Śliweczka Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Cieszę się Balbinko że humorek lepszy :-D Zjadłabym loda,kurcze,jestem leniwa :D Wolę coś konkretnego do żarełka przygotować niż jakiś deserek słodki :D A może zostało Ci troszkę tego loda żeby się z koleżanką podzielić? :lol: Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Dzień doberek wszystkim!!! :lol::):-D Choć [pogoda wcale nie nastraja optymistycznie, wstałam dziś w bardzo dobrym nastroju. I nie wiem czemu!!! Waga stoi po niedzielnym grzeszku. Ale wcale się tym nie przejmuję. Na białkach pewnie wszystko poleci. 5 dni w ta czy w tą to już bez różnicy, prawda? DO-Da powiem córce żeby wypożyczyła dla mnie tę książkę. na wczasy jak znalazł bo w domu to nie mam czasu, no może jeszcze w pracy uda się poczytać. U mnie chudną piersi, potem nogi, biodra ....twarz na końcu i nie zawsze, bo zależy ile kilo schudłam. Ja bym sobie zjadła, po co się męczyć skoro nabiał dozwolony, Dukan nic nie pisał o tym, że białko sie odkłada, więc podchodzę do tego trochę z przymrożeniem oka. Jeśli zauważysz po wadze, że to prawda, to wtedy przestań jeść wieczorem. Pola wyklad na 102! ja kiedyś oglądałam jak robi się kaszankę, przez trzy lata jej nie jadłam. Każda z nas i tak zrobi jak zechce, ja przez chwile zrobię sobie przerwę w jedzeniu pangi, powiedzmy że będę polskie rybołówstwo wspierać. pewnie już niedługo mi przejdzie. Witaj Malinko! Karpia to akurat bardzo, bardzo mało jadam czyli prawie wcale, nawet nie pamiętam jak smakuje a przyczyna jest taka, że nikt by mi go nie zabił. Balbinko jedz na zdrowie, bo ja gdyby nie dieta, to wcale nie jadłabym ryb. Dzieci nie chcą jeść, więc się nie wysilałam. Ja chudnę od twarzy, potem ramiona, biust, nogi a na końcu biodra i brzuch. To pewnie zależy też od typu sylwetki. Ja jestem jabłuszko. Każdy widocznie inaczej. Przepraszam za ten wykład, ale to pewnie skrzywienie zawodowe, teraz mam wolne więc przynajmniej Wam jakiś krótki palnę. No to pałą mnie jak się za bardzo rozpędzę. :D:):D Karpia lubię ale nie kupuję żywego. U nas w sklepie można zamówić tuszkę, jest ciut droższa, ale już nie patrzą na mnie oczy, nie ma 'środka". I tak naprawdę to jadam go tylko w wigilię. W górach wigilia bez karpia nie była wigilią, przynajmniej tam skąd pochodzę. Chętni to tylko ja, mama i najstarszy syn. Najmłodszy wymiotuje po rybach. Ma chyba na nie alergię. Ale sushi lubi. Nic z tego nie rozumiem! Witam w środę rano !!! Popijam kawkę ,ale sama,bo nikogo nie ma.Marudko wypijesz ze mną kawkę? Polu może czas już przestać gotować słoiki z sokiem,a kupić sokownik...Piękna sprawa,pyszne soki bez gotowania słoików :) Ja wlewam sok do litrowych butelek po sokach typu "Kubuś" i nawet nie trzeba odwracać dnem do góry,zakrętki same "zaciągają" i sok zamknięty na amen. Miłego dnia życzę! Śliweczko, jestem, ale zanim coś napisze to trochę mija. :D:):D Ależ ja mam sokownik, kupiłam taki śliczny stalowy, 8 litrów. Kiedyś miałam aluminiowy ale się wysłużył (gumy nie można było dokupić), ale butelek brak. Kiedyś, jak był w domu facet to było mnóstwo butelek na sok po wódce. Zbierałam je skrzętnie, bo choć taki był z tego pożytek. Nie trzeba było dezynfekować, wyparzać itp. (Wątpliwa korzyść z picia alkoholu, wiem) A słoiki są mi potrzebne na soczek, takie małe o,37l. Łatwo się je myje, wyparza i też nie trzeba gotować. Wczoraj gotowałam kompoty z agrestu bo mój zięć bardzo lubi. Dla każdego robię coś innego. Dla córki konfiturę z wiśni, dla zięcia gruszki i agrest, a pozostali lubią wszystko :):):). No i znowu się rozpisałam. A dajcie mi pała po tym pustym łbie :). Życzę wszystkim miłego, słonecznego dnia Cytuj
