szyszunia Opublikowano 5 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 5 Lipca 2012 cześć dziewczynki witaj sandra po latach jak ja dobrze cię rozumiem też po zrzuceniu 19 kg w ciągu roku przez pół przytyłam tyle samo potem jeszcze kilka prób z innymi dietami i znowu powrót do dukana rezultaty nie są już tak oszałamiające ale są śliweczce też się nie udało czytam jej bloga przytyła po zarzuceniu diety tylko nie napisała ile ale od nowego roku się wzięła za dukana i zrzuciła 13 kg niestety nic nie pisze od marca więc nie wiem czy znowu przestała dukać czy po prostu nie ma czasu bridget u mnie jeśli chodzi o wagę to bardzo wolno w dół nauczyłam się cieszyć każdym gramem a ty masz już nową wagę wiesz ile już ci spadła bo na początku spada się najszybciej i nieźle motywuje marudko a ty masz urlopik,że się nic nie odzywasz Cytuj
Gość Bridget Opublikowano 5 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 5 Lipca 2012 No właśnie u mnie jakichś wielkich efektów nie ma, aż się zaczęłam zastanawiać co jest grane.. tak jak pisałam wcześniej, kiedy ważyłam się w pierwszym dniu wieczorem, to było 2kg mniej w porównaniu do wagi sprzed miesiąca, ale nie wydaje mi się by był to efekt diety. Dziś rano było o 700g (dobre i to) mniej niż wczoraj (4dzień), więc rewelacji nie ma. Dziś zaczęłam etap drugi, mam nadzieję, że wreszcie coś ruszy...do urlopu w Polsce zostało mi 18dni i mam nadzieję, że do tego czasu efekty będą widoczne. A pieczywko i ziemniaczki już tak bardzo nie kuszą ;) Sandra, wiem że bywa w życiu taki okres, że wszystko sypie się na głowę i człowiek ma po prostu serdecznie dość (znam to z autopsji). Ale po burzy znów przychodzi słońce - tego i Tobie życzę, trzymam kciuki. Ciekawe co u reszty :) Cytuj
kasias Opublikowano 5 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 5 Lipca 2012 Witajcie, ja tez tu zagladam, ale nawet sie nie odzywam bo po dukanie to przytylam wszystko z powrotem niestety, probuje jakos sama dac sobie z tym rade, ale kiepsko wychodzi :( . Slodycze mnie tak masakruja, ale ciezko mi je rzucic. Od stycznia do kwietnia ich nie jadlam i znowu wsiaklam....ryczec sie chce.... Cytuj
sandra33 Opublikowano 5 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 5 Lipca 2012 hej dziewczyny:) widze, ze malo komu waga sie utrwalila, wszystkie jak walcza tak walcza...latami..kasias, mam to samo jestem totalnie uzalezniona od slodkiego, tylko jakis problem w zyciu-czekolada mnie ''ratuje'' jak alkochol alkocholika...od wczoraj znowu na diecie, co prawda nie dukanowej, do niej juz nie potrafilabym wrocic.... nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie osiagnac wage taka jaka bym chciala i przede wszystkim stabilizacje, co z tego ze pare miesiecy odmawiam sobie wszystkiego, jak potem nie potrafie tej wagi utrzymac i w mig tyje spowrotem...masakra, ja nie weim nawet gdzie z tym problemem sie zwrocic, sama nie daje rady.. Cytuj
sandra33 Opublikowano 5 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 5 Lipca 2012 Bridget dziekuje za ciele slowa otuchy:) Cytuj
Maruda Opublikowano 6 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2012 cześć dziewczynki! nie Szyszunia jeszcze nie jestem na urlopie, dopiero w sierpniu będę brała, ale jeszcze dokładnie kiedy nie wiem.. Na razie ogłuchłam na jedno ucho i czuję się z tym fatalnie. Mam nadzieje, że tylko się zatkało i przepłukanie wystarczy.. Ale dostać się do gabinetu u mnie.. dopiero na za miesiąc terminy.. Będę szukać gdzieś indziej miejsca - bo nie wiem czy dam radę tyle wytrzymać. Sandra ja tym razem startowałam z 62 kg - przy naszym wzroście to jest straszne! Póki co waga stoi mi na 58, ale mam nadzieje, że znowu zacznie spadać.. Bo jak się idzie na plac zabaw z dzieckiem i widzi się te wszsytkie idealne zgrabne mamy - to człowiek sobie w borde pluje, że nie umie sobie tych głupich słodczy odmówić.. żeby osiągnąć wymarzony rezultat. KasiuS a ty się częściej odzywaj skoro i tak zaglądasz, jak nam juz dieta nie idzie to zawsze możesz się pochwalić jakimś nowym dziełem 🙂 ja juz tak rzadko zaglądam na NK i nie jestem na bierząco!! Wczoraj wzięłam tylko jeden dzień urlopu, bo mieliśmy mpreze w pracy i albo bym nie przyszła, albo (i tak zrobiłam) przyszłam z moim bobem, ale żeby dwa razy nie jeździć to wzięłam urlop. A impreza to było zakończenie Mistrzostw w piłce nożnej - bo w pracy obstawialiśmy wyniki 🙂 oczywiście typował mój mąż i udało nam się zająć 3 miesjce 🙂 Wojtuś troszkę się bał tego tłumu moich współpracowników i hałasu, ale jakoś dalismy radę. No to tyle u mnie, buziaczki dla wszystkich i może na miły początek dnia w którym zaczyna się WEEKEND moja Iskiereczka mała tomkająca się w fontannie 🙂 Cytuj
