jusia25 Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 Jestem kobietki!!! Wróciłam niedawno ze spotkania z koleżankami, super było!!! Fakt że zgrzeszyłam, winko piłyśmy ale jedzenie było protalowe,he he... Nawet jadłam pyszną sałatke protalową, wrzuce przepis na forum z przepisami. Bluzeczka tez się spodobała i zauważyły zmiane u mnie. Ale koleżanka wyglądała świetnie . 31 kg nie da nie nie zauważyć. Teraz nabrałam sił i działam dalej, nie przerywam odchudzania. Zostaje z Wami!!! Dziekuje za wspieranie mnie. No i życze smacznego z tym serniczkiem. Bo gdzie nie czytam tam sernik Jusi słysze,he he he... Nutko wrzuć ten sernik w przepisy, bedzie bardziej czytelny. Cytuj
Lula Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 Witam wszystkich :mrgreen: Z tym błonnikiem to chyba sobie odpuszczę, lubię otręby więc nie będę miała problemu z zamianą. BUdyń chyba tez odpuszczę, ale dzisiaj zrobiłam sobie kisielek ze słodzikiem, to chyba mogę czasami ? Waga moja dziwnie się zachowuje, ale z tego co czytam , to u większości z Was tak jest raz w dół raz w górę :neutral: Jest 71 kg i czekam niecierpliwie aż pojawi się 6 z przodu. Jutro wybieram się na działkę, muszę krzewy poprzycinać i przygotować do zimy, a jednocześnie jest to niezły areobik, pomaga w diecie :-? Pozdrawiam serdecznie i dzięki za rady. Miłego weekendu :?) Cytuj
MaLiNkA2702 Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 HEJ,HEJ! Widzę,że są i spadki(gratuluję!!!) i są załamki,co do tych drugich: dziewczyny pamiętajcie w jedności siła,a to forum naprawdę siły dodaje :o Ja od środy zabiegana,bo załatwiam papierki w urzędzie pracy.I same cyrki przy tym.Przyjęli mi papiery w środę w stolicy,a dziś się okazało,że tam nie mogą mnie zarejestrować,bo muszę je złożyć do innego miasta,pod które podlegam,ale jak pytałam pani urzędniczki wcześniej to zapewniała mnie że mogę w stolicy!I dziś od rana musiałam kombinować jak się tam znowu dostać,a tu 100km do przebycia,czyli godzina w jedną stronę,komunikacji brak w zasadzie i auta też nie mogłam wziąść,a oprócz tego urząd pracy dziś do 12ej czynny,a ja dostałam telefon o 9ej...Dobrze że koleżanka w stolicy,to udało mi się ją poprosić,żeby mi papiery odebrała,a potem się okazało,że znajomy jedzie do Reykjaviku i może mnie zawieźć.Oszaleć można!Teraz będę musiała ponownie się zarejestrować,czyli znowu muszę specjalnie jechać w poniedziałek,tym razem jedyne 50km w jedną stronę.. Witam :( U mnie w domu szpital, niestety udało mi się zarazić Dzieci, tylko Mąż jeszcze się jako tako trzyma, chociaż też trochę pochrząkuje :-) Natomiast w pracy, w mojej grupie 30% jest chorych, mam nadzieje, ze szybko wszyscy staną na nogi. Martwię się, bo zaginęła Mallinka i Juggin. Mam nadzieje, że szybko się do nas odezwą :D Bożenko jeśli to było pytanie o mnie to już wiesz dlaczego się nie oddzywałam :mrgreen: Mam nadzieję,że Dzieciaczki już zdrowe? Polu,skoro nadałaś mi takie prawo to od teraz piszę przez "Ty" :) A wcześniej pisałam przez Pani,bo nie każdy lubi jak się go "ty-ka" odrazu,przynajmniej tak mi wpoili rodzice:) Nutko strasznie mi przykro z powodu Twojej Kici :neutral: Wydaje mi się,że są gdzieś w Polsce cmentarzyki dla zwierząt,ale nie wiem dokładnie gdzie.My naszego Dżekusia (był pieskiem rasy