Gochna Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Skowronkiem jestem bo już od godziny przeglądam forum :twisted: Podziwiam Cię :grin: Ja jeszcze nie mogę się dobudzić :) . Wstaję o 6.30, muszę sie baaardzo zmobilizować, żeby dojechać bezpiecznie do pracy samochodem, nie zagrażając nikomu wokół. Później opada poziom mojej energii i dobudzam sie jeszcze z godzinę :roll: . To niezgodne z moim rytmem biologicznym i choć niektórzy próbują mi wmówić, że to kwestia przyzwyczajenia, to jakoś nie wydaje mi się :grin: . Od dwudziestu lat próbuję się przestawić i nic. Jak tylko mam jakieś wolne, to będę siedzieć po nocach i spać do 11. Czuję się wtedy wypoczęta i nie dosypiam na siedząco :D . A teraz sprawy dietkowe :D . Dzisiaj w końcu się zważyłam. Musiałam kupić nową wagę, bo stara mnie zawiodła ... i miła niespodzianka: przekroczyłam dyszkę na minusie 8-) :-D :-D . Tak długo nie mogłam dojść do niej, że radość moja z samego rana była olbrzymia :-D :-D :D . Jeszcze troszkę i półmetek :D :D :D . W tym miły nastroju, którym mogę się dziś dzielić, pozdrawiam wszystkie Dukanki porannie i życzę aby Wam się udzieliło :( :) :grin: Cytuj
saga Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Skowronkiem jestem bo już od godziny przeglądam forum :D Faktycznie, ranny ptaszek z ciebie, bo ja o takiej porze to przerzucam się z boku na bok. Sandra33 też mam ten słdzik i drugi HUXOL - używam obu (jeden miałam na stałe w pracy, drugi w domu) z tym że tylko do kawy i cherbaty, no 2 razy zrobiam mufinki to wtedy też. Nie jem sodkich deserków - oba parametry maja dobre. Szkoda Gochna - liczyłam na Ciebie, że się zobaczymy. Cytuj
saga Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Proponujcie, może najpierw kto ma chęć się spotkać, a potem ustalimy gdzie. W takim razie może lipiec i centralna Polska - nie wiem Warszawa? tam chyba najłatwiej dojechać. Czyli chętne: Annuuulllka Olinka Agabyd2002 Sandra33 (w lipcu) ja- saga Motylek Śiweczka Lula Maliszka Marudka Marta84 Maragrete ktoś jeszcze.... Cytuj
Misza Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 helo, spotkanie toby opiero było coś, inne fora mogą się schować :) Dziewczyny wy też w fazie II na warzywach macie takie wrażenie przejedzenia? Na początku nie mogłam sie doczekać warzyw, teraz lepiej się czuję na białkach, może jem za dużo otrebów i mąki? I czy to normalne że skoczył mi 1 kg w góre na warzywach?Wcześniej mi ubywało (na warzywach), może mniej niż na białkach ale zawsze był minus... A tu taki 1 kg wskoczył i normalnie moje poczucie atrakcyjności szlag trafił :D Cytuj
Śliweczka Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Witam w środę. U mnie nadal bez zmian :D Wszystkim którzy zaliczyli spadki gratuluję. Mam taką radę do wszystkich: przyjmijcie zasadę "szklanka do połowy pełna" i cieszczcie się każdym okruchem szczęścia. Znajdźcie ze swoim współmałżonkiem jakąś wspólną pasję, rzecz, która Was z Nm łączy, aby po odejściu dzieci "na swoje" nie zostać z pustką. Nie zawsze jest to łatwe, najczęściej rozmowy sprowadzają się na sprawy dzieci. Mój mąż jest bardzo rózny ode mnie mamy inne charaktery i wcale to nie było łatwe. I najważniejsze. Mężczyźni inaczej czują, widzą myślą niż kobiety. To, że nie był tak romantyczny jak oczekiwałyśmy, nie powiedział tego co trzeba....., nie znaczy, że nas nie kocha. Zauważajcie to co dobrego zrobił/powiedział, a nie to czego nie zrobił/nie powiedział (a powinien) :) Wspominajcie tylko dobre rzeczy. Bardzo mądre słowa... Za starzy na "takie rzeczy"? A co to znaczy za starzy? Nie ma czegoś takiego :twisted: Pozdrawiam wszystkich i miłego dnia życzę. Cytuj
Magda :) Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Witam porannie! Odpiszę i spadam na kawkę :-D W DDTVN jakiś doktorek opowiada w jaki sposób schudł wg własnej diety. Podziwiam Cię :roll: Ja jeszcze nie mogę się dobudzić :twisted: . Wstaję o 6.30, muszę sie baaardzo zmobilizować, żeby dojechać bezpiecznie do pracy samochodem, nie zagrażając nikomu wokół. Później opada poziom mojej energii i dobudzam sie jeszcze z godzinę :grin: . To niezgodne z moim rytmem biologicznym i choć niektórzy próbują mi wmówić, że to kwestia przyzwyczajenia, to jakoś nie wydaje mi się :D . Od dwudziestu lat próbuję się przestawić i nic. Jak tylko mam jakieś wolne, to będę siedzieć po nocach i spać do 11. Czuję się wtedy wypoczęta i nie dosypiam na siedząco :grin: . A teraz sprawy dietkowe :D . Dzisiaj w końcu się zważyłam. Musiałam kupić nową wagę, bo stara mnie zawiodła ... i miła niespodzianka: przekroczyłam dyszkę na minusie :-D :-D :-D . Tak długo nie mogłam dojść do niej, że radość moja z samego rana była olbrzymia :D :D :D . Jeszcze troszkę i półmetek :D :( :) . W tym miły nastroju, którym mogę się dziś dzielić, pozdrawiam wszystkie Dukanki porannie i życzę aby Wam się udzieliło :grin: :grin: :grin: No to wielkie gratulacje!!! helo, spotkanie toby opiero było coś, inne fora mogą się schować :grin: Dziewczyny wy też w fazie II na warzywach macie takie wrażenie przejedzenia? Na początku nie mogłam sie doczekać warzyw, teraz lepiej się czuję na białkach, może jem za dużo otrebów i mąki? I czy to normalne że skoczył mi 1 kg w góre na warzywach?Wcześniej mi ubywało (na warzywach), może mniej niż na białkach ale zawsze był minus... A tu taki 1 kg wskoczył i normalnie moje poczucie atrakcyjności szlag trafił 8-) Raczej jest dopuszczalny wzrost na warzywkach. Jedne spadają, inne stoją, a jeszcze inne - w górę. Nie martw się :) Cytuj
maliszka Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Witam wszystkie Koleżanki,które widzę na dole, bardzo się cieszę, że Bożenka znowu się pokazała i Maragretka dała znak życia :-D Właśnie po kawce. Trochę późno, jak na mnie, ale byłam u Wampirka oddać krew na badania, po południu mąz je odbierze to Wam dam znać, co z nich wynika. Dostałam skierowanie bez żadnego trudu i rozmowa w gabinecie lekarskim toczyła się wylącznie o diecie :-D :D :D Pani Doktor poprosiła o materialy, przepisy i linki, bo ma przemiłą, jak mówi pacjentke, ktora ma kłopot ze zrzuceniem wagi, a w jej przypadku - cukrzyca i nadcisnienie, to już nie estetyka tylko zalecenie lekarskiei bardzo chciałaby jej w tym pomóc. No tylko tego mi było trzeba, rozgadałam się, jak wiatrak :-D Mam wrażenie, że miłość dojrzała jest jeszcze piękniejsza niż zakochanie. Przyznam się, że czasem też mam motylki w brzuszku. Gdzieś wyczytałam, że to bardzo dobrze, gdy małżonkowie śpią w oddzielnych pokojach i odwiedzają siebie Ostatnia Szanso nie moge się nie zgodzić, zwłaszcza, ze odnoszę wrażenie, że z czasem kochamy się coraz bardziej za wady, które są teraz zabawne, niż za zalety, które z czasem znajdujemy też w innych miejscach niż się spodziewałyśmy :D Maliszko tak pięknie mi wyjaśniłas jak wstawiać cytaty, ale czytałam na raty, więc znów ciągiem piszę. Pogody ducha i uśmiechu w tym smutno nastrojonym dniu.Jutro dla wszystkich wyjrzy słonko. Z cytatami czy bez bardzo chętnie czytam Twoje posty. Witajcie dziewczyny! .......Nie pisałam o tym wcześniej, ale teraz chyba nabrałam troszkę odwagi, po Waszych wyznaniach. Ja wyszłam za mąż za mojego męża 1998 roku. W następnym roku przyszła na świat nasza córeczka i żyliśmy sobie spokojnie. Minął kolejny rok i mój mąż zachorował. Okazało się, że ma guza w mózgu. Błyskawiczna operacja, potem chemia i naświetlania. Po 1,5 roku okazało się, że jest wznowa, znów walka. Kolejna operacja, znowu chemia, w międzyczasie zarazili go w szpitalu gronkowcem. Walka o każdy dzień. Potem kolejna wznowa guza... W końcu 2 stycznia 2004 roku Arek odszedł na zawsze. Moja córeczka miała wtedy 4,5 roku. ..... Alienko, bardzo się wzruszyłam czytając Twój pościk. Chętnie bym Cię przytuliła, a że nie mogę w realu sciskam Cię wirtualnie. Życzę Tobie i Twojej Krusznce wielu dobrych ludzi w otoczeniu na teraz. Może przyszłość jak Gochnie niesie i Wam jakiś dobry usmiech losu. Tego życzę z całego serca. Witaj Nutko, witajcie dziewczyny. Rzeczywiście, czasami wpadam i poczytuję sobie, ale głosu nie zabieram, bo wasza radosna twórczość jest tak obszerna, że łatwo można by popełnić jakąś gafę. Ja już od 11 grudnia jestem w 4 fazie i nie mam problemów z utrzymaniem wagi. Jestem w rozmiarze 38/40 w zależności od kraju pochodzenia ciuszka i bardzo dobrze się z tym czuję. Poluniu wiedziałam, ze nas podczytujesz i bardzo się ciesze, że Cię widzę. Rozmiar masz bardzo ładny :D Wiem, jak trudno nadażyć bo sama mamnie lada problem i zwykle, jak mam dwa dni zaległości to się poddaję, ale wracam zawsze. Boże jak cudnie!!! Ale u mnie tonie wypali. Poza wszystkimi plusami mam strasznie zaborczego męża i nie chce mi się mu tłumaczyć po co, na co i dlaczego tak daleko chcę się wypuścić. Jeśli Bieszczady to tylko z nim, a kiedy to nie wiadomo, bo mało razem spędzamy czasu... Gochna zabierz małżonka ze sobą !!! ...u mnie w miejscu waga znow bo zaczyna sie @... oh, ja chyba nie rusze z tego 77, jakies przeklenstwo siodemkowe, ale moze po @ cos zleci na leb an szyje Mam nadzieję, że nie ma żadnego przekleństwa siódemek :( Zalecenie Dukana to spacery przy zastojach, ale mnie pomogła cierpliwość.Życzę Ci szybkiego spadku. Tak się zastanawiam gdzie się podziała Andzia1 i Paciejka i chyba jeszcze ktoś mi umknął, pomijając dziewczyny które zapowiedziały swą nieobecność :D Andzia1 jest na zmodyfikowanej diecie, bo białeczka samejej nie służą. Ma urwanie głowy w pracy. O Paciejce nie mam żadnych wieści. A teraz sprawy dietkowe . Dzisiaj w końcu się zważyłam. Musiałam kupić nową wagę, bo stara mnie zawiodła ... i miła niespodzianka: przekroczyłam dyszkę na minusie . Tak długo nie mogłam dojść do niej, że radość moja z samego rana była olbrzymia . Jeszcze troszkę i półmetek . W tym miły nastroju, którym mogę się dziś dzielić, pozdrawiam wszystkie Dukanki porannie i życzę aby Wam się udzieliło :twisted: 8-) :-D Brawo Gochna, ładny wynik cieszę się, że masz sukcesik. helo, spotkanie toby opiero było coś, inne fora mogą się schować Dziewczyny wy też w fazie II na warzywach macie takie wrażenie przejedzenia? Na początku nie mogłam sie doczekać warzyw, teraz lepiej się czuję na białkach, może jem za dużo otrebów i mąki? I czy to normalne że skoczył mi 1 kg w góre na warzywach?Wcześniej mi ubywało (na warzywach), może mniej niż na białkach ale zawsze był minus... A tu taki 1 kg wskoczył i normalnie moje poczucie atrakcyjności szlag trafił :) Mamy wrażenie przejedzenia i przybywa nam kilogramow nie mart się wszystko w normie :) Podobało mi się w tym linku, który przesłała Sandra podejście doktorka do odstępstwa od diety i konsekwencji poczucia winy z tego powodu dlatego pozwalam sobie przytoczyć: Przede wszystkim nie wolno odczuwać poczucia winy. Ponadto dążenie do bycia szczupłym to nie religia, czasem jestesmy zmuszeni odstąpić od zasad i musimy nauczyć się z tym żyć. Jesli się "złamiesz" trzeba wymazać odstępstwo maszerując 25 minut i ponownie obrać właściwy kurs. Obiecuję Ci, że osiągniesz swój cel, ale nade wszystko nie obwiniaj się. Jest to negatywne i prowadzi do frustracji. Tym pozytywnym akcentem kończę na razie życząc Wam miłego dnia. Cytuj
Magda :) Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Dziękuję za zaspokojenie mojej ciekawości :) Podoba mnie się to co Doktorek napisał :D Cytuj
juggin Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Kochane Babeczki proteinki. Witam Was serdecznie. Zagladam raz na jakiś czas, ale brak mi systematycznosci. Gratuluje spadków wszyskim, patrzę na Wasze suwaczki i jestem pełna podziwu . Oczywiscie najwieksze brawa dla Sliweczki za spadki , ale tez oczywiscie za super przepisy, ktorych znów naprodukowała , az slinka cieknie. Ja niestety cywilnie i z premedytacja nabrałam kiloskow. Ale nie ma co sie żalić, tylko strarac sie wrócic do dawnych super wymiarów :D Po cichutku bede do Was zaglądać. Buziaki dla Wszystkich Proteinek Wytrwałych w Sekcie :) :twisted: Cytuj
Olinka Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Hej Babeczki Dukaneczki :D Dziś omal nie dojechałabym do pracy bo kolezanka z która jeżdze czasem, nie zauwazyła wielkiej kupy śniegu i sie na niej zawiesiła 8-) No teraz to śmieszne ale był rano problem. Nam nic nie jest tylko zderzak połamany... ale byla wściekła. eh gdyby nie ta zima to byłoby lżej. Wagowo u mnie ok, dziękuję Iwonko za troskę. Troszkę stoję w miejscu, nie martwię się tym zbytnio, w zasadzie to nadal czekam na @ więc pewnie po wizycie u gin będe znac przyczyne mojego zastoju. Za to mamuśka spadła na 59 :) cała happy, zaraz podpytam o tatuśka o wyniki. No na razie stoją ...ale to pewnie chwilowe. Gochna mój facet też zaborczy, zazdrośnik, więc może być i tak że go bede ze soba musiała wziąć :-D A co do spotkania z Centralnej Polsce to ok, ale nie w samej Wawie ... nie wyobrazam sobie nas pośród wielkiego miasta, tylko wlasnie na jakimś poletku przy grillowanym kurczaczku, ja moge zabrac gitarkę, pośpiewamy sobie SDMa itp :twisted: Marzyć... byle do lata... Oki:) Cytuj
Śliweczka Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Kochane Babeczki proteinki. Witam Was serdecznie. Zagladam raz na jakiś czas, ale brak mi systematycznosci. Gratuluje spadków wszyskim, patrzę na Wasze suwaczki i jestem pełna podziwu . Oczywiscie najwieksze brawa dla Sliweczki za spadki , ale tez oczywiscie za super przepisy, ktorych znów naprodukowała , az slinka cieknie. Ja niestety cywilnie i z premedytacja nabrałam kiloskow. Ale nie ma co sie żalić, tylko strarac sie wrócic do dawnych super wymiarów :D Po cichutku bede do Was zaglądać. Buziaki dla Wszystkich Proteinek Wytrwałych w Sekcie :) :twisted: Hejka Juggin!!! Dawno Cię nie było... Dziękuję za brawa 8-) Ostatnio z tymi spadkami jest cienko...Ale idzie wiosna,będzie więcej ruchu-spacery po lesie,rower,porządki na podwórku...I napewno waga zacznie spadać szybciej. Staraj sie,staraj,musimy wytrwać w "pięknych wymiarach" :-D Bo lato tuż,tuż... Cytuj
juggin Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Hahaha..dokładnie Ślwieczko..lato juz przed nami , wiec czas sie opamietac( mówie tu oczywiscie tylko o sobie, bo pomimo Twej skromnosci :D wyniki Twoje same za siebie mówią). Teraz mam dodatkową motywacje- moja "psiapsiółeczka" jest na diecie :) Hehehe...udaje , ze wcale nie jest i że mam zwidy, ze jest jej coraz mniej, ale ostatnio sie wydało :twisted: 8-) :-D :-D ...hehehe Helenka sie odchudza Dukanem :-D I chociaz twardo twierdzi, ze top nie Dukan to dziwnym trafem wie wszystko o zasadach tej diety. Tak więc i ja nie moge byc gorsza- zresztą we dwie raźniej :-D Aha..przegladałam allegro i uwierzcie mi wpadlam w szok- sprzedaja pierogi z otrąb i makaron z otrąb własnej roboty :D Dukan jest wszedzie!! Dzis zamówilam nową książkę Dukana, podobno w niej jest duzo nowych teorii( ksiązka nie jest juz chyba nowością- taka kolorowa , na kredowym papierze), ciagle słyszę , ze wolno to, że wolno tamto, a ja uczeń starej szkoły Dukana dziwię się na każdym kroku i wykłócam, choć może niesłusznie. Więć postanowiłam kupić, przeczytać i wiedzieć :D Buziaki. Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Hej Dziewczyny! :-D Jak tam u Was za oknem? bo u mnie piękne słońce świeci! - więc i na duszy trochę raźniej... :grin: NIECH TA WIOSNA PRZYJDZIE! Jak mówiłam wczoraj mam dziś dzień wolny, zaraz siadam już do medycyny rodzinnej, czas się ogarnąc bo w końcu termin egz jest nieubłagany... tylko jeszcze skrobnę do Was słówko :-D A jeśli chodzi o MEETING PROTALEK to... jesli miałby być to lipiec to może i ja bym dała radę... :D Będę mieć to na uwadze, a Wy możecie mnie tak "na marginesie" wliczać do ekipy :D... Nie byłam u lekarza, bo z katarem... do lekarza, ale dzis wczesniej wyszłam z pracy bo nie dałam rady wysiedziec, a jutro... zobaczę. Tym bardziej że teraz ten katar przeszadł w kaszel i ... dycham tak, że mnie chyba na końcu miasta słychac. Martwie sie bo to juz druga taka infekcja w tym sezonie, w grudniu miałam chore oskrzela i teraz znów... cos na stare lata mi siada odporniść... Maragrete! - cześć Kochana :D Co ja słyszę, czyżbym zaraziła Cię wirtualnie jakąś paskudną bakterią?! Posłuchaj... koniecznie do lekarza! Są infekcje, które można zaleczyć w domowy sposób, i ja jestem tego zwolennikiem (w sensie takim, że większosć z nich to wirusówki więc i tak antybiotyk nie pomoże), ale jeśli juz jest solidny kaszel to raczej idzie to w kierunku czegoś bakteryjnego... i niestety dla ochrony oskrzeli i płuc trzeba udać się na poradę... Ktoś musi Cię osłuchać by jak coś wdrożyć odpowiednie leczenie... Tak wiec proszę - raz raz do lekarza rodzinnego! Mówisz też, że to druga taka infekcja w tym sezonie.... Hm, a ile Ty masz lat dziewczynko? :D (przepraszam, że pytam, ale ja nie do końca kojarzę Wasze lata tu na forum :D ) - wiesz może moglabyś się zastanowić nad szczepionką p/grypie czy przeciwko pneumokokom jeśli te infekcje tak doskwierają... z tym, że o ile "grypówka" ma szersze wskazania, o tyle pneumokoki raczej są zalecane dla dzieci i potem już ludzi w wieku starszym (powyżej 60tki), lub też dla tzw. grup ryzyka, czyli gdy ktoś pali papierosy, choruje przewlekle na astme, POCHP, nerki, nadciśnienie, cukrzyce etc etc... Wiesz, na drogi oddechowe w dorosłości tzreba uważać, bo nie mają one juz takiej odporności jak w młodosci... Tak wieć jak coś to pytaj :(. Nutko, ja ze swojej strony mogę Ci powiedzieć tylko jedno, nie śpiesz się. Ja wyszłam za mąż gdy miałam 31 lat, wcześniej już byłam bliska pogodzenia się ze swoim "staropanieństwem". Ale dzięki temu, że tak późno byłam na tyle dojrzała, żeby naprawdę dobrze wybrać i nie żałuję tych wszystkich związków po drodze, które mnie nauczyły co jest dla mnie ważne w drugim człowieku. Gdy pierwszy raz zobaczyłam swojego męża powiedziałam sobie: wszyscy tylko nie ten, ale zmieniłam zdanie i nie żałuje, bo z każdym rokiem kocham go coraz bardziej :roll: Może w Twoim życiu jeszcze musi się coś wydarzyć, żeby wszystko się obrociło w dobrą stronę. Zaufaj przeznaczeniu, naprawdę warto :D Bożenko.... jesteś już kolejną osobą, która mówi, że nie warto się spieszyć... Hm... no racja, pewnie racja... tylko wiesz, chciałoby się jednak poznać kogoś i chwilę czasu być ze sobą zanim się na ten ślub zdecyduje, a to też czasmi trwa "te kilka lat"... niemniej cenię sobie bardzo Wasze słowa, na pewno "w mądrości ludowej jest prawda".. :) ...czasmai tylko człowiek chciałby usłyszeć od kogoś: "jak pięknie dziś wyglądasz"... nawet gdy nie jest się mega wystrojonym, tylko po prostu TO COŚ powoduje, że ktoś widzi w nas piękno... :grin: Nutka Cynamonu albo Ostatnia szansa (?) podawała "przepis" na zaparcia. Nie mogę tego znaleźć. Wiem, że temat wałkowany cyklicznie, miałam nawet zapisane (ale gdzie?) a teraz nie mogę znaleźć. Nie chodzi mi o Colon ale o tabletki. Niestety do WC chodzę raz na 2 tygodnie i to po wypiciu senesu. Kasieńko... na III fazie doskwierają Ci zaparcia? a jesz tą porcję owoców dziennie? jabłka? powinnien ten owoc trochę łagodzic sprawę... i nie broń się przed warzywami, przecież zawsze do protalowych (mięsno-rybnych) posiłkow możesz je dołączyć... Jeśli chodzi o ten specyfik na zaparcia o którym ja pisałam w tabl. to jest to DICOMANN ( https://www.domzdrowia.pl/73379,dicoman-dla...5-kapsulek.html ). Ja mam go od dłuższego czasu zawsze w domu... Można go wprowadzic do codzienności na pewno, łykać po 1 tabl co wieczór pzred snem (ale z zachowaniem przerwy po ostatnim posiłku) lub np co dwa dni łyknąć 2 tabl i popić wodą (1 szkl/ 1 tabl). To błonnik w czystej niewchłanialnej postaci, mi naparwdę pomaga, wypróżniam się regularnie praktycznie codziennie niezależnie od fazy P czy P+W (choc chyba Gochna tu pisała, że jej i DICOMANN nie ratuje :-D ). Na początku jak się go wprowadza to tzreba łyknąć tak ze 4 tabl na dobę... żeby "ruszyło", ale później 1/2 tabl. wystarczają, więc mi starcza na dość długo takie 45 kapsułkek. Juggin miło Cię widzieć... twardo dajesz radę na IV widzę LACHONIE :) :grin: Iriss - że co Ty tam będziesz robić?! rozumiem, że z tą muffinka NA TRAWIE się wylegiwać i łapiąc promyki słońca będziesz jeść tą słodkość :grin: Kiedy masz tą cud-wycieczkę? :grin: Jeszcze słówko do Sandry - Kochana rozbroiłas mnie sennymi marzeniami o macierzyństwie :-D Wiesz co ja myślę...? - myślę, że z Ciebie bardzo ciepła dziewczyna, i choć może nie do końca widziałaś siebie w roli mamy wcześniej, to że jednak tą mamą byłabyś wspaniałą! :grin: Więc nie żebym kazała się śpieszyć teraz, ale może zacznij myśleć o odstawieniu tabletek jednak aniżeli o ich braniu, i braniu i braniu... PO ciąży jest szansa, ze i miesiączki będziesz znosić lepiej... :twisted: [swoją drogą należałoby opatentować jakąś zdrową wersję diety protal dla kobiet w ciązy, tych które boją się tego, że w sposob nie panowany będą ROSŁY... dukan o tym wspomina, ale tzreba by sie temu bardziej pzryjrzeć, bo jednak Maleństwu nie może niczego braknąć....] Uciekam teraz.... ściskam gorąco Proto-chiquity 8-) PS. Lipiec.... wakacje... a może zlot nad morzem? :-D Cytuj
