od czasu do czasu używam. Też właśnie czytałam, że niby oliwka by wystarczyła. No ale mam w pracy koleżankę co niedawno rodziła.. to daje mi takie różne złote rady.. Wczoraj mi mówiła i jakiejś szerokości karczku, ze nie może być większa niż 4,5 i musi być kość nosowa w jakimś tam juz konkretnym okresie istnienia– bo inaczej oznacza to że dziecię będzie upośledzone.. Pewno powiedziała mi to bo jak od lekarza usłyszała takie informacje to też się przestraszyła – ale u jej małej było wszystko w porządku!!! A zdjęcie – nóżki co prawda na drugim schowałaś – ale buzia śliczna, figureczka zgrabniutka – pięknie wyglądasz. Super są takie zdjęcia porównawcze :( A że się tak zapytam – bo widzę, że z RŚ jesteś – więc graniczymy ze sobą ;-P Pracujesz gdzieś w swoim mieście czy może w moim ;-P Nie powiem, że byłoby fajnie gdyby się okazało, że pracujesz na porodówce na Świonach ;-P Dzięki za wszystko i Maragrete i Tobie za informacje – nie wiem czy jeszcze teraz mi się uda, ale kiedyś w takim razie na pewno będę chciała spróbować. Ale raczej z jakimś kapokiem na początek :(. No i główka do góry Małgosiu :-* Radzisz sobie bardzo dobrze w Twojej sytuacji, ale ja i tak wolę sobie nawet nie wyobrażać jak to jest. Dlatego mogę Cię tylko przytulić :( I Ciebie Gochna też :-*** I oby nikt nigdy nie musiał przechodzić przez to co WY.. ;-(((( MoniczkoP wywalałaś mnie, a przecież obiecałam zdjęcie mebelków, kurcze, już je zrobiłam.. ale kabelka do telefonu zapomniałam żeby zgrać.. :( Jutro może w takim razie nie zapomnę.. A jeśli chodzi o datę narodzin.. to majstrując z tym moim mężem nie bardzo policzyłam kiedy dziecię będzie miało swój pierwszy dzień.. Pani doktor na karcie napisała 15.03.2011 (a na zdjęciu USG było 12.03.2011) – bo chodzi o to, że mężuś ma urodziny 13.03 :( Więc jak będzie dzidzia w terminie – to może jeszcze się urodzi jak jego tata ;-P No tak wyszło, ale nie powiem – oszczędny to będzie interes.. Dwoje urodzin w jednym. Ja w sumie też tak miałam z mamą – ale myśmy były.., JESTEŚMY z tygodniową różnicą. Tata mój, lekarz – stwierdził, że to dobrze, bo dzidzia się odchowa, unikniemy tym samym odparzeń – jakie mają dzieci które rodzą się latem. A jak już trochę podrośnie – to przyjdzie ciepełko i spokojnie będzie można na spacerki wychodzić. A małżów to z podobnym wieku mamy :( Mój to się już martwi tą przyszłoroczną 30stką – ale w końcu jaki prezent dostanie!!! – tak akurat!!! A pomysł prezentowy SUPER – tym bardziej, że mój się boi mnie teraz dotknąć – więc trochę się wypości – jak tak dalej pójdzie. Ja też za bardzo nie mam nastroju, ale mam nadzieje, ze to się wkrótce zmieni – i że mu strach przejdzie. Chyba by go musiał lekarz wziąć na przeszkolenie, ze można.. bo mi jakoś nie wierzy!! Grazzia – to bardzo intensywną masz tą końcówkę urlopu!!! Nie dziwię się, ze w poniedziałek możesz być zmęczona.. Ale na pewno zadowolona – więc dasz radę w tym pierwszy dniu pracy :( Lula ale piękne kociaczki <wow> Takie to zacałowania!! Mam nadzieje, że leki będą dalej pomagać Twojej kotce. Ona jakaś rasowa jest?? Niebieska Rosyjska – czy jeszcze jakiś inny jest taki „niebieski” gatunek. Bo mi się strasznie takie podobają – choć wolałabym żeby miały dłuższe włoski. A ostatnio z mężem zakochaliśmy się w takim rudzielcu.. No ale jak nie idzie się zdecydować – no to właśnie najlepiej mieć dwa ;-P U mnie koteczek musi chwilkę jeszcze poczekać – aż dzidzia podrośnie, mam nadzieje, że maleństwo będzie chciało tak jak jego mama i tata - kotka :( Wiem, że to głupie pytanie.. ale się nie znam.. Bo białaczka u kota to tak samo jak u ludzi, że musiał by być przeszczep??!!? Miłego dnia Ślicznotki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj
Maruda Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2010 OOoo.. ale mam zdjęcie z katalogu. Więc póki co wstawię to!! Cytuj