pudel)pochowaliśmy koło domu.Tata zakopał go w jego kocyku i z ulubioną miską.Może się to komuś wydać śmieszne,ale on naprawdę był dla nas jak członek rodziny.Czasem patrzył tak mądrze jak się do niego mówiło,ze wydawało się,ze zaraz naprawdę się odezwie.Teraz bardzo mi brak zwierzaka,więc przytulam wszystkie pupile moich znajomych jak tylko mam okazję.Bardzo chciałabym mieć znowu psa lub kota,ale dopóki jestem na wyjeździe raczej nie ma na to szans.Ostatnio spędziłam kilka godzin na stronie www.morusek.pl i byłam w szoku ile ludzi chce oddać swoje pupile,które towarzyszyły im po kilka lat!!Może rozumiem jeszcze jak ktoś jest chory albo wyjeżdża,ale wytłumaczenie typu:"pies znudził się dziecku" jakos w głowie mi się nie mieści!!Albo jak czytalam jedno z ogłoszeń,że ktoś chce oddać większego psiaka,kilkuletniego i "dzieci mogą robić z nim wszystko co chcą...(!!!!!)",co chyba miało znaczyć,że nie gryzie...to miałam "świeczki" w oczach..jakby to była zabawka,a nie żywe stworzenie... Ludzie są naprawdę bezmyślni... :-? Co do mojej diety to ostatnio trochę eksperymentuję.Np.ostatnio dostałam "trzęsawki wewnętrznej"z braku czegoś słodkiego(ktoś z Was wcześniej o tym pisał,ale nie pamiętam nicku,przepraszam)i zjadłam dwa krążki ryżowe polane czekoladą(mój nałóg do niedawna)... :) ,ale potem niewiele zjadłam i waga nie poszła w górę,a nawet spadła o 20 dag...Oczywiście nie jestem z siebie dumna,że się "złamałam",ale na szczęście waga mnie nie ukarała.Niestety nie mogę sobie upichcić serniczka Jusi,bo tutaj nie ma białego sera :? Ale pokombinuję z jakimś innym deserkiem,bo weekend w toku i duuużo wolnego czasu na siedzenie i nic nie robienie...A wtedy najczęściej dopada mnie ochota na coś słodkiego. Dziś było o 40dag mniej niż wczoraj,ale potem coś mnie podkusiło położyć wagę w innym miejscu i w sumie pokazało mi,że waże tyle co wczoraj!Luby mi poradził,żebym się ważyła w tym samym miejscu codziennie,to będę wiedzieć czy spada czy nie.Może i ma rację,ale trochę mnie to zdenerwowało :) Przyjmuję jednak że waga pokazana w"stałym"miejscu (jako że do tej pory ważyłam się ciągle w tym jednym) jest prawidłowa,co pozwolę sobie zaznaczyć na suwaczku:) [LINK NIEAKTUALNY] [LINK NIEAKTUALNY] [LINK NIEAKTUALNY] [ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE] Cytuj
MaLiNkA2702 Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 A byłabym zapomniała!!! Witam w naszym gronie Nadię i Gochnę!!! :mrgreen: Dziewczyny nie zastanawiać się tylko dietować!!!Ta dieta naprawdę działa!!Nie trzeba liczyć ilości i nie jest się głodnym,a nasze kucharki protalowe testują i wklejają coraz to nowsze przepisy,tak że jest w czym wybierać :neutral: Trzymam za Was kciuki!! Pozdrawiam Wszystkich Protalan piątkowo(jeszcze) i życzę udanego weekendu!! :-? Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 Nutko strasznie mi przykro z powodu Twojej Kici :mrgreen: Wydaje mi się,że są gdzieś w Polsce cmentarzyki dla zwierząt,ale nie wiem dokładnie gdzie.My naszego Dżekusia (był pieskiem rasy pudel)pochowaliśmy koło domu.Tata zakopał go w jego kocyku i z ulubioną miską.Może się to komuś wydać śmieszne,ale on naprawdę był dla nas jak członek rodziny.Czasem patrzył tak mądrze jak się do niego mówiło,ze wydawało się,ze zaraz naprawdę się odezwie.Teraz