Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witajcie weekendowo!!!

Oj,wczoraj się działo...zgrzeszyłam,a jak! Wiedziałam że tak będzie ...no cóż,trzeba brać się do roboty...narazie się nie ważę bo się boję zobaczyć więcej niż się spodziewam  :D

ojejejej młodemu, 2 dni po szczepieniu, leci ciurkiem katar. miałyście może takie doswiadczenie, a może wiecie czy mam zacząć się bać?? szczepienie było przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, poliomyelitis i Haemophilus influenzae typu b

Nie mam pojęcia od czego ten katar,u moich dzieci nic takiego się nie działo.

witam wszystkich w sobotni poranek :D czyzbym znowu byla pierwsza ? i sama?? cholerna waga stanęła i stoi. Moze wie ze kobiety lubia jak stoi ale mogłaby drgnąĆ :D oczywiscie w dół :D .życze wszystkim milej soboty

Kochana! Zobaczysz waga drgnie...nie uda jej się stać w nieskończoność...My kobiety jesteśmy od niej silniejsze i pokonamy ją  :D Niech się cieszy chwilowym sukcesem,za chwilę będzie porażka ,a Ty będziesz się cieszyć że waga poległa  :D

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!!!

Opublikowano

Bogi waga ruszy  :D

Zaczynałam przygodę z Protalem 17stycznia, do dzis spadłam 14kg (z 107kg na 93kg) i jestem szczęśliwa. Po drodze miałam kilka długich przestojów, dużo żalu, że inne maja w tym samym czasie ponad 20mniej. Cieszę sie tym co mam i będzie lepiej. Wczoraj "chodziłam po ścianach" z głodu, było ciężko, bo same proteiny i do tego piatek - nie mogłam podjeść mięska tylko ryby, kóre mi wychodziły bokiem. Jaja ser, jogurty nie zaspokojały głodu. Cały dzień jadłam i dzisiaj było na wadze 0,5kg mniej niż wczoraj. 

Powodzenia.

Opublikowano

Witaj Śliweczko

Nie możesz spać czy masz małe dzieci? :D. Ja też już od 6 na nogach. Co prawda mogę spać, nie mam małych dzieci ale mam koty, które mają chyba zegarki w d..... . Zawsze wstaję o 6 do pracy więc im się utrwaliło. Pracuję też weekendy i ten jest pierwszy od świąt, kiedy mogłabym pospać, no to masz!

Teraz ja jestem na nogach a oni, nażarci, śpią. Gdyby nie syn, to chyba zaczęłabym odkurzać :D. (tego nie lubią).

Pozdrawiam Ciebie, Bogi i Ostatnią szansę serdecznie i życzę udanej soboty :D

Opublikowano
Dzieki Śliweczko za słowa pocieszenia. Co my bysmy bez ciebie zrobiły.

Bogi kochana,mogę  Was wspierać tylko słowami ,chociaż czasem jak czytam posty dziewczyn bliskich załamania to jestem wkurzona że nie mogę pomóc w inny sposób.Ale ja też mam czasem chwile  słabości i Wy też wspieracie mnie i piszecie miłe słowa więc ja staram się żeby każda z Was została z nami,nie rezygnowała z diety,bo smutno  jest kiedy któraś z Was odchodzi.Kochane jesteście!!!

Bogi waga ruszy  :D

Zaczynałam przygodę z Protalem 17stycznia, do dzis spadłam 14kg (z 107kg na 93kg) i jestem szczęśliwa. Po drodze miałam kilka długich przestojów, dużo żalu, że inne maja w tym samym czasie ponad 20mniej. Cieszę sie tym co mam i będzie lepiej. Wczoraj "chodziłam po ścianach" z głodu, było ciężko, bo same proteiny i do tego piatek - nie mogłam podjeść mięska tylko ryby, kóre mi wychodziły bokiem. Jaja ser, jogurty nie zaspokojały głodu. Cały dzień jadłam i dzisiaj było na wadze 0,5kg mniej niż wczoraj. 

Powodzenia.

14 kg.to super wynik!!! Oj, jak ja marzę o dwócyfrówce... :D Ale jeszcze długo,długo będę musiała walczyć z trzycyfrówką...Chciałabym osiągnąć wagę 90 kg...a moim marzeniem jest 70 kg i jeśli uda mi się taką wagę osiągnąć to będę najszczęśliwszą kobietą na świecie!!!