Śliweczka Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Śliweczko, jestem, ale zanim coś napisze to trochę mija. :-D :D :D Ależ ja mam sokownik, ale butelek brak. Kiedyś, jak był w domu facet to było mnóstwo butelek na sok po wódce. Zbierałam je skrzętnie, bo choć taki był z tego pożytek. Nie trzeba było dezynfekować, wyparzać itp. (Wątpliwa korzyść z picia alkoholu, wiem) Sokownik mam, kupiłam taki śliczny stalowy, 8 litrów. Kiedyś miałam aluminiowy ale się wysłużył (gumy nie można było dokupić). A słoiki są mi potrzebne na soczek, takie małe o,37l. Łatwo się je myje, wyparza i też nie trzeba gotować. A gotowałam kompoty z agrestu bo mój zięć bardzo lubi. Dla każdego robię coś innego. Dla córki konfiturę z wiśni, dla zięcia gruszki i agrest, a pozostali lubią wszystko :D :D :) . No i znowu się rozpisałam. A dajcie mi pała po tym pustym łbie :) . Życzę wszystkim miłego, słonecznego dnia No to mnie uspokoiłaś,bo myślałam że soki z tych wszystkich owoców gotujesz w słoikach.Ale to byłoby pracy....Kompocik z agrestu...mnam pycha! Strasznie lubię agrest,a dżem z agrestu jest rewelacyjny!!! Ale narazie zabroniony niestety :lol: Cytuj
Anula1978 Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 I ja witam wszystkie panie przy kawce....albo raczej już po kawce bo zdążyłam ją wypić czytając Wasz wypowiedzi z wczorajszego wieczora i dzisiejszego poranka. Ja przeważnie kupuję pangę i jest w smaku dobra...ale się naczytałam tu o niej...ale i tak będę jeść. Dorsz również pyszny tylko dużo droższy ...a przyznacie że nasza dieta nie należy do tanich. Mąż się śmieje, że mam całą lodówkę zawaloną serkami i nie ma na nic miejsca w niej he he he. Pozdrawiam ciepło z zachmurzonych Kujaw. Cytuj
Anula1978 Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Śliweczko jak masz sokownik to jak robisz te soki powiedz? Pytam bo sokownika nie mam. Później gotujesz ten sok i wlewasz do butelek, zamykasz na gorąco i już nie pasteryzujesz? Daj wskazówki.... Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Witam wszystkie Panie o poranku :D Dzisiaj jadę w góry(Pieniny) i chciałam się pożegnać. Będę miała dostęp do internetu, ale na pewno mniej czasu. (...) Wspaniałego wypoczynku Bożenko. Wracaj do nas z nowymi siłami. Z serkami i jogurtami nie będziesz miała problemu, ale mięsko, tu może pojawić się niedogodność. No chyba, że poprosisz wkuchni, aby Ci je gotowano. Zwal na jakąś dolegliwość :-D Cieszę się Balbinko że humorek lepszy :D Zjadłabym loda,kurcze,jestem leniwa :D Wolę coś konkretnego do żarełka przygotować niż jakiś deserek słodki :D A może zostało Ci troszkę tego loda żeby się z koleżanką podzielić? :lol: Śliweczko, Ty leniwa!!? A kto wyrabiał takie pyszne rzeczy jak galarety, gulasze i gołąbki. Ja w życiu tego dla siebie nie robiłam. Ja to dopiero leniuch jestem!!! Mięsko tylko gotowane albo z patelni, byle szybciej. A do lodów jakoś mnie wcale nie ciągnie. Czasem tylko kupię Cole light. Ostatnio to i z tym mam problem bo we wszystkich sklepach u mnie na wsi wykupili. (Pewnie niektórzy by się za tę wieś obrazili, ale co to za miasto jak razem z gminą ma 3 tysiące mieszkańców. Toż to większy blok w Tokyo!) Cytuj
mallina Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Witam przy kawusi,pospałam dzisiaj do 7 ,jutro do pracy to dzisiaj poleniuchowalam.Juz po śniadanku i zaraz ruszam z mężem w miasto ,mamy kilka spraw do załatwienia.trzeba zdążyć przed upałem bo dzisiaj ma być bardzo gorąco. Balbinko,trzymam kciuki za Ciebie,będzie dobrze zobaczysz,ja pracuje na takim oddziale,to wiem,a pójść musisz :lol: Bożenko miłego wypoczynku :-D .Zajrzę póżniej buziaki Cytuj