Maragrete Opublikowano 10 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 10 Marca 2010 Witam wszystkich ! No i zostałam sobie z moim katarem w domu dzis, wziełam wolne.. ale co chwila i tak do mnie z roboty dzwonią.......... Waga niestety bez zmian, to juz tak z miesziąc stanęła i stoi.. ale po drodze troche nagrzeszyłam... a ruchu tez mam niewiele, nawet jogę sobie wczoraj odpuściłam i basen w sobote tez ze względu na to moje przeziębienie.... Podziwiam Cię :) Ja jeszcze nie mogę się dobudzić :) . Wstaję o 6.30, muszę sie baaardzo zmobilizować, żeby dojechać bezpiecznie do pracy samochodem, nie zagrażając nikomu wokół. Później opada poziom mojej energii i dobudzam sie jeszcze z godzinę :D . To niezgodne z moim rytmem biologicznym i choć niektórzy próbują mi wmówić, że to kwestia przyzwyczajenia, to jakoś nie wydaje mi się :roll: . Od dwudziestu lat próbuję się przestawić i nic. Jak tylko mam jakieś wolne, to będę siedzieć po nocach i spać do 11. Czuję się wtedy wypoczęta i nie dosypiam na siedząco :grin: . A teraz sprawy dietkowe :D . Dzisiaj w końcu się zważyłam. Musiałam kupić nową wagę, bo stara mnie zawiodła ... i miła niespodzianka: przekroczyłam dyszkę na minusie :-D :-D :-D . Tak długo nie mogłam dojść do niej, że radość moja z samego rana była olbrzymia :-D :D :D . Jeszcze troszkę i półmetek :D :D :( . Gochna - ja tak samo jak ty wolę siedziec długo w nocy niż wstawac wcześnie rano, tak mam i juz, taka ze mnie bardziej sowa niz skowronek.... dlatego podziwiam dziewczyny tu na forum które wstaja przed świtem jak nasza Marudka... Gratuluję wyniku ! Za chwile mnie przegonisz.... zeby to mnie zdopingowło do bardziej restrykcyjnej diety.... moze jak mnie wszyscy prześcigna to i na mnie to podziała motywująco .....moze....... Kochane Babeczki proteinki. Witam Was serdecznie. Zagladam raz na jakiś czas, ale brak mi systematycznosci. Gratuluje spadków wszyskim, patrzę na Wasze suwaczki i jestem pełna podziwu . Oczywiscie najwieksze brawa dla Sliweczki za spadki , ale tez oczywiscie za super przepisy, ktorych znów naprodukowała , az slinka cieknie. Ja niestety cywilnie i z premedytacja nabrałam kiloskow. Ale nie ma co sie żalić, tylko strarac sie wrócic do dawnych super wymiarów :grin: Po cichutku bede do Was zaglądać. Buziaki dla Wszystkich Proteinek Wytrwałych w Sekcie :grin: :grin: Juggin- jak fajnie że zajrzałas do nas... stęskniłam sie za tobą... szkoda że kilosów ci przybyło, ale działaj znami, wracaj do zasad to spadna. Pozdrawiam ! :twisted: Bożenko - no nareszcie, ja tez mysłałam o Tobie gdzie ty sie podziewasz... A to co piszesz o upływie czasu potrzebnym do właściwego pokirowania swoimi decyzjami i o losie, który dla nas układa scenariusze i tylko trzeba mu zaufac - to prawda... Ja też w to wierzę, ze każdy ma prawo do swojego szczęścia, tylko trzeba w nie wierzyc a ono przyjdzie do nas, do mnie też... 8-) Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.