szyszunia Opublikowano 6 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2012 cześć marudko idź do apteki i kup sobie vaxol zakrop uszy i jeśli to nic poważnego to na pewno ci się odetka sprawdzone bo z zatkanym uchem można oszaleć kasias marudka ma rację odzywaj się bez względu jak ci idzie z dietą życie to nie tylko dieta bridget nie przejmuj się małym spadkiem ja za pierwszym razem przez miesiąc schudłam 1 kg a potem waga leciała jak szalona tylko się nie poddawaj na pewno się uda miłego dnia dziewczynki Cytuj
Maragrete Opublikowano 6 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2012 Witajcie, miło znów zobaczyc Sandrę, Iriss i Kasias, a i Olinka gdzies tam mi sie pokazała - serdecznie gratuluję bobaska !!! :biggrin: Pozdrawiam też i pozostałe dziewczyny na forum, mnie też dopadła ta sama przypadłosc co i Was, czyli powrót do "starej" wagi a nawet + 2 kg więcej... tragedia...i cały czas z dnia na dzien odkładam jakąś radykalna zmiane, szukając wykretów,że urodziny moje i goście, że mamy imieniny, że zapasy z lodówki trzeba najpierw wyjeść.. itd...itd a żadnej nowej diety nie zaczęłam, jem jak jadłam, nie ruszam sie i.. efekty wiadome. :angry: Szukam cały czas motywacji, w sobie , w świecie zewnętrznym... może by mnie ktoś tak kopnął w .....cztery litery albo nawyzywał, albo obsmiał publicznie od grubasów to może bym ruszyła z kopyta z nowa energią do walki o szczupłą sylwetke.... Jesli chodzi o osoby które byłu na protalu i schudły a potem utrwaliły tę wage, to o dziewczynach pozostałych z forum nic nie wiem, może którejs sie udało... za to u mnie w rodzinie namówiłam mojego szwagra do tej diety, schudł ponad 50 kilo bo wazył ze 130 kg i poniewaź jest osoba dość znana w Łodzi z racji swojej pracy to pisano o jego sukcesie w odchudzaniu w nszej lokalnej prasie, a ja w pewnycm momencie razem z nim sie odchudzałam, razem jedlismy protalowo na wspólnych wakacjach czy imprezach rodzinnych i on utrzymał ten swój spadek. a ja... szkoda gadac. On tez troszke utył, może z 8 kilo mu przybyło od tej najnizszej wagi ale trzyma sie cały czas, jest mi wdzieczny za to ze go namówiłam a ja utyłam i tym bardziej jest mi przykro. Pozdrawiam, szukam dalej motywacji jak mi sie uda znależć to na pewno sie odezwę. Cytuj
Maragrete Opublikowano 6 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 6 Lipca 2012 Marudko! Wojtus jest super. Jak moja wnusia... on co prawda ma dopiero 11 miesiecy ale też uwielbia wode. Buziaczki! Cytuj
sandra33 Opublikowano 7 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 7 Lipca 2012 Marudka, kurcze Ty tez az tyle?szoook. pamietam Twoje walki, powroty i odwroty od diety...ja w tej chwili 59...masakra Margarete, witaj:) no widzisz, ja zawsze myslalam, ze dukan wlasnie jest dla takiej konkretniejszej wagi, skoro schudl az 50 kg, to 8 jest niewidoczne i tu jest sukces ale jak ma sie do zrzucenia tylko 8 to sprawa przedstawia sie inaczej... Cytuj
Gość Bridget Opublikowano 8 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 8 Lipca 2012 Marudko, dziękuję za słowa otuchy, bo już myślałam, że robię coś nie tak... Maragrete, motywacji musimy szukać przede wszystkim w samym sobie, świat zewnętrzny się zmienia, okoliczności się zmieniają, a my dalej jesteśmy jacy byliśmy. Trzeba polubić siebie, mieć do siebie zaufanie i wiarę w siły. Dieta nie może być karą, tylko celem pośrednim do osiągnięcia stawianych sobie celów. Jeśli ta nam nie pasuje, może inna spasuje - dieta jest dla nas, a nie my dla diety. Jeśli już wszystko sprawdzone i nie działa, to może wybrać się po poradę do dietetyka? Mnie też kuszą różne rzeczy, jak chlebek, młode ziemniaczki i desery (jak nigdy). Wiem jednak, że mam cel i jeśli się skuszę na coś czego nie powinnam, to będę zła sama na siebie, że dla tak głupiej pierdoły złamałam dane sobie słowo. Na razie skutkuje ;) zobaczymy jak długo... Przepraszam, jeśli za dużo się wymądrzam... Cytuj
szyszunia Opublikowano 10 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 10 Lipca 2012 cześć dziewczyny briddet wczoraj twoje przemyślenia przyczyniły się do tego, że nie zjadłam wafelka którego trzymałam już w rękach pomyślałam o tym co napisałaś i go położyłam na półkę miłego dnia Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 11 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2012 Hej dziewczyny, nie mam pojęcia czy mnie jeszcze pamiętacie. Mnie się też przytyło jakieś 7 kg, ale nie wróciłam do starej wagi (startowałam z 78). Oczywiście wróciłabym do niej już dawno, ale jak widzę, że idzie w złym kierunku, to zaciskam pasa i tak na 65 się trzymam. Brakuje mi czaem słodyczy i zastanawiam się nad elektropunkturą. Skoro pomogła mojej córce rzucić palenie to mnie powinna obrzydzić słodycze. Pozdrawiam wszystkich walczących i życzę samozaparcia w tej walce. :) Cytuj
sandra33 Opublikowano 12 Lipca 2012 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2012 witaj Pola:)ja Ciebie pamietam, co to takiego ta elektropunktura??? Pamietacie Sage? ciekawqa jestem czy wytrwala, tez niesamowita liczbe kilogramowa zrzucila swego czasu... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.