magdzik Opublikowano 22 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2011 Ewelinak troche mnie to juz trzyma i jak by nie patrzec to juz 2 tygodnie. niby goraczki nie ma tylko to gardlo i niestety jest gorzej niz bylo... jak pisalam mowic nie moge bo glos prawie stracilam a Marcin sie smieje ze brzmie jak skrzypiace drzwi. a jesli chodzi o zycie w polsce to niestety uwazam tak jak ty.... ludzie jesli nie maja naprawde dobrej pracy to tak jak napisalas wegetuja i mysla na co wydac pieniadze.... moja przyjaciolka i jej maz zarabiaja razem cos w okolicach 3-3.5 tys i jest im strasznie ciezko. bo po wszystkich oplatach jakie maja to juz pozniej niewiele zostaje i widze jak sie mecza. i mimo szczerych checi pomocy im niestety nie moge nic zrobic bo nie znaja jezyka. gdyby chociaz podstawy znali to moglabym na jakis czas ich tutaj sciagnac zeby poszukali pracy. zycie tutaj naprawde jest o wiele latwiejsze. moze powinnas pomyslec i wyjezdzie do kuzynki. jesli tylko mialaby taka szanse zeby Ci pomoc... to ja bym sie nie zastanawiala. Pozdrawiam wszystkie ... :razz: buzka Cytuj
Alienka Opublikowano 22 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2011 Magdzik napisałaś, że Twoi znajomi zarabiają oboje 3-3,5 tyś. i jest im ciężko. Masz rację, to nie jest dużo. A teraz sobie pomyśl, że ja zarabiam 1400zł i mam na utrzymaniu 11-letnią córcie. Nie jest kolorowo, zapewniam. Idę spać, bo mnie dół wciąga coraz głębiej. Dobranoc Laseczki Cytuj
sylwuśka Opublikowano 22 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 22 Marca 2011 Robie jeszcze ostatnie przygotowania do przyjazdu teściów i postanowiłam, że zaglądne do was :) Czytam wasze posty o pracy i kasie... powiem wam też mieszkam w Anglii już prawie 4 lata i może życie jest tu łatwiejsze i tańsze ale nie zawsze jest kolorowo. Sama wiem to po sobie... Obecnie sama nie pracuję jestem jak to się mówi na łasce męża hehehe ;p Nie no żartuje ... Wychowuje synka :) miałam prace później po macieżyńskim podjełam decyzje, że nie wracam nie miałam sumienia oddac mojego Cycusia- Kacperusia w obce ręce :) nie wiem czy dobrze zrobiłam bo czasami zaluje swojej decyzje bo miec pare groszy a nie miec .... Ale powiem wam ze mam nadzieje ze w Polsce jeszcze kiedys bedzie dobrze, bo nie mowie odrazu ze nie wiadomo jak lepiej.Bo wszystko bym dala ze by wrocic do kraju :razz: Ale co nas tu trzyma tylko i wylacznie kasa. (chociaz nie zawsze jest lekko bo i mamy pod gorke).O anglii zdanie dobrego nie mam dla mnie to tu jest syf kila i mogila ;/ nie wiem jak wy myslicie.... Cytuj
BINIU Opublikowano 23 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Marca 2011 Witam wszystkie dietowiczki:) To ja kolejna nowa, siedze tak juz pol nocy i czytam forum od poczatku, ponieważ mnie zainspirowalyscie i od jutra przechodze na białkową:razz: oczywiście dam z siebie wszystko, a poki co wracam do czytania forum. pozdrawiam! Cytuj
anikamax Opublikowano 23 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 23 Marca 2011 hejka dziewczyny nie posiadam kasizki dukana nie wiem ktora kupic bo sa 3 rodzaje a chcialam wiedziec co jesc co nie na czym polega kazda faza czy ktoras z was mogla by mi poslac na maila maciej.maxio@gmail.com o co chodzi co sie je itd i jakie macie ksiazki moze ktoras ma do odsprzedania ta kasiazke pozdrawiam ania Cytuj
