Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Ha, no z facetami to wogóle inna bajka jeśli chodzi o odchudzanie-albo patyczaki jak Twój-faceci maja chyba mniejsze problemy z nadwagą, albo taki ewenemeny jak mój...do chudych nie należy wcale, raczej powinien sporo zrzucić ale jemu to kompletnie nie przeszkadza! my walczymy z każdym jednym kilogramem a on twierdzi że.."dobry sprzęt musi mieć solidną obudowę" 0 kompleksów!!!Duma go rozpiera!Z jednej strony dobrze, ale z drugiej-jak pisze Nutka cynamonu-postarałby się ze względu na zdrowie. Może kiedyś uda mi się go namówić na sport jakiś bo na diete to nie ma mowy!

Hehe dobre z tym sprzętem :D jakbym Mojego słyszała...On też nie ma żadnych kompleksów w związku ze swoim okazałym "mięśniem piwnym" wręcz przeciwnie:)

Jedyny argument, który pomógł mi Go przekonać do zmiany upodobań kulinarnych to fakt, że jego tatuś też "kawał chłopa" walczy teraz z wszystkimi możliwymi chorobami spowodowanymi brakiem ruchu i złym odżywianiem czyli nadciśnienie, cukrzyca do tego dorobił się astmy i jest już po zawale. Marudziłam, marudziłam aż dał się przekonać, że 120 cm w pasie to nie jest powód do dumy i wreszcie poszedł do lekarza, zrobił podstawowe badanie (o dziwo nie wyszły aż tak źle) i zgodził się na dukanowe menu, choć czasem się buntuje i grzeszy ale zrzucił już 5 kg i jest z tego teraz baaardzo dumny.

Także AGADYB namawiaj, zachęcaj swojego Mężczyznę jeśli nie dieta to ruch powodzonka

Opublikowano
Mobilizacja do ćwiczeń to coś najtrudniejszego :D A co do Maćka,no toniestety, ale i sobotnie picie i te ćwiczenia. A jak obwody?? Jeżeli z obwodów zleciał, no to wszystko ok.

Trudno go było namówić na ważenie, a co dopiero na mierzenie obwodów :twisted: . Tak że nie wiem jak z obwodami, ale ktoś kto go widzi raz w tygodniu stwierdził, że już co nieco widać, co przy jego wadze jest sukcesem :) .

Opublikowano
Hehe dobre z tym sprzętem 8-) jakbym Mojego słyszała...On też nie ma żadnych kompleksów w związku ze swoim okazałym "mięśniem piwnym" wręcz przeciwnie:)

Jedyny argument, który pomógł mi Go przekonać do zmiany upodobań kulinarnych to fakt, że jego tatuś też "kawał chłopa" walczy teraz z wszystkimi możliwymi chorobami spowodowanymi brakiem ruchu i złym odżywianiem czyli nadciśnienie, cukrzyca do tego dorobił się astmy i jest już po zawale. Marudziłam, marudziłam aż dał się przekonać, że 120 cm w pasie to nie jest powód do dumy i wreszcie poszedł do lekarza, zrobił podstawowe badanie (o dziwo nie wyszły aż tak źle) i zgodził się na dukanowe menu, choć czasem się buntuje i grzeszy ale zrzucił już 5 kg i jest z tego teraz baaardzo dumny.

Także AGADYB namawiaj, zachęcaj swojego Mężczyznę jeśli nie dieta to ruch powodzonka

No też mu tlumacze to tak i że za pare lat nawet nie bedzie miał siły się z dzieckiem pobawić! Na dukana mieliśmy iść razem ale to jest takie francuski piesek że jak tylko coś się nazywa zdrowe albo dietetyczne to jest fuj! Ostatnio jadl ze smakiem moja protalowa sałatkę i bardzo mu smakowała ale jak zobaczył że ja jem to samo zrozumiał że to musi być "dziwne" i odsunął ze wstrętem! No taki to jest gagat no! Ogólnie nie je jakoś trusto i niezdrowo tylko np nie je cały dzień a na wieczór pochlania wszystko! EHH..coś trzeba bedzie zadziałać:D

PRZEPRASZAM CIĘ AGABYD PRZEKRĘCIŁAM TWÓJ NICK :twisted: WYBACZ

Wybaczam:):):)

Opublikowano
(...) ale to jest takie francuski piesek że jak tylko coś się nazywa zdrowe albo dietetyczne to jest fuj! (...)

No jak francuski, to powinien załapać :D

Opublikowano
Trudno go było namówić na ważenie, a co dopiero na mierzenie obwodów 8-) . Tak że nie wiem jak z obwodami, ale ktoś kto go widzi raz w tygodniu stwierdził, że już co nieco widać, co przy jego wadze jest sukcesem :twisted: .

