Just Opublikowano 8 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lipca 2009 Hej Dziewczęta! I ja tu kiedyś byłam, Protal z Wami robiłam... było to dawno, bo gdzieś w styczniu. Nie wytrwałam długo bo zniechęcona brakiem spektakularnych efektów po 2 tygodniach dietę porzuciłam... Zaglądam tu do Was i nie mogę wyjść z podziwu dla waszej wytrwałości i waszych osiągnięć. Jesteście fantastyczne, strasznie Wam zazdroszczę (tak pozytywnie zazdroszczę) i ogromnie Was podziwiam, bo ja to za grosz nie mam charakteru, nie mogę wytrzymać na diecie dłużej niż kilka dni. Wczoraj na ten przykład, zachęcona Waszymi efektami i Waszymi suwaczkami rozpoczęłam FAZĘ UDERZENIOWĄ. Napiekłam pieczywa otrębowego na 6 dni i... wszystko pięknie, cały dzień białka, ale pod wieczór zjadłam 2 nadprogramowe porcje tego chleba protochleba :-D No ale nic, waga spadła o 1kg, więc zachęcona postanowiłam dzisiaj kontynuować bezgrzesznie... nie oparłam się jednak korniszonom do obiadu - sztuk 4! :D Po czym mój Luby przytaszczył do domu siatkę truskawek i zgadnijcie co? Oczywiście im też się nie oparłam :-D No i tak to wygląda. Do końca życia będę zrzucać te 10 kg. Jestem chyba przypadkiem beznadziejnym, myślicie że jest dla mnie ratunek? HELP! :D Cytuj
komercya Opublikowano 8 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lipca 2009 Just musisz się baaardzo, bardzo zastanowić czy aby na pewno chcesz zrzucić te 10 kg a jak już sobie odpowiesz twierdząco to wymyśl sobie jakąś nagrodę kiedy osiągniesz swój wymarzony cel. Coś o czym zawsze marzyłaś ale nie miałaś na to czasu, pieniędzy, itp. To będzie chyba najlepsza motywacja. Ja obiecałam sobie, że jak schudnę to idę zrobić sobie tatuaż malutki taki ale zawsze o nim marzyłam :-D Cytuj
benek Opublikowano 8 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lipca 2009 benek mam 20 lat i od zawsze tendencje do tycia. Ale zawsze utrzymywałam wage przed 70... niestety kolezanka namówiła mnie na dietę Kopenhaską i przez rok poleciało ok 6 kg do góry, a dodam, że podczas tej diety nie schudłam nic. Tak mi się metabolizm rozstroił, że nic nie dawało u mnie dobrych skutków. No aż do teraz :-D dzisiaj mija mój 8 dzień a ja o dziwo nie mam ochoty na węglowodany w postaci białego chleba, w ogóle za nim nie tęsknię. Dzisiaj miałam chwilowe załamanie. Zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że dzisiaj zmarła babcia, z którą byłam bardzo blisko :-D i poczułam ochotę na coś słodkiego ale się powstrzymałam i wzięłam gume owocową bez cukru no i się chyba obejdzie bez cukru. No to wcale się nie dziwię, że marzysz o liczbie wagowej 55, mając 20 lat też bym chciała takiej wagi. ja mam 40-tkę i trójke dzieci, więc juz nigdy nie powrócę do 56, bo wyglądałabym koszmarnie - skóra już się nie naciąga tak łatwo i szybko. Z tego co czytam, wiele osób narzeka na tę dietę, ponoć wykańcza organizm. Każde ograniczenie ilościowe w jedzeniu powoduje obniżenie metabolizmu do minimum. Po zjedzeniu listka salaty organizm zamiast odczytać, że dostarczono mu 10kcl, przyjmuje to jako 100 kcl i magazynuje, bo wie, ze następna porcja będzie także składała się z listka sałaty i plasterka pomidora. Cały ten proces błędów jest opisany w książce, czytaj aby zrozumieć cały mechanizm tej diety i chudnij zdrowo!!!! Moje kondolencje z powodu śmierci babci. Los co chwila będzie Cię prowokowal do zjedzenia czegoś slodkiego, nie daj mu się, ja zarzywam zelazo w tabletkach żeby uniknąć napadów trzęsiawki na widok slodkiego, no i jakoś się trzymam. Gorsze dla mnie są pokusy ciastkowe, plackowe, naleśnikowe itp. na to jeszcze nia znalazlam tabletki. :D PA! Cytuj
