Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kurde tez bym chciala na Bieszczady !!!!!!!!!!!!! jest tam jakies lotnisko w poblizu??

Ale bysmy pozadzily same protalowe zarelko, nikt by nie musial brac ekstra prowiantu jak to osttanio czesto dziewczyny pisaly ze biora na imprezki hihihihi

tylko ze ja mam jakies pare tysiaczkow km ale jak jakies lotnsko jest to ja sie pisze !!!

Opublikowano

Dziękuje dziewczyny moje kochane :twisted: z Wami to zawsze raźniej...

ale jak tak dalej pójdzie to chyba przy głównej szosie stanę i dorabiać będę, albo się ogłoszę że sponsora szukam...ino co na to mój narzeczony? :D

Może macie rację z tym charakterem...niestety mój jest raczej trudny i ciężki do opanowania :) może to dlatego...

Miłej nocy!

Opublikowano
Kropelko wspolczuje, ja mam taka tesciowa porabana, ktora wymyslila sobie na poczatku naszego malzenstwa, ze spiskuje przeciwko jej z calym swiatem i dwa razy mnie zwyzywala za darmo, od tamtej pory nie rozmawiamy ze soba, a mieszkamy pod jednym dachem:(

Kropelko, należy się wypłakać a potem zebrać w sobie i zawalczyć o siebie - jeżeli nie można się porozumieć - głowa do góry i pomyśl o sobie.

Kropelko w mojej wielkiej głowie pomieścić się nie może taka historia 8-)

Cholernie mi przykro, że tak można się ranić w najbliższej rodzinie, bo już bliższej nie ma...

Brakuje słów po prostu, jeszcze los się odwróci i nie daj się!

Buziaki!!!

Nie mieści mi się to w głowie. Bardzo Ci współczuję i życzę wytrwałości w tym niemiłym doświadczeniu. Ja wierze że każdy w końcu ponosi konsekwencje za swoje czyny i ..ten się śmieje kto sie śmieje ostatni...Także zobaczysz, jeszcze będziesz szczęśliwa a Twoja mama będzie gorzko żałować swojego postępowania... ehhh brak mi słów, wiem że nic nie jest w stanie pocieszyć takich przezyć :-D

A my powinniśmy docenić swoje nieraz może tez nie idealne mamy ale jednak...

Witajcie Kochane!!!

Kropelko byłam w szoku po tym co pzreczytałam... :twisted: Myślę, że miłości Matki nie da się niczym zastąpić, i jest naparwdę źle i smutno, gdy te mamy się na nas "wypinają"... mi również ciężko jest zrozumieć jak to możliwe, że dziecko, które nosiło się pod sercem w pewnym moemncie życia sie traktuje jak swojego największego wroga... Bądź dzielna! - musisz teraz ten stan pzretrwać, zawalczyć o swoