Magda :) Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 Witam przy porannej kawce! Podczytałam zaległości od wczoraj, Anulkas rzeczywiście jak w średniowieczu. Współczuję i życzę oby sytuacja poprawiła się jak najszybciej no i przede wszystkich żeby synio wyzdrowiał, bo warunków do tego nie ma. Trzymaj się napewno uda się coś zdziałać. Cytuj
anulkas Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 hej dziewczyny Od rana w piwnicy pracownicy robią rury. Dzis chcą nam włączyć wodę, nie wiadomo czy dadza radę z kanalizą :) od rana wydzwaniam do administracji a tam od wczoraj kierownik działu technicznego jest juz na urlopie (niby planowanym) skubaniec jeden....czas pokaż e co bedzie Dziś sie zważyłam (nie wytrzymałam) niestety waga bez zmian nadal 65,60kg ....ehhh Cytuj
Gochna Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 Witajcie laseczki! Dzisiaj troszkę później, bo musiałam upuścić trochę krwi do badania, żeby potwierdzić, że wszystko już jest w porządku po trzymiesięcznym leczeniu anemii. Ale za to jak radośnie!!! Dzisiaj ... uwaga ... zobaczyłam 8 z przodu!!! Po tylu dniach zastoju, reguła się potwierdza, kończy się @ - waga w dół!!! Nastrój super, choć samopoczucie liche. Chyba ten nagły spadek ciśnienia i wzrost temperatury daje znać. U nas śniegu napadało i miałam dzisiaj śmieszną przygodę. Mam duże auto (koleżanki mówią, że znowu autobus sobie kupiłam) i małą zmiotkę, więc żeby je odśnieżyć po całonocnej śnieżycy, wymyśliłam sobie, że wezmę miotłę na kiju i będzie lżej, a przede wszystkim szybciej. Kiedy dochodziłam z tą moją miotłą do auta właśnie przechodził chodnikiem jakiś facet, a że byłam w wyśmienitym humorze po porannym ważeniu, to się uśmiechnęłam trochę do niego trochę do siebie, więc pan mnie zagadnął coś tam o śniegu, coś tam o odśnieżaniu i kłopatach z uruchomieniem samochodu, wymownie spoglądając na moją miotłę. A ja głupia walnęłam - Wie pan jak nie uda mi się odpalić, to zawsze mogę odlecieć! Na co obsypał mnie taką ilością komplementów, że aż głupio mi się zrobiło, po czym pożegnał się i sobie poszedł, a ja zostałam z zasypanym autem ale za to w jeszcze lepszym humorze... Szkoda tylko, że nie przyszło mu do głowy, żeby troszkę dopomóc w odśnieżaniu... melduję,że moja waga doznała poruszenia i oto 67.5 :mrgreen: :mrgreen: :lol: :twisted: :lol: :-D Brawo!!!!!!!!!!!!!!! U mnie same złe wiadomości. Siedzę z synkiem na zwolnieniu (ma anginę). Mieszkam w starej kamienicy.Rury mają pewnie po 100 lat i niestety zamarzły i popękały :) Od 3 dni jestem bez wody i kanalizy. Z toalety smród (nie ma jak spócić wody bo wybija u sąsiadów), pełno naczyć do pomycia, nawet jak pomyje to niedomyję, w kuchni mam zaledwie 6 st :D , nie ma sie nawet jak umyć Co gorsze spadło mi ciśnienie ma piecu gazowym (brakuje wody a urządzenie nie ma jak jej sobie dobrać). Palimy w jednym pokoju (tylko tam został nam kaflowy piec) opał się kończy, a robotnicy którzy mieli wymieić rury wcale się nie śpieszą. eh....XXI wiek!! zglosiliśmy sprawe do gazety FAKT (dziś to opisali) było tez radio, sąsiadka w środę jest umówiona na wizytę z prezydentem miasta i....zobaczymy co dalej... Dodam że mieszkam w centrum miasta Gdańska!!! I takie cuda się dzieją !!! Ciężko dogrzać 110m2 mieszkania aby orzewanie nie zamarzło i nie popękały rury oraz kaloryfery. chciałabym, aby mróz zelżał na tyle, aby mogli usunąć tę awarię......nienawidzę zimy !!!!! To na tyle moich żali-przepraszam że nie na temat, ale opadają mi ręce.............. :mrgreen: Boże Anulkas jak Ci współczuję! Też mieszkam od dwóch lat w starej kamienicy i czasami się zastanawiam, co by to było jakby coś takiego jak u Ciebie się zaczęło dziać? U mnie nie ma już żadnego pieca. W tamtym roku mieliśmy małą przymiarkę, jak nie było w całym mieście prądu, ale trwało to niespełna dobę, więc żeby się nagrzać wsiedliśmy wszyscy w auto i pojechaliśmy do Stargardu (ok. 30 km) na zakupy, a jak wróciliśmy prąd już był i piec zaczął grzać mieszkanie. Ale chyba najgorsze to sprawa tej wody i kanalizy... Dużo siły życzę na przetrwanie!!! Ja też lubię naszą sektę, choć twarogu to jem najmniej ze wszystkich dozwolonych produktów. Właściwie to używam go czasem robiąc sos czosnkowy i tyle. Także ja to raczej jestem czcicielem drobiu i jajek hihih. Ja też przyłączam się do mięsożerców, a z twarożków to najlepiej wchodzi mi serek wiejski light. SWIETA - były i minęły a u mnie waga podskoczyła o 4 kg. Szok. Zrobiłam protalowe jedzenie ale wszyscy je próbowali i poszło w pierwszej kolejności. Więc ja zostałam bez jedzenia. Powiedziałam sobie no przecież nic takiego się nie stanie jak zjem kawałek sernika cywilnego (moj juz zjedzony) czy też 1 lub 2 plasterki karkówki, jakiś drink. Ale niestety efekt był opłakany. Kosztowało mnię to 1 miesiąc aby wrócić do wagi z przed Świat. Było bardzo ciężko, ale przyznaję się bez bicia. Warto było. Ale jednocześnie już nie powtórze takiego błędu. Przekonałam się, że efekt jest tylko z protalem. Jak już któraś z Was napisała wszystko albo nic. Protal albo dodtakowe kg. Pozdrawiam Dzięki AICIA111 za przestrogę. Takie doswiadczenia, mimo, że odbywają się Waszym kosztem, są bardzo cenne dla nas wszystkich i jeśli tylko zechcemy z nich skorzystać, to na pewno damy radę!!! Cytuj
lolawao Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 hej dziewczyny Od rana w piwnicy pracownicy robią rury. Dzis chcą nam włączyć wodę, nie wiadomo czy dadza radę z kanalizą :) od rana wydzwaniam do administracji a tam od wczoraj kierownik działu technicznego jest juz na urlopie (niby planowanym) skubaniec jeden....czas pokaż e co bedzie Dziś sie zważyłam (nie wytrzymałam) niestety waga bez zmian nadal 65,60kg ....ehhh Anulkas, strasznie Ci współczuję. Mi się zawsze marzyło mieszkanie w kamienicy, ale w trakcie pierwszej [niezbyt srogiej] zimy zaczęliśmy szukać innego lokum. Nie mam teraz już niestety 3,5 metrowych sufitów, ale za to ogrzewanie odkręcam dopiero jak temperatura spada poniżej -15 stopni [serio, mam tak ciepły blok]. Trzymam więc kciuki za Ciebie i panów hydraulików. Dziś ostatni dzień warzywek. Waga spadła przez te 5 dni tylko o 0.5 kg, ale mam nadzieję, że do mojego urodzinowego wyjazdu [za miesiąc] wcisnę się w te chude dżinsy. Cytuj
mloda77 Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 hej dziewczyny Od rana w piwnicy pracownicy robią rury. Dzis chcą nam włączyć wodę, nie wiadomo czy dadza radę z kanalizą :D od rana wydzwaniam do administracji a tam od wczoraj kierownik działu technicznego jest juz na urlopie (niby planowanym) skubaniec jeden....czas pokaż e co bedzie Dziś sie zważyłam (nie wytrzymałam) niestety waga bez zmian nadal 65,60kg ....ehhh To jest światełko w tunelu :) i tak jesteś dzielna...ja bym się chyba ewakuowała :mrgreen: Cytuj