MonikaP Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Hej. Gosiulku no ja mam tak ok. 160 cm. takze mała jestem. Zdaje sobie sprawy ze po ciązy pewnych rzezcy nie da sie przeskoczyc. Nie rozumiem jak Ty majać170 wazysz 10 kilo mniej. Chyba z Ciebie sam patyk został:( Wiec ja tez powinnam wazyc mniej. Ale na buzi robie sia taka juz brzydka chuda jeszcze troche i bedzie to okropnie wyglądac. Marudko mebelki super cos takiego mój mąż chciiał kupic takie nowoczesne. Tylko nie wiem czy te nie byłyby za ciemne ja mam wymalowane na morelowa jesien z nobilesa :( jesli to komus coś mówi a panele mam ciemne nie wiem czy nie za duzo byłoby tego ciemnego. Ale najpierw wolałabym wymienic kanape i jakies fotele do tego. A w sumie bez mebli tez fajnie wiecej miejsca. Co do tych intymnych spraw to jestescie młodzi cieszcie sie swoja bliskoscia. Jesli lekarz pozwolił to naprawde mozna. Ubierz sie w jakies sexy ciuszki zrób mezowi przyjemnosc. I sobie samej tez. Przeciez brzuszka jeszcze nie widac. Ciąża to trudny okres dla facetów także. Po porodzie nie mozna sie kochac min. 6 tygodni. A czasem nawet po 6 tygodniach nie kazda kobieta jest gotowa. Po porodzie bedziesz sie tez obawiac zeby za szybko nie zajsc w kolejna ciąze. A teraz masz taki czas ze nic Ci juz nie grozi:lol: Ja cudownie wspominam początki ciąży. Chociaż tez był taki okres czasu ze lekarz zabronił się kochąc. Miałam podejrzenie cukrzycy byłam w szpitalu ale na szczescie nie potwierdziło sie to. Mój mężus dzielnie to wytrzymał . A potem przy końcu ciązy lekarz powiedział no prosze dac mezowi jakies zajecie np. odkurzac a potem jakąś nagrode za to:lol: Co do terminu to mi obliczyli w ten sposób ale to sie chyba bardziej tyczy tych osób które miały regularne miesiaczki a ja do nich nie nalezałam. Ostatnia mioesiaczke miałam 14 sierpnia od tego odejmuje sie 3 mc wychodzi 14 maj i dodaje 7 dni . Miałam termin na 21 maja. Tylko moja córeczka wcale sie nie spieszyła w maju byłam na wywołaniu tez w szpitalu bo mała miała tachykardie wymeczyli mnie ale sie nie udało i wróciłam do domu. Zblizał sie termin a tu nic. Chyba 10 dni po termninie dostałam serie zastrzyków bolacych na wywołani Dalej nic. Moja córeczka urodziła sie dopiero 9 czerwca. CO do rozstepow ja od poczatku smarowałam kupiłam nawet taki drogi krem z vichy w aptece.POtem jakies oliwki, balsamy. Powiem tak ze jakbym w maju urodziła to bym nie miała rozstepów. zaczeły wychodzic na 2, 5 tygodnia przed porodem az mi sie płakac chciało bo niewiele mi zabrakło. Tyle ze moja córcia wazyła 4,200 kg wiec moze to dlatego ze była duza. Tak wiec jak maja wyjsc to i tak wyjda moim zdaniem. Moze jak dziecko wazy tak ok. 3,500 to jest szansa ze nie wyjda nie wiem . Cytuj
MonikaP Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2010 A powiedzcie dziewczyny ile tych bułek wychodzi z tego przepisu który tak zachwalacie.???? Ja robie przygotowania do pakowania do wyjazdu, czeka mnie prasowanie , nie lubie prasowac dobrze ze nie mam duzo, ale wczesniej lece na zakupy i mam nadzieje ze po drodze zachaczę gdzieś o fryzjera. Wyjeżdzamy w niedzielę rano gdzieś koło 6. A w sobote wraca moja córcia z wakacji od babci razem z babcią. Mama jedzie z nami bo w środe jedzie do sanatorium do ciechocinka takze bedzie łatwiej w srode wpakowac ją w warszawie do pociągu. Mam nadzieje ze wyjazd bedzie udany. Cytuj