asienka19873 Opublikowano 8 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lipca 2009 Hehe,faceci naprawdę mają klapki na oczach.Mój mąż też nie zawsze zauważa zmiany.Ale kiedyś miał mnie odebrać z dworca,bo do fryzjera pociągiem pojechałam.Z długich włosów zrobiłam krótkie i wiecie co?Nie poznał mnie :-D Przeszedł obok mnie i poszedł sobie dalej rozglądając się gdzie się zapodziałam :lol: nie no niezla historia :D wlasnej zony nie poznal...hehe Oczywiście Asienko,chcesz to masz Mam nadzieję że już więcej nie będziesz łakoma na słodycze i inne takie niedobre,feee niesmaczne jedzonko :grin: Waga spadła troszkę,jeszcze 800g i zostanie mi 10 kg do setki dzieki sliweczko za nagane :D kurcze to byl moj ostatni taki wybryk! dzis grzecznie na bialeczkach..mam naadzieje ze jutro na wadze pare deko mniej ;) baardzo sie ciesze ze waga ci spada! NO a czemu sie sama Śliweczko nie chwalisz tym spadkiem, dobrze że Asienka jest bystra i zuważyła na suwaku...no, no,no My tu o każdym 1 gramie trabimy wszem i wokół, a ty cichutko jak myszka.... :-D GRATULACJE ! :-D Maragrete ja zawsze zauwazam nawet maly spadek u was :-D moje pierwsze mysli wchodzac na forum to sprawdzic suwaczki i pogratulowac spadku hehe :lol: naprawde bardzo mnie ciesza wasze/nasze sukcesy! Mam pytanie do dziewczyn w III fazie ale nie tylko. Tak jak napisalam chce przejsc do III fazy teraz, tylko ze nie wiem czy moge to zrobic od razu po fazie bialkowej, czy powinnam najpierw zrobic faze z warzywami i na jej koniec rozpoczac 3? Wiem, ze wiecej sensu od razu ma ta druga opcja, ale chcialabym wiedziec czy ktoras z Was poszla na 3 od razu po bialkach? Przerylam wczoraj ksiazke wzdluz i wszerz, i o dziwo w rozdziale o 3 fazie nie ma nic na temat otrab...nadal 3 lyzki dziennie? Teraz dochodzi do menu chleb pelnoziarnisty- i tu znowu pytanie do osob na 3ciej fazie- czy jecie otreby+ pieczywo? I jak wam na to reaguje waga? I jeszcze jedna rzecz- Ducan pisze ze mozna jedna porcje makaronu/ryzu/ziemniakow etc. tygodniowo- i teraz, czy ta porcje nalezy zjesc w czasie jednego z posilkow krolewskich? czy to jest jeszcze extra porcja ponad posilki krolewskie? Bo az zbyt piekne sie wydaje zeby mozna w sumie bylo zjesc np. makaron 3 razy w tygodniu. Hmm...no bardzo mnie to zastanawia wszystko. Jak ktos ma sie ochote wypowiedziec to bedzie super! ja zaczelam po warzywach,nie jadalam juz otrab bo stwierdzilam ze to za duzo,po pieczywie ciemnym z ziarnem zero problemow z wc,ja jadlam 2 porcje ziemniakow czasem porcje ryzu do tego,to byly moje krolewskie posilki :lol: nie szalalam i dlatego waga nieznacznie skoczyla do gory by zaraz znow spasc :D dopoki przez ostatnie 2 lub 3 dni nie najadlam sie slodyczami i innymi