Śliweczka Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 E no!! Co TY!!! .. ale wiesz co - uwielbiam czytać miłosne historyjki!!! :( Twoja jest napiętnowana doświadczeniem życiowym - ale w końcu i tak pięknie Ci się ułożyło!!! Ja też uwielbiam słuchać i czytać miłosne historie,romantyczka taka ze mnie :D Oj pięknie...Żyjemy skromnie,ale razem :) i to najważniejsze :) I jakoś znudzić się sobą nie możemy :) Tym bardziej teraz kiedy już sie prawie wylaszczyłam hihi :) Cytuj
Maruda Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 .. tak jakmówisz chyba ziemniak nie pomoże;) Ja to w ogóle jestem ewenement.. bo ostantno ten bigos za słony zrobiłam, a babkę dla ukochanego nie słodką.. Co prawda robiłam z takiego gotowca - ale chciałam, żeby wyszło więcej.. i mąkę dodałam ale o cukrze zapomniałam :) To takie, potknięcia początkującej pani domu - bo i pranie bez proszku już wyprałam :) wstyd.. ale za 100 lat będę to miło wspominać. :( Cytuj
Magda :) Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 Ja to w ogóle jestem ewenement.. bo ostantno ten bigos za słony zrobiłam, a babkę dla ukochanego nie słodką.. Co prawda robiłam z takiego gotowca - ale chciałam, żeby wyszło więcej.. i mąkę dodałam ale o cukrze zapomniałam :D To takie, potknięcia początkującej pani domu - bo i pranie bez proszku już wyprałam :) wstyd.. ale za 100 lat będę to miło wspominać. :( Hehehe... Nie oglądałaś reklamy że w stanie zakochania pieczenie jest niebezpieczne :) To jakby co to zgoń na to że zakochana jesteś (cały czas w Nim - żeby niejasności nie było :)) Cytuj
Olinka Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 Misza mam dokładnie to samo, nie wiem skąd to się bierze, nagle robi się szum, dyskusja na temat szkodliwości diet, grubości, chodości i tego kto jak ma wyglądać. Nie jesteś odosobniona w tym względzie, poczatkowo tez myślałam że jestem przewraźliowiona, ale inne osoby nie ułatwiają nam dietkowania. Zauwazyłam u siebie -tak nieskromnie-na plus że zrobiam się dzięki dietkowaniu bardziej wyrozumiała. Potrzebowałam wyrozumiałości sama -dostałam ją od Was, a teraz sama staram się być taka dla innych! :( Ps. kolega powiedział mojemu Łukaszowi że mam natychmiast przestać sie odchudać ... ale śmieszne :) Cytuj
Śliweczka Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 Ps. kolega powiedział mojemu Łukaszowi że mam natychmiast przestać sie odchudać ... ale śmieszne :) Oj,mam to na codzień...Moja teściowa i jej siostra dosłownie ględzą o tym bez przerwy...Przestań już się odchudzać,po co tak chudniesz...A jak podciagałam spodnie to powiedziała teścówka że mam przytyć bo spodnie mi spadaja...Brak słów...Ale tu jest tak że im tłuściejsza żona to znaczy że mąż lepszy :) I co powiedzą o moim mężu stare babki jak schudne do 70 kg? :( Cytuj
Olinka Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 Oj,mam to na codzień...Moja teściowa i jej siostra dosłownie ględzą o tym bez przerwy...Przestań już się odchudzać,po co tak chudniesz...A jak podciagałam spodnie to powiedziała teścówka że mam przytyć bo spodnie mi spadaja...Brak słów...Ale tu jest tak że im tłuściejsza żona to znaczy że mąż lepszy :) I co powiedzą o moim mężu stare babki jak schudne do 70 kg? :) no widzisz co kraj to obyczaj ... w zasadzie u nas też chłop gruby to znaczy ze odżywiony (nie szkodzi że otyły - ale ma dobrze wyglądac). Ale z tymi tłustymi żonami to bez sensu .... :( U mnie to gadanie to chyba stąd, że podswiadomie ludzie widza ze jestesmy silne ,mamy silna wole, potrafimy panowac nad pokusami -a tacy ludzie są trochę zbyt MOCNI/ SILNI i nalezy sie ich bać :) Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi....No po prostu osoby z mocnym charakterem i silna wolą ciężko zniewolić ... :D a my mamy mocną silną wolę, no nie mówcie że nie ... Cytuj
Gochna Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 Witam i wszystkiego w dniu naszego święta kobitki!!! Niestety pękłam dziś i zjadłam z apetytem ciasteczko nie protalowe. Panowie w pracy oprócz kwiatów zaprosili nas na kawkę w restauracyjnej loży i nie mogłam odmówić :) . Tak pięknie się postarali ... ciasteczko bardzo apetyczne i pięknie podane, jak zeszłyśmy do restauracji, to było już nakryte i nie było innego wyjścia jak się delektoweać smakiem, do tego kawka jaką sobie tylko wymarzysz. Zamówiłam sobie bez żadnych dodatków tylko z samym mleczkiem spienionym ale ciasteczko wciągnęłam i już :grin: Historie miłosne przepiękne. :grin: Swoich obu mężów poznałam na tańcach i w obu przypadkach pierwsze wrażenie nie było najlepsze. Pierwszemu na pierwszej randce powiedziałam, że takich jak on to na palcach obu rąk nie zliczę, bo powiedział mi, że jak wytrzymamy ze sobą do grudnia (a poznaliśmy się w maju) to będą zaręczyny i ślub następnego roku w sierpniu. Nie miałam innego wyjścia jak go obśmiać, bo nie byłam jeszcze gotowa na takie poważne historie, miałam dopiero 20 lat! No ale niestety życie przekorne jest i świata poza nim nie widziałam do czasu aż odszedł ... :D :) :) :) :) Zawsze będę go opłakiwać :) :) :-D :lol: :grin: Drugiego jak zobaczyłam ... masakra ... znajomi wyciągnęli mnie na tańce, żeby w końcu przełamać moją żałobę, chociaż trzymałam się, teraz potrafię więcej płakać i mówić o tym niż wtedy... I ściągnęli swojego znajomego dla mnie do towarzystwa, no ale jak go zobaczyłam - co to za małolat? pomyślałam sobie ... no i został moim mężem po 4 latach :grin: . W tym roku strzeli nam 7. rocznica ślubu, ale mieszkaliśmy ze sobą już wcześniej, więc ta pechowa siódemka chyba się nas nie dotyczy? Mam taką nadzieję :grin: Gochna dopiero teraz zuważlam że tY JETES ZE SZCZECINA - mieszkałam tam przez 6 lat... Mam nadzieję, że dobrze wspominasz nasze miasto. Ja mieszkam tu od urodzenia i obserwuję upadek tego miasta. Jest to bardzo przykre, nie mamy po prostu szczęścia do gospodarzy, rajców miasta... Aha Gochna dostałam od Ciebie pliki w Word, ale też kilka z jakimś innym rozszerzeniem i nie mam pojęcia co z nimi. Daj znać w czym to dopalać lub poprpszę jescze raz (gosia424@wp.pl). Chodzi oczywiście o przepisy. Popatrzę później co z tymi plikami i wyślę ponownie :grin: hahaha Śliweczko, dopiero teraz przeczytałam ten post;) a czytałam, czytałam:) zaczęłam od 1 strony i tak do setnej :grin: później co drugą do trzy setnej ale w końcu musiałam się przerzucić bliżej końca bo szybciej chyba bym dietę skończyła niż przeczytałabym wszystkie posty:) tym bardziej, że przybywa ich w zastraszającym tempie:) Szczerze to juz się wcale nie wylogowuje i ciągle mam włączoną stronę z forum..ehh to juz chyba uzależnienie :grin: Witaj Malinowa Mambo ! Gratuluję samozaparcia w czytaniu. Ja przelaciałam całe forum zliczając ile kilogramów razem zrzuciłyśmy i zajęło mi to prawie cały dzień, a co dopiero czytać wszystkie posty - nie da się !!! A ja swojego poznałam mając 15 lat...Taka wakacyjna miłość :grin: Pojechałam na wakacje do babci ( w rodzinne strony mojej mamy,tu gdzie teraz mieszkam czyli na Podlasie,a mieszkałam w Rumi -to jest koło Gdyni :-D )i z całą rodzinką pojechaliśmy nad jezioro.Tam po raz pierwszy go zobaczyłam...I mnie strzelił piorun :( On miał 16 lat...Mieszkaliśmy daleko od siebie,wiec pisaliśmy do siebie listy.Po dwóch latach zbrzydło nam pisanie i się rozstaliśmy.Poznałam innego :) Ale był to człowiek nieodpowiedzialny i głupi...Została mi po nim pamiątka-córcia :-D której się wyparł i nie chciał znać...Miałam tylko 18 lat...Po około 1,5 roku odezwała się do mnie dawna miłość :-D Napisał że wie że mam córkę i że bardzo chciałby się ze mną spotkać...Przyjechał do mnie...Po siedmiu latach od dnia poznania się wzięliśmy ślub i żyjemy ze sobą już 16 lat...I oby jak najdłużej :-D Trochę zanudziłam... Jakie zanudziłam???? Cudna historia! Buziaki Śliweczko!!! Cytuj
