Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześ dzięki za powitanie. A z tymi brakami Magda na półkach to masz rację. To śmieszne bo szybko schodzi serek wiejski light, mleko 0% i otręby. Może jest nas bardzo dużoooo na diecie albo tak dużo jemy ale grunt że chudniemy. Jak się robi taki suwaczek jakie macie bo ja to zielona jestem. Może poszperam w ikonach to co znajdę jakby co to naprowadzcie zbłąkaną.

Opublikowano

Witajcie wieczorową porą....

Witam Nowe dziewczęta i....-powodzonka

To by było na tyle na dziś ode Mnie.........- mam DOŁA jak stąd do............................................................ i jeszcze dalej!

Za cztery miesiące kończy Mi się (marny ,ale...) - urlop wychowawczy :wink: Przydałoby się gdzieś rozejrzeć za pracą ale z tym to Ciężki orzech do zgryzienia,a poza tym dziś właśnie mój Mąż przyszedł i co Mi dał do zapoznania się??? :mrgreen: Rozwiązanie umowy o pracę z miesięcznym wypowiedzeniem .....! jego zakład przestaje istnieć! :) I bądź tu SZCZĘŚLIWYYYYYYYYY - nic Tylko pierdyknąć Sobie w łeb!

:mrgreen: Trzymam kciuki, aby sytuacja się Wam szybko ułożyła pomyślnie. Ponoć nie ma tego złego, może ten upadek jest po to, by pójśc wyżej. Wiem, że to brzmi banalnie, ale tez jestem zdania, że nic nie jest bez sensu. Czasem taka utrata pracy to szansa na pozytywne zmiany. Wysyłam ciepłe myśli.

Opublikowano

Witam wieczorowo !

Malenstwo,aż nie wiem co powiedzieć :wink: .Przykro,że mąż dostał wypowiedzenie.

Myślę jednak,że uda mu się znaleźć szybko nową pracę. Życzę mu z całego serca :)

Grazzia witaj po urlopie :) . Najważniejsze,że się udał a te 2 kg szybko zgubisz.

Convalia cierpliwości a waga ruszy w dół :mrgreen:

Sandra fajnie,że masz nowy sposób na pozbycie się kilosików. Obyś jak najszybciej

się ich pozbyła :mrgreen:

Soulmate wydaje mi się,że 10 dni I fazy to za długo. Powinno się zasięgnąć porady

lekarza jak chce się tyle wytrzymać. 5/5 to najlepszy sposób. Zanim zbrzydną Ci

białka to masz warzywa . Ja na szczęście nie miałam jak dotąd wstrętu do białek.

Trudno przewidzieć w jakim czasie osiągniesz swoją wagę. Zrób może sobie test

Dukana to w przybliżeniu się dowiesz. Zależy też czy będziesz konsekwentnie

przestrzegała zasad diety.

Ja w ciągu 3 miesięcy zgubiłam 16.5 kg. W tym czasie raz zgrzeszyłam na początku.

Dziś właśnie zmieniłam suwaczek o kolejny kilogram. Niestety nie da się wstawiać

po 0.5 kg. Tak więc do wymarzonej wagi zostało mi 3.5 kg.

Cieszę się jak dziecko.

Miłych snów :)

Opublikowano

Oj Maleństwo icon_sad.gif - trochę Cię rozumiem.. U mnie póki co nie ma tak drastycznie - ale żyjemy w ciągłym strachu. Moja firma sprzedaje się nowemu właścicielowi - nie wiadomo co on z nami zrobi. Już na przełomie wrzesień - pażdziernik powinni nas przejąć. Ja do końca ciąży i na macieżyńskim jestem chroniona, więc do przyszłych wakacji nie mogą mnie tknąć - chociaż tyle. A u Adama też jakieś roszady, tworzenie nowych działów - przepychanie się jak w piaskownicy - dosłownie. Mężuś tylko śpi po pracy albo się zamartwia.. i codziennie słyszę tylko - "dzisiaj się wyjaśni"! I tak już od dwóch tygodni.. Zobaczymy czy to dzisiaj będzie " "TO dzisiaj"!

