iriss1 Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Witam Was Kochane moje!!! obiecuje,ze jak tylko znajde wiecej czasu opisze szczegolowo wycieczke i wrzuce pare fotek.....dzis juz nie zdaze;spalam prawie 11h i zaraz do pracy;nie moge sie przestawic na nowo... poza tym od wczoraj znowu 2 faza...hmm moze nawet i pierwsza?!bo naprawde dalam sobie do wiwatu;uwierzcie mi;nie mieszcze sie w nic!!!(poza dwiema parami wielgachnych dzinsow z przed diety)nawet staniki mam za male....ech;no ale mam nadzieje,ze zaostrzona bardzo druga faza i toche cwiczen pomoga;mam czas do 13 listopada zeby sie jakos doprpwadzic do porzadku;a musze!!na rozwod musze wyg;adac olsniewajaco!!!:) Marudko- gratuluje synka!!!!!no i nie martw sie zwierzakiem;bedzie dobrze!!a i pewnie,ze zajmujemy sie takimi maluchami;operacyjnie tez:)skoro jest wskazanie do operacji to otrzeba zrobic:) sciskam Was wszystkie!!!! Cytuj
Maruda Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Marudka jak się nie mylę to miałaś dać nam znać jak wyszły badania bo od razu nie miałaś wyniku. Jolcia, bo jeszcze żaden z lekarzy nie wiedział tych wyników. Ale chociaż to białko zniknęłow moczu. Tyle dobrze, bo się martwiłam, że moje nerki zaczynają szwankować. Marudko- gratuluje synka!!!!!no i nie martw sie zwierzakiem;bedzie dobrze!!a i pewnie,ze zajmujemy sie takimi maluchami;operacyjnie tez:)skoro jest wskazanie do operacji to otrzeba zrobic:) A Ty od razu w wir pracy.. Trzymaj się dzielnie - a na relację z podróży poczekamy cierpliwie.. ale nie podarujemy :) Jutro znowu dzwonię do Weterynarza, bo dziś jeszcze ma remont sali operacyjnej, się okazało.. Ale do końca tygodnia powidział, ze się uda.. Nawet dobrze, bo oswoję moje babeczki z druga klatką.. Jeszcze nie wiem którą przeniosę po zabiegu w nowe miejsce.. Pewno lepiej będzie jak choróbka będzie się kurować w nowym otoczeniu.. Ale ona to ciekawa świata jest - więc pewno by jej to nie przeszkadzało.. Zobaczymy jeszcze. Cytuj
Jolcia Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Leila , Ivonka ,Gosiulek , Sandra , Olinka , Magdzik , Malenstwo ,Gochna , Ewelinak , Solitarius , Az1809 , Kasias , Maliszka , Mrumru , Zunia , Justyska , Convalia , Kropelka , Nutka cynamonu , Magda , Pola Połek , Anula gdzie Wy się podziewacie ? Czy zapomniałyście o nas :) Monika , Grazzia , Mallina , Saga , Justyska to jeszcze czasami się odezwą. Dziunia 150 ,Kalunia 8891 , Littlegril , Kaan Wy też gdzieś się zapodziałyście. Czy stosujecie dietkę ,czy już nie ? Cytuj
Gość Tashi Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 ejjjjjj no co wy? Ja sie tak latwo nie poddaje raczej.Bylam gotowa na taki przestoj....tylko wiecie co jest dziwne?Waga stoi w miejscu a brzuch mam z dnia na dzien mniejszy,juz mi spodnie z tylka zaczely spadac i zalozylam sweterek o ktorym w ogole nie bylo mowy na poczatku pazdziernika. Mysle ze waga mi stoi w miejscu bo ciagle mam @ ale od czasu jak mam implant atykoncepcyjny to nawet 2 tygodnie mam czasami... Cytuj
dziunia150 Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Witam wszystkie protalinki:)) Jolcia - jestem jestem :) Jasne, że dalej stosuję dietkę :-) po moim grzesznym wybryku x czasu temu:) wziełam się ostro za przestrzeganie dukanowych zasad i już nie grzeszę:-) obecnie jestem w II fazie i jak narazie mam dopiero 3 kg do tyłu- troche mało, ale za to podobnie jak Tashi - waga mi stoi a brzuch mam coraz mniejszy i tez mieszczę się już w spodnie, których jakieś 2 tygodnie temu na tyłek nie mogłam założyć :) Marudko gratulacje syna:)) Sciskam Was wszytkie :P i pozdrawiam , i witam nowych Dukanowiczów :-? Cytuj