iriss1 Opublikowano 19 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2010 hej hej!! po pierwsze musze Wam powiedziec: kliknijcie w ponizszy link:)i tam oto bede 9 pazdziernika!!!jupiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii:):(:):(:) https://www.thomson.c...iu-yucatan.html A tak a propos to wczoraj miałam zły nastrój i zły dzień, ogarnęła mnie nostalgia i smutek bo gdyby nie to, że mój maż nie żyje od 5 lat obchodzilibyśmy wczoraj 25 rocznice naszego ślubu, szok, że to tak szybko mija i że los funduje nam takie niespodzianki a my nie mamy na to wpływu. No ale cóż, nie mogę nic zrobić więc..... Dziś już jest ok, trzeba żyć dalej i patrzeć z optymizmem w przyszłość ! Witaj Maragretko! Wiesz, ja też w tym miesiącu miałabym 25 rocznicę ślubu :( Mój mąż nie żyje już od 11 lat. Ułożyłam sobie życie na nowo, ale ... też wpadłam w nostalgiczny nastrój ... bardzo się kochaliśmy /// ale cóż życie... :( a Margaretko, Gochna...buzki dla Was Kochane moje:*wiem jak to jest....tzn widzialam;mojej Mamci tez sie w styczniu w taka nostalgie popada.....moi rodzice by mieli w styczniu br juz 30 rocznice;a dane im bylo byc ze soba tylko 3 lata.... A oto zdjęcia do porównania. To zdjęcie z czerwca 2009 roku. A to zdjęcie z sierpnia 2010 A jeszcze dodam ,że dziś waga pokazała 1 kg mniej. Bardzo się cieszę :( . Jolcia- gratuluje spadku!!no i zmiana jest przeogromna!!wygladasz super!! hej Jolciu mozliwe ze moje buleczki sie rozlazly bo ja nie czekalam tylko odrazu ulozylam na blaszke. ale i tak byly pyszne. nastepnym razem odczekam chwilke i dopiero bede ukladac. moze to cos pomoze :( a tak poza tym to sliczne fotki Jolu. widac roznice. slicznie wygladasz :( no i gratuluje kolejnego spadku magdzik ja wczoraj pieklam buly z serka qark i tez mi sie rozlaly.....poprzednio robilam ze zwyklego twarogu i bylo ok;wiec to chyba wina sera?! moniko- mnie yszlo 8 szt tym razem z porcji 12 lyzek;tak zebym miala 2 szt na 4 dni:) Witaj Iris, Mały Gonzo zaraz jak go przywiozłam do domu na drugi dzień miał wysoką gorączkę i dostawał antybiotyk przez 5 dni, ale lekarz nie wiedział co mu było. Po 3 tygodniach wyszła u niego grzybica , zaraził Sonię i oboje byli leczeni na grzybicę, po2 tygdoniach Sonia dostała wysokiej gorączki, przestała jeść i pić, chowała się po kątach. dostawała antybiotyk przez 5 dni, weterynarz zrobił jej 2 lewatywy, bo myślał że może to złogi z kłaczków, nic nie mijało, potem rtg brzucha i żadnych zmian chorobowych, wreszcie zrobił badanie krwi i stwierdził że jest niski poziom białych krwinek i to może oznaczać chorobę szpiku. Ale nic więcej nie zrobił , powiedział że nie wiem co dalej i wysłał na konsultację do innego. Tam zrobiono Soni wszystkie badania jeszce raz łącznie z usg nerek i test na białaczkę - niestety wyszedł pozytywny. Powiedział że to na pewno mały ją zaraził skoro ona była u nas dwa lata i nie chorowała i należy go od razu uśpić, a dla Soni nie ma ratunku i ją też uśpić. Rozpłakałam się tam i chyba szkoda mu się mnie zrobiło, dał Soni zastrzyk ze sterydów i powiedział że po tym poczuje się lepiej. Teraz też bierze sterydy ale w tabletkach. Ale od przyszłego tygodnia będę podawała jej interferon na tego wirusa i po tym leku będzie czuła się gorzej bo to jest normalna chemioterapia. Nie wiem czy pomoże ale mam nadzieję że tak. A małemu zrobiono test w innym gabinecie (to już czwarty lekarz do którego trafiłam) i okazało się że jest ujemny. Za miesiąc zrobię kontrolny upewnić się czy Sonia go nie zaraziła i doszczepić jeszcze raz na białaczkę. Teraz tak słodko śpia oboje obok mnie że nie wyobrażam sobie, aby mogło ich nie byc. Lula- naprawde zakochalam sie w Twoich kociakach:)moja opinia jest taka,ze byc moze Sonia miala tzw uspionego wirusa i grzybica od Gonza spowowowala nagly spadek odpornosci i ujawnienie sie wirusa....cale szczescie,ze Gozno jest ujemny:) a ja juz po sniadanku i juz mam przyszykowane zarelko do pracy na dzis i na jutro;a ze jutro ide na 16 h to troche tego jest:) poza tym wczoraj znowu mialam takie dziwnie opuchniete nogi...szlag by to trafil!!mysle juz nawet zeby skoczyc niebawem na weekend do PL i zalatwic wszystkie badania, ginekologa i dentyste hurtem....tylko bilety koszmarnie drogie no i musialabym brac jeden dzien wolnego a niezbyt fajnie na to patrzta...no ale tutaj ta sluzba zdrowia to mnie predzej zabije niz pomoze!! zajrze jeszcze pozniej:) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.