dam radę Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 Jak to TY NIE dasz rady!!! No przeciez ja patrzę na twój suwaczek i to mnie również dopinguje, muuuuuuuuuuuusisz nie tylko dla siebie, ale i dla nas tutaj.....Trzymajmy się razem... Cytuj
maho Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 Cześć dziewczynki ;) dzisiaj mija mój 5 dzień w fazie uderzeniowej. Póki co jest ok... ale gorzej z wypróżnianiem... ;/ wczoraj zjadłam pierś z kurczaka usmażoną na czystej patelni w jajku i otrębach owsianych i dzisiaj dalej nic ;/... nie wiem co robic :( od razu mówię, że parafiny nie będę używać, dla mnie jest ble ;] więc co w zamian? warzywa zacznę dopiero 25 marca a do tego czasu jeszcze kilka dni ;/ Ja na początku też miałam z tym problemy, mimo że otręby jadłam. Może stosuj to co zalecają inne kobietki na forum, a później być może się polepszy (ja już problemów nie mam, codziennie rano kibelek), więc zobaczymy. Trzymam kciuki! śliweczko ja widzę ile osiągnęłaś i jestem w szoku za każdym razem, motywuje mnie to bo widzę że na tej diecie można naprawdę dużo schodnąć. Powodzenia w dalszym chudnięciu! Cytuj
maho Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 Dziewczyny, mam dylemat, planowane rozpoczęcie diety od jutra tj. 20 marca (dzisiaj kończę antybiotyk) i właśnie dostałam zaproszenie do knajpy na tzw. "przywitanie wiosny" na sobotę, od ludzi których sto lat nie widziałam. Mój dylemat to zacząć planowo i oprzeć się piwu lub winu lub kielichowi, czy może przesunąć rozpoczęcie na niedzielę i nie wystawiać się na próbę, bo co tu mówić może być ciężko. Nie chciałabym odwlekać rozpoczęcia tym bardziej, że nie mogę się doczekać kiedy zacznę, bo napędza mnie to też do robienia innych rzeczy. Najzwyklej w świecie sama myśl, że stanie się coś pozytywnego dodaje sił i energii. Jednak boję się, że nie oprę się namowom, tym bardziej, że jak się moi znajomi na coś/kogoś zawezmą, to i św. Piotr by nie dał rady. No nic mam czas na dumanie do jutra rana. Pozdrawiam. Może lepiej zacznij wtedy po tym spotkaniu? Tak na spokojnie, z czystym sumieniem. Bo jak zaczniesz teraz a potem, tak jak mówisz, namówią Cię do grzeszku, to potem może być Ci ciężko z tą świadomością, że poddałaś się już tak szybko, to co będzie dalej, prawda? Spokojnie, myślę że tych pare dni cię nie zbawi, a po co myśleć o diecie, wyrzeczeniach, grzechach itd w czasie gdy masz się dobrze bawić! Takie moje zdanie, pozdrawiam! Cytuj
Śliweczka Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 Jak to TY NIE dasz rady!!! No przeciez ja patrzę na twój suwaczek i to mnie również dopinguje, muuuuuuuuuuuusisz nie tylko dla siebie, ale i dla nas tutaj.....Trzymajmy się razem... Dziękuję kochane Dam Radę i Maho ;) Postaram się być tu z Wami jak najdłużej i jak najwięcej zgubić tego wstrętnego tłuszczu.Również życzę Wam powodzenia w osiągnięciu wymarzonej wagi. Cytuj
Omka Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 Leci,leci...narazie :D Skończył mi się @ i teraz waga ruszyła ostro w dół.Cieszę się bardzo bo maj niedaleko i komunia...im więcej kilosów spadnie tym lepiej ;) Może założę ciuszki o których nawet nie śmiałam marzyć :D Coprawda 123.5 kg.to słoniowa waga ale to już nie 140 :-D Mam nadzieję że do maja waga będzie spadać jak do tej pory,potem może troszkę zwolnić ;-) Do dwócyfrówki zostało mi 24 kg.W czasie prawie 3 miesięcy schudłam 16 kg.więc gdyby tak szło dalej to za około 5 miesięcy na moim suwaczku będzie dwócyfrówka :( Ale czy wytrzymam...oto jest pytanie :D Śliweczko na pewno dasz radę - myślę, że tak naprawdę, to przyzwyczaiłaś się do tej diety i stała się niemal nawykiem, a grzeszki.... ;) no cóż, sama pisałaś, że czasem działają pozytywnie. Ja na ten przykład, pozwoliłam sobie wczoraj na winko (mieliśmy z mężem powód do świętowania) chociaż był to dzień czystych protein i....nic -ani w górę, ani w dół. Pomyśl śliweczko o sklepach z ciuszkami, do których chcesz wejść - trzymam kciuki :D Kati - moja rada to działaj tak aby Twoje samopoczucie było jak najlepsze, jeśli szczerze zdecydujesz się zacząć dietę, to i znajomi nie będą mieli szans Ci przeszkodzić, jeśli zależy Ci na spotkaniu z przyjaciółmi, to lepiej przełożyć diętę (i tak nie ucieknie jesli nie zechcesz). W każdym razie cokolwiek postanowisz będzie dobrze. [LINK NIEAKTUALNY] [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE] Cytuj