Alienka Opublikowano 24 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2011 Cześć! Muszę przyznać, że jestem w małym szoku. W zeszłym roku wystarczyło nie wejść na forum jeden dzień i już było kilka nowych stron do przeczytania. Tyle było postów, a teraz post pojawia się raz na dwa dni? Co jest? Forum umiera? Niemożliwe! Cytuj
casiopaea Opublikowano 24 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2011 Faktycznie coś ucichło ostatnio... Anikamax - na pierwszej stronie Dorotaxx podaje w skrócie (choc dokładnym) na czym cała dieta polega- z fazami i wyszczególnymi potrawami dozwolonymi w każdej fazie. Myślę, że to dobry początek dla Ciebie. Co do książki, to nie wiem, która najlepsza. Wszystkie traktują o tym samym. Chyba "Nie potrafię schudnąć" jest najbardziej popularna. Ja muszę przyznać, że Dukanowa zasada- jedz ile chcesz na mnie nie działa. Pofolgowałam sobie przez dwa dni i kilogram w górę... Dziś już lepiej, pół kilo mniej, ale wciąż pół kilo więcej niż kilka dni temu. I wciąż jestem w trakcie II fazy :razz:??: Marzy mi się faza III. Ale jeszcze 3-4 kilo (idealnie byłoby 5,5, żeby osiągnąć 58 kilo) :) Ile u Was, dziewczyny, trwała II faza?? Cytuj
iriss1 Opublikowano 24 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 24 Marca 2011 hej hej!! no ja chyba robie od jutra ostatnie 5 bialkowych dni i 3 faza....moj organizm chyba juz nie chce oddac wiecej a ja juz nie chce sie meczyc..potrzebuje owocow,potrzebuje witamin:)pamietam rok temu na poczatku schudlam jeszcze prawie 2 kg;wiec moze i teraz sie uda:)w chwili obecnej jestem na siebie bardzo zla...bo pozarlam znowu(dlatego,ze wczesniej jestem w domu i sie nudze) oglromna ilosc kawowego kremu a juz bylam po kolacji i wogole nie glodna...wiec jutro sie spodziewam kg wiecej na wadze....ech casiopea- u mnie w zeszlym roku 2 faza trwala stanowczo a dlugo.. z tego co pamietam to ok 20 tyg a efekt 1o kg ale potem spadlo jeszcze troszke na 3 ...ale jadlam b.malo.Wtedy na sile troche ciagnelam 2 faze zeby osiagnac te 58 a i tak sie nie udalo;organizm sie chyba w pewnym momencie buntuje i koniec,wiec teraz juz sie nie bede meczyc bo i tak juz za dlugo jestem na 2;ale boje sie baardzo! alienka- forum nie umiera:)ale te co sie wylaszczyly to juz nie zagladaja....piszemy tylko my ciagle walczace i czasami te ktorym sie uroslo na nowo troszke:) taka sie teraz czuje objedzona,ze nie mam sily sie ruszac!!nienawidze tego uczucia ale jak sie je to jest tak milo,ze sie nie mysli,ze sie przedobrzy....:razz: Cytuj
elkamelka Opublikowano 25 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2011 No i wiosna poszla precz - deszcz, wiatr i zimno. Dobrze, ze wczoraj uporalam sie z piwnica i zaladowalam pelen kontener badziewia. Narobilam sie jak diabli, ledwo sie doczlapalam na gore. Mialam czekac z III faza do kwietnia, ale zaczynam juz dzisiaj. Wlasciwie wlaze juz w ciuchy z okresu swietnosci, a te 2-3 kg moze uda sie zgubic przy robotach ogrodowych. Nie mam juz sily na tylko dukanowe zarcie - juz wlasciwie wszystko przestalo mi smakowac, chociaz staralam sie urozmaicac w miare mozliwosi. Podejrzewam, ze gdybym miala robic trzecie podejsie do Dukana, to juz bym sie nie zdecydowala - mam taki odrzut na sama mysl o rybach, twarogach itp., ze nie wiem jak sobie poradze z proteinowymi czwartkami -chyba poki co trzeba je bedzie przespac. Mam nadzieje, ze bedzie mnie to powastrzymywalo przed orgia jedzeniowa, a przede wszystkim slodyczami, ktore