No to jak mówią, że widać, tzn. że jest ok :D No ale niestety piwko napewno moooocno opozni proces chudniecia.

No jak francuski, to powinien załapać :-D

Hehe racja :)

Opublikowano

Witam:)

mialam dzis wielka motywacje;wstalam rano:)dla rozruchu zastałych miesni odkurzylam chalupe i juz nawet zrobilam 30 brzuszkow...i mi sie odechcialo:( len ze mnie patentowany!!!!powinnam sie zaczac ruszac;jakies brzuszki skakanka cokolwiek bo sama dietka chudne baaardzo powoli.Poza tym wczoraj kupilam sobie pizame;taka niby zwykla ale wszedzie ma koci motyw:)a ze ja mam(przepraszam za wyzrazenie)pierdolca na punkcie kotow to mimo iz za mala bo S to ja kupilam a co:)motywacyjna pizama...tego jeszcze nie mialam:)

generalnie musze sie zmusisc do tych cwiczen..ach

WITAM UKOCHANE FORUM Z RANA:)

U mnie zespół napięcia przedmiesiączkowego w pełni :twisted: Rozpoczął się w dniu kobiet kłótnią z Ukochanym (właściwie małą stanowczą wymianą zdań po której ja wylałam morze łez) Siedząc zamknięta w łazience wśród "zasmarkanych" kawałków papieru toalet. byłam przekonana, że jestem beznadziejną matką, nikt mnie nie kocha, nikt nie kocha mojego dziecka i wszystko jest do d...y. Jeszcze złożyła się na to moja w tym dniu wizyta w sądzie w sprawie wniosku o odebranie praw rodzicielskich ex mężowi, pisałam już cośo tym ale żadna chyba nie zauważyła moich postów w tym dniu z resztą i dobrze, były wtedy na prawdę smutne i wzruszające tematy były poruszane. I może właśnie akurat żadna z Was nie ma doświadczeń z tym związanych no i dobrze.

Jedyną zmianę jaką zauważyłam u siebie w ostatnich dniach to to, że potrafię opanować zachcianki - wcześniej potrafiłam wstać z łóżka ok 23 i zrobić sobie np budyń i jeszcze przegryźć go parówką albo wyjadałam córce nutellę ze słoika...Do tego woda, która zatrzymuje się w organiźmie i następnego dnia byłam czułam się spuchnięta jak balon. Teraz pomimo dolegliwości psychicznych już się nie czujętaka ciężka choć waga dziś pokazała +0,5 kg a kolację jadłam o 17 więc to na pewno tylko woda.

Dosyć o mnie Kochane ja teżjestem uzależniona od tego FORUM 8-) i bardzo chciałabym się z Wami zobaczyć ale może jestem jeszcze za "młodą" protalką...? Chodź do lata to jużnie będę taka zaś młoda będę kończyćII fazę hihi (mam nadzieję) Tyle że ja również z tych co by chłopa musiała ze sobą zabrać, bo by nie przeżył z zazdrości :D No cóż, taki jest takiego Go kocham ale cały czas pracujemy nad tym, żeby wreszcie z tego choć trochę! wyrosnął.

Dziewczyny jeśli chodzi o ćwiczenia to teżbardzo bym chciała wreszcie zacząć się ruszać u mnie w grę wchodzi aerobić lub cośw tym stylu ale w domku przed tv. Znalazłam już jakiś czas temu na chomiku kilka fajnych filmów ale co z tego - nie umiem się zmobilizować, żeby zacząć !!! :) Może faktycznie zróbmy taką "POWSZECHNĄ MOBILIZACJĘ PROTALEK" i do ćwiczeń !!!!

marzeniaw - kurde tak sobie mysle i mysle...kazdy ma jakas swoja historie;zycie...ach zycie;dziwne i nieprzewidywalne;domyslam sie,ze takie sprawy sadowe sa okropne..tym bardziej,ze chodzi o dziecko.Przede mna "tylko" rozwod a i tak nie wiem jak to zniose.Ale nie martw sie:)bedzie odbrze!!,musi:)

Hmmmmm...zaznaczyłam posta sandry do cytowania ale zapomniałam co miałam na myśli.... No nic:) To powiem tyle że mi też bardziej rośnie niż maleje i lipa z tą dietą straszna. Trwam walczę i czekam:) No i słodyczeeee.....też mi bez nich ciężko strasznie ale jak kusi to wyobrażam sobie siebie jak przabydebrne przez to wzystko....

Witam z rana. Waga jak zwykle stoi, już 2 tydzień w tym samym miejscu...

