malyna Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Dzień dobry wszystkim:) Chciałam się najpierw przywitać, a teraz zabieram się do czytania zaległości z wczoraj. U mnie dzisiaj waga znowu pokazuje 65.5 :sad: , nie rozumiem tego odczytu 65.0 a teraz dwa dni 0.5 kg więcej :cool: Na dodatek mam taki katar, że co i rusz trąbię w chusteczki prawie jak hejnalista :-? Ale cóż, dosyć marudzenia, dzisiaj kolejny dzień, więc Alleluja i do przodu jak to Gochna kiedyś napisała:) Cytuj
maliszka Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Kobiety aleście naprodukowały postów, zakopałam sie w nich skutecznie na pół dnia!!!!! Maliszko wyjazd wyjazdem - ale fajnie że już jesteś, stęskniłam się za kotem w czapce. dziękuje za pamięc i za tęsknotę tez teskniłam : ))) Dzięki kochana :cool: . Też się nie mieszam, bo przecież wybiera się drugiego człowieka na partnera, nie jego rodzinę. Pewnych wyborów dokonuje się bez ingerencji osób trzecich i tak powinno być. Tylko, że Marta stała się członkiem rodziny, mieszka u mojej mamy ... I stało się to tak nagle, z dnia na dzień i to niemalże w przeddzień Walentynek ... Ale tak jak mówisz, nie ma tego złego ... Cieszę się, że mnie rozumiesz, zawsze trochę lżej na duszy, chociaż pierwsze dni były straszne, dnie przepłakane, a noce nieprzespane ... Teraz boję się o moją mamę, bo już latka ma i nerwy zrujnowane, a bardzo przeżyła to ich rozstanie ... (...) Szkoda, że wyjazd nie do końca był udany, ale witamy z egoistyczną nutką w radości :-? z powodu powrotu na forum. Znam ten bół z autopsji. Obchodziłam syna na paluszkach przez pół roku. To straszne patrzeć na cierpienie własnego dziecka. Nic nie da się zrobić tylko czekać, aż zaświeci słońce. Dal każdego kiedyś przychodzi ten dzień - zresztą Gochna komu ja to tłumaczę sama wiesz najlepiej. Bardzo jednak Ci współczuję, bo wiem, co czujesz. Dziękuję za powitanie po powrocie. Czy przesadzam? Nie wiem :) Moja siostra ma 170 cm wzrostu i waży 63 kg.Jest tylko 3 lata ode mnie młodsza :-D Co prawda jest za chuda jak dla mnie :D Ale ja jestem niższa,mam 168 cm i myślałam o wadze ok.65-68 kg.Jeszcze zobaczę jak będę wyglądać z wagą 70 kg.Dziękuję za doping :D Śliweczko jeteś wielka. Będę Ci kibicować. Podziwiam - ja zaniżam Ty podnosisz poprzeczkę; ) Maliszko - ciesze sie że cie znów ujrzałam na forum, lubię czytac twoje dowcipne posty, brakowało mi cie w naszym gronie... :sad: Maragretko ze wzajemnością, ze wzajemnością miło Cię czytać, a już Twój opis powrotu wiosny poprostu natchnął mnie nadzieją - prawie słyszałam te ptaszki. dziękuję za miłe przywitanie i pocieszenie,że to przez warzywa i @ Jutro jeszcze jeden dzień z warzywami a potem czyste proteinki. Mam przy okazji pyt.jeśli jesteście na warzywach i białku to jak wygląda wasze menu codzienie?Ile tych warzyw? Cześć Edka nie znamy się jeszcze witam na forum. Warzywka zawsze są dodatkiem do białka - taka zasada wystarczy. Dieta opiera się na działaniu białek w kazdej fazie, ale to nie znaczy że posypujesz pierś szczypiorkiem i koniec. Jest moc przepisów na forum i slużę ksiązką kucharską Dukana ktorą otrzymałam od babki z innego forum. No i dziewczyny na koniec dnia zaliczylam jeszcze mac donalda...przedtem byla szarlotka razy 2 o reszcie nie wspomne...grzesze na calego, powinnam zywcem do dukanowego piekla pojsc.No ale co tam, od nd biore sie za siebie od poczatku, mam nadzieje, ze jak organizm dostal taka kilkodniowa porzadna dawke kalorycznego zarcia to znowu zareaguje na diecie i nabierze szybszego tempa...moze sie oszukuje????nie wiem, wiem tylko tyle, ze wmawialam sobie przez 4,5 miecha , ze dieta zmieni moje przyzwyczajenia zywieniowe...guzik zmienila, jak mi hamulce puszczaja to jem to co najbardziej niedozwolone i na ''twarogi''ani spojrze.Taka smutna prawda o mnie i moim dukaniu.Ale wroce zeby pozbyc sie nabranego balastu w tym szalonym tygodniu, mala przerwa na grzeszenie sie przydala bo juz nie dawalam rady.No nic ide spac.Wy sie trzymajcie i nie bierzcie przykladu ze mnie:) Sandra ale się rozpuściłaś. Lanie Ci się należy i powrót na łono diwty jest KONIECZNY!!! Tez mam nadzieję na zmianę przyzwyczajeń więc proszę mi nie mieszac w głowie : ) Miło Cię znowu poczytać :D Bardzo mis ię podobał opi Kozuni Anuli nie spotkałam się z tym zwyczajem mimo, że mam korzenie w kilku rejonach Polski. Bardzo współczuję dziewczynom z migreną. Opis objawów jest straszny. Jak Wy to wytrzymujecie??? Znam to tylko ze słyszenia i zwykły ból glowy nijak do tego nie przystaje. Maiłam bole głowy na początku Dukana, ale potem mi przeszło. Miłego dnia wszystkim i spadków wagowych życzę. Cytuj
Gochna Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Witajcie dziewczęta! Dzisiaj tylko sobie poczytałam, ale nie mam na razie czasu aby coś naskrobać. Może później wpadnę. Nie dosłownie oczywiście :cool: Nastrój dobry, waga zła bo @ i zapuchnięta jestem. Pozdrowienia dla wszystkich i buziaki na cały piątek. Sandra a na Ciebie taka pała czeka jak stąd do tej Twojej Irlandii :sad: . Jak Ci hamulce puszczają to co? To na warsztat! Może jakąś śrubkę trzeba przykręcić (w głowie!), płyn wymienić (dolać oleju!), bo wymiana okładzin chyba nie pomoże? :-? Cytuj
balbina38 Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Witajcie kochane !!! u mnie dzien jak codzien, praca, praca i jeszcze raz praca :-? Marudko strasznie ci wspolczuje z powodu jubilera oszusta bo tak trzeba nazwac to co zrobil :cool: takie ukryte koszty sa niedozwolone mozna ich podac do izby konsumenckiej ale te nerwy i czas .................nie wiem czy to warte zachodu???!!!! Ostatnia szanso ty zawsze na posterunku :sad: Witam rowniez Bozenke, Gochne, mele, agabyd2002 widze was na dole strony :) Milego dnia dziewczyny :-D do mnie chyba tez wiosna niedlugo zawita, cieplo sie zrobilo ale ptaszki jeszcze nie cwirkaja :D :D :D :D acha bo zapomnialabym .........witam wszystkie nowe protalki dla wszystkich spadkowiczow wagowych duza buzka a dla stojacych w miejscu CIERPLIWOSCI !!!! Cytuj
maliszka Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Cześc Marudko Powinnam kontynuować tą przyjazną atmosferę. Ale.. wczoraj troszkę się musiałam zdenerwować. Bo u jubilera zostaliśmy oszukani.. Odbieraliśmy wczoraj obrączki, które robiliśmy z przetopionego złota. Cena w tym jubulerze była super.. bo gdzie indziej jak pytaliśmy było drożej! Wyobraźcie sobie, że ta kobieta policzyła to tak: cena którą nam od początku podawała + 60% Wkurzam się, że nikt nic nie powiedział. Ale chyba dziś pójdę tam zrobić aferę - choć zapłacić trzeba było.. Tyle, że niech wie, ze nie uczciwie nas potraktowała. Ja nie wiem.. może takie 'praktyki' są u jubilerów. Nie bywam to się nie znam.. Ale ręce się załamują jak drugi człowiem w żywe oczy cię oszukuje. Dobrze, że ślub raz w życiu się bierze.. bo nie przetrwałabym już wiecej tych nerwów i rozczarowań.. Przynajmniej dla swoich dzieci będę mądrzejsza. Bardzomnie to oburzyło, ale może to nieporozumienie skoro cena była taka niska. Może to była cena za jedną sztukę??? Chociaż znając ten ślubny biznes, nie polega on na korzyści dla nowożeńców, o nie... Jednak uważam, że sprawę należy wyjaśnić chociazby dla własnego spokoju ducha. Popieram ten pomysł, może nie awantura aleokazanie słusznego gniewu, czasem ma działanie kojące :) Dzień dobry wszystkim:) Chciałam się najpierw przywitać, a teraz zabieram się do czytania zaległości z wczoraj. U mnie dzisiaj waga znowu pokazuje 65.5 :sad: , nie rozumiem tego odczytu 65.0 a teraz dwa dni 0.5 kg więcej :cool: Na dodatek mam taki katar, że co i rusz trąbię w chusteczki prawie jak hejnalista :-? Ale cóż, dosyć marudzenia, dzisiaj kolejny dzień, więc Alleluja i do przodu jak to Gochna kiedyś napisała:) Nie martw się skoki zdarzają się zawsze. Nie będę Cię straszyć, ale miewam większe to tylko ruch wody w organizmie. Zdrówka życzę!!! Cytuj
Maruda Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 PATRYSZKA Helllooowww!!! Podglądasz, podglądasz i co.. Jak powrót na dietę??!!?? Udało się :cool: Troszkę mi się tu z KaśkąS wyłamujecie. No, no.. My 3 z okolic TG więc trzmajmy się razem :) Piszcie częściej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale właściewie to piszę bo chciałam OPIEPRZYĆ SANDRĘ!! Tak rano się rozpisałam o moich bolączkach - że zapomniałam wtrącić.. Mam nadzieje kochana, że jesteś inna niż ja, i że uda Ci się powrócić na prostą drogę!! Choć miałam nadzieje, że moje złe 'doświadczenie' jakoś Cię zmobilizuje do utrzymania choć tego co już osiągnęłaś. Ale niestety widzę, że historia się powtarza. Ja też już miałam na minusie 8 kg.. :sad: No nic.. mi się mądrze gada - wiem.. bo sama zawaliłam. Ale właśnie po to GADAM, żeby nikt nie żałował jak ja.. :-? ??: Trzymam kciuki, żeby tylko na tych 2kg się skończyło. Postaraj się choć te śniadanka zostawić i kolacyjki protalowe PROSZĘ CIĘ!!! I pij dużo, to może jakoś te złe węgle 'przelecą'. I nie obraź się o to moje pisanie.. To wszystko dlatego, że mamy tyle samo cm.. i myslę, ze mogę sobie wyobrazić jak się wygląda z 8 kg mniej, a jak z nimi spowrotem!!! Ale naprawdę nie obraź się - robię to w dobrej wierze.. Jak nie moge upilnowac siebie - to przynajmniej Ciebie trochę postrofuję!!! Cytuj
