migota Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Witam! Udało się wam dotrzeć do pracy przez te śniegi? Pamiętacie co pisał dr? Niskie temperatury sprzyjają starcie kilogramów! Organizm musi się napracować żeby ogrzać nasze kochane ciałka w tak zimne, piękne i śnieżne dni jak dziś. Zauważyłyście jak jest cicho i spokojnie? Bajkowo... W końcu sie okazało kto tak na prawdę musi korzystać z samochodu. Na białych drogach pusto i po raz pierwszy miałam okazje zobaczyć absolutnie pusty parking przed swoją pracą. Ani jednego auta, tylko samotny smutny parkomat, jeszcze ofoliowany, bo opłaty ruszają od połowy stycznia, więc to nie konieczność opłacania miejsca parkingowego zniechęciła do parkowania, władze miasta się nie wyrobiły i pusty przez weekend parking przysypało pół metrową warstwą śniegu, teraz nikt nie ma wjazdu. Chętnie wyrwałabym się z pracy i ulepiła tam mega bałwana, takiego przed dietowaniem z Dukanem, coś jak ja :) miłego dnia Cytuj
Maruda Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Kochana Bożenko - dziękuję Ci za troskę, udało się dotrzeć. Rano jeszcze zaliczyłam sprint - bo tramwaj przyjechłą trochę później i na styk na autobus zdążyłam. U rodziców chyba sobie odetchnę ze dwa dni i dopiero wrócę do siebie. No i tak taniutko to wyszło, bo tylko 4zł - bo udało mi się w godzinę zmieścić w tych dwóch środkach transportu. Oczywiście kontrolę biletów też miałam ;) - dobrze, bo skasowany bilet się nie zmarnował :) No i potem spacerek z dworca.. kawałeczek, ale dla diety to piękne rozwiązanie. Mogłabym tak dojeżdzać.. Choć ten poranny bieg i stres czy zdąże.. To nie bardzo by mi się podobało tak codziennie. Bo jakbym nie zdążyłam to musiałabym się znowu przesiadać.. Ech.. Też sobie wymyśliłam z tą wyprwadzką. Kocham zimę.. ale tęsknię już do wiosny!! Zaczynam kolejny tydzień diety! A raczej eksperymentu. Ogólnie rzecz ujmując to po nie bardzo grzecznym weekendzie - od początku, czyli od 04.01. mam na minusie 0.4 - więc stratna nie jestem. Ale za to zadowolona, że nie muszę być dla siebie taka rygorystyczna. Chlebek Dukanowy się rozmraża.. W autobusie mało grzali więc jeszcze muszę poczekać. Za to delektuję się kawusią MNIAM Miłego dnia Wszystkim :) Cytuj
Gochna Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Witam! Udało się wam dotrzeć do pracy przez te śniegi? Pamiętacie co pisał dr? Niskie temperatury sprzyjają starcie kilogramów! Organizm musi się napracować żeby ogrzać nasze kochane ciałka w tak zimne, piękne i śnieżne dni jak dziś. Zauważyłyście jak jest cicho i spokojnie? Bajkowo... W końcu sie okazało kto tak na prawdę musi korzystać z samochodu. Na białych drogach pusto i po raz pierwszy miałam okazje zobaczyć absolutnie pusty parking przed swoją pracą. Ani jednego auta, tylko samotny smutny parkomat, jeszcze ofoliowany, bo opłaty ruszają od połowy stycznia, więc to nie konieczność opłacania miejsca parkingowego zniechęciła do parkowania, władze miasta się nie wyrobiły i pusty przez weekend parking przysypało pół metrową warstwą śniegu, teraz nikt nie ma wjazdu. Chętnie wyrwałabym się z pracy i ulepiła tam mega bałwana, takiego przed dietowaniem z Dukanem, coś jak ja :grin: miłego dnia Ja też witam z pracy :) Udało mi się dojechać samochodem, ale się spóźniłam parę minut, bo mimo, że wstałam wcześniej to i tak się nie wyrobiłam :) Jazda z prędkością 30 km/h wydłuża czas dojazdu, ale muszę powiedzieć, że kierowcy jeżdżą dziś bardzo ostrożnie i rozważnie. Może to wynik tego, że ci z mniejszymi umiejętnościami a większą "wyobraźnią" dziś nie wyjechali, bo faktycznie ruch jakby mniejszy ;) i stłuczek żadnych od 2 w nocy :grin: :-D :-D Dziś od rana zgodnie z zalecaną "Aktywnością na receptę" ćwiczenia gimnastyczne przy odśnieżaniu samochodu. Mimo, że wczoraj wieczorem go odkopaliśmy, to i tak dziś czapa większa niż wczoraj :-D Spadek o następne 0,5 kg :) :) :-D pomimo nie zaliczenia kibelka przez ostatnie 3 dni (aż mnie brzuch boli). Robię co mogę i nic. Zastój totalny! Muszę chyba skorzystać z rady Nutki z kilku stron wstecz i poszukać w aptece polecanego środka... Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia i samych spadków :-D :-D :razz: Buziaki dziewczyny :) Cytuj
sniezynkaa1869 Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Ja rowniez witam wszystkich z rana ale jeszcze z domku :) Zaraz zasuwam na uczelnie, ale aż się boje wyjść na dwór widząc przez okno to co się dzieje:/ eh \ Dzisiaj waga stoi w miejscu ale było by za cudownie gdyby codziennie spadał kilos :) Dzisiaj juz II faza- zobaczymy jak będzie po warzywkach. Jak narazie to wcinam otrębianke i mmmm powiem szczerze, że nie spodziawałam się, że to będzie takie PYSZNEEE!!!!!!!!! :grin: Jem takie smakołyki i chudnę?! ŻYCIE JEST PIĘKNE!! Pozdrawiam Was i miłego dnia życzę ;) Cytuj
saga Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Witam wszystkich serdecznie. Marudko masz dosyć zimy, nie sądziłam że to napiszesz. W Trójmieście jak wszędzie zasypało i w radio mówią że komunikacja marnie się sprawuje. Ja siedzę w domku i nie zazdroszczę wcale dojeżdżającym. Pewnie i dzisiaj kolejny dzień nigdzie się nie ruszę, bo te tony śniegu nie zachęcają zbytnio do wyjścia - przynajmniej nie mnie. Ciekawa jestem czy moje autko da się uruchomić - stoi tak bez ruchu od piątku. U mnie dzisiaj 0,5 kg do zasługa czasu białowego w dół - zrobiłam sobie na śniadanie kurczaka z ogórkiem i serkiem - i jakoś ciężko mi to wchodzi, chyba już mam dosyć kuraków w takiej postaci. Gratulacje Gochna i Marudka - każdy spadek mile widziany. Cytuj
migota Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 ...Dziś od rana zgodnie z zalecaną "Aktywnością na receptę" ćwiczenia gimnastyczne przy odśnieżaniu samochodu. Mimo, że wczoraj wieczorem go odkopaliśmy, to i tak dziś czapa większa niż wczoraj :grin: Spadek o następne 0,5 kg ;) :) :grin: pomimo nie zaliczenia kibelka przez ostatnie 3 dni (aż mnie brzuch boli). Robię co mogę i nic. Zastój totalny! Muszę chyba skorzystać z rady Nutki z kilku stron wstecz i poszukać w aptece polecanego środka... Odkopanie mojego sporego auta przy moim wzroście (165) to byłby mega wysiłek :) którego nie muszę się podejmować, bo na szczęscie, do pracy nie musze jeździć autem. Za to tesnie za basenem, na który nie moge dojechać. Ciężko sie poruszać po mieście, nie mówiąc juz o parkowaniu. Czy z tym wysiłkiem fizycznym to naprawde trzeba się tak oszczędzać? Ja pływam regularnie i po prostu mi tego brakuje. Onośnie problemów kibelkowych, to u mnie też było ciężko. Skorzystałam z rad Nutki i kupiłam Colon c, Dicomanu nie było w aptece. Ale polecałabym ci rozejrzeć się za tym drugim. Coprawda, odkąd od kilku dni uzywam Colon C jest dobrze, ale mi osobiście to nie wchodzi. Po dodaniu tego proszku do szklanki powstaje śluzowata zawiesina, o jałowym, zbożowym smaku, którą pije uparcie, pomimo odruchów wymiotnych. Cytuj