Śliweczka Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Śliweczko jak masz sokownik to jak robisz te soki powiedz? Pytam bo sokownika nie mam. Później gotujesz ten sok i wlewasz do butelek, zamykasz na gorąco i już nie pasteryzujesz? Daj wskazówki.... Anulko,sokownik to takie proste urządzenie ułatwiające życie :lol: Sok w sokowniku jest gorący,zlewam go do słoików lub butelek i zakręcam.Słoiki odwracam do góry dnem,a butelki nie.Nie pasteryzuję,sok jest gorący i słoiki się zamykają.Nie psują się,mogą stać kilka lat (u mnie w piwnicy) Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Anulko,sokownik to takie proste urządzenie ułatwiające życie :lol: Sok w sokowniku jest gorący,zlewam go do słoików lub butelek i zakręcam.Słoiki odwracam do góry dnem,a butelki nie.Nie pasteryzuję,sok jest gorący i słoiki się zamykają.Nie psują się,mogą stać kilka lat (u mnie w piwnicy) Nic dodać nic ująć. Ja nawet słoików nie odwracam i też się ładnie zamykają. Widać po denkach bo robią się wklęsłe. Temperatura soku jest bliska wrzenia więc jest pozbawiony wszelkiego 'życia' Słoiki wyparzam i odwracam do obcieknięcia przed wlewaniem soku, to samo robię z denkami i zwykle kupuję nowe do soków. Teraz są takie śliczne, kolorowe. A sokownik kupiłam tu: [LINK NIEAKTUALNY] Bardzo solidna firma. Wpłaty dokonałam natychmiast po zakupie przez internet i za dwa dni kurier przywiózł mi sokowniczek do domku. Ten jest 8 litrowy i kosztuje tyle samo z przesyłką ile 5 litrowy w sklepie. Silikonowa rurka na pewno pozwoli na długie używanie tego urządzenia. Cytuj
balbina38 Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Sliweczko wsiadaj w samolot ja juz czekam na ciebie z lodami kochana !!!!!!!! Cytuj
Śliweczka Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Śliweczko, Ty leniwa!!? A kto wyrabiał takie pyszne rzeczy jak galarety, gulasze i gołąbki. Ja w życiu tego dla siebie nie robiłam. Ja to dopiero leniuch jestem!!! Mięsko tylko gotowane albo z patelni, byle szybciej. A do lodów jakoś mnie wcale nie ciągnie. Czasem tylko kupię Cole light. Ostatnio to i z tym mam problem bo we wszystkich sklepach u mnie na wsi wykupili. (Pewnie niektórzy by się za tę wieś obrazili, ale co to za miasto jak razem z gminą ma 3 tysiące mieszkańców. Toż to większy blok w Tokyo!) Oj tam,od czasu do czasu coś tam wyczmonię w kuchni,ale deserów nie mam ochoty robić :D Czasem też wolę gotowca jakiegoś wszamać,a nie stać i pichcić.Ale czasem muszę coś ugotować,dzisiaj galareta z kurczaka będzie się produkować :D Ale lody...Nie,nie chce mi się ich robić,a zjadłabym,oj zjadła... A moja wieś i to prawdziwa wieś to nawet sklepu nie ma :lol: Taka wiocha zabita dechami.Paru mieszkańców na krzyż,bo albo poumierali ,albo do miasta uciekli :D A "miasto" gdzie znajduje się urząd gminy - Kuźnica,to nawet miastem nie jest,bo kiedyś prawa miejskie sama Królowa Bona Kuźnicy nadała,ale mieszkańców coraz mniej i prawa miejskie straciła :D A w gminie Kuźnica jest niewiele więcej mieszkańców bo coś koło 4,5 tysiąca :-D Ale cola light jest!!!! Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Sliweczko wsiadaj w samolot ja juz czekam na ciebie z lodami kochana !!!!!!!! Witaj Balbinko, cieszę się, że humorek dzisiaj lepszy!!! :lol: A jak daleko od granicy mieszkasz, bo może ja mam bliżej samochodem? :-D A jeździć uwielbiam, więc tylko musiałabym kupić odpowiednią nalepkę na szybę i... w drogę! Oczywiście, żartuję :D Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 (...) A "miasto" gdzie znajduje się urząd gminy - Kuźnica,to nawet miastem nie jest,bo kiedyś prawa miejskie sama Królowa Bona Kuźnicy nadała,ale mieszkańców coraz mniej i prawa miejskie straciła :-D A w gminie Kuźnica jest niewiele więcej mieszkańców bo coś koło 4,5 tysiąca :lol: Ale cola light jest!!!! No widzisz!!!? Czyli miałam rację, co to za miasto, jak Coli light nie ma :D !! Cytuj
Śliweczka Opublikowano 22 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 22 Lipca 2009 Sliweczko wsiadaj w samolot ja juz czekam na ciebie z lodami kochana !!!!!!!! Bardzo chętnie Balbinko,ale samolotem....nigdy w życiu :-D Boję się samolotów i mam lęk wysokości :lol: Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.