balbina38 Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 Witajcie kochane !!! kurcze walcze z ta strona juz dobre dwa dni :) nie mam buziek ani nie moge cytowac odpowiedzi nawet nie moge dodac " szybka odpowiedz" bo wogole okienko sie nie pojawia :D instalowalam nowa jave ale nic to nie dalo wiec juz sama nie wiem co jest grane :mrgreen: wiec tak z cytatow nic mi nie wyszlo i teraz nie wiem co komu mialam napisac :mrgreen: skleroza i starosc mnie dopadla :lol:) to napisze co u mnie od powrotu na lono dukana schudlam 2 kg ale jeszcze troche mam do stanu suwaczkowego :twisted: zauwazylam rowniez taka rzecz ze jednak musze ograniczac jedzenie tzn. mniej a czesciej wtedy widze ruchy na wadze a jak jadlam trzy glowne posilki i jeszcze troche podjadalam miedzy nimi to waga albo wzrastala albo stala w miejscu :mrgreen: ostatnio rozmawialam z moja kolezanka ktora byla u dietetyczki i za jakas tam diete rozpisana na miesiac zaplacila 400 zl do tego jakies suplementy diety zakupila w aptece i schudla 3 kg !!?? hehe ale sie usmialam my chudniemy wiecej i jestesmy o kilkaset zl bogatsze :lol: mam nadzieje ze net sie uspokoi i strona naprawi to bede mogla czesciej pisac bo tak to mnie szlag trafia i juz nie mam tyle cierpliwosci dziewczynki a teraz zycze wszystkim spadkow i duzoooo usmiechu na codzien !!!!! Cytuj
anulkas Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 balbinko38 u mnie z netem (forum) sa te same problemy, juz kilka dni, nowa java tez nie pomogła:( Gochna tez mam ogrzewanie na gaz, ale jakby zabrakło prądu to leże bo pompa w piecu jest na prąd. W dużym pokoju chcemy robic kominek i teraz widzę ze dopóki kominek nie stanie to piec będzie z nami (uratował nam skórę) DZiękuję Wam wszystkim za słowa otuchy, chałupa mi zamarza, waga nie spada hehehehe do bani to wszystko:( Cytuj
anulkas Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 To jest światełko w tunelu :) i tak jesteś dzielna...ja bym się chyba ewakuowała :D Boję sieże jak się ewakuuję to podczas mojej nieobecności rury i kaloryfery mi zamarzną, a nie bardzo stać mnie na wymianę ogrzewania- za duże koszty Cytuj
szpuleczka Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 ( Gochna tez mam ogrzewanie na gaz, ale jakby zabrakło prądu to leże bo pompa w piecu jest na prąd. W dużym pokoju chcemy robic kominek i teraz widzę ze dopóki kominek nie stanie to piec będzie z nami (uratował nam skórę) DZiękuję Wam wszystkim za słowa otuchy, chałupa mi zamarza, waga nie spada hehehehe do bani to wszystko:( /quote] Czesc Protalki! Anulkas szczerze Ci wspolczuje . Wszyscy co jakis odczuwamy skutki uzaleznienia od gazu, pradu , ale zeby na taka skale!!! My odetchnelismy nieco po przeprowadzce -ogrzewamy kominkiem, ktory sie sprawdza nawet na sporej powierzchni. Gdy sa duze mrozy wlaczamy piec gazowy, ale to ciagnie zlotowki mocno. Najgorzej jest gdy nie ma pradu . Tu zdarza sie to czesto i czasami trwa nawet kilka dni. Wtedy klops: nie chodzi hydrofor-brak wody ,swiatla , tv ,internetu, radia, lodowki, bramofonu -tylko psy ratuja sytuacje ,kanalizacja bez splukania ...horror. Trzymam kciuki za jak najszybszy powrot do cywilacji i zycze zdrowia synkowi. Mimo fazy B tylko 100g w dol. Cytuj