Maragrete Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 Dzień dobry! Ale napisałyście stron, od piątku popołudnia....szok... czytam i czytam... a poza tym muszę przecież pracować w pracy ........ha, ha,ha Dziękuję wam za życzenia a ja tez z okazji Dnia Kobiet życzę wszystkim KOLEŻANKOM- PROTALKOM wszystkiego dobrego w dniu naszego święta. My w pracy tez dostałyśmy po 3 - 4 tulipanki od rożnych naszych kolegów i po czekoladce wedlowskiej (nadziewanej, truskawkowej) mojej ulubionej......... :) ............. i nie zjadłam jej, leży przede mną i ćwiczę silna wolę. Za to wczoraj poległam.... miałam gości w związku ze smutna okazją piątej rocznicy śmierci mojego męża, wszyscy wymarzliśmy na cmentarzu więc zrobiłam grzane winko i do tego ciasto, kawa, herbatka. Było mi miło bo w takim dniu było obok mnie duże grono ludzi, rodzina, przyjaciele ale poległam z tym winkiem, sernik miałam dla siebie portalowy więc ciasta cywilnego nie ruszyłam, ale winko.... wypiłam 2 szklaneczki, było pyszne a teraz mam wyrzuty sumienia..... Cóz trzeba będzie odrobić ten zastój, który na pewno mnie dotknie.... Poza tym od piątku męczy mnie przeziębienie, mam dziś katar okropny, wychodzi mi oczami, głowa mi pęka, gardło mnie boli i w ogóle nadaje się do łóżka a nie do pracy, szczególnie dziś kiedy muszę uśmiechać się do osób składających nam życzenia i do klientów. Oczy czerwone, nos jak bania, łzy płyną z oczu, cieknie z nosa... generalnie wyglądam uroczo... a czuje się koszmarnie. Pozdrawiam wszystkie koleżanki, którym waga spadła, a tym którym sie nie rusza zycze wytrwałości. Witam "nowe" Protalki, życzę sukcesów w diecie ! Nutko - droga nasza nie poddawaj sie minorowemu nastrojowi, jesteś młoda, piękna, inteligentna :) musisz polubić siebie a wtedy serce otworzy ci się na innych..... uwierz w siebie, proszę, poczytaj o pozytywnym nastawieniu do siebie samej, i świata, jak optymizm i pozytywne myślenie zmienia nasz los........ na lepsze..... :D :) :) Z uśmiechem i zainteresowaniem czytałam wasze opowieści o okolicznościach poznania waszych facetów. Ja też swojego męża poznałam przypadkiem na ostatnim roku studiów, byłam wtedy mocno zainteresowana innym facetem, spotykałam sie z nim kilka razy i pojechałam po zajęciach na uczelni do przyjaciółki ze studiów na ploty miedzy innymi opowiedzieć jej wrażenia właśnie z drugiej czy trzeciej randki z tym facetem, ale tego dnia nie było seminarium ( wyjątkowo .. zawsze nasz promotor był obecny a tego dnia nie... :(??: ) więc u koleżanki wylądowałam o całe 2 godziny wcześniej niz planowałam, tam wpadł do niej akurat mój mąż i zapraszał moja koleżankę na imprezę i przy okazji mnie też. To był przypadek, jak bym dotarła do niej tak jak wcześniej planowałam to byśmy się nie spotkali. On chodził do szkoły średniej z ta moja koleżanka ze studiów i stąd się znali. dałam sie namówić mu i poszłam na ta ich imprezę bo miałam wolny weekend ale on wcale mi sie nie podobał... ale jakoś tak od słowa do słowa... i przeżyliśmy ze sobą ponad 20 lat. Byliśmy zgodnym małżeństwem.. ale cóż los bywa okrutny... szykuje nam różne niespodzianki.... taki los.....teraz juz po pięciu latach nabieram dystansu do tego co sie zdarzyło, choć w takie dni jak wczoraj cos we mnie w środku pęka... Ale was zasmuciłam, a tu dzis powinno byc miło, radośnie....wiosennie ( oby !) Pozdrawiam wszystkich, miłego popołudnia ! Cytuj