I jeszcze do tego ta dobijająca pogoda.. Zimno, leje.. Powoli się przymierzam do wyjęcia czapki i rękawiczek - bo jest mi strasznie zimno.. icon_confused.gif A co cieplejsze kurtki jeszcze w worku próżnowym... Ale za to i tak zaczynam odzyskiwać siły - w ogóle popołudniu nie spałam, poczytałam sobie ksiązke, bo się kolega z pracy upomina o swoją własność, a mam ją już trochę czasu.. I w ogóle odpoczęłam, bo Adam pozmywał icon_biggrin.gif Nie było za dużo garów to do poprosiłam żeby to zrobił. Bo jak się gary to nie mam serca.. icon_wink.gif

No nic babeczki, miłego dnia i oby przestało padać zrobiło się ciut cieplej - albo niech przynajmniej zaczną grzać w mieszkaniach - BO ZIIIMMMMNNNNNOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

BUŹKA :-*

Opublikowano

Witam rano przy kawie ,

wielkie a przesuwanie guzików niewiele pomaga, więc odwiedzam sklepy z ciuchami z drugiej reki, bo jeszcze chudne wiec szkoda kasy na " przejsciowe " ciuchy..

Maliszko - to fajnie,ze domek zyskuje aprobatę rodziny, znajomych, to cieszy podwójnie... a kredyt, cóz dla ludzi .. ( wiem cos o tym , mój jeszcze do 2013...) a co do temperamentu syneczków twoich, to cóz ...po kimś musieli te cechę odziedziczyć...

Chudnij, chudnij kupisz cała szafę śliczności na końcu . Też się wstrzymałam z zakupami na później.

Temperament syneczków jest zróżnicowany, ale na pewno to kwestia genów tylko doktórych się tu przyznać...icon_rolleyes.gificon_razz.gif Ja niestety będę płacić ten kredyt do 2037 roku więc musze się z nim zaprzyjaźnić - juz zaczęłam szukac dodatkowych płatnych zajęc: )

Dzień dobry w poniedziałek!

Jolcia, Maliszka - dziękuję za duchowe wsparcie , w piatek było mi cholernie przykro, ale już przeszło Za grzechy dietetyczne nadstawiam mniejsze o 2 cm pupsko

Maliszka - trochę zazdroszczę tego urządzania, to takie miłe uczucie móc od początku tworzyć wnętrze, wszystko jest takie świeże i tak cieszy oko. Sama przezywałam to 4 lata temu (łącznie z dźwignięciem kredytu ) i chciałabym znowu

A kontakty - nie raz też myślę, że na utrzymaniu kontaktów z kimś mi bardziej zależy, ale to chyba wcale tak nie wygląda. Dzisiejsze czasy nie sprzyjają towarzyskim spotkaniom, mamy wiele zajęć, są dzieci, dom, rodzina, obowiązki. Czasem zatrzymujesz się i myślisz o dawnych znajomych, oni mają to samo... Większość osób, z którymi mam sporadyczny, acz ciepły kontakt mają podobne przemyślenia - trudno się spotkać, zgrac terminy, ludzie się rozjeżdżają po świecie, pracują, nie mają czasu a czasem siły na telefon, ale to nie znaczy, że kochają/lubią mniej.

No i gratuluję "stanowisk do posiedzenia"

.

Zawsze możesz bycpewna lania, jak podpadniesz - takie tu panują stosunkiicon_biggrin.gif Myślę, że radość poczuję może już niedługo na razie jestem jeszcze w szoku zakupowym. Fajnie by było,gdyby ilość środków nie stawała na przeszkodzie tym aranżacjom. Niestety rzeczywistość skrzeczy.

Codo spotkań wszystko jest możeliwe. Dwa lata temu organizowałam spotkanie klasowe po 22 latach. Faktem jest, że nie udało się go powtórzyć, bo emocje za pierwszym razem mało nas nie zgniotły i chyba nikt nie ma siły na powtórkę; )

witam wszystkie Panie;)

jestem nowa, prosiłabym bardziej doświadczone forumowiczki o rady i może wskazówki?