paskudami,ale mysle ze to tez niedlugo spadnie.mam takie przeczucie..pozdrawiam i powodzenia w 3 fazie zycze :D Przepraszam Maragrete za robienie smaka :) To ja jeszcze tylko obiecane zdjęcie wkleję i już cicho sza o nutellce.. :D I ja też użyłam granulowanego. Ale mi i tak to mleko smakuje tak samo jak zwykłe - nie czuję różnicy. Jak byłam mała to zawsze podkradałam braciszkowi i jadłam na sucho takie normalne mleko w proszku. Miło znowu było powrócić do tamtego smaku :D MARKIZY ;) Jest taka jasna.. bo dałam zwykłe kakao. Ale miałyście rację. Bardziej stwardniała, ale jeszcze smarować się dało. No i wyszło mi tej nutelli właśnie taki mały pojemniczek nie cały. ale super markizy marudko! :D slinka cieknie :D Cytuj
benek Opublikowano 8 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 8 Lipca 2009 Hej Dziewczęta! I ja tu kiedyś byłam, Protal z Wami robiłam... było to dawno, bo gdzieś w styczniu. Nie wytrwałam długo bo zniechęcona brakiem spektakularnych efektów po 2 tygodniach dietę porzuciłam... Zaglądam tu do Was i nie mogę wyjść z podziwu dla waszej wytrwałości i waszych osiągnięć. Jesteście fantastyczne, strasznie Wam zazdroszczę (tak pozytywnie zazdroszczę) i ogromnie Was podziwiam, bo ja to za grosz nie mam charakteru, nie mogę wytrzymać na diecie dłużej niż kilka dni. Wczoraj na ten przykład, zachęcona Waszymi efektami i Waszymi suwaczkami rozpoczęłam FAZĘ UDERZENIOWĄ. Napiekłam pieczywa otrębowego na 6 dni i... wszystko pięknie, cały dzień białka, ale pod wieczór zjadłam 2 nadprogramowe porcje tego chleba protochleba :-D No ale nic, waga spadła o 1kg, więc zachęcona postanowiłam dzisiaj kontynuować bezgrzesznie... nie oparłam się jednak korniszonom do obiadu - sztuk 4! ;) Po czym mój Luby przytaszczył do domu siatkę truskawek i zgadnijcie co? Oczywiście im też się nie oparłam :-D No i tak to wygląda. Do końca życia będę zrzucać te 10 kg. Jestem chyba przypadkiem beznadziejnym, myślicie że jest dla mnie ratunek? HELP! :D Witaj Justa! Dawno Ciebie nie było z nami :D heheheh Witaj, witaj, ja Ciebie pamiętam. Miło że się odezwałaś, ale szkoda że nie dietkujesz z nami, pewnie bys już finał miała. ja na Twoim miejscu, powracałabym na okrągło, bo z biegiem czasu nie ciągnie już tak bardzo na zakazane rzeczy - oprócz chwilowych załamań z powodu braku postępów w odchudzaniu, ale to zdarza się prawie każdemu. Powracając ciągle do diety, być może dotrze do Ciebie, ze nie warto ulegać pokusom. Nauczysz się być stanowcza i uparta w dietkowaniu. Ja bym próbowała bo też mi się wydawało że nie przeżyję bez gofrów, placków, naleśników itp A ŻYJĘ I CHUDNĘ słabo bo słabo ale chudnę. Pozdrawiam i wracaj, pisz to będzie Ci łatwiej. Cytuj
Maruda Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 DZIEŃ DOBRY ŚPIOSZKI MOJE DROGIE!!! Nie ma nikogo jeszcze.. :-D Maruda ale mi narobiłaś apetytu na te markizy! Może jutro się w to pobawię. A wczoraj zrobiłam protalowe gołąbki. Wiadomo, nie takie dobre jak normalne ale zawsze coś innego Justin ja też bym musiała się zabrać za robienie czegoś pożądnego do jedzenia (o właśnie np gołąbki), a nie ciągle tylko o słodyczach myślę... Ale wczoraj zakupiłam wędzonego kurczaczka - miał być na przyszły tydzień pracy... Nie wytrzymałam i wzięłam sobie dzisiaj dwa kawałki (jutro piątek, więc jutro poposzcze ;-P). Dobre to... tylko ciężko skóra schodzi. A najbardziej to marzy mi się jakaś zapiekanka protalowa, albo pulpeciki... Wszystko jeszcze przede mną Tobie też życzę powodzenia. Ale wiem jak ciężko jest się zaprzeć i trzymać prościutko na diecie - tym bardziej, że czasami następuje 'zmęczenie materiału'. Na szczęście tutaj można wracać i zaczynać od nowa. Witaj w klubie Oliwi!!! ostatni spadek wagi zanotowałam 14 maja i była to waga 67kg. Od tamtej pory ciągle podchodziła do 68 i spadała do 67,2 po czym znowu podchodziła do 68kg. 20 czerwca 66,6 a 2 lipca już 69 wtedy się wkurzyłam i przerwałam B+W i zaczęłam uderzeniówkę, w dwa dni zeszly mi dwa kilosy, była to woda ale dobre i to. przez moment pokazało się 66,6 ale na drugi dzień było znowu 67 i tak jest do dzisiaj, ale jestem przed@ więc jeszcze jestem pełna nadziei. Przeanalizowałam całe moje meni i wyszło że zjadam, placki, coraz częściej robiłam ciasto nana, parówki 16% tłuszczy, serek homo 3% tłuszczu, nutella, naleśniki z mąki kukurydzianej i sojowej, jogurty owocowe, truskawki, 2 kieliszki wódki, pół puszki piwa oraz sól - jak pisze Dukan 9 gram tej przyprawy potrafi zatrzymać 3 kilo wody na kilka dni. Nie poddawaj się, zaostrz trochę dietę (więcej białek nawet w czasie B+W) i zobaczysz czy coś pójdzie w dół. Jak przez miesiac mi nic nie zleci to zaczynam utrwalanie i finito. Nie będę się użerać z własnym organizmem. Zaskocze go w późniejszym terminie hehehehehe Oj Bernadetko teraz tak mnie oświeciło i widzę, że Twój organizm jak i mój po 8 kg z hakiem zaczął strajkować!!! Ja postanowiłam go jeszcze trochę protalowo porozpieszczać... Oszukać!!! Ale od poniedziałku jak mu zafunduje porządną dawkę białek - to nie będzie wiedzieć na czym świat stoi!!!!!!! No przecież ja tu rządzę a nie on!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-D Miłego dnia chudzinki!!! Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Ja już jestem Marudko, witaj!!! Dobrze, że jestem zbyt leniwa, aby robić takie cudeńka, do tego wciąż nie mogę się przekonać do słodzików. Kupiłam nawet dwa, w płynie i w pudrze, ale oba stoją. Raz tylko póbowałam serek posłodzić i wyszedł gorzkawy. Fuj!!! A jakoś obchodzę się bez słodyczy. jak mnie baaaardzo najdzie to kupuję sobie colę light. A ja dzisiaj, mimo tamtych czereśni znowu 30 dkg w dół. Jeszcze 1,4 i zacznę utrwalanie. Mam nadzieję, że do końca lipca zrzucę ten balast. Chłodno u mnie, i pochmurno, ale może potem będzie ładniej. Cytuj
mallina Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Witam kochane :-D Marudko najpierw nadrabiam zaległości w czytaniu,a tu stron przybywa szybciutko.Idę dzisiaj po południu na imieniny,oj będzie dużo dobrego jedzonka i to nieprotalowego :-D .Pewnie na nic się zda moja silna wola,ale w piątek będę pościć :D jak Marudka. Juggin kupiłam w biedronce tego łososia w dzwonkach,Twój wyglądał tak apetycznie ,że muszę sobie takiego zrobić mniam :D jeszcze raz wracam do Ducana i jego przykazania już w 4 fazie ,otręby codziennie 3 łyżki do końca życia.A przecież wtedy też jemy juz wszystko i chleb pełnoziarnisty,ja makarony pełnoziarniste też jadam i otręby zazwyczaj w postaci owsianki(otrębianki).Życzę miłego dnia,widocznych efektów w odchudzaniu i uśmiechu ;) Cytuj