sa zrodlem mojej zgryzoty . Poza tym, nie wiem czy to od diety, ale strasznie zrobily mi sie suche wlosy - zainwestowalam we wszelkie nawilzajace odzywki, nawet po myciu je natluszczam i nic - jakby "pierun w mietle". Zaczelam brac Revalid - zobyczymy co z tego bedzie. No nic koncze marudzic , lece do miasta pouiszczac podatki, bo to juz ostatni dzwonek. Pozdrawiam serdecznie, szczegolnie wszystkie Dziewczyny borykajace sie z roblemi z praca , zycze Wam jak najszybszego rozwiazania tych klopotow.!! Cytuj
Maragrete Opublikowano 25 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 25 Marca 2011 Witajcie, rzeczywiście wiosna w odwrocie, zimno i nic się nie chce robić, ten power, który daje nam słońce i perspektywa lata jakoś tak ze mnie uciekł jak powietrze z balona..... Z dieta i waga bez zmian - właściwie jem jak w III fazie tylko nie robie białkowych czwartków... zawsze mam jakąś wymówkę : a to że mi zostało jarzynki z poprzedniego dnia, a to że muszę zjeść pomidory czy ogórka bo sie popsuja jak poleżą, a to że mam jakieś wyjście albo jem szybki obiad na mieście i nie da sie szybko kupić i zjeść czego tylko białkowego... itd... i efekt jest taki jak widać... a właściwie nie ma żadnego efektu.... :) U mnie remont ciągnie się jak guma.... co i raz powstają jakieś kolejne problemy a co za tym idzie i nieprzewidziane wydatki ... kasa się kurczy a końca nie widać... pewnie będę zmuszona zweryfikować moje remontowe plany bo nie wydolę finansowo. Mam już szczerze dosyć mieszkania w kurzu i slalomu pomiędzy paczkami paneli a workami z zaprawą i pojemnikami z gruzem albo z farbą....... szkoda gadać.... Alienko - współczuje stresów związanych z praca, ale cóż teraz takie czasy... tylko nieliczni mają w pracy jakąś pewność zatrudnienia, pracując w prywatnej firmie co dzień muszę udowadniać,że jestem dobra w tym co robię i niezbędna dla tej firmy ale i tak mam dwutygodniowy okres wypowiedzenia, więc jakby co...hop-siup i już (odpukać !!!) Niestety takich czasów dożyliśmy.. ale nie trzeba sie poddawać , na pewno ci sie uda utrzymać na fali, a może otworzą sie inne perspektywy, jakieś możliwości dokształcenia albo zmiany zawodu, jesteś młoda kobietą .. głowa do góry !! :razz: Ciekawe co tam u naszego forumowego dzidziusia - Wojtusia i u Marudki ?? Wszystkim czytającym życzę miłego weekendu i duuużych spadków wagi !!! Byle do wiosny ! (tej prawdziwej..) :) Cytuj
Maruda Opublikowano 26 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 26 Marca 2011 Rano pisałam i mi zeżarło wszystko.. :razz: ..a tyle się naprodukowałam.. ECH!! Cześć Laseczki!!! Jak maluch jest w domu, to cieżko wygospodarować czas nawet na komputer.. Bo już mi ie śpi po każdym karmieniu, a jak już uśnie to i ja staram się wykorzystywać ten czas na sen. Ale niestety od piątku Wojtek jest w szpitalu.. :) Ta głupia żółtaczka mu się nasiliła.. :) Póki co tylko wypłukiwali ją kroplówką, obeszło się bez naświetlania. Mam nadzieje, że jak mu zejdzie to już nie wróci i że mi go w poniedziałek oddadzą. Bo choć teraz wypoczywam sobie strasznie.. aż mi głupio.. ale to że z małym mogę w ciągu dnia tylko 3h spędzić - to jest śmiechu warte.. Zupenie tego nie rozumiem.. na porodówce to ZMUSZAJĄ do karmienia piersią.. a jak potem niemowlaczka biorą do szpitala to mama może być z nim tylko między 11-12 i 16-18.. :P Szkoda słów!! Jeszcze dziś na jakąś idiotkę trafiłam, powiedziała, że