bardzo mi brak zwierzaka,więc przytulam wszystkie pupile moich znajomych jak tylko mam okazję.Bardzo chciałabym mieć znowu psa lub kota,ale dopóki jestem na wyjeździe raczej nie ma na to szans.Ostatnio spędziłam kilka godzin na stronie www.morusek.pl i byłam w szoku ile ludzi chce oddać swoje pupile,które towarzyszyły im po kilka lat!!Może rozumiem jeszcze jak ktoś jest chory albo wyjeżdża,ale wytłumaczenie typu:"pies znudził się dziecku" jakos w głowie mi się nie mieści!!Albo jak czytalam jedno z ogłoszeń,że ktoś chce oddać większego psiaka,kilkuletniego i "dzieci mogą robić z nim wszystko co chcą...(!!!!!)",co chyba miało znaczyć,że nie gryzie...to miałam "świeczki" w oczach..jakby to była zabawka,a nie żywe stworzenie... Ludzie są naprawdę bezmyślni... :neutral: Malinko witaj! trochę Cię nie było :( Ah wspólczuję Ci tej papierkowej bieganiny, jak dla mnie sprawy urzędowe może nie sa czymś, w czym się absolutnie gubię ("koniec jężyka za przewodnika") ale zdecydowanie uważam, że są to kwestie ogromnie pożerające czas! - i to niezależnie od tego jakich papierów dotyczą... po prostu to taka "złota biurokratyczna zasada"... Dziękuję Ci za wsparcie w związku z Kicią.... Jak juz pisałam wcześniej jestem już spokojna... choc jak wystawiam miseczki do karmienia moich kociakow i wszystkie się zbiegają to... to brakuje mi tej osttaniej miseczki i zawsze przechodzi mi przez myśl: "muszę iść znaleźć Kiciunię bo znowu nie chce jej się wstać na obiad" (z wiekiem robiła się leniwa i czasem olewałam porę obiadową...). Tymczasem nie drepcze już ona po naszej podłodze.... :-? eh... utrata zwierzątek domowych jest trudna, dla nas każde to maleństwo jest członkiem rodziny... tak więc doskonale wiem o czym piszesz Malinka... My Kicię też pochowaliśmy z jej ekwipunkiem - włożyliśmy ją do dużego płaskiego kartonu, który wyłożylismy jej ulubioną podusią, na której namiętnie leżakowała, z boku położyliśmy jej miseczkę... w ten sposób zrobiliśmy jej "trumienkę" :?.... ah Śliczna moja... :o Hm, coś jest nie tak.... czuję sie gruba... hm.... napompowana... do miesiączki jeszcze jakieś ponad 10 dni... :D ah Dukanie co to znowu się dzieje...?! Uciekam teraz spać... wciaż jeszcze nie odespałam zarwanych nocy ostatniego tygodnia. Przepis na sernik wrzucę jutro... jak będe mieć chwilę :-). Dobranoc! Cytuj
maho Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 Maho :)ja juz chyba wszystkie przyprawy swiata wyprobowalam:) najbardziej trzyma mnie przy diecie zal tego czegoi nie zjadlam jak bylam np w barcelonie itd...jak mam dola i juz prawie siegam po slodycze mowie sobie''o nie, nie po to tyle sie nacierpielam zeby to przerwac''jakby nie bylo 5 kg poszlo...tylko, ze mialam nadzieje, ze to wszystko szybciej sie potoczy...podziwiam Cie, ze dalas sobie az tak dlugi czas,11 kg to nie wiele i widze,ze zajelo ci to kilka miesiecy.Mi test dukana wyliczyl 7kg mniej na 29 listopada-jeslibym zaczynala tydzien pozniej niz zaczelam.Wiec wg tej ''miarki''7 kg mniej powinnam miec za tydzien, na co sie absolutnie nie zapowiada.Przewaznie 7-8 kg przy wczesniejszych moich dietach tracilam w niecale poltora miesiaca a tu sie przeciaga i naprawde podziwiam Was dlugodystansowe kobietki za tak silna wole, cierpliwosc i wytrwalosc.Mam nadzieje, ze po