trochę o sobie: mam 173 cm wzrostu, ważyłam 85 kg, moja wymarzona waga oscyluje w okolicach 60. dziś jestem 3. dzień na diecie i jakby 1 kg w dół. nie ukrywam, że jestem bardzo niecierpliwa, chciałabym jak najszybciej zobaczyć konkretne rezultaty. jeszcze z tydzień przeboleję na tym I etapie diety, a potem zaczynam II fazę. Planuję odchudzać się systemem 5/5.Zakładając, że wówczas zostanie mi do zrzucenia już tylko 20 kg, powiedzcie mi proszę, ile czasu zajęłoby mi zrzucenie tego w II fazie? 2 miesiące czy ile? zależy mi na tym, by szybko schudnąć, bo wolę nie męczyć się w czasie świąt z dylematem: "zjeść czy nie zjeść, oto jest pytanie..."

a poza tym, to dosyć uciążliwe omijać wszelkie imprezy ze względu na swój wyszukany jadłospis;/ chciałabym być już w III fazie i tylko stabilizować wagę, którą udało mi się osiągnąć...;P pozdrawiam serdecznie, liczę na szybką odpowiedź

Cześć Soulmate - za długoz tą uderzeniówką. Mamy złe opinie o długiej pierwszej fazie - zatrzymuje spadki. Naprzemienny rytm działa w II fazie bardzostymulująco, węc nie przeciągaj I. I koniecznie uzbrój się w cierpliwość, bo bez niej nic nie osiągniesz. Spotykamy się tu właśnie z powodu wsparcia w trudnych chwilach - nie tylko związanych z dietą ponieważ to wszystko się łączy ze sobą. Zycze Ci bardoz szybkich spadków, ale musisz mieć świadomość, ze ciało się broni i zdarzają się przestoje. Święta raczej skreśl na wszelki wypadek. Mamy tu dużo przepisów na protalowe dania zastępcze na ten okres: )))

Dla mnie Dukan jest dieta ostatniej szansy... No i kilogramów do zrzucenia mam sporo - bo 20 (obecnie 17), fakt, że ważąc juz 75 wyglądałabym spoko (ważąc 77 nosiłam rozmiar 40/42), więc gdybym tyle osiągneła - mogłabym póki co na tym poprzestac, ale do takiej wagi zostało mi 8 kilo.

Jestem podobnie jak Ty smakowo ukierunkowana na warzywa i węgle ogólnie. W sumie to bez mięsa mogłabym zyć, bez ryb gorzej, bo uwielbiam ryby. kocham ziemniaki miłością nieskończoną - z masłem działają na mnie jak prozac, na wszelkie smuty - lek doskonały Uwielbiam owoce, makaron w pomidorach, zupy warzywne...

Dieta SB była dla mnie smaczna, tak samo jak MM, bo opierają się głównie na warzywach, ale niestety musiałam sięgnąć po bardziej restrykcyjną. wiem, że trudno jest wrócić do diety, znam to tak dobrze i właśnie przez te powroty wzięłam sie za Dukana i postanowiłam w nim wytrwać, choć jest mi bardzo ciężko... a waga stoi. Może ruszy. Ściskam Cię serdecznie

Cześć. Była tu przemiła dziewczyna Kartofeka z tym samym ziemniaczanym problemem i poradziłą sobie. Ale nie piszcie tu o ostatniej szansie, bo ta dieta to nie remedium na fałdy tłuszczu tylko sposób na zmianę upodobań i przyzwyczajeń żywieniowych oraz niesttey pryzjaciel na całe życie - patrz faza IV. Powodzenia, bo jest to w zasięgu Twojejręki 0 mamy tu rekordzistki, które szybko zrzuciły po 40 kg więc patrząc w ich świetlany przykład jedz swoje ulubione rybki z folii lub grila i zapomnij o ziemniaczkach. Każdej z nas wydawało się na początku że bez węglowodanów nie da się żyć ; )

Witajcie wieczorową porą....

Witam Nowe dziewczęta i....-powodzonka

To by było na tyle na dziś ode Mnie.........- mam DOŁA jak stąd do............................................................ i jeszcze dalej!

Za cztery miesiące kończy Mi się (marny ,ale...) - urlop wychowawczy Przydałoby się gdzieś rozejrzeć za pracą ale z tym to Ciężki orzech do zgryzienia,a poza tym dziś właśnie mój Mąż przyszedł i co Mi dał do zapoznania się??? Rozwiązanie umowy o pracę z miesięcznym wypowiedzeniem .....! jego zakład przestaje istnieć! I bądź tu SZCZĘŚLIWYYYYYYYYY - nic Tylko pierdyknąć Sobie w łeb!