saga Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Kochana Bożenko - dziękuję Ci za troskę, udało się dotrzeć. Rano jeszcze zaliczyłam sprint - bo tramwaj przyjechłą trochę później i na styk na autobus zdążyłam. U rodziców chyba sobie odetchnę ze dwa dni i dopiero wrócę do siebie. No i tak taniutko to wyszło, bo tylko 4zł - bo udało mi się w godzinę zmieścić w tych dwóch środkach transportu. Oczywiście kontrolę biletów też miałam ;) - dobrze, bo skasowany bilet się nie zmarnował :) No i potem spacerek z dworca.. kawałeczek, ale dla diety to piękne rozwiązanie. Mogłabym tak dojeżdzać.. Choć ten poranny bieg i stres czy zdąże.. To nie bardzo by mi się podobało tak codziennie. Bo jakbym nie zdążyłam to musiałabym się znowu przesiadać.. Ech.. Też sobie wymyśliłam z tą wyprwadzką. Kocham zimę.. ale tęsknię już do wiosny!! Zaczynam kolejny tydzień diety! A raczej eksperymentu. Ogólnie rzecz ujmując to po nie bardzo grzecznym weekendzie - od początku, czyli od 04.01. mam na minusie 0.4 - więc stratna nie jestem. Ale za to zadowolona, że nie muszę być dla siebie taka rygorystyczna. Chlebek Dukanowy się rozmraża.. W autobusie mało grzali więc jeszcze muszę poczekać. Za to delektuję się kawusią MNIAM Miłego dnia Wszystkim :) Może z czasem poprawi się komunikacja. Jednak co swoje mieszkanie to swoje u siebie zawsze lepiej niż u rodziców czy teściowej. Dobrze że choć na trochę możesz się przenosić do rodziców i skrócić sobie drogę do pracy, zawsze to jakaś ulga. Miłej pracy. Cytuj
anuuulllllka Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Avatarek puchatkowy, bo jestem "puchata"... jeszcze :grin: Wielkie gratki!!! Jasne, że na zawsze cię pożegnały :grin: Może za mało jesz albo zapominasz o min. 1,5l wody? Nie poddawaj się! Witam :-D Dobry wybór. Z nami szybciej spadają kilogramy :) Na początku miałam zupełnie tak samo. Po 2 tygodniach mi przeszło i zapominam, że jestem na jakiejkolwiek diecie :-D Zajrzyj sobie do działu z przepisami. Zawsze można sobie jakoś urozmaicić menu :-D Jasne, że minie. Głowa do góry. Za miesiąc zapomnisz, że jesteś na diecie tak wejdzie ci w krew to protalowe jedzenie ;) Mam nadzieję, że wydobrzałaś... Miłego koncertowania... chociaż może już jesteś po... :razz: Saguś, chciałam wstawić jakiś bardziej motywujący, np. ze spasionym klaunem z fast fooda ale ten jest milszy dla oka :-D Chylę czoła i gratuluję samozaparcia. Z pewnością uda ci się zdobyć cel... z nami na pewno :) Kartofelko!!dzieki za miłe słowa!!! a z ta Twoja wagą-to ja Cię proszę-nie przesadzaj!!! Cytuj
Maruda Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Może z czasem poprawi się komunikacja. Jednak co swoje mieszkanie to swoje u siebie zawsze lepiej niż u rodziców czy teściowej. Dobrze że choć na trochę możesz się przenosić do rodziców i skrócić sobie drogę do pracy, zawsze to jakaś ulga. Miłej pracy. No - całe szczęście.. choć ostatnio mój pobyt skończył się kłótnią.. ;) A teraz w dodatku nie mam ze sobą łyżew.. :) za dużo by było klamotów do tachania autobusem (bo i ubrania i zapasy jedzenia..) - więc długo będę przebywać z rodzicami.. Brrrr..Ale postaram się być miła.. Choć ze względów oszczędnościowych - to jestem zadowlona. Ale i tak trzeba będzie odkopać samochodzik i się przejechać nim.. I Tobie też radzę.. żeby Ci jakieś przez to wydatki niepotrzebnie nie wskoczyły. Ale ja tak myślę, że raz na tydzień to spokojnie można się "przejechać" i to w zupełności wystarczy. Przynajmniej tak miałam po świętach - tydzień stał - i nie było kłopotów z odpaleniem. Cytuj