justyska10051991 Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Leila , Ivonka ,Gosiulek , Sandra , Olinka , Magdzik , Malenstwo ,Gochna , Ewelinak , Solitarius , Az1809 , Kasias , Maliszka , Mrumru , Zunia , Justyska , Convalia , Kropelka , Nutka cynamonu , Magda , Pola Połek , Anula gdzie Wy się podziewacie ? Czy zapomniałyście o nas :cry: Monika , Grazzia , Mallina , Saga , Justyska to jeszcze czasami się odezwą. Dziunia 150 ,Kalunia 8891 , Littlegril , Kaan Wy też gdzieś się zapodziałyście. Czy stosujecie dietkę ,czy już nie ? Witam witam! :-) nie wiem jak to możliwe ale właśnie wchodziłam na forum z myślą żeby się w końcu czymś pochwalić a tutaj taka niespodzianka jak miło, że ktoś jeszcze pyta o nowe które sie kiedyś odezwały na tym forum :) chyba telepatycznie o sobie przypomniałam:) więc tak po pierwsze chciałam przywitać nowe osóbki, których troszkę przybyło na tym forum :P po drugie chciałam powiedzieć, iż nie opuściłam w czytaniu żadnego posta przez ten długi czas mojego milczenia ale, że nie u mnie się nic nie działo i nie miałam sie czym chwalić bo waga stała (zaznaczam STAŁA :P ) w miejscu, to nic nie komentowałam ani też się nie odzywałam bo szczerze mówiąc nie miałam nic do powiedzenia... oczywiście zdjęcia ze ślubu oglądałam kilka razu nie mogąc sie napatrzeć szczególnie na super figurkę pani młodej jak również na wszystko dookoła bo na prawdę super pomysł na ten szczególny dzień w życiu, zdjęcia z Meksyku także świetne ale najbardziej jednak czekałam na zdjęcie brzuszka naszej Marudki :-? bo ja nie wiem czy Wam pisałam ale moja koleżanka z klasy też jest w ciąży już w 5 miesiącu i brzuszek też już jest widoczny i ja tak uwielbiałam na niego patrzeć jak z każdym dniem był większy no i oczywiście dotykać :? (teraz juz ma nauczanie indywidualne i się nie widzimy) i oczywiście też gratuluję synka - przyszłego pianisty :) i co jeszcze u mnie... jeśli chodzi o zwierzaczki to ja wczoraj spędziłam 4 godziny u weterynarza z moim pieskiem Murzynkiem bo niestety jest on strasznie pechowym psem i jak nie wypadek we wakacje to teraz ma jak to pani określiła ,,zapalenie spojówek, zmętnienie rogówki bez zmian zwyrodniejących" i oczywiście płacze mi calymi dniami bo on jest straszny panikarz i chociaz nic go nie boli to ubolewa nad soba i na szczęście na te oczy ma tylko jakieś mocniejsze 2 rodzaje kropli do oczu, których sie i tak boi.. w piątek już miał lewe oczko zmienione ale myślałam, że jak mu rumiankiem będę przemywać to przejdzie ale niestety do wczoraj mu się ten stan utrzymywał i postanowiłam od razu z nim iść i pani powiedziała, że na szczęście to jest sam początek choroby i do tygodnia powinno przejsc :oops: a u mnie troszkę się pozmieniało w życiu... jeśli chodzi o studniówkę, która była głównym celem mojego odchudzania to niestety na nia nie ide... tzn nie wiem czy niestety czy stety ale tak już postanowiłam bo było strasznie zamieszanie i ogólnie inne klasy obrażały naszego wychowawcę, że pomyślałam że ta atmosfera i tak nie będzie studniówkowa w takim towarzystwie i pomimo, że ta impreza jest tylko raz w życiu to mam nadzieję, że nie będę żałować.. jeśli chodzi o moje studia to już po części wiem co bym chciała robić w przyszłości :lol: tzn teraz po technikum ekonomicznym pójdę na obojętnie jakie studia mam nadzieję dzienne albo związane właśnie z ekonomią/rachunkowością/bankowością albo może pedagogika, a w przyszłym roku podejdę drugi raz do matury i zdam sobie biologię rozszerzoną żeby móc iść na dzienne na dietetykę i żywienie człowieka