Olinka Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 Hej wcięło mi posta :) tu coś faktycznie szwankuje. Aj Anulkas tzrymam kciuki za szybkie naprawy w twoim domku, mam nadzieję że już wieczorkiem zasiądziesz w ciepłym domku i wszystko powoli wróci do normy. Szpuleczka też życzę wszystkiego dobrego i bezproblemowego korzystania z mieszkanka. Ja posiadam w mieszkanku oprócz drogiego ogrzewania na gaz, piec kaflowy i to prawdziwe źródło ciepła (jedyny minus to noszenie węgla). A dziś zmykam na sale troszkę poćwiczyć, może jelita się rozruszają i zmuszą org do wizyty w kibelku :D Dziewczyny czy macie jakieś problemy ze skórą, tzn nie jakieś straszne ale np swędzenie skóry na nogach lub twarzy? Albo takie plamki? Kojarzy mi się to trochę ze skazą białkową, ale nie pamiętam żebym miała z tym jakikolwiek problem. pozdrawiam i zycze dnia bez wichur, śniegu i mrozu, z ciepłą kąpielą i filiżanką gorącej kawy...bez zmartwiń i pospiechu :mrgreen: Cytuj
Maragrete Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 Witam dziewczyny z zaśnieżonego Mazowsza! Narzekałam przedwczoraj na zimę i na mróz, ale dzisiaj est gorzej, zimno minus 6 stopni, śnieg od wczoraj i straszny wiatr, do tego ciśnienie spada, ból głowy od rana, drogi zaśnieżone, ledwo dotarłam do pracy samochodem, bo mam pod górę i nieodgarnięta droga...koszmar! Anulkas - współczuję sytuacji w domu. Może ci hydraulicy dzis - to jest juz jakieś światełko w tunelu.... Ja mam też w domu gotowanie na prąd-siłę i w razie awarii jestem bez szklanki herbaty, mam w piwnicy zapasowa butle z gazem turystyczna jakby co... ale ogrzewanie mam miejskie, mimo ze w swoim domu, to ma dobre cechy bo jest ciepło ale drogo, nawet jak w jakimś roku oszczędzam, przykręcam ciepło gdy wychodzimy do pracy to i tak za rok podnosza mi stawki w góre i czego im nie dałam zarobić w jednym sezonie to sobie "odbierają" w następnym.... Marzy mi sie kominek, mam miejsce na niego w salonie i komin ale .... kasy brak. Sąsiedzi maja i jest super... może ..kiedyś.......... Szpuleczko, Lolawao, Gochna - gratki za spadki ! :) Cytuj
szpuleczka Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 [quote name Dziewczyny czy macie jakieś problemy ze skórą, tzn nie jakieś straszne ale np swędzenie skóry na nogach lub twarzy? Albo takie plamki? Kojarzy mi się to trochę ze skazą białkową, ale nie pamiętam żebym miała z tym jakikolwiek problem. Cytuj
campari Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 Witam i ja z kubkiem mleka na biurku. Choroba nie odpuszcza, na dodatek dostalam @, wyproznic nie bylam sie od tygodnia... no jakas masakra. Na dodatek musze powoli brac sie za to torcicho, a tu ani skladnikow (trzeba sie wynurzyc z cieplego domu), ani checi, ani sily... no nigdy wiecej nie dam sie wmanewrowac w cos takiego (tiaaaaaaaaaaa zawsze tak mowie, a potem jak przychodzi co do czego to nie umiem odmowic eh) Dopijam mleko i pora sie wziac za obiad dla rodziny. Cytuj
lolawao Opublikowano 28 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 28 Stycznia 2010 Dziewczyny czy macie jakieś problemy ze skórą, tzn nie jakieś straszne ale np swędzenie skóry na nogach lub twarzy? Albo takie plamki? Kojarzy mi się to trochę ze skazą białkową, ale nie pamiętam żebym miała z tym jakikolwiek problem. pozdrawiam i zycze dnia bez wichur, śniegu i mrozu, z ciepłą kąpielą i filiżanką gorącej kawy...bez zmartwiń i pospiechu :) ja mam bardzo przesuszoną skórę - i na twarzy, i na nogach Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.