okresie zobacze konkretny spadek bo jak nie to juz sama nie wiem...ale ze mnie maruda co??? Wiecie co?slodkie sni mi sie po nocach, ulubione galaretki w czekoladzie i takie tam...chyba jestem nienormalna, nie pale, nie pije, w zasadzie nalogow nie mam ale ten slodyczowy jest jak najbardziej realny i dokuczliwy i chyba z niego nie idzie sie wyleczyc:/mam wrazenie, ze papierosy latwiej rzucic nie wracajac do nich nigdy niz czekolade... wiesz, ale ta dieta przynajmniej powstrzymuje efekt jo-jo o czym się jak na razie doskonale przekonuję na fazie 3. Po za tym jak pisałam - każdy organizm inny. Ja długo chudłam ale wytrwałam i opłacało się - komplementy, miłe uwagi, większa pewność siebie, lepsze samopoczucie i ta radość gdy wchodzę w dżinsy o takim samym rozmiarze co moja super-szczupła kumpela! Ah Co do snów - ja miewałam takie w których objadałam się słodyczami itp a potem towarzyszyło mi poczucie winy że wszystko zaprzepaściłam. Na szczęście po przebudzeniu się stwierdzałam że to tylko sen i kontynuuowałam dietę. To chyba były bardziej obawy przed zzłamaniem diety niż tęsknota za słodkim czy coś w tym stylu. W każdym razie fajne były te sny, jakby nie patrzeć, bo chociaż w snach zajadałam się smakołykami :mrgreen: Witam z wieczorka :( Ja właśnie powoli rozważam zaczęcie 3 fazy myśle że 50 kg to zbyt niska waga już wyglądam super mieszcze sie we wszystkie najmniejsze spodnie w które sie juz dawno nie mieściłam to znaczy od jakiś 4 lat tylko mam małe obawy co do 3 fazy bo nie jestem pewna czy dobrze rozumiem zagadnienie królewskich uczt to znaczy że mogę zjeść co chce na co miałam ochote czyli np kostkę czekolady lub bułkę z serem z reala :-) lub batonika czy czipsów parę dobrze to rozumiem??? możesz zjeść kostkę czekolady, a możesz zjeść nawet 2 tabliczki. Dukan pozwala na ucztę z CZEGOKOLWIEK i w JAKIEJKOLWIEK ILOŚCI. I szczerze radzę Ci bardziej tabliczkę czekolady niż jedną kostkę - uczty mają przygotować nas do powrotu do normalnego jedzenia, są nieodłącznym elementem 3 fazy i nie powinny się, moim zdaniem, ograniczać do 1 kostki czekolady, bo to nei uczta tylko podjedzenie czegoś niedozwolonego bardziej ;] Dukan przestrzega tylko żeby nie brać dokładki (i ma rację - bo jak raz se pozwolisz to potem koniec, wpadłaś) także ile chcesz, co chcesz ale RAZ a nie, po trochu przez cały dzień :neutral: Maho - ależ Ci zazdroszczę tej Twojej wagi! Kurczę, ja mam wrażenie, że tych moich 58kg nigdy nie osiagnę... Nigdy tyle tak naparwde nie ważyłam odkąd skończyłam podstawówkę :-? . Eh... zdradliwa ta moja waga, niby niesmiała taka... myślalam że sie rozochoci i będzie działać, a tu ona dalej figluje... i podwyższa mi te suwaczkowe wyniki :o ... Ja 55 kilo też nigdy nie miałam! I czuję się cudownie i jestem PEWNA że uda mi się ją utrzymać, bo widzę jak zbawienne działanie mają czwartkowe białka! Nie załamuj się Nutko - spójrz ile mnie to zajęło czasu. nie było łatwo ale konsekwencja i wytrwałość pozwolą osiągnąć Ci to czego pragniesz. Widzisz ja na początku chudłam z prędkością światła, a jak potem pojawiły się zastoje, zwolnione tempo chudnięcia itp to myślałam że się złamię. nawet na jedzenie patrzeć juz nie mogłam. Miałam taki mały-duży kryzys ale udało mi się przetrwać. A nagroda jest "wielka" (nie dosłownie hehe). Moje życie bardzo się zmieniło i dopiero teraz czuję, że żyję bo jestem niestety osobą bardzo samokrytyczną i dzięki schudnięciu przynajmniej część tej samokrytyki zdusiłam :? Cytuj