bo jednak to jest całe moje życie i ta dziedzina dotyczy mnie od zawsze i nigdy nie będzie dla mnie nudna i choćbym nie pracowała później w tym zawodzie to chciałabym zdobyć wiedzę na ten temat 8-) a co do dietki to sie jakoś trzymam choć łatwo nie jest... było kilka okazji do świętowania gdzie oczywiście nie obyło sie bez alkoholu, doszłam do wniosku, że także od początku mojej diety popełniam błędy tego typu iż jem wędlinę taką jak jest w domu, która nie zawsze jest drobiowa tylko pewnie jakaś wieprzowa której nam nie wolno, też na fazie z warzywami jadłam za dużo warzyw co powodowało strasznie duży wzrost wagi która później nie mogła zejść niżej niż te moje 88 a nawet czasami 89 i też musze powiedzieć jak na spowiedzi, że w sobotę kupiłam suszone śliwki z myślą, że poprawią mi moją fatalną przemianę materii i nie wiem jak to sie stało ale do niedzieli zjadłam całe opakowanie a w zamiarze były 3-4 śliwki co drugi dzień rano ale cóż, już drugi raz tych felernych śliwek nie kupię żebym nie miała ich w pobliżu :P i po tych wszelkich moich grzechach i chyba miesięcznym postoju wagowym dzisiaj rano wchodzę na wagę i takiego wyniku jeszcze nie miałam.. na wadzę pokazało się dzisiaj (dzisiaj zaczynam 5 dni z warzywkami) 76,4 !! :) cieszę się bardzo bardzo bardzo!! :) może w końcu będzie chociaż po gramie tygodniowo spadać jak już nie będę grzeszyć :) i to by było na tyle :P chciałam jeszcze na koniec dodać, że bardzo brakuje mi postów od Magdzika... i to wszytsko z mojej straony:) życzę wszystkim miłego dnia i jak to na spowiedzi bywa więcej grzechów nie pamiętam i obiecuję poprawę :P :-) buziaczki!! ;* Cytuj
Bozena66 Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Witajcie:grin: Po wczorajszym dniu powinnam być mokrą plamą, ale czuję się całkiem nieźle. Okazało się, że zajęcia fitness bardzo mi pomogły, prawdopodobnie bardzo wzmocniły mi się mięśnie kręgosłupa i moja praca juz nie jest dla mnie tak obciążająca. Dzisiaj z tego szczęścia poleciałam od razu na siłownię i yogę, mało co a przez to nie odebrałabym zmywarki, która do nas dzisiaj przyjechała. Szyszuniu moja waga spada tylko wtedy gdy jem mniej.a to z kolei osiągam przy wzmożonej pracy gdy nie mam czasu na łasuchowanie. Myślę, że już jestem blisko granicy kiedy już w żadnym wypadku nie zejdę w dół, ale jeśli jeszcze mogę chcę trochę zrzucić. Maragretko myślę, że Twoje problemy z dietą są spowodowane problemami życiowymi. Mam nadzieję, że wszystko się wyprostuje i znowu będziesz piękniała z każdym dniem. Marudko biedna ta Twoja mała, mam nadzieję, że szybko wróxci do zdrowia. Iriss życzę Ci wspaniałego i efektywnego powrotu do diety i już trzymam kciuki za Twój pobyt w Polsce. Mam nadzieję na osobiste zdanie relacji ze wszystkich wydarzen w Twoim życiu:grin: Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia:grin: Cytuj
iza66 Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 :) Witam! Drugi dzień mojej diety,jest ok- najgorzej zaczyna się dziać po17, mam problem z urozmaiceniem potraw w tej I fazie jem ciągle to samo m.in.: ser biały mięso z piersi kurczaka , jajko jest to trochę za nudne i przestaje mi to smakować, ale zawzięlam się i trwam uparcie bo mam kolegę który schudł na tej diecie 15kg więc mobilizacja jest. Jeszcze trzy dni wytrzymać i wreszcie jakieś warzywa się pojawą- trzymajcie za mnie kciuki!!!! Cytuj