patryszka121 Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Witam Cię Marudo i wszystkie inne Portalki!! Dzis poczyniłam juz ogromne postepy :cool: i uaktualniłam i troszke uwiosenniłam mój ticket, może to trochę przyśpieszy roztopy i jakos zmotywuje słoneczko.... Zaczęłam od 17 lutego, obawiając sie że po roku wracając na dietę jakoś nie zadziała, ale jednak są efekty. Mój mąż tradycyjnie sie przyłączył, chcąc nie chcąc - ja gotuję ... hehe i na dziś ma 2x większy spadek niz ja, ale też i nadwage ma większą. Pozdrawiam cieplutko Cytuj
agabyd2002 Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Witam Współwyznawców! Kolejne 20 dkg mniej i to na warzywach więc nadzieja rośnie:) No i dziewczyny na koniec dnia zaliczylam jeszcze mac donalda...przedtem byla szarlotka razy 2 o reszcie nie wspomne...grzesze na calego, powinnam zywcem do dukanowego piekla pojsc. No na moje to 100 batów na mrozie wystarczy. Trzymam kciuki za szybkie nawrócenie:) WITAJ OSTATNIA SZANSO :cool: To tak miło, że zawsze tu zaglądasz i witasz się z nami!!! Powinnam kontynuować tą przyjazną atmosferę. Ale.. wczoraj troszkę się musiałam zdenerwować. Bo u jubilera zostaliśmy oszukani.. Odbieraliśmy wczoraj obrączki, które robiliśmy z przetopionego złota. Cena w tym jubulerze była super.. bo gdzie indziej jak pytaliśmy było drożej! Wyobraźcie sobie, że ta kobieta policzyła to tak: cena którą nam od początku podawała + 60% Wkurzam się, że nikt nic nie powiedział. Ale chyba dziś pójdę tam zrobić aferę - choć zapłacić trzeba było.. Tyle, że niech wie, ze nie uczciwie nas potraktowała. Ja nie wiem.. może takie 'praktyki' są u jubilerów. Nie bywam to się nie znam.. Ale ręce się załamują jak drugi człowiem w żywe oczy cię oszukuje. Dobrze, że ślub raz w życiu się bierze.. bo nie przetrwałabym już wiecej tych nerwów i rozczarowań.. Przynajmniej dla swoich dzieci będę mądrzejsza. Ehhh nie przejmuj sie obrączkami-takie historje przygotowawcze przed ślubem ponoć szczęście przynosza:) Nas oszukali z obrączkami to w salonie znanym wszystkim na A...t. A na koniec wszystko poszło gładko. Potem miło się wspomina te wszystkie perypetie wiodące do szczęścia:)) Gochna nie wiem czy się moge wtrącać ale czytając wątek przypomina mi się podobna historia od drugiej strony. Ja kiedyś też zrobiłam taką rewolucję, po 6 latach związku oświadczyłam w domu że nie ma już K i koniec kropka. Rozpaczy było co nie miara, mama po nocach nie spała-choć wtedy nie zdawałam sobie sprawy że się tak bardzo przejmuje, dopiero teraz widzę że matka czasem bardziej przejmuje się losem dzieci niż one same:) Jako że oboje byliśmy wsiąknięci w swoje rodziny u niego było to samo. I też właściwie nie pożegnałam się ani nic bo to wszystko szybko się toczyło, nie wiedziałam jak się zachować, czy chcą kontaktu czy mnie już wyklnęli. Ciężko było. Ale emocje opadły i jakoś wszystko tak się potoczyło że wszyscy twierdzą że dobrze że się tak stało. On jest szcześliwy, ja jestem.Nawet bardziej. A z perspektywy czasu wiadomo gdybyśmy byli razem to chyba nie dokońca było by dobrze. No ale niestety nie obeszło się bez bólu i łez. Może można było inaczej ale w takich sytuacjach chyba nigdy nie ma "prawidłowych" rozwiązań. Zresztą w naturze wszystko co piękne rodzi się w mękach:) Jednym słowem powiem jak wszyscy NIE MA TEGO ZŁEGO..... A właśnie dodałaś post że humor dobry u Ciebie więc po co ja pisze! Kasowac nie będę swoich wywodów , może jednak się przyda, ale widze że silna kobitka jesteś i szybko się pozbierałaś. Oby tak dalej!Dużo słonka zza chmur! Pozdrawiam! Cytuj
patryszka121 Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 To jeszcze raz ja. Wygrzebałam dziś z szuflady trochę otrębów i znalazłam jeszcze zardodki pszenne stabilizowane, czy ktos tego próbował, nawet nie wiem czy dopuszczalne, ale skład maja chyba dobry - podobny do otrębów owsianych Na 100g Białko 30 Wegle przysfajalne 35 Cukry 17 Tłuszcz 10 Witaminy mikrolementy błonnik. Cytuj
lolawao Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 hej dziewczyny, trochę mnie nie było, ale nawet nie próbuję nadrabiać :cool: wylądowałam w szpitalu, więc oczywiście o diecie nie było mowy przytyłam +1, ale suwaka nie zmieniam, mam zamiar szybko wrócić, choć dietę muszę zmodyfikować [na stałe warzywa i owoce], ale mam nadzieję, że mimo tego, drogie czcicielki twarogu, nie wywalicie mnie ze swojego grona! Cytuj
edkafredka Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Dzięki dziewczyny.... Będę drążyć jednak temat warzyw,czy jemy je do każdego posiłku?Czy jak mamy ochotę? Cytuj
Jogobelka Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 Witam Was wszystkie, Jestem nowa na tym forum choć podczytuję Was od jakiegoś czasu i to chyba za Waszą sprawą rozpoczęłam przygodę z drem Dukanem :cool: Może nie będę pisać swoich "gabarytów" bo mnie tu zlinczujecie... no i suwaczka też raczej nie będzie. Ujawniam się bo mam problem i proszę o radę doświadczone protalowiczki. Zaczęłam dietę w poniedziałek tj. 15 lutego. Pierwszego dnia moja waga spadła o 1,3 ale to chyba dlatego że w niedzielę na pożegnanie najadłam się kebaba i popiłam piwkiem :-? Drugiego dnia waga spadła o 0,5 kg. Trzeciego dnia waga się utrzymała po czwartym dniu wzrosła o 0,3 kg. Tracę powoli zapał bo jak widzę ile Wy schudłyście w fazie uderzeniowej to mi się odechciewa. Wydaje mi się że w kwestii jedzenia nie mam sobie co zarzucić. Na śniadanie jogurt naturalny z 2 łyżkami otrąb Drugie śniadanie tuńczyk w sosie własnym, 1 jajo, łyżeczka jogurtu naturalnego i czosnek. Obiad gotowana pierś z kurczaka lub placuszki z piersi z kurczaka z białkiem i przyprawami smażone na wodzie. Kolacja - pół kostki białego sera + 3 plasterki wędliny drobiowej. Aaaa i w chwili zwątpienia bo uwielbiam słodycze - jogobella light... zawsze to lepiej niż jakieś cuksy. Plissss pomóżcie. Cytuj
kasias Opublikowano 19 Lutego 2010 Zgłoś Opublikowano 19 Lutego 2010 To jeszcze raz ja. Wygrzebałam dziś z szuflady trochę otrębów i znalazłam jeszcze zardodki pszenne stabilizowane, czy ktos tego próbował, nawet nie wiem czy dopuszczalne, ale skład maja chyba dobry - podobny do otrębów owsianych Na 100g Białko 30 Wegle przysfajalne 35 Cukry 17 Tłuszcz 10 Witaminy mikrolementy błonnik. ja raz kupilam zarodki przez przypadek i wymieszalam z oterbami przennymi, pieklam pizze juz z ta mieszanka i jest ok, nawet te ciasto lepsze bylo :cool: Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.