Również życzę powodzenia.

Witaj Śliweczko

Nie możesz spać czy masz małe dzieci? :D . Ja też już od 6 na nogach. Co prawda mogę spać, nie mam małych dzieci ale mam koty, które mają chyba zegarki w d..... . Zawsze wstaję o 6 do pracy więc im się utrwaliło. Pracuję też weekendy i ten jest pierwszy od świąt, kiedy mogłabym pospać, no to masz!

Teraz ja jestem na nogach a oni, nażarci, śpią. Gdyby nie syn, to chyba zaczęłabym odkurzać :D . (tego nie lubią).

Pozdrawiam Ciebie, Bogi i Ostatnią szansę serdecznie i życzę udanej soboty :D

Polu,małych dzieci nie mam ,najmłodsza córcia ma 9 lat,ale syn 11 letni pojechał dzisiaj na wycieczkę z księdzem katechetą i musiałam zrobić mu rano kanapki i wyprawić go.A pozatym mąż pojechał do pracy ,a ja musiałam ogarnąć gospodarstwo,nakarmić moje zwierzaczki ,a mam ich troszkę-2 krówki,świnki,kury,kaczki,króliki,pieska i 3 koty  :D Więc codziennie rano pobudka mimo że nie pracuję zawodowo.

Również pozdrawiam Ciebie i resztę koleżanek!!!

Opublikowano

No to masz co robić Śliweczko! :D

Ja mam 5 kotów i 2 psy. Dzieci już na swoim, najmłodszy syn na studiach. Cóż, pozostaje mi tylko praca i zwierzaczki.

Opublikowano
No to masz co robić Śliweczko! :D

Ja mam 5 kotów i 2 psy. Dzieci już na swoim, najmłodszy syn na studiach. Cóż, pozostaje mi tylko praca i zwierzaczki.

Ło matko...5 kotów...ja mam dosyć trzech  :D Denerwują mnie czasem,szczególnie kiedy jestem bardzo zajęta,a im się zbiera na przytulanki i włażą mi pod nogi  :D

No i rzeczywiście mam co robić  :D Nie wystarczy nakarmić ...trzeba wydoić krówki,a z mleczka trzeba coć zrobić ,bo od 2 krów mleka sporo  :D Więc potem rusza produkcja serów, jogurtów i dzień mija :D  

Opublikowano

Śliweczko!

Jak przeczytałam Twoje "nie pracuję zawodowo" to mi sie przypomniało, jak mnie bolał fakt gdy musiałąm wpisywać, że moja mama "nie pracuje" i jeszcze dostawałam ochrzan, że dopisywałam "nie pracuje zawodowo". Takie osoby jak Ty mają wiecej pracy niż wiele "pracujących" osób. Jest co robić w domu i przy gospodarce, a praca poza domem daje rózne rozrywki, człowiek idzie między ludzi, musi sie jakoś ubrać, może poczuć się ważny. Tym bardziej szanuję Cię za to co robisz. Przebywałam w domu 4 lata na urlopie wychowawczym mając niepełnosprawne fizycznie dziecko i nie dawali mi szans na powrót do pracy. Na szczęście udało sie uaktywnić moje dziecko i po szeregu operacjach jest teraz na studiach sam w innym mieście daleko od domu i radzi sobie z codziennym życiem. Nawiasem mówiąc jest bardzo zdolny i mam z niego dużo satysfakcji.

Jestem nałogowcem na serek topiony :D robiony z sera chudego z sodą. Ostanio wszystko z nim jem. Nie smakuje mi sam na zimno, więc go tylko odrobinę solę i zostawiam bez dodatków. Natomiast warzywka uduszone na patelni pokrywam kawałeczkami sera i topię chwilkę pod przykryciem, na gotowane mięsko z rosołku daję serek i topię w mikrofali, na pierś w kosteczkach z patelni telonowej, na mielonego wołowego z grila... na jajecznicę ... daję serek topiony i podgrzewam do stopienia  :D

Codziennie tez jem serk kuleczkowy z Piątnicy zagryzając bułeczką otrębową z mikrofali