Kochana, przykro mi bardzo, ale trzymam kciuki za lepsze wiadomości. Nie załamuj się. Wspieraj męża - wszystko się ułoży. Wiem, że to trudne - 10 lat temu stracilismy z mężem jednocześnie pracę i kłopoty z tym związane stanowiły o naszym życiu w ciągu kilku następnych lat. Na szczęście teraz jest znacznie lepiej z pracą i nikt bezrobotnych nie traktuje, jak obiboków. Życzę szybkiej zmiany sytuacji.

Oj Maleństwo - trochę Cię rozumiem.. U mnie póki co nie ma tak drastycznie - ale żyjemy w ciągłym strachu. Moja firma sprzedaje się nowemu właścicielowi - nie wiadomo co on z nami zrobi. Już na przełomie wrzesień - pażdziernik powinni nas przejąć. Ja do końca ciąży i na macieżyńskim jestem chroniona, więc do przyszłych wakacji nie mogą mnie tknąć - chociaż tyle. A u Adama też jakieś roszady, tworzenie nowych działów - przepychanie się jak w piaskownicy - dosłownie. Mężuś tylko śpi po pracy albo się zamartwia.. i codziennie słyszę tylko - "dzisiaj się wyjaśni"! I tak już od dwóch tygodni.. Zobaczymy czy to dzisiaj będzie " "TO dzisiaj"!

I jeszcze do tego ta dobijająca pogoda.. Zimno, leje.. Powoli się przymierzam do wyjęcia czapki i rękawiczek - bo jest mi strasznie zimno.. A co cieplejsze kurtki jeszcze w worku próżnowym... Ale za to i tak zaczynam odzyskiwać siły - w ogóle popołudniu nie spałam, poczytałam sobie ksiązke, bo się kolega z pracy upomina o swoją własność, a mam ją już trochę czasu.. I w ogóle odpoczęłam, bo Adam pozmywał Nie było za dużo garów to do poprosiłam żeby to zrobił. Bo jak się gary to nie mam serca..

No nic babeczki, miłego dnia i oby przestało padać zrobiło się ciut cieplej - albo niech przynajmniej zaczną grzać w mieszkaniach - BO ZIIIMMMMNNNNNOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

BUŹKA :-*

Marudko Ty się nie denerwuj, bo Ci nie wolno. Małż niech się otrząśnie. Póki co oboje pracujecie i dzieciątko w drodze, więc trzeba utrzymywać atmosferę spokoju i miłości. W życiu zawsze będą trudne okresy. Sprawy się wyjaśnią na pewno tak, jak Wam pasuje. Wszystko jest przejściowe i nie trwa wiecznie, więc nie zamartwiajcie się na zapas. Po decyzjach będzie czas na wybory. Denerwowanie się wcześniej nic nie da. W mojej firmie jest zastój, kompletny brak zleceń, ale wiemy, że to musi się w końcu zmienić. Gdybym nie myślała pozytywnie np. nie kupowałabym domu, bo nigdy nie jestem pewna, co będzie jutro. Pogoda, jak to pogoda. Zaraz zacznie się złota Polska jesień i wspaniałe spacery wśród opadających liści. Brawo dla Adama za pozmywanie. Powinien przywyknąc, że Ty go karmisz, a on odwdzięcza się myjąc po sobei talerzyk I garnuszek teżicon_lol.gif

Miłego dnia wszystkim KoBiałeczkom. Żaden Facet tu nie wytrzymuje. Ciekawe dlaczegoicon_question.gif Trzeba by wszcząć poszukiwania Miśka. Był najwytrwalszym z wytrwałych

Opublikowano

witam wszystkich przy porannej kawie na pewno się przyda w taką pogodę ale w piątek ma być cieplej i słonecznie więc czekamy na piątek

maleństwo bardzo ci współczuje ale sama pisałaś że jak ciebie zwolnili to mimo wielu łez wszystko się jakoś ułożyło więc zobaczysz teraz też się wszystko ułoży :mrgreen:

dziewczynki miłego dnia

nutka odezwij się jak ci idzie nowa dieta

Opublikowano

Witajcie wieczorową porą....