mallina Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Witam wszystkie odchudzaczki :) .Imprezy jak na razie się skończyły,@tez i waga już w dół.co mnie niezmiernie cieszy.Teraz po tym rozpasaniu trochę zacisnę pasa,koniec z ciastami,słodyczami itp.Mój obecny wygląd mi odpowiada i absolutnie nie chcę wracać do poprzedniego.Życzę miłego dnia i samych spadków wagowych ;) Cytuj
Maruda Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 https://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20100119.index W lidlu, od 18.01.2010 będzie dużo chudych produktów!! :) ;) :) Cytuj
Anula1978 Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Witam Was protlaki z pracy. Niestety jeszcze zaległości od piątku nie nadrobiłam jeszcze jak zdążę to spróbuję. Do pracy dotarłam z przebojami i to zamiast na 7 to na 8. Zakopałam się po drodze 2 razy a ostatni raz jak już chciałam zaparkować samochód - chłopacy mnie ratowali i odśnieżali bo zawisłam na podwoziu. Zaspy okropne się porobiły i po dzisiejszym dniu mam dosyć a tu jeszcze sypie więc nie wiem jak to będzie do 15. Mało tego zaspałam i nawet się nie zważyłam, nie pomalowałam i wszystko od poniedziałku zaczęło się na NIE. Niech już przestanie padać!!! Od tylu lat nie było śniegu a w tym roku odmiana. Jutro się zważę i zobaczę jaki wynik a dziś robie dzień białkowy - obiecuję! Pozdrawiam. Cytuj
Maruda Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Przez to ja Anulko przesiadłam się dzisiaj na komunikację miejską!! Bo u mnie też nie ma za ciekawie.. I choć dojazd jest kosmiczny.. To i tak jestem zadowlona. Razem z lubym trochę pomarzliśmy na przystanku, ale jak romantycznie.. Dawno tak nie jechaliśmy sobie razem tramwajem ;-P Potem nasze drogi się rozeszły. Ale dzisiaj to mimo wszystko taka miła odmiana - bo w sumie wszystko przyjechało. Ze spóżnieniem lekkim, ale dotarłam - co prawda 1,5h później niż zwylke.. Ważne że jesteśmy. A zima w końcu się skończy i nawet na narty nie zdążę nigdzie wyskoczyć pewnie, ale tylko tego będzie mi brakować - więc niech śnieg znika szybciutko! ;) Trzymam kciuki za Twoją drogę powrotną. Ja na szczęście nie muszę się dziś tym martwić! Nawet nie wiesz jaki to dla mnie psychiczny odpoczynek :) Cytuj
Maragrete Opublikowano 11 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 11 Stycznia 2010 Dzień dobry! Ja dziś do pracy samochodem tez dotarłam z przygodami, pod domem mam odśnieżone własnymi rekami ale ulica....koszmar, zapomniano o niej chyba bo od piątku zaden pług tamtędy nie jechał, tyle co auta rozjeździły. Ja jeżdze służbowym autem na tzw. uniwersalnych oponach. Jak cos jest do wszystkiego to jest do niczego ! Tak i z tymi oponami, tańczę na sniegu, mimo że auto jest stosunkowo duże i cięzkie. Ja też juz nie chcę tej ziiiiiimyyyy ................!!!!! Gratuluje spadkowiczom, u mnie warzywka wiec waga bez zmian, jeszcze jeden kilogram brakuje mi do wagi z suwaczka. Mam nadzieje że niedługo dam mu rade........... :) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.