Agabyd- jak dobrze widze po Twoim suwaczku to spadlo Ci juz 6 kilosikow!!to chyba jest powod do dumy!!co z tego,ze wolniej niz inne protalki..mam to samo;u mnie jest masakrycznie wolno ale idzie:)poza tym spieszy Ci sie gdzies??lepiej wolniej ale na zawsze:)a moze przestan sie wazyc tak czesto..ja robie to srenio raz na miesiac..ale obserwuje sie i widze zmiany..celulit mam mniejszy, jedrenijesz to cialo sie robi.wiec nie jeczymy:)trwamy:)

ide gary pozmywac:)moze w tym czasie pokrece tylkiem w takt muzyki hihi:)zawsze to jakies cwiczenia:)

Opublikowano
Agabyd- jak dobrze widze po Twoim suwaczku to spadlo Ci juz 6 kilosikow!!to chyba jest powod do dumy!!co z tego,ze wolniej niz inne protalki..mam to samo;u mnie jest masakrycznie wolno ale idzie:)poza tym spieszy Ci sie gdzies??lepiej wolniej ale na zawsze:)a moze przestan sie wazyc tak czesto..ja robie to srenio raz na miesiac..ale obserwuje sie i widze zmiany..celulit mam mniejszy, jedrenijesz to cialo sie robi.wiec nie jeczymy:)trwamy:)

No te 6 kilo to w mocnych porywach..tak sobie zaznaczyłam dla motywacji. Ale jakbym tak miała z ręką na sercu to bite 4 kilo w ciągu miesiąca ..i stoi....

Opublikowano

Dzień dobry !

Wpadłam sie tylko przywitać na chwilkę. Słonko za oknem całą gębą, chociaz zimno, ale i tak jak jest słonce to nastrój lepszy od razu... przynajmniej u mnie.......... :)

Bożenko - dzięki za dobre słowo, rzeczywiście dziś czuje się lepiej odrobinkę, jestem znów w pracy ale głos mam zakatarzony, nosowo-gardłowy, taki jak aktorka E. Szykulska, dziś uwodzę klientów głosem........ :twisted:

Waga niestety nadal bez zmian... może już nawet spadła ale to chyba ten katar tyle waży... ? :D

Magda - podziwiam za samozaparcie do ćwiczeń, ja niestety leń jestem, dlatego wolę ćwiczyć w grupie zorganizowanej bo wtedy mnie to mobilizuje. Dlatego zapisałam się na te jogę, ale we wtorek odpuściłam przez to przeziębienie, mam nadzieje ze do przyszłego wtorku mi przejdzie.

Iriss - piżama to tez motywacja.... 8-) ja póki co powyciągałam "stare" ciuchy, które czekały na lepsze czasy i wiele z nich mogę znów nosić, ale mam taki jeden kostiumik szaro-czarny, z dopasowanym żakietem, krótkim i wąską spódnicą w który jeszcze sie nie mieszczę, a już w kwietniu można by go zacząć nosić , on jest z takiej grubszej, wełnianej tkaniny, można go zakładać zamiast kurtki wiosennej do wysokich czarnych zamszowych bucików. Bardzo mnie to mobilizuje, chociaz dawno tego nie przymierzałam...... raz na jakiś czas wyjmuje go z szafy, mierzę i widzę niedostatki swojej figury, zdejmuje i... mam motywację. Musze znów tak zrobić... może podziała ... :-D

Opublikowano

Dzieńdoberek...!

Ja juz od rana na forum, ale zrobiłam sobie pzrerwe bo musiałam wyskoczyć po zakupy - dziś moja mama (IV faza!) ma protalowy czwartek, a ja znowu na B wchodze, więc robimy dorszową ucztę!

Obkupiłam się w tym sklepie rybnym że hej w ogóle... pstrąg wędzony i makrela, kawałek steka z łososia (to taki łosoś wędzony na ciepło a nie na zimno, pyszność, jest lepszy do jedzenia tak bez chleba niż ten wędzony na zimno, bo mniej wydaje się tłusty) i 3 filety śledziowe marynowane (zauważyłam, że w przeciwieństwie do śledzi solonych te nie wywołują u mnie takiego zatrzymania wody, wiec sobie na nie pozwalam... zjadam je takie "żywe", bez doprawiania cebulką czy czymś tam... mam ochote na sledzia to jem! :( ). Lubie sie tak obkupić rybką, bo mam wtedy co jeść przez 2-3 dni... a że w czw nas w rybnym jest wszytsko multi-świeże to mam gwarancję, że mi to w lodówce polezy. Tylko cholipcia protalki powinny mieć jakieś zniżki na ryby, bo jednak w porównaniu do kurczaków daje to po kieszeni....

A.... chciałam zapytac jeszcze, czy wy dziewczyny jadacie udziec z indyka pieczony? - ja nigdy nie jadłam, nie robiło sie go u mnie w domu... ale ostatnio kazałam mamie kupić i zrobiłysmy... i w rezultacie piekłysmy juz chyba ze 3x! Opatentowałam wyśmienitą mieszankę przypraw (robioną własnoręcznie nie kupną) do niego i upieczony jest BOSKI... mówie Wam smakuje jak karkówka z grilla!!! :D - kapitalna zmiana dla podniebienia jeśłi ktoś żywi się tylko kurczakiem. Mięso jest przepyszne, a mimo to... wg ksiazki Dukana (przynajmniej ten nowej) INDYK jest dozwolony, a więc ja rozumiem, że CAŁY INDYK, a nie tylko pierś... Smakuje extra na ciepło, ja jem bez zadnych dodatków... ale jak wystygnie jest równie smaczny wiec doskonale moze służyć jako wędlina na zimno... co więcej domownikom na chlebku też na bank będzie smakował, mój tata się zachwycał, a on ma też "delikatne podniebienie" :)

Polecam... jeśli wykażecie zainteresowanie to podam dokładny przepis...

Nutka mysmy z narzeczonym razem sie zapisali i razem jestesmy dwa lenie tylko, ze on jest jak on to mowi(przytaczam)''waski jak patyczek'' wiec jak jemu sie nie chce to co tam...a ja moglabym sie wziac w garsc wiem wiem...

A co do wspolnego zmobilizowania sie wlasnie dzis sobie o Tobie pomyslalam, ze jestesmy jakby na tym samym etapie, w efekcie wszystkiego co sie po drodze nawydarzalo mamy obie po -4kg.Trzeba walczyc dalej:D

Wiecie kobietki gdybyscie mnie dzis widzialy w tej przekomicznej sytuacji, mialam juz w dloni kitekata i prawie go otwieralam, scena komediowa, z jednej strony diabelek a z drugiej dukanowy aniolek.Dalam rade, nie poddalam sie.

Z drugiej strony podchodzac w pazdzierniku do diety przekonana bylam, ze to dieta cud i szybko w 2 miesiace zgubie 10 kg.Czy z braku predyspozycji czy tez z glupoty i zlego stosowania diety ciagnie sie to juz pol roku i obok tych wszystkich watpliwosci stawiam sobie pytanie czy gdybym zastosowala diete ''po swojemu'' nie byloby juz po wszystkim?

Sandra... pomyśl sobie tak: BYCIE FIT JEST TRENDY :D haha! :twisted: Co z tego, że sobie schudniemy jak będziemy mieć płaskie tyłki bez mięsnia pośladkowego? 8-) [choc mojej pupie chyba to nie grozi, ona nigdy nie będzie płaska hehe]. Wiesz tzreba szukac jakiś takich trików mobilizacyjnych w tej aktywności... żebyś była tu na wybrzezu to bym Cię ciągnęła do mnie na ten aerobik, i nie wazne że musiałabyś pzrejechać dobre 50km zawsze w jedną stronę :-D Słuchaj, a może Ty też się na siłownie niezbyt nadajesz i lepsze byłyby jakies zajęcia grupowe też... na bank coś tam na Wyspach takiego można znaleźć... porozglądaj się, popatrz... moż eto by Ci bardziej pasowało :).

Co do dietowania wg własnej wersji to też juz kiedys nad tym myslałam.. ale głównie w kontekście tego, że przecież "nie mozna byc na diecie całe życie"... i nawet jak juz sie zdukanuję z sukcesem, to moja IV faza chciałabym, by nie była jednak totalnym rozpasaniem przez 6 dni w tyg.... bo obawiam się, że proteinowy dzien nie podołałby "obciązeniom słodyczowym" które mogłabym mu zacząc serwować... Myślę, że mozesz spóbować ograniczyć ilość jedzenia... może nie tyle ilość posiłków, co ilość pokarmu pzryjętego na raz... czyli jak np jadłaś udko kurczaka z sosem z jednego jogurtu, to może odstaw ten jogurt... i zjedz samo mięsko... a po jakims czasie zjesz jogurt.... może w rezultacie uda się z całego dnia odjąć ze 2 jogurty, czy z jednego pomidora... moze to da efekt jakiś. Bo trochę sobie nie wyobrażam, abyś miała na protalu kończyć jedzenie o 16:00 (?!) - to MASAKRYCZNIE WCZESNIE!!! Ja np zawsze koło 21:00 wcinam miseczkę twarogu (0% albo 0,5%) rozdrobnionego z jogurtem czy kefirem i słodzikiem (czasem dodam cynamon) i jest mi ciężko zrezygnować z takiej formy kolacji :D...