Witam Nowe dziewczęta i....-powodzonka

To by było na tyle na dziś ode Mnie.........- mam DOŁA jak stąd do............................................................ i jeszcze dalej!

Za cztery miesiące kończy Mi się (marny ,ale...) - urlop wychowawczy :mrgreen: Przydałoby się gdzieś rozejrzeć za pracą ale z tym to Ciężki orzech do zgryzienia,a poza tym dziś właśnie mój Mąż przyszedł i co Mi dał do zapoznania się??? :mrgreen: Rozwiązanie umowy o pracę z miesięcznym wypowiedzeniem .....! jego zakład przestaje istnieć! :wink: I bądź tu SZCZĘŚLIWYYYYYYYYY - nic Tylko pierdyknąć Sobie w łeb!

Trzymam kciukasy żeby wszystko sie ułożyło po waszej myśli.Sytuacja trudna wiem coś o tym -też jestem w trakcie szukania pracy-bez rezultatów jak na razie i kiepsko wyglada nasza sytuacja materialna przy jednej pensji i dwójce dzieci(w tym jedno do szkoły).

Tak wogóle to witam porannie.pogoda dziś nie nastraja ale trzeba przetrwać ten dzień jakoś.jutro pierwszy wrzesień i trzeba się z synkiem do szkoły wybrać.wagowo dobrze jest.zrobiłam sobie wczoraj białkowy poniedziałek co by waga po weekendzie wróciła na właściwy tor i jest na swoim miejscu.

Opublikowano

Właśnie mi jedna pani z pracy powiedziała, że jest jakas nowa książka Dukana - Z PRZEPISAMI W WERSJI POLSKIE!!! Jeszcze nie sprawdziłam tej informacji - myślę, że po porstu się pan doktor z naszą Śliweczką skontaktował icon_wink.gif i stąd ta jego nowa produkcja!!!

Opublikowano

Witajcie dziewczyny:)Waga juz prawie 53, jeszcze takie pewnie to 53 nie jest, bo sie waha ale jest mniej niz wczoraj:)))ciesze sie niezmiernie.

Wczoraj pojechalismy ogladac jedno mieszkanko, jak tam szlismy juz sie ucieszylam, bo osiedle bezpieczne, ogrodzone, zaraz za rogiem autobus, ktorym moglabym dojezdzac do szkoly...w dodatku parter-co jak pisalam jest wymogiem ze wzgledu na mojego kota, ktory zyc by nam nie dal jakby nie mogl wychodzic na dwor.Niestety czar prysl jak weszlismy do srodka.Masakra, zapuszczone smierdzace mieszkanie fajkami i grzybem za 950euro!!!!jeszcze ten agent do nas mowi, ze chata jest duza i czysta.Pogielo ich doszczetnie, co ci ludzie maja za pojecie o czystosci to nie wiem.Dzis jedziemy ogladac nastepne.W dodatku czekam na jakikolwiek list z tej mojej szkoly informujacy o rozpoczeciu roku, godzinie itp i tez nic, co prawda w czerwcu pytalam sie w sekretariacie kiedy zaczynamy, niby 7-go ale wypadaloby uczestnikow kursu powiadomic chocby mailem.

kurcze;P

ta dieta to moja ostatnia deska ratunku;P próbowałam praktycznie wszystkiego-zwłaszcza dietki typu "mało jedz, dużo ćwicz" są do bani. efektów zero. dziś i tak jestem szczuplejsza niż rok temu, bowiem w czerwcu 2009 ważyłam... 98 kg!;( straszne. wtedy mama zapisała mnie do czegoś takiego jak klub Magnum czy coś takiego, znane może na necie jako dieta Gacy. to działa w moim mieście i Lublinie. nie powiem, w jakieś 3 tyg. schudłam chyba z 13-14 kg, ale za jaką cenę... podstawą żywienia było mięso smażone na smalcu. (tak, tak, to nie pomyłka). Paradoksalnie, im więcej tego tłuszczu, tym lepiej;P w I tyg. należało jeść karkówkę, w II łopatkę wieprzową, a w III kurczaka. do tego pomidor i dużo wody. Zakazane były sól, cukier i cytryna. tak więc gdy przyrządzałam mięso w piekarniku, to bez przypraw, a zwłaszcza jakiejś Vegety i innych takich z solą. dozwolone jedynie przyprawy suszone jak oregano, bazylia, tymianek. wiecie... jeszcze bez soli się obędzie, ale cukier... strasznie skakał mi poziom glukozy, robiłam badania krwi, niby wszystko było ok, a mimo wszystko mdlałam... najgorszy skutek tej nieracjonalnej diety? wypadające włosy... do dziś mam z tym problem, biorę Merz Special, stosuję kurację z serum Vichy Dercos i czekam, aż mi włosy odrosną, bo strasznie się przerzedziły. kiedyś miałam takie bujne, gęste i lśniące, dziś na głowie mam chudą kitę;P (wolałabym mieć grube włosy, a sama być szczupła, odwrotna proporcja:D)