Śliweczka Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 Śliweczko na pewno dasz radę - myślę, że tak naprawdę, to przyzwyczaiłaś się do tej diety i stała się niemal nawykiem, a grzeszki.... ;) no cóż, sama pisałaś, że czasem działają pozytywnie. Ja na ten przykład, pozwoliłam sobie wczoraj na winko (mieliśmy z mężem powód do świętowania) chociaż był to dzień czystych protein i....nic -ani w górę, ani w dół. Pomyśl śliweczko o sklepach z ciuszkami, do których chcesz wejść - trzymam kciuki :( [LINK NIEAKTUALNY] Rzeczywiście chyba przyzwyczaiłam się do tej diety,chociaż gotuję różne pyszności dla rodzinki to mnie nie kusi ich podjadanie,no może jedynie ciasto mnie kusi...i od czasu do czasu jakiś drink albo piwko ;-) Winko piłam dawno,w Walentynki z mężusiem,ale piwko czasem się zdarzy ;) Bardzo miło czyta się takie posty zachęcające do dalszej walki,aż serducho się raduje że są takie fajne kobietki,chętne do wspierania,podnoszące na duchu w ciężkich chwilach...jestem z Wami. Tak,tak myślę o tych sklepach z ciuszkami...dawno nic sobie nie kupiłam bo raczej ciężko w sklepie dla ludzi kupić ciuch dla hipopotama :-D Jeszcze trochę i poszaleję...muszę zacząć oszczędzać na przyszłe zakupy hehe :D Też trzymam kciuki za Ciebie Omka i za resztę dziewczynek. Cytuj
stopstres Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 a ja mam takie jedno pytanko... czy można na tej diecie jeść dziczyznę? Cytuj
Omka Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 stopstres napisał(a): a ja mam takie jedno pytanko... czy można na tej diecie jeść dziczyznę? W książce Ducana nie natknęłam się na dziczyznę, ale przez analogię to chyba mięso z dzika raczej nie, a reszta może być - tylko po co skoro i bez dziczyzny jest duży wybór wśród mięs, ryb i nabiału. A teraz z innej beczki - czy się gimnastykujecie? Jak często? 😉 . Cytuj
patryszka121 Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 Witajcie dziewczynki. Dziś dostałam nową ksiązkę Dukana odnośnie przepisów (CAŁE 350 SZT) polecam bo jest ReWeLaCyJnA !! Z takimi przepisami jest znacznie łatwiej przestawić sie na Portal, nawet gdyby to miało trwać latami, bo to właściwie sposób odżywiania, są placki, desery, dania z jaj, wołowiny, z ryb, jest tego masa !! Produkty są ogólnie dostępne, brak udziwnień, prznajmniej do tego momentu co przeglądałam. Od jutra zacznę przygotowywać papu z książki, jak będą jakieś rarytasy smakowite, to przytoczę, ale ciężko by było przepisać wszystko. Już czuję jak pachnie tarta z cukinią,ceblą i czosnkiem z sosem jogurtowym pycha....plan na jutro ! Cytuj
stopstres Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 no właśnie w tym sęk, że mój mąż jest myśliwym i mam w zamrażarce dużo mięsa z dzika... a generalnie dziczyzna należy do mięs chudych... dlatego właśnie się zastanawiała, bo skoro można cielęcinę i koninę, to czemu nie dziczyznę? może ktoś się napotkał i coś wie na ten tema? ;) Cytuj
patryszka121 Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 stopstres wydaje mi sie że nie - dzik, to świnia więc to podchodzi pod wieprzowinę a ta zakazana,znów kaczki, czy inne loty to płaskodziobne, więc też nie wolno, nie wiem jak z sarnami, czy inną rogowacizną ale chyba nie bardzo, coś by Pan Pierre wspomniał gdyby można było. Cytuj
maho Opublikowano 19 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 19 Marca 2009 dzięki śliweczko, przyda się powodzenie ;) zwłaszcza że mi waga bardzo wolno spada, ale to pewnie dlatego, że nie mam dużej wagi.... nie mniej jednak chcę schudnąć, dla siebie, by się lepiej czuć patryszka121 będziemy wdzięczne :( Cytuj
ostatnia szansa Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 Zastanawiam się nad problemem braku wypróznień na tej diecie. Ja ogólnie mam całe życie rozwolnienia i na tej diecie nie mam problemów z zaparciami. W dni z warzywami chodzę przewaznie 2 razy dziennie, a w czasie czytych proteinek co 2-3 dni i nie uważam, żeby 3 dni były jakimś problemem. Po prostu z czystych białek nie ma resztek i mało sie uzbiera, a warzywa mają dużo błonnika do wydalenia. Myślę zatem, że brak wypróżnień nawet kilka dni jest problemem tylko wtedy, gdy towarzyszy temu ból, gdy wypróznienia sa w postaci "kamyczków". https://pl.wikipedia.org/wiki/Kał Cytuj
ostatnia szansa Opublikowano 20 Marca 2009 Zgłoś Opublikowano 20 Marca 2009 A teraz przyjemniejsze tematy :( Cieszę sie z pozytywnego podejścia do życia i do tej diety wiekszości z Was (nas). Każdy ma na swoim koncie sukcesy mniejsze lub większe i tak trzymać. Jak kolejny dzień rano widzę na wadze tyle samo kilogramów, to wydaje mi się że nigdy waga nie spadnie, a jednak dzień po dniu powoli idzie w dół. Pozdrawiam wszystkie ;) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.