Opublikowano

Start 17.01 - waga 107 kg

faza uderzeniowa - 8 dni - spadek 4 kg – 103kg – 25.01

faza warzywna 7dni - spadek 0,5 kg – 102,5kg – 01.02

faza białkowa - spadek 0,5 kg – 102kg – 06.02

faza warzywna - wzrost 0,5 kg – 102,5kg – 11.02

faza białkowa - spadek 2 kg – 100,5kg – 16.02

faza warzywna - spadek 0,5 kg – 99,5kg – 21.02

faza białkowa - spadek 0,5 kg – 99kg – 26.02

faza warzywna - spadek 0,5 – 98,5kg – 03.03

faza białkowa - spadek 0,5 kg – 98kg – 08.03

faza warzywna - stoi 0kg – 98kg – 13.03

faza białkowa - spadek 1kg – 97kg – 18.03

faza warzywna - stoi 0kg – 97kg - 23.03

faza białkowa - spadek 1kg – 96kg – 28.03

faza warzywna - stoi 0kg – 96kg – 02.04

faza białkowa - spadek 0,5kg – 95,5kg – 07.04

faza 3 białka+2 warzywa - spadek 0,5kg – 95kg – 12.04 

faza warzywna - stoi  0kg - 95kg – 17.04 

faza białkowa - stoi 0kg – 95kg – 22.04

faza warzywna - spadek 1kg – 94kg – 27.04

faza białkowa - spadek  – 1kg – 93kg – 02.05

Opublikowano
Śliweczko!

Jak przeczytałam Twoje "nie pracuję zawodowo" to mi sie przypomniało, jak mnie bolał fakt gdy musiałąm wpisywać, że moja mama "nie pracuje" i jeszcze dostawałam ochrzan, że dopisywałam "nie pracuje zawodowo". Takie osoby jak Ty mają wiecej pracy niż wiele "pracujących" osób. Jest co robić w domu i przy gospodarce, a praca poza domem daje rózne rozrywki, człowiek idzie między ludzi, musi sie jakoś ubrać, może poczuć się ważny. Tym bardziej szanuję Cię za to co robisz. Przebywałam w domu 4 lata na urlopie wychowawczym mając niepełnosprawne fizycznie dziecko i nie dawali mi szans na powrót do pracy. Na szczęście udało sie uaktywnić moje dziecko i po szeregu operacjach jest teraz na studiach sam w innym mieście daleko od domu i radzi sobie z codziennym życiem. Nawiasem mówiąc jest bardzo zdolny i mam z niego dużo satysfakcji.

Jestem nałogowcem na serek topiony :D robiony z sera chudego z sodą. Ostanio wszystko z nim jem. Nie smakuje mi sam na zimno, więc go tylko odrobinę solę i zostawiam bez dodatków. Natomiast warzywka uduszone na patelni pokrywam kawałeczkami sera i topię chwilkę pod przykryciem, na gotowane mięsko z rosołku daję serek i topię w mikrofali, na pierś w kosteczkach z patelni telonowej, na mielonego wołowego z grila... na jajecznicę ... daję serek topiony i podgrzewam do stopienia  :D

Codziennie tez jem serk kuleczkowy z Piątnicy zagryzając bułeczką otrębową z mikrofali

Dziękuję Ostatnia Szanso za miłe słowa.Czasem tęsknię za pracą ...chciałabym wyrwać się z domu.Narazie mam Was i mogę z Wami "pogadać".Ale w przyszłości chcę pracować wśród ludzi bo bycie kurą domową  :D już mi się nudzi  :D  

Opublikowano

Śliweczko! Nie wiem, czy zapisujesz tak jak ja swoje wyniki.

Analizując moje stwierdzam, ze to jest zdrowe chudnięcie powokli systematycznie i ciało może nadążyc za chudnięciem. Mam brzydki fałd skóry dołem brzucha na cięciem cesarkowym, ale on taki jest już od pierwszej ciąży, kiedy miałam ciążę bliźniaczą i wielowodzie. 4 miesiące przed rozwiązaniem chodziłam w bikini i nikt nie wiedział że jestem w ciąży bo miałam silne mięśnie brzucha. Potem tyłam w oczach i wyglądałam tak jakbym miała urodzić pięcioraczki  :D . Jak lekarz obejrzał na pierwszej wizycie po cesarce mój brzuch, to stwierdził, że brzydki i nigdy już nie będzie ładny. Miał facet tupet (był bezczelny!!!!!!)  :D

Opublikowano
Śliweczko! Nie wiem, czy zapisujesz tak jak ja swoje wyniki.