co do Dukana... wzięłam się za tę dietkę, gdyż byłam zachęcona entuzjazmem, jaki emanował z wcześniejszych wypowiedzi. będę na bieżąco chwaliła się swoimi osiągnięciami, będziemy się nawzajem wspierać w boju o zgrabną sylwetkę:mrgreen: ahoj^^

Soulmate to ja myslalam, ze bialkowa jest drastyczna i nieracjonalna ale to o czym piszesz to juz w ogole jakas totalna katastrofa nie tylko pod wzgledem zywieniowym ale pod wzgledem zdrowotnym...szok.Nie wiem, czy nastepna dieta nastawiona na jeden rodzaj produktow jest dobrym wyjsciem.Mi sie wydaje, ze takie zmiany dla organizmu nie pozostana bez echa.I nie prawda jest, ze malo jesc+duzo cwiczyc nie dziala.Oczywiscie nie chodzi o glodowanie ale ograniczenie pustych kalorii, wielkosci dan, czyli po prostu racjonalny, zdrowy tryb zawsze daje efekty, tylko my chcemy na skroty, szukamy diet, ktore nie wymagaja od nas poswiecen.Choc z drugiej strony bialka byly dla mnie ogromnym poswieceniem, ale tez uwazalam je za ostatnia deske ratunku i dlatego sie jej chwycilam.

Witajcie wieczorową porą....

Witam Nowe dziewczęta i....-powodzonka

To by było na tyle na dziś ode Mnie.........- mam DOŁA jak stąd do............................................................ i jeszcze dalej!

Za cztery miesiące kończy Mi się (marny ,ale...) - urlop wychowawczy :wink: Przydałoby się gdzieś rozejrzeć za pracą ale z tym to Ciężki orzech do zgryzienia,a poza tym dziś właśnie mój Mąż przyszedł i co Mi dał do zapoznania się??? :mrgreen: Rozwiązanie umowy o pracę z miesięcznym wypowiedzeniem .....! jego zakład przestaje istnieć! :) I bądź tu SZCZĘŚLIWYYYYYYYYY - nic Tylko pierdyknąć Sobie w łeb!

Jezu , Malenstwo straszne o czym piszesz wspolczuje Ci z calego serca i tez zycze zeby sie wszystko ulozylo.Niestety nie ma lekko w pieknym polskim kraju, nie wiem czy oni chca tam ludzi wykonczyc czy co.Nigdy nie jest tak, ze nieszczescia ciagna sie latami...Czasem sie wypada z toru, po prostu takie zycie ale tez potem sie wychodzi na prosta i w koncu sie wszystko uklada na swoj tor.Zycze Wam, zeby wszystko sie ulozylo jak najszybciej i zebyscie to jak najspokojniej przetrwali.

Opublikowano

Dzien dobry! Dzien dobry!

Maliszko - podoba mi się twój zdroworozsadkowy tok myslenia, jeśli chodzi o role naszej diety, tez tak myślę, jak ty, że jej długi stosunkowo okres trwania przez wszystkie 4 fazy ma za zadanie zmienić nasze nawyki żywieniowe i przyzwyczajenia a nie jedynie pozbawić nas fałdek i nadmiarów tu i ówdzie. Inaczej byłaby to kolejna "dieta cud" która niosłaby z sobą wyrzeczenia, dawałaby efekt ale na krótko a przecież nie o to nam chodzi. Ja już przyrzekłam sobie samej, że nie doprowadzę siebie do stanu jak sprzed diety, żeby nie wiem co........... - poznałam swój organizm, wiem jak reaguje na okreslone produkty, umiem i chcę radzić sobie z różnymi daniami, rożnymi smakami przy zastosowaniu niskiego poziomu tłuszczu i węgli, czytam dokładnie etykiety produktów, pije dużo więcej wody lub zielonej herbaty, zajadam systematycznie otręby itd. itd...