Magda :) Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Witam!! Dawno,oj daaaaaawno mnie tutaj nie było :-) Na szczęście za dużo nie skrobiecie :) Przechodzę załamanie dietowe i przybytek wagowy :/ ale muszę się wziąć i wrócić i do Was i do diety takkonkretnie - jestem niby cały czas ale grzechy są częste, wszystkoprzez to żenie bardzo mammożliwość w weekendy dietkować. Ale jutro i we czwartek białeczka. Dziewojki dodajcie jakiejśmotywacji, bo ciężko... - znaczy sie nie tak motywacja jest,ale kopa w d**ę mi chyba trzeba... :/ Pozdrawiam wszystkie i "Stare" i Nowe protalki :-) :* Cytuj
kasias Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 U mnie to porazka totalna, nie umiem wrocic do diety...ciagle sobie obiecuje ze zaczynam od nowa i cigle nie umiem wrocic... Cytuj
Maragrete Opublikowano 19 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Października 2010 Oho ! Widzę ,że dziś mamy dzień powrotów "cór marnotrawnych"na łono Dukana, a przynajmniej deklaracji o takim powrocie... Kasias, Magda, Iriss... wcześniej Grazzia i JA..... wszystkie mamy problem z mobilizacją i choć obiecujemy same sobie i otoczeniu, że wrócimy rygorystycznie do przestrzegania zasad (wszystko jedno I czy II czy III fazy) to jednak nie udaje nam sie to. .... niestety. :) Weżmy się w kupę dziewczyny , tylko my same możemy to zmienić, nikt inny czarodziejską różdżką tego za nas nie zrobi, a w kupie raźniej, jak się ma świadomość, że nie tylko my jedyne mamy ten problem. Szkoda kurcze zmarnować tego wcześniejszego wysiłku i wyrzeczeń. trzeba szukać dodatkowych motywacji w sobie, w otoczeniu, w rodzinie.... nikt tego za nas nie zrobi, to najcięższa praca w naszej diecie, bo potem to juz leci, ani potrawy, ani produkty nie sa problemem,..............silna wola i motywacja - to jest problem. Rzucajcie pomysły jak temu przeciwdziałać, po to m in. jesteśmy tu przecież razem , na tym forum. Ja wrzucam swoje pomysły na wzmocnienie motywacji i bodźcowe działanie i wy dopisujcie swoje : 1.Chyba trzeba jak w przypadku innych nałogów czy uzależnień podejść do tematu psychologicznie. Ja jutro robię rachunek sumienia tzn. wypisuje na kartce wszystkie za i przeciw, czyli co mi dało albo da w przyszłości dieta oraz co mi grozi jak ja przerwę. Jak sie wypisze, nazwie, przeczyta na głos te wszystkie argumenty, jak najwięcej argumentów to pomaga. 2. Upowszechniłam wcześniej informacje o diecie, wiele osób mnie podziwiało, gratulowało ale wiele nieprzyjaznych mi osób nie wierzyło w powodzenie, powątpiewało w mój sukces. Muszę przypomnieć sobie kto to był i z jednej strony zamknąć oczy wspominając jak to było miło budzić podziw i komplementy, wrócić do tych uczuć które wtedy czułam jak te miłe słowa słyszałam ( to jest taka autohipnoza ) a z drugiej strony zawziąć się w sobie, żeby nie dać wrogom satysfakcji. 3. Muszę wyrzucić ze swojego otoczenia produkty kuszące do grzeszków, ostatnio coraz częściej kupowałam a to słodycze na wypadek nagłej wizyty jakichś gości, a to suszone śliweczki, a to żurawinę czy rodzynki, albo żółty ser niby do potraw dla innych ale podjadałam. Koniec, nie kupuję, nie mam w domu = nie kusi. Będę wielkim łukiem omijać stoiska ze słodyczami itp grzesznymi produktami. 4. Musze przejrzeć nasze przepisy raz jeszcze żeby mnie natchnęło i żebym urozmaiciła swoje dania, bo ja tak od półtora roku diety albo jem gotowe kupione produkty typu serek czy tuńczyk albo robię na przemian kilka utartych potraw i to tez powoduje monotonie i niechęć do diety. 5. Zrobię jeszcze w najbliższym czasie własna prywatna sesje modową, wygrzebię te ciuchy z szafy, które czekają az jeszcze schudnę albo które kupiłam ostatnio jak już zeszczuplałam i fajnie w nich wyglądam. Przymierzę je i obejrzę się w nich, zapamiętam co widziałam. Czy macie jakieś inne pomysły na odnalezienie i wzmocnienie motywacji ? Dopisujcie kolejne, napiszcie jak radzicie sobie z tego typu problemem ? Miłych snów, spokojnej nocy i duzo samozaparcia do walki o sylwetkę ! Cytuj