Gochna Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 U mnie to gadanie to chyba stąd, że podswiadomie ludzie widza ze jestesmy silne ,mamy silna wole, potrafimy panowac nad pokusami -a tacy ludzie są trochę zbyt MOCNI/ SILNI i nalezy sie ich bać :( Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi....No po prostu osoby z mocnym charakterem i silna wolą ciężko zniewolić ... :) a my mamy mocną silną wolę, no nie mówcie że nie ... Coś w tym jest Olinko! Stosunek różnych ludzi w stosunku do mojej osoby bardzo się zmienił jak zaczęłam realizować swoje postanowienia. Najpierw skończyłam studia, w międzyczasie rzuciłam palenie a teraz jeszcze ta dieta, której rezultaty już widać ... Niektórzy są bardzo życzliwi, ale inni Ci słabsi ale głośniejsi nie bardzo ... Cytuj
iriss1 Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 tak w pracy tylko na chwilke do Was wpadlam i sluchajcie:) kolega Wloch(przystojniak jak sie patrzy)jak mnie zobaczyl po 2 tygodniowej nieobecnosci w pracy powiedzial a raczej o malo nie krzyknal :(-- Karolina Oh my GOD!!!You are beautiful :)czyli chyba dietka swoje robi:):):) a mnie teraz banan z buzi nie zlazi :):):D:):):):):):):):):):) pozdrowka:) Cytuj
sandra33 Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 WITAM WAS KOCHANE KOBIETKI W TEN NASZ JEDYNY SWIATECZNY DZIEN:))) Chcialam poczytac zaleglosci od wczoraj napisane ale zabrali mi kompa w pracy i dol!!!!bez kompa tu ja tu jajo zniose:(Mam nadzieje, ze niebawem oddadza bo bedzie ciezko wysiedziec tyle czasu i gapiac sie w sciane i rozmyslac.Korzystam teraz z kompa kolegi bo on jest na przerwie. Waga-masakra:( Odstawilam pigulki anty zeby zobaczyc jak to bedzie bez nich na diecie.Jestem 2, moze 3 dni przed okresem i napuchlam jak balon.Rano nie moglam wlozyc pierscionka zareczynowego.Waga podskoczyla do 54 mimo 2 dni bialkowych, gdzie byla juz po uderzeniowce okolo 51,5.Chcialabym juz teraz wrocic do pigulek bo przynajmniej nie zatrzymywalam wody przy ich stosowaniu ale nie jestem pewna czy tak mozna-zrobic na miesiac przerwe i znowu wrocic.Nutko jak to jest???mialas wlasnie ginekologie, nie? wiem, ze na bank chce wrocic bo o wiele lepiej znosze na nich caly cykl, nie puchne, nie mam bolow ani humorow i b. niewielkie i krotkie miesiaczki. Ta dzisiejsza waga mnie podlamala:(czy naprawde moglam napuchnac az do ponad 2 kg????nigdy az tak nie puchlam nawet gdy nie stosowalam pigulek.no nic wszystko sie wyda, jak perzyjdzie @. Dzięki Śliweczko za expressową odpowiedź! Ja popijam czasem tą cole chociaż słyszałam że może właśnie ona powodować zatrzymanie wagi. Czy słodzik też może wpływać na spadki? Ja jem ok 2 pastylek dziennie do kawy i po pare kropel do serkow, a waga tak jakoś opornie więc może od tego rzeczywiście. Super że śledzie można bo tak mam dziś na nie chcenie że nie moge, zawsze jakis inny smak niż twaróg:) Lece wiec na sałatke śledziowo-porową :) Dziewczyny nie zalamujcie mnie, ze slodzik tez szkodzi wagowo!!!! Przeciez on ma ledwo co kalorie a dukan pisal, ze bez ograniczen mozna:(Ja go mnostwo stosuje codziennie do kawy, koktajlu z mleka i twarozku wiejskiego...cola light, herbata... Gochna! - wiesz co... te słowa masz rację, są dosć magiczne... aż sobie je zapisałam :D może będą moim mottem na te najbliższe dni i tygodnie... dzięki :) Agabyd - oczywiście Ty i dziewczyny macie pewnie rację z tym czekaniem an swoje szczęście etc... ale ja już tak długo czekam... kilka lat jest tak jak jest.. niestety... jakos nie mam szczęścia do tego by trafił się ktoś, kto chciałby ze mną tak na poważnie