Ja mam na kartce spisane ćwiczonka, ale się wycwaniłam, żeby nie czytać opisów, zrobiłam sobie rysunki :D A jak już znajdę jakąś pracę, to po spłacie długów zakupuję orbitreka, a póki co skakankę :D

Madziu - skakanka bardzo dobra opcja, tylko uważaj na stawy skokowe by Ci nie dały się we znaki :-D Niemniej taki rodzaj wysiłku dużo daje, więc jak najbardziej SKACZ! Ćwiczenia wzmacniające (te ryskunkowe :D ) też spróbuj jednak wdrozyć w codzienność... naprawdę warto :grin:

noooo prawie:)na tej trawie po "tej"trawie to podejrzewam,ze polegne:)ze smiechu mam nadzieje:)

chcecie-przesle Wam pare takich wynalazkow:P

a wycieczka dopiero 15 maja( a ur mam 14 jak Twoja mama tak?:grin:

Iriss! - haha! :D tylko mi tam nie przesadzaj, bo jak się odhamujesz to całe sklep muffinek wykupisz :-D

Z tymi urodzinami to faktycznie... kurcze skleroza mnie chyba dosięga... przecież pisałaś ze 14.05... i owszem, wtedy są urodziny mojej Mamci też :grin:

I rozwaliłaś mnie tą motywującą pidżamą kocią - BOSKIE :D ja z bielizną nie wiem wcale czy mam się cieszyć z diety czy nie... bo owszem majtki może będą mogła kupować "seksowne" i dobzre w nich wyglądac, ale jeśli chodzi o górę... :D - miałam 75B... takie pełne, ale nie za pełne... teraz wszytsko maleje, i te cycki też! martwie sie, że trzeba będzie się na A przerzucić :-D

Dziewczyny jeśli chodzi o ćwiczenia to teżbardzo bym chciała wreszcie zacząć się ruszać u mnie w grę wchodzi aerobić lub cośw tym stylu ale w domku przed tv. Znalazłam już jakiś czas temu na chomiku kilka fajnych filmów ale co z tego - nie umiem się zmobilizować, żeby zacząć !!! :grin: Może faktycznie zróbmy taką "POWSZECHNĄ MOBILIZACJĘ PROTALEK" i do ćwiczeń !!!!

Marzeniaw - zachęcam jak najbardziej, i mam nadzieję, że uda Ci się ten aerobik uskutecznić pzred tv :roll: Ja wiem z własnego doświadczenia, że mi ćwiczenie w domu nie wychodzi, po kwadransie jak pierwszy pot mi wstępuje na czoło idę odpocząc bo jakoś tak "po co się meczyc" :-D Natomiast jak idę ćwiczyć z grupą to jakąś taka maksymalną frajdę mam z tego, że aż naparwdę się chce :D Jakos obecnosć innych mobilizuje, pojawia się uśmiech na twarzy jak widzi się, że wszyscy męczymy się tak samo... zaczyna jakoś ambicja działać i myślisz sobie DAM RADE :grin:. Wiem, że takie "usługi" bywaja w miastach bardzo drogie, moje koleżanki w Gdańsku płacą za miesiąc 2x/tydz ćwiczenia (60') po jakieś 120 zł, ja znalazłam u siebie aerobik cud miód, za jedyne 55zł za 3x/tydz po 1,5h!!! więc jestem w szoku, bo to tanizna, nawet jak się nie da rady pójść ze 2-3 razy w miesiącu to sercu nie żal pieniedzy...

Nutko !

ale mi dałaś do wiwatu z tym sportem! Ja jestem chyba sztandarowym przykładem leniwca :oops: ! Nie lubię tracić energii, wolę ją oszczędzać :oops: ! Ale Twój wywód dał mi bardzo dużo do myślenia. Zbliżam się do magicznej cyfry 50 i co? Jedynym sportem, który lubię jest pływanie (uwielbiam), ale jestem za wygodna, bo nie chce mi się dojeżdżać 50 km do aqaparku, a u nas w Szczecinie porażka... baseny niby są ale za małe i za dużo ludzi. W dodatku brak mi systematyczności. Kiedyś wykupiłam karnet na basen w Szczecinie właśnie, ale skończyło się na tym, że byłam 2 razy (słownie: dwa!). Masakra jakaś! Rower też stoi w sypialni i służy jako wieszak :oops: ! O siłowni syna nie wspomnę, oprócz jego ławeczki i ciężarów różnej maści, ławeczka do brzuszków... moja :oops: . Mój zapał do ćwiczeń kończy się przeważnie na kupieniu sprzętu i wypróbowaniu go... raz lub dwa. Jakiego bata chyba potrzebuję!!!

O Maćku: minął prawie miesiąc a mój syn schódł tylko 4 kg! ŁŁącznie z uderzeniówką... Dietę trzyma. Czy myślicie, że jago słaby wynik bierze się z upodobania do sobotnich imprez z alkoholem? Moim zdaniem tak, ale jak go przekonać do abstynencji? W tej chwili to jedyna jego radość - imprezy z kumplami raz na tydzień...

Gochna... no musisz mi wybaczyć, że dalam do wiwatu... ale ja tam się troche cieszę, że "odczułaś" to co napisałam, bo to znaczy że zdajesz sobie sprawę z "problemu"! :grin: Moja Droga... piszesz, że sprzetu w domu nagromadzone... a Ty i tak zamiast siedzieć na rowerku i pedałować siedzić na fotelu... Hm, przyznam się, ze my także swego czasu mieliśmy bieżnię, potem rowerek.... i nawet jakiś taki sprzet do ćwiczenia brzuszków i nóg w jednym... i co? - STRATA PIENIĘDZY! Przynajmniej w mojej rodzinie... po upływie okresu zachwytu sprzętem, czyli po jakis zaledwie 2-3 tyg juz nikt nie miał chęci z niego korzystać... i nikt nie miał zapału. Stało to stało... w końcu zostało wyniesione do piwnicy, a teraz porozdawalismy to innym żeby inni się na to patrzyli :D - bo wydaje mi się, że te domowe sprzeta to naparwdę wymagają nieziemskiej woli i samozaparcia by mając kwadrans czasu wolnego w domu wsiąść na rowerek i pojeździć a nie po prostu usiąść przed tv czy porobić prasowanie... U mnie w domu zakup takich sprzetów był po części tłumaczony oszczędnością i tym, że zawsze ma się pod ręką tą cud-maszynę... ja byłam zawsze preciwna, ale rodzice się łudzili... Dziś tylko moje teorie się potwierdziły... kasa wydana, a nikt z tego zakupu pożytku nie odniósł, ani najmniejszego... Dlatego moje preferencje i stanowisko jest takie, że lepiej wyjść z domu, wyjść do ludzi którzy też ćwiczą... to mobilizuje jak się "należy do jakiejś grupy" (patrz nasze forum! :D ), dziewczyny tam czekają aż przyjdziesz, głupio Ci się po prostu nie wybrać i przyznac do lenistwa... a po powrocie do domu zawsze jest się zadowolonym, że DAŁO SIĘ RADĘ! :grin:

......niemniej oczywiśćie każdy ma swoją teorię na ten temat i będzie robił tak jak woli... ja tylko wspominam o moich osobistych doświadczeniach... radziłabym jednak spóbować gdzieś sie zapisać, przynajmneij będziesz miała (i pozostałe z Was) porównanie, jak to jest mobilizować się samemu, a jak z kimś :-D

Sago - aerobik to byłaby świetna decyzja! Poszukaj w internecie... w trójmiescie jest mnóstwo takich możłiwosci, na pewno znajdą się te bliżej Twojego domu i te dalej, te tańsze i te droższe, wiele miejsc ma karnety które można wykozrystać na różne typy ćwiczeń (można wybrać raz aerobik, raz step, raz piłki etc...) i w różnych godzinach, trzeba wziąc grafik i pokombinować :grin: Wiosna idzie, to super czas na takie zmiany :grin:

Ha, no z facetami to wogóle inna bajka jeśli chodzi o odchudzanie-albo patyczaki jak Twój-faceci maja chyba mniejsze problemy z nadwagą, albo taki ewenemeny jak mój...do chudych nie należy wcale, raczej powinien sporo zrzucić ale jemu to kompletnie nie przeszkadza! my walczymy z każdym jednym kilogramem a on twierdzi że.."dobry sprzęt musi mieć solidną obudowę" 0 kompleksów!!!Duma go rozpiera!Z jednej strony dobrze, ale z drugiej-jak pisze Nutka cynamonu-postarałby się ze względu na zdrowie. Może kiedyś uda mi się go namówić na sport jakiś bo na diete to nie ma mowy!

Agabyd - no niestety Ci faceci... dlatego też jest ich tak dużo wśród chorujących :D Jak facet ma sie odchudzić to to się jakieś takie nienaturalne wydaje... a niestety obwód pasa u faceta powyżej 98 cm (jakiś czas temu ta norma wynosiła 102 cm, ale że czynniki ryzyka w społeczeństwie rosną to i progi się obniżają...) to otyłość brzuszna... i nie ma co tłumaczyć tego mięśniem piwnym, bo to nie to... to po prostu tłuszcz gromadzący się nie tyle na zewnątrz w postaci wałków tłuszczu, co wewnątrz, wokół naszych jelit... i jest to - CO NAJGORSZE - rodzaj tłuszczu hormonalnie czynny... który może wprowadzać wiele zaburzen metabolicznych, takich jak insulinoopornosć (a stąd krok do cukrzycy 2 typu), wzrost ciśnienia, miażdżyca... Prostujcie tych swoich chłopaków Kochane, w końcu chodzi o to by dożyć WSPÓLNIE starości!

No nic, czas kończyć i brać sie za naukę dalej...

Ściskam i do usłyszenia!

PS. Jak juz robię propagandę pro-sportową, to chyba muszę nadmienić, że tak samo ważne jak utzrymanie aktywności fizycznej dla nas na "przyszłe zdrowie" jest NIE-PALENIE.... więc Kochaniutkie... jak tam z tym u Was? [wiem wiem wredna jestem, wyciagam brudy.... ale w końcu prawie-lekarz! :D Kto Wam to uświaodmi jak nie ja?]

Opublikowano
No te 6 kilo to w mocnych porywach..tak sobie zaznaczyłam dla motywacji. Ale jakbym tak miała z ręką na sercu to bite 4 kilo w ciągu miesiąca ..i stoi....

to tak jak ja hehe:)ja tez mam ta 5 na wyrost ale nie martwie sie,bo powoli ale idzie!!

Dzieńdoberek...!

Ja juz od rana na forum, ale zrobiłam sobie pzrerwe bo musiałam wyskoczyć po zakupy - dziś moja mama (IV faza!) ma protalowy czwartek, a ja znowu na B wchodze, więc robimy dorszową ucztę!

Obkupiłam się w tym sklepie rybnym że hej w ogóle... pstrąg wędzony i makrela, kawałek steka z łososia (to taki łosoś wędzony na ciepło a nie na zimno, pyszność, jest lepszy do jedzenia tak bez chleba niż ten wędzony na zimno, bo mniej wydaje się tłusty) i 3 filety śledziowe marynowane (zauważyłam, że w przeciwieństwie do śledzi solonych te nie wywołują u mnie takiego zatrzymania wody, wiec sobie na nie pozwalam... zjadam je takie "żywe", bez doprawiania cebulką czy czymś tam... mam ochote na sledzia to jem! :-D ). Lubie sie tak obkupić rybką, bo mam wtedy co jeść przez 2-3 dni... a że w czw nas w rybnym jest wszytsko multi-świeże to mam gwarancję, że mi to w lodówce polezy. Tylko cholipcia protalki powinny mieć jakieś zniżki na ryby, bo jednak w porównaniu do kurczaków daje to po kieszeni....

A.... chciałam zapytac jeszcze, czy wy dziewczyny jadacie udziec z indyka pieczony? - ja nigdy nie jadłam, nie robiło sie go u mnie w domu... ale ostatnio kazałam mamie kupić i zrobiłysmy... i w rezultacie piekłysmy juz chyba ze 3x! Opatentowałam wyśmienitą mieszankę przypraw (robioną własnoręcznie nie kupną) do niego i upieczony jest BOSKI... mówie Wam skamuje jak karkówka z grilla!!! :D - kapitalna zmiana dla podniebienia jeśłi ktoś żywi się tylko kurczakiem. Mięso jest przepyszne, a mimo to... wg ksiazki Dukana (przynajmniej ten nowej) INDYK jest dozwolony, a więc ja rozumiem, że CAŁY INDYK, a nie tylko pierś... Smakuje extra na ciepło, ja jem bez zadnych dodatków... ale jak wystygnie jest równie smaczny wiec doskonale moze służyć jako wędlina na zimno... co więcej domownikom na chlebku też na bank będzie smakował, mój tata się zachwycał, a on ma też "delikatne podniebienie" :D

Polecam... jeśli wykażecie zainteresowanie to podam dokładny przepis...

Iriss! - haha! :D tylko mi tam nie przesadzaj, bo jak się odhamujesz to całe sklep muffinek wykupisz :)

Z tymi urodzinami to faktycznie... kurcze skleroza mnie chyba dosięga... przecież pisałaś ze 14.05... i owszem, wtedy są urodziny mojej Mamci też :-D

I rozwaliłaś mnie tą motywującą pidżamą kocią - BOSKIE :D ja z bielizną nie wiem wcale czy mam się cieszyć z diety czy nie... bo owszem majtki może będą mogła kupować "seksowne" i dobzre w nich wyglądac, ale jeśli chodzi o górę... 8-) - miałam 75B... takie pełne, ale nie za pełne... teraz wszytsko maleje, i te cycki też! martwie sie, że trzeba będzie się na A przerzucić :-D

PS. Jak juz robię propagandę pro-sportową, to chyba muszę nadmienić, że tak samo ważne jak utzrymanie aktywności fizycznej dla nas na "przyszłe zdrowie" jest NIE-PALENIE.... więc Kochaniutkie... jak tam z tym u Was? [wiem wiem wredna jestem, wyciagam brudy.... ale w końcu prawie-lekarz! :twisted: Kto Wam to uświaodmi jak nie ja?]