Maruda Opublikowano 20 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Października 2010 Margaretko dobrze, że zaczęłas pisać to co trzeba robić.. Bo chyba zastój na forum winikał własnie z problemu powrotu na łono Dukana. Mam nadzieje, że to nam pomoże :-) Bożenko, oj biedna ta moja Mała.. Ale dzisiaj to mi niespodziankę zrobiła.. Ale i tak nie umiem się na żadną z nich złościć - tak je kocham!!! :oops: A mianowicie przegryzła mi karton z mlekiem - biorę sobie zawsze do pracy, żeby na dzień choć jeden kubek wypić.. I niestety trochę się wylało. Teraz suszę torbę i zalane papierzyska.. Najgorsze, ze dziś znowu mam badanie krwi - znowu na głodzie i znów mnie zemdliło.. :P??: Następnym razem powiem, że juz nie chcę żadnych badań na czczo... Te dzisiejsze to sa na cukrzycę i dłużej się pomęczę, bo napjpierw jedno pobranie, potem picie glukozy i czekanie z godziny i drugie pobranie.. Mam nadzieje, że po tej glukozie nie poczuję się jeszcze gorzej. Za to mały coraz smielej się odzywa - i wczoraj go czułam i dziś już rano.. :-) Biedak musiał wstać jak ja o 4.. :) KasiuS dzas radę w końcu - jak wczoraj się nie udało to zacznij od dziś już tak definitywnie!!! Tyle już osiągnęłaś!!! Dziewczynki powracające i nowe - trzymajcie się.. Choć z drugiej strony jak będzie takie oporne na dietowanie - to jak przyjdzie na mnie pora - nie będę tu sama :? A chyba nie chcecie czekać ddo września na mnie ze swoim schudnięciem.. Tak sobie liczę najpóźniej wejście spowrotem na diete - bo wcześniej chciałabym malucha pokarmić trochę.. No chyba, że on ze mnie ściągnie co najgorsze i nie będę musiała dietować :) W piątek wolne - więc mi jeszcze zostały dwa dni pracy :-? Miłego dnia!!! Cytuj
Rybaczka Opublikowano 20 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Października 2010 Witam jesiennie wszystkie Protalki :-). Melduję swój stan diety :). I z góry napiszę że chyba nie jest tak dobrze jak myślałam. W sumie od prawie tygodnia jestem w fazie II. Stosuję dietkę zmienną: 5 dni P, 5 dni PW. No i właśnie od tygodnia waga stoi , tzn waha mi się w granicach 81,4 - 81,7 czyli tak jak tydzień temu. Podpowiedzcie, czy może lepiej jednak będzie stosowac naprzemiennie 1 p i 1 PW, bo już nie wiem. Fakt że to dopiero początek, ale chyba powinnam zleciec jakiś kg? A tak poza tym to chyba ok... wczoraj mnie kusili czekoladką, rozsądek zwyciężył, podziękowałam. Aaaa, i jedno odstępstwo od diety, byłam w odwiedzinach u mamy, zrobiła mi kawkę, niestety z cukrem. Ponieważ nikomu nie mówiłam że jestem na diecie, wypiłam. Ale do wieczora już byłam tylko na P i wygrabiłam pół ogrodu żeby spalic ten cukier . No i chyba to narazie wszystko.... Pozdrawiam Was Zgrabne Kobitki :-). P.S. Jak Wy robicie te suwaczki z wagą?! Za diabła nie mogę dojśc w ustawieniach gdzie to jest.... Cytuj
kostka20 Opublikowano 20 Października 2010 Zgłoś Opublikowano 20 Października 2010 Witam wszystkich dzięki za porady i linki do zapomnianych stron. Wstyd się przyznać, ale ja też próbuję wrócić do rygoru diety, ale idzie opornie. Zawsze jest coś co właśnie przeszkadza, albo muszę tego spróbować. Jak jestem w pracy to jest to łatwiejsze serek, jogurcik, jakieś cycki i po sprawie, natomiast jak wrócę do domu to chyba nie muszę pisać co się dzieje lodówka tylko strzela, a na widok i zapach bułeczki ślinoooooootok. pozdrawiam Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.