podzielic swój czas... jakieś takie znajomości na chwilę, jakieś takie "półśrodki", ale nic na całej linii... nic na długi dystans... bez sensu :) ... Mam nadzieję, że te piękne chwile nadejdą faktycznie.... choc wiecie... chciałoby się na nie nie czekać aż zaczną pojawiać się zmarszczki... bo wtedy juz na cellulit i zmarszczki to nikogo nie wyrwe hehehehe :( :) [ah aż się w głos zaśmiałam :) ] Wiesz nutka ja wiem, ze zawsze sie chce tego, czego akurat sie nie ma ale jesli o mnie chodzi to bardzo zaluje, ze zaczelam zycie ''zwiazkowe'' bardzo wczesnie, nie wyszalalam sie tylko z pierwsza miloscia od razu ukladalam sobie zycie...na sprawy malzenskie,zobowiazania zawsze przyjdzie czas a poki jest sie mloda to lepiej skorzystac z wolnosci i nie mam tu wolnosci sexualnej na mysli tylko ogolna wolnosc-gdzie nie trzeba sie pod nikogo podkladac, byc soba i robic co sie chce:)Takie randkowanie, wyjazdy i ogolna beztroska to jest cos co potem moze juz nigdy nie wrocic.I chyba tez im sie jest starszym tym lepiej sie wybiera partnera na reszte zycia...Bo milosc miloscia a zycie zyciem...skowronki z czasem mijaja i trzeba dobrac ta druga osobe tak,zeby dalo sie przez nastepne kilkadziesiat lat zyc...Tak siebie pocieszam,ze moze tym razem dobrze wybralam bo jak juz nie raz wspominalam moj poprzedni zwiazek odbil sie na mnie bardzo powazna trauma i zaluje ze w ogole kiedykolwiek spotkalam na swojej drodze tamtego ex kogos... To tyle spadam i pozdrawiam:) Ach zapomnialabym serdeczne czesc wszystkim nowym kolezankom!!!! Cytuj
Maragrete Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 A co do ględzenia żebym przestała sie odchudzać.. juz... to tez mam to na co dzień. Znajomi najpierw mówili : " a z czego ty sie chcesz odchudzać ? Jesteś wysoka to kilogramów nie widać.. " a teraz z kolei mówią : " juz przystopuj z tym odchudzaniem, schudłaś duzo ale więcej juz nie trzeba..." i takie tam, a ja swoje wiem i dobrnę do celu , żeby nie wiem co.. zaparłam sie i dojdę do tej wymarzonej wagi, na pewno..moze troszke dłużej mi czasu zejdzie ale cel osiągnę. I kropka ! Cytuj
dukaneczka Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 Pewnie że cudny wynik!!!!!!!!!! Gratuluję Gogi!!!!!!!! I coś na wesoło: Jakie są rodzaje Kobiet 1. Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał. 2. Damy - temu damy, tamtemu damy. 3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał. 4. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem. 5. Dziecinne - co do rączki, to do buzi. 6. Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej. 7. Partyjne - przyjmują wszystkich członków. 8. Domatorki - byle komu, aby w domu. :( :) :) HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAAAAAAAAA az monitor oplulam ze smiechu :D bardzo bardoz dobre :) Cytuj
Maragrete Opublikowano 8 Marca 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Marca 2010 tak w pracy tylko na chwilke do Was wpadlam i sluchajcie:) kolega Wloch(przystojniak jak sie patrzy)jak mnie zobaczyl po 2 tygodniowej nieobecnosci w pracy powiedzial a raczej o malo nie krzyknal :(-- Karolina Oh my GOD!!!You are beautiful :)czyli chyba dietka swoje robi:):):) a mnie teraz banan z buzi nie zlazi :):):D:):):):):):):):):):) pozdrowka:) No i fajnie - jakie to miłe... za te wszystkie wyrzeczenia nasze.... :) Iriss - warto dietkowac dla takich chwil ! Ja tez dziś miałam miłe komplementy z męskiej strony, mimo ze jestem zakatarzona i łeb mi pęka, ale ubrałam sie jak to u mnie w biurze mówią " za dziewczynkę ", spódnica wąska, bluzka dopasowana, wysokie obcasy i... od razu widać efekty diety, bardziej niż w spodniach... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.