Nutko ales mi smaka na sledzia narobila no!!!jesli chodzi o ten przpisik na indyka to ja chetna jestem:)i spoko nie martw sie ja tylko jedna muffinke tam pozre:)Wiesz, ja nigdy nie poznalam wczesniej nikogo kto mialby urodziny w tym samym dniu co ja:)

Z moimi balonikami dzieje sie tak samo niestety;mialam 75D(czasem to i DD)teraz pewnie jakies C bedzie;ale nie narzekam!!

No i dolączam sie do propagandy Nutki jako lekarz NIE -LUDZKI :-DNIE PALIMY!!!i nie trujemy przy okazji naszych braci mniejszych-zwierzatek znaczy sie:)

Opublikowano
Witajcie

Wczoraj w ciągu dnia była taka piękna pogoda, wiosna w pełnym rozkicie, a dzisiaj rano znowu niesamowicie zimno., dobre i tyle, że słoneczko pięknie świeci :)

Dziewczyny, ja też jestem chętna na spotkanie, zwłaszcza jeśli będzie gdzieś w okolicach Warszawy :twisted: . Jestem pewna, że sabacik dojdzie do skutku :D

Ivonko, a może wstawisz aktualne zdjęcie z nową fryzurką, na pewno wyglądasz bardzo ładnie :-D

Maragrete, wypędź szybciutko to choróbsko od siebie, a na spdek prędzej czy później na pewno się doczekasz. Mam wrażenie, że optymistyczniej patrzysz na świat niż kilka dni temu 8-)

Sago, gratuluję, widzę zmiane na suwaczku :-D

Szyszunia, nie martw się, każdy chudnie w swoim tempie, trzymaj się zasad i wszystko będzie dobrze. Gratuluję Ci tych 2kg :-D

Pozdrawiam wszystkich i zachęcam wszystkie nasze wagi do przesuwania się w lewo, albo pokazywania coraz mniejszych liczb :-D Miłego dnia :D

Dziękuję Bożenko - chudnę w takim ślimaczym tempie i myślałam że nikt nie zauważy zmiany. Pozdrawiam

Nutko wrzuć proszę przepis na tego indyka - korzystam z przepisu na pstrąga i jest super, kurczaki już mi trochę uszami wychodzą. Mam 40 lat a do czasu diety nie zjadłam tylu kurczaków co przez ostatnie pół roku, chętnie zmienię, bo fakt - ryby są okropnie drogie, co dopiero na południu Polski. Masakra.

Opublikowano

Witam Was serdecznie!

Na moją wagę sie obraziłam,nie bedę jej używać przez jakiś czas.Może jak za mną zatęskni to zacznie pokazywać taka wagę jaką powinna :D

Zakupy zrobione,obiad ugotowany i zjedzony (ja kurczak gotowany,a rodzinka kopytka ze skwareczkami z wędzonego boczku...To niesprawiedliwe 8-) )

Tylko cholipcia protalki powinny mieć jakieś zniżki na ryby, bo jednak w porównaniu do kurczaków daje to po kieszeni....

Polecam... jeśli wykażecie zainteresowanie to podam dokładny przepis...

Co z tego, że sobie schudniemy jak będziemy mieć płaskie tyłki bez mięsnia pośladkowego? :)

PS. Jak juz robię propagandę pro-sportową, to chyba muszę nadmienić, że tak samo ważne jak utzrymanie aktywności fizycznej dla nas na "przyszłe zdrowie" jest NIE-PALENIE.... więc Kochaniutkie... jak tam z tym u Was? [wiem wiem wredna jestem, wyciagam brudy.... ale w końcu prawie-lekarz! :twisted: Kto Wam to uświaodmi jak nie ja?]

Co do zniżki na ryby to jestem w 100% za!!!! Ja jem dużo ryb,a ryby są okropnie drogie! Szukam zawsze czegoś tańszego i tak znalazłam w jednym ze sklepów makrelę wędzona po 9,90zł ,a z ryb dosmażenia kupuje srebrzyka,pyszna rybka i nie droga bo kilogram kosztuje ok.8 zł.

Ja tez jestem zainteresowana przepisem na tego indora.

Co do mojego tyłeczka...Ja schudłam sporo i moja waga też była olbrzymia.Moje ciało zrobiło się takie...Nie wiem jak to nazwać...Luźne? Nie wiem czy coś pomoże na to moje ciałko,ale leń jestem straszny...Czekam na poprawę pogody żeby wyjechać rowerkiem na podwórko,ale oprócz rowerka to chyba niewiele dam radę zrobić :-D

Paleniu mówimy NIE! Ja nie palę od 6 lat,choć wcześniej kopciłam jak komin w fabryce...Paczka mi nie wystarczała na dzień...A teraz nie pale i już nigdy nie zapalę!!!!!

-------------

Pozdrawiam serdecznie wszystkie serowe koleżanki !

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.