Bozena66 Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Witam wszystkie Panie po długiej i wyczerpującej podróży. :-D Nie jestem pewna czy przywiozłam słońce, bo przez kilka ostatnich dni w Japonii padalo. Nie pisałam Wam, bo może liczyłyście na mnie, że coś z tym słońcem załatwię. U mnie teraz nie pada, co można w tym roku uznać za szczęście :-D Marudko, zdecydowanie właśnie Ty rządzisz, a nie Twój organizm. Dasz radę, nie takie walki się tutaj wygrywało. U mnie 0,5kg do przodu. Ale same wiecie, że się nagrzeszyło. Mam wrażenie, że ni zeszła jeszcze ze mnie opuchlizna samolotowa, więc nie zmieniam suwaczka. A na pewno zaraz będzie aktualny :D Pozdrawiam :D Cytuj
juggin Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Witam Was Proteinki. Marudko- jakie piękne markizy. Ciasteczka wygladaja wręcz cudownie. Powiększylam sobie obrazek , aby zobaczyć wszystkie składniki tych ciasteczek i wygladaja jak ze sklepu. Musze je zrobić w końcu w piekarniku, bo leń jestem i robie w mikrofali. A propos... w sobote siedze sobie przed kompem, piję kawke i naszło mnie na ciasteczka. No wiec szybko zrobiłam mi wstawiłam na 4 min do mikrofali za moimi plecami. Pierwsza tura sie upiekła i pozostalo masy na 2 malutkie ciacha. No wiec wyłozyłam, do mikrofali i dawaj odpowiadac w międzyczasie na posta na forum. Nagle czuje jakis smród..oglądam się...a z mikrofali ( nawet nie wiem ktorędy) kłęby dymu zasuwają.. Szybko wylączyłam, a dym był tak szybki, ze w ułamku sekundy w całej kuchni było szaro!!! Otworzyłam mikrofalę a tam moje 2 ciasteczka w kolorze węgla dymią jak szalone :-D . Poprostu spaliły sie na popiół :D . Z dymem w domu walczyłam chyba z 20-30 minut, bo całą chate mi opanował. 2 małe ciasteczka , a dymiły się jakby co najmniej prosiak w całości sie przypalił :D ;) Wesoło miałam. Mallina- daj znac czy losoś ok. Mnie wyszedl super, ale ja to uwielbiam ryby, wiec pewnie gdyby okazał sie gumowaty i niefajny to i tak bym nie zauważyła ;) U mnie cięzkie dni w pracy, dzis zostaje po godzinach, a tak mi sie nie chce :-D . W ogole oststnio jakieś kiepskie nastroje. Z tego wszystkiego jem minimalnie i pewnie odbije sie to- zalicze wzrost jak nic. Czasem jest tak, ze oststni kęs jedzenia mam w ustach ok. 13.00, a potem nic do nastepnego dnia. Wiem, ze to najgorsze rozwiązanie, ale mam nadzieję, ze wszystko się życiowo poukłada i wróci do normy moje jedzenie.Coż.. wolałabym znów być mała dziewczynka dla ktorej wakacje to zabawa, szaleństwo i laba. Niestety dorosłość jest bardziej brutalna. Oj , musze odgonic tego doła, bo jak wpadne w melancholię to po mnie :) Pozdrawiam Proteinki i życze duuzzzych spadków :grin: Cytuj
Just Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Just musisz się baaardzo, bardzo zastanowić czy aby na pewno chcesz zrzucić te 10 kg a jak już sobie odpowiesz twierdząco to wymyśl sobie jakąś nagrodę kiedy osiągniesz swój wymarzony cel. Coś o czym zawsze marzyłaś ale nie miałaś na to czasu, pieniędzy, itp. To będzie chyba najlepsza motywacja. Ja obiecałam sobie, że jak schudnę to idę zrobić sobie tatuaż malutki taki ale zawsze o nim marzyłam :-D Komercya pewnie że chcę! Tylko wytrwałośći i charakteru brak! Może Ty masz rację, muszę pomyśleć o jakiejś nagrodzie na koniec tej drogi, tylko co to mogłoby być? Żeby było dośćmotywujące. Pomyślę! Cytuj
Just Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Witaj Justa! Dawno Ciebie nie było z nami :D heheheh Witaj, witaj, ja Ciebie pamiętam. Miło że się odezwałaś, ale szkoda że nie dietkujesz z nami, pewnie bys już finał miała. ja na Twoim miejscu, powracałabym na okrągło, bo z biegiem czasu nie ciągnie już tak bardzo na zakazane rzeczy - oprócz chwilowych załamań z powodu braku postępów w odchudzaniu, ale to zdarza się prawie każdemu. Powracając ciągle do diety, być może dotrze do Ciebie, ze nie warto ulegać pokusom. Nauczysz się być stanowcza i uparta w dietkowaniu. Ja bym próbowała bo też mi się wydawało że nie przeżyję bez gofrów, placków, naleśników itp A ŻYJĘ I CHUDNĘ słabo bo słabo ale chudnę. Pozdrawiam i wracaj, pisz to będzie Ci łatwiej. Benek dzięki! Ja Ciebie też pamiętam z Tamtych czasów. Jeszcze pamiętam Gaję i Śliweczkę. Śliweczka to jest moim wzorem niedoścignionym, ta dziewczyna to ma charakter! Szacun! No więc właśnie, pewnie już bym była w 3 albo w 4 fazie gdybym wtedy wytrwala, a tak..... :-D Będę próbować, właśnie zjadłam placek i lecę do pracy. Może z wami mi się uda tym razem. Pozdrawiam i liczę bardzo na wsparcie. PS.Fajnie tu u Was! :-D Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Witam kochane ;) Juggin kupiłam w biedronce tego łososia w dzwonkach,Twój wyglądał tak apetycznie ,że muszę sobie takiego zrobić mniam ;) (...) Życzę miłego dnia,widocznych efektów w odchudzaniu i uśmiechu :) Witaj Mallinko, wybieram się do Biedronki, też poszukam tego łososia. Zmartwiłam się, przeczytawszy skład kabanosów drobiowych: niestety ponad połowa w nich to mięso wieprzowe!!!! Już ich nie kupie! A takie były dobre. Natomiast bardzo smakuje mi i (jest ok) polędwica drobiowa wędzona. Idź na imieniny protalowo najedzona, to za bardzo nie nagrzeszysz :-D. Witam wszystkie Panie po długiej i wyczerpującej podróży. :grin: (....) U mnie 0,5kg do przodu. Ale same wiecie, że się nagrzeszyło. Mam wrażenie, że ni zeszła jeszcze ze mnie opuchlizna samolotowa, więc nie zmieniam suwaczka. A na pewno zaraz będzie aktualny :-D Pozdrawiam :-D Witaj Bożenko w domku! Z pewnością Twój suwaczek się szybko się uaktualni a może nawet trzeba będzie zmieniać w dół, czego Ci życzę. W samolocie na pewno zbyt wiele nie piłaś, a nogi stale w dół no i woda się zatrzymała. Jak już minie ci ten 'jet-lag' to wszystko będzie dobrze :-D:):D. Pozdrowionka :D Cytuj
edytah Opublikowano 9 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 9 Lipca 2009 Witam nowe i starsze stażem koleżanki :-D Nie wiam jak to sie stało, ale po 2 dniach B+W waga mi spadła do 50 kg. To chyba przez nerwy związane z sytuacja w domu... tak czy inaczej po warzywkach przechodzę już na utrwalanie - czyli już w niedzielę WITAJ III fazo :-D Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.