Analizując moje stwierdzam, ze to jest zdrowe chudnięcie powokli systematycznie i ciało może nadążyc za chudnięciem. Mam brzydki fałd skóry dołem brzucha na cięciem cesarkowym, ale on taki jest już od pierwszej ciąży, kiedy miałam ciążę bliźniaczą i wielowodzie. 4 miesiące przed rozwiązaniem chodziłam w bikini i nikt nie wiedział że jestem w ciąży bo miałam silne mięśnie brzucha. Potem tyłam w oczach i wyglądałam tak jakbym miała urodzić pięcioraczki  :D . Jak lekarz obejrzał na pierwszej wizycie po cesarce mój brzuch, to stwierdził, że brzydki i nigdy już nie będzie ładny. Miał facet tupet (był bezczelny!!!!!!)  :D

No to rzeczywiście kawał dupka z tego lekarza  :D Niestety nie zapisuję swoich wyników wagowych,a szkoda,bo fajnie tak poczytać ile  kiedy się schudło.Ja też mam fałdy na brzuchu niestety i do tego rozstępy okropne.Pozostałości po 4 ciążach...w których tyłam nawet po 25 kg...Teraz niestety fałdy pozostały i nawet jeśli schudnę jeszcze sporo kilosów to fałdy zostaną...Trudno...Pozatym wiszą mi ręce,ramiona,chyba za szybko chudłam...ale cóż ja poradzę,jadłam normalnie,a chudłam szybko bo waga startowa była olbrzymia.Mam nadzieję że chociaż trochę wchłoną się te obwisłe części ciała jak zaczną się letnie prace w polu i ogródek...rower i jezioro (trochę popływam jak ludzi nie będzie żeby nikogo nie wystraszyć  :D )

Opublikowano

Ostatnia szanso, czytając twoje zapiski zauważyłam, że u ciebie faza I to białka a faza druga to warzywa, natomiast faza 3 to białka i warzywa. Czy dobrze zrozumiałam? Masz książkę?

Odpisz proszę.

Opublikowano
Ostatnia szanso, czytając twoje zapiski zauważyłam, że u ciebie faza I to białka a faza druga to warzywa, natomiast faza 3 to białka i warzywa. Czy dobrze zrozumiałam? Masz książkę?

Odpisz proszę.

Peweno jeszcze Ostatnia Szansa Ci odpisze, ale jak już jestem to się wtrące:

I Faza - faza uderzeniowa - same białka (np. 5 dni)

II Faza - faza równomiernego tracenia na wadze, polega na naprzemiennym stosowaniu

pierwszej fazy białkowej przez np. 5 dni, a potem znowu pięć dni z białkam plus

warzywka - i tak na zmianę same białka i białka z warzywami, aż nie schodniesz

tyle ile chcesz!!!

No i są jeszcze dwie kolejne fazy, ale do nich jeszcze trochę czasu mi brakuje!!!

Wczoraj po wycieczce rowerowej nie dość, że zmęczona byłam strasznie to jeszcze

przed samym spaniem okropny mnie głód złapał - jak nigdy.. W końcu spałaszowałam

drobiowe kiełbaski, mimo piątku, ale może była dyspenza.. :D

Śliweczko, a ja tam Ci chyba póki co zazdroszczę - ja bym chciała sobie żądzić

w domciu, a chłop niech zarabia na utrzymanie.. Ale niestety póki co nie ma na to szans..

Z jednej wypłaty ciężko byłoby przeżyć ze wszystkimi opłatami.. O ile w końcu uda

się kupić jakieś mieszkanie.. a może na jakiś domek by się dał w końcu namówić ten mój.

Tylko wszystko i tak na kredyt.. taki świat!!! A jak kredyt to chyba o byciu 'rasową kurą

domową' będę mogła pomarzyć - będzie trzeba pogodzić prowadzenie domu i pracy...

No cóż.. to ja się zbieram na tego grilla - dziękuję wszystki i przepraszam tych, którym

robię smaka... Ale mam nakupione większość protalowych składników więc bez wyrzutów

sumienia będę się dzisiaj objadać.. I winka tym razem nie pozwoliłam kupić... Jak nie

będzie to nie wypiję.

Aaaaa... jeszcze autko umyłam sobie dzisiaj :D - coraz więcej ruchu mam od rana - niech

taka pogoda trwa jak najdłużej!!!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.