Maleństwo - przykro mi, ale dziewczyny maja racje, coś się zamyka po to aby mogły się otworzyć kolejne drzwi, nigdy nie jest tak, żeby nie było wyjścia z sytuacji, wierzcie w to głęboko bo pozytywne myślenie sprowadza do nas pozytywne rozwiązanie trudnych sytuacji. ja tez sama doznałam utraty pracy i to w momencie kiedy to spotkało mojego męża, dom, kredyt, dziecko w wieku szkolnym... znam te uczucia beznadziejności ale nie martw sie tylko wspieraj męża, bądż nawet bardziej zdeterminowana w poszukiwaniach niz on. Trzymam kciuki i ciepło myśle o was obojgu! :wink:

Marudko - z ta Śliweczka i jej przepisami to masz całkowita rację, że ja kurcze nie znam języka francuskiego, bo juz bym im tzn, doktorkowi Dukanowi i jego współpracownikom zareklamowała Śliweczke i jej przepisy, może by cos sensownego z tej współpracy dla polskich dietowiczów wyniknęło. :mrgreen:

Jolcia - gratuluje kolejnego spadku ! :mrgreen: Tylko jeden grzeszek, na poczatku diety,...no, no, no... podziwiam szczerze !

I26 - fajnie,ze waga sie utrzymuje, to działa jak balsam dla nas, którzy jeszcze nie doszli do III fazy.

Miłego dnia dla wszystkich mimo jesiennego nastroju za oknem !

Opublikowano

witam!!

ja raczje krotko...pochorowalam sie;wszystko mnie boli mam okropny kaszel i juz czuje,ze i katar i ....grzesze;jem slodkie od niedzieli;kurde dziewczyny ja mam silna wole i pol roku nie jadlam nic niedozwlonego;zadnego cuksa(jak to Sandra fajnie nazwala)a teraz...nie wiem ,tak mnie ciagnie na slodkie....wczoraj to i lody i paczek i ciastka i bounty.....najgorsze,ze nie zezarlam wszystkiego no i to sie teraz na mnie patrzy a ja chodze jak nawiedzona...zjesc czy nie zjesc..oto jest pytanie?!pkalac mi sie chce...ze jestem taka slaba

malenstwo-przytulam Cie cieplo!!jakos sie pouklada wszystko ,MUSI!!buzki:*

gochna- ja Ci chyba jeszcze nie pisalam ,ze wygladasz rewlacyjnie!!!

to spadam...

milego dnia

Opublikowano

Hej

Dziękuje WAM Bardzo za ciepłe słowa i podtrzymywanie na duchu,z tym,że jestem (na daną chwilę) tak rozżalona że łzy same płyną a złość i bezradność odbierają jakąkolwiek chęć do życia............ :mrgreen:

Wiem,że ( powinno...) być dobrze bo zawsze jest tak iż po burzy świeci słonko, za ostatnimi drzwiami otwierają się następne ; ....- tylko najgorsze w tym wszystkim jest to..........- by to przetrawić, znieść, przeżyć , przecierpieć by ponownie uśmiechnął się do Nas los w co usilnie chce wierzyć.....

Opublikowano

Hej

powolutku wracam do rzeczywistości ... jutro już do pracy.

Wezmę ze sobą aparat pozamieszczam fotki z Bieszczad - wypad się b.udał.

Wagowo i dietowo w normie choć opuściłam czwartek Protal. Zastanawiam się nad zrobieniem go jutro i w czwartek. Zobaczę czy mi się uda?!

A tak na prędce ,,, gratulacje dla Gochny, buziaki dla Maleństwa i dużo zdrowia dla Irris!

Bożena pozdrowiłam od Ciebie i innych forumowiczek Bieszczady.

Jutro opiszę co nam się udało "zaliczyć" :mrgreen:

Pozdrawiam serdecznie!!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.