nie ma odwiedzin o 11.. :) Niech sobie między sobą ustalą jak to jest.. Ale w końcu mnie wpuściła.. ale po 12 już nas wyrzuciła.. mimo, że dziecko dopiero co zaczęło cycać.. :)??: Boże, tak niemiła baba jest dzisiaj, że szok. Aż nie mam ochoty tam jechać po południu.. Jeszcze o pieluchy na mnie nawrzeszczała.. A wczoraj przyniosłam i wsiąkły.. :) Co ona myśli, że dziecko oddałam do szpitala, żeby na pieluchca zooszczędzić. Normalnie krew mnie zalała. Wczoraj była taka miła babka - choć nie przypięła pieluch małego przy tym jego 'łóżeczku', a dziś taka wredziola jest. Skąd się tacy ludzie bioą na oddziałach z dziećmi!! Poza tym bez sensu jest to, że mamy ze starszymi dziećmi mogą być 24h/dobe. W czym takie niemowlaczki są gorsze.. albo ich mamy.. I po co ta nagonka na karmienie piersią.. skoro potem się odbiera taką możliwość!!! Mam nadzieje, że laktacja nam się nie cofnie.. ale działam laktatorem, dobrze, że miałam już kupiony!!! No to się Wam wyżaliłam.. Trzymajcie kciuki, żeby nas w poniedziałek już wypuścili ZDROWYCH. Wole być niewyspana, ale żeby maluch był w domu, niż tak.. Miłego weekendu!!! Cytuj
Alienka Opublikowano 26 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 26 Marca 2011 Marudko! Oj zrobiłabym w tym szpitalu dym! Z tego, co ja pamiętam, to mama, która karmi piersią może być przy dziecku 24h/dobę. Przynajmniej kiedyś tak było. Może trzeba przejść się do ordynatora i powiedzieć, jaki jest problem. Niech się zainteresuje. Trzymaj się, kochana i zdrówka dla Wojtusia. Cytuj
Bozena66 Opublikowano 27 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2011 Witajcie :razz: Nie mogę sie zmobilizować, żeby pisać regularnie, za to przez cały czas Was czytam. Moja dieta z grzeszkami bez zmian, a waga w okolicach suwaczka. witam nowe koleżanki-protalinki. Biniu i Anikamax życzę wam powodzenia :) Marudko tak mi przykro, że Twój Wojtuś wyladował w szpitalu. Ja tak miałam z moim młodszym Synem-Ignasiem. Miał też podwyższoną żółtaczkę, okaza,lo się, ze ma zapalenie dróg moczowych. Właściwie ta choroba okazala się wybawieniem, bo jak wylądował w szpitalu, było podejrzenie posocznicy. Nie mogłam być przez całą dobe w szpitalu, ale przez cały dzien jak najbardziej. Akurat w tym szpitalu kładli bardzo duży nacisk na karmienie piersią i na karmienia nocne odbierali odciągnięty pokarm. Dzięki temu laktacja mi sie nie skonczyła. Akurat przy drugim dziecku miałam problem, bo praktycznie pracowała mi tylko jedna pierś i to było bardszo uciążliwe, bo miała bardzo dużo mleka i ciągle była przepełniona, Różnica między wielkością moich piersi w tym czasie była ogromna. Ale i tak karmiłam rok :) Odciągaj ten pokarm regularnie to na pewno wszystko będzie dobrze. A jak długo Wojtuśmusi być w szpitalu? Mój Ignaś był miesiąc, niestety długo. Pozdrawiam Wszystkich i życze takiego pieknego słońca jak u mnie za oknem. :) Cytuj
jot Opublikowano 27 Marca 2011 Zgłoś Opublikowano 27 Marca 2011 hejka dziewczyny nie posiadam kasizki dukana nie wiem ktora kupic bo sa 3 rodzaje a chcialam wiedziec co jesc co nie na czym polega kazda faza czy ktoras z was mogla by mi poslac na maila maciej.maxio@gmail.com o co chodzi co sie je itd i jakie macie ksiazki moze ktoras ma do odsprzedania ta kasiazke pozdrawiam ania Witaj :razz: Wpisz chomik dieta dukana a wyjdą ci wszystkie króre możesz ściągnąć Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.