maho Opublikowano 13 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 13 Listopada 2009 Dobranoc wszystkim! Miłych snów kochane i dużo energii na jutrzejszy dzień! Cytuj
jusia25 Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Witam!!! Oczom nie wierze! Godzina 9 rano a tu jeszcze nikogo nie było. Nie wierze. Śpicie jeszcze czy juz pracujecie i sprzątacie???!!! Maho przepraszam że pytam, ale chyba chce usłyszeć coś co mnie pocieszy. Czy ty zaczęłaś diete w lutym? I powiedz czy grzeszyłaś że tak długo zajęło Ci zrzucenie 10 kg? Przepraszam że pytam ale się troszke zdziwiłam jak przeczytałam Twojego posta ,na temat Twojego trudu w zgubieniu tych kg. Cytuj
kartofelka Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Maho, chciałam zacytować twojego posta ale musiałabym całego :-?. Dałaś mi niesamowitego "powera". Teraz wierzę jeszcze bardziej w to, że mi też się uda (mimo, że 55kg ostatni raz ważyłam ok. 15 lat temu). Pojawiaj się tu częściej nasz dobry duszku :mrgreen: Mama jest z ciebie na pewno szalenie dumna :neutral: Cytuj
Bozena66 Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Witam serdecznie :? Dzisiaj zapakowałam Dzieci o łózek i mam więcej biegania niż zwykle, nawet zważyć się zapomniałam. Witam Gochnę w naszym zacnym gronie. Zyczę Ci powodzenia i wytrwałości :neutral: MaLinko, nie pisałam o Tobie, ale bardzo się cieszę, że się odezwałaś po kilku dniach i utrzymujesz dietę mimo kłopotów z kupieniem niektórych produktów :o Martwię się o Mallinkę, dziewczynę o podobnym nicku, która jest już w IV Fazie i ostatnio przestł pisać na forum. Szkoda, bo bardzo lubię jej posty :mrgreen: Pozdrawiam Was serdecznie i życzę zapowiadanego słonca, które mogłoby się nad nami zlitować i wyjrzeć wreszcie zza chmur :-? Cytuj
babcia magda Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Witam weekedowo. Dzisiaj będzie bez cytatów, bo się pogubiłam. Maliszko, jestem pewna, że trzeciofazuję :neutral: . Jestem, jak to teraz się mówi, mało asertywna lub w ogóle i jak Dukan każe, tak robię. Po Twojej cudownej opowieści o nieprzewidywalnych powrotach przed podróżą, to należałoby się tylko cieszyć, że nie musiał wracać po dziecko. Mój syn kiedyś wychodząc z psem na spacer zapomniał zabrać psa. Grazzia gratulacje przekazałam moim chłopakom, ucieszyli się, że ktoś jeszcze o nich myśli :mrgreen: . Maho, w którymś miejscu wcorajszego elaboratu napisałaś o pełnoziarnistych bułeczkach. Czy to z jakiejś specjalnej piekarni, może z jakiejś sieciowej? Przerabiam już trzeci pełnoziarnisty chlebek i co jeden to dla mnie gorszy. Wczorajszy upieczony ćwiczebnie sernik Jusi i wyszedł i nie. Był smaczny, tylko okazało się, że ta moja tortownica jest za duża i wyszedł raczej gruby omlet. Dzis kupię keksówkę. Ptasie mleczko, też ćwiczebne jest super. Wszystko już razem z mężem zjedliśmy. Waga 52,8 czyli w normie , mimo tej ilości smakołyków zjedzonych późną nocą. Cytuj
mallina Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Witam serdecznie :( Dzisiaj zapakowałam Dzieci o łózek i mam więcej biegania niż zwykle, nawet zważyć się zapomniałam. Witam Gochnę w naszym zacnym gronie. Zyczę Ci powodzenia i wytrwałości :neutral: MaLinko, nie pisałam o Tobie, ale bardzo się cieszę, że się odezwałaś po kilku dniach i utrzymujesz dietę mimo kłopotów z kupieniem niektórych produktów :-) Martwię się o Mallinkę, dziewczynę o podobnym nicku, która jest już w IV Fazie i ostatnio przestł pisać na forum. Szkoda, bo bardzo lubię jej posty :mrgreen: Pozdrawiam Was serdecznie i życzę zapowiadanego słonca, które mogłoby się nad nami zlitować i wyjrzeć wreszcie zza chmur :-? Witam serdecznie Wszystkie kochane Protalinki(te starsze i młodsze stażem) :? . Dawno mnie nie było,bo trochę z czasem było krucho,ale nic złego się nie dzieje. Waga od przejścia na fazę IV kilogram w górę,czasem trochę więcej(ale codziennie zjadam otręby i pilnuję białkowych czwartków).Cieszę się z Waszych sukcesów i wierzę,że Wam Wszystkim się uda,bo jest to możliwe :o .Buziaczki Cytuj
saga Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Nutko i dobrze Ze Ci głupio. Bronię się przed słodkościami rękami i nogami. Na drugi raz taką sesję wrzucaj do przepisów na tam jakoś rzadko zaglądam. Itak Cię bardzo lubię i pozdrawiam. Ten wolny spadek to moze te serniczki co? Świetnie, Malinko że się pojawiłaś. Takie komentarze są bardzo cenne drugo fazowcy uważnie obcerwują 3 i 4 fazę, w końcu i nas to czeka (mam nadzieję) Moja waga dzisiaj pokazała ciut mniej niż 87 ale na niej widze tylko odstępy kilogramowe, jakoś dekagramy nie są oznaczone. Moze jutro będzie lepiej - to pewnie dlatego że od dwóch dni mało piję, bo biegam załatwiam sprawy i czasem trudno dopaść WC wiec lepiej wypić mniej. Mam małe akwarium, a w nim między innymi bojownika którego nazwałyśmy KARMEL. Jest z nami od roku, mimo iż to rybka to reaguje na gdy podchodzimy do szyby, je z ręki. Jest piękny, płetwy ma w kolorze karmelu stąd takie imię. Niestety od dwóch dni jest bardo chory. Siedzi w kącie, nie je nie reaguje. Nie będę pisała o szczegółach - ale bardzo się boimy, żeby nam nie umarł. Nawet mój mąż się przejął choć na początku wcale nie chciał żeby w domu było akwarium. To bardzo miłe jak się podchodzi do szyby a tu podpływa taka piękna rybcia (ma długie płetwy, które ładnie falują). Mam nadzieję, że leki pomogą. Tak bym chciała żeby wyzdrowiał. Kiedyś miał ospę i jakoś z niej wyszedł, czy teraz się uda? Może to tylko rybka - ale ja bardzo ja lubie, aż się płakać chce patrząc jak się męczy, biedny. Cytuj
Gość marry90 Opublikowano 14 Listopada 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Listopada 2009 Cześć Dziewczynki! Pare dni temu zaczęłam czytać to forum, nie przeczytałam wszytskich 938 str! ale po 80 już nie mogłam dłużej czekać i postanowiłam się przyłączyć :mrgreen: W dniu kiedy zaczęłam protal ( książkę mam od kilku miesięcy , ale jakoś nie mogłam się zebrać w sobie) znalazłam Wasze forum :neutral: POdziwiam Was ! za wytrwałość, za to , że się nie poddałyście, że zmieniłyście dietę w cos przyjemnego , w nowy styl życia :-? Dzisiaj mam 6 dzień fazu uderzeniowej. ( zrobiłam test Ducana i wyszło mi , żeby zrobić 6dni) Startowałam z wagi 85 kg i na dzień 6 mam 83 kg ( nie duży to sukces , ale zawsze coś!) Pozdrawiam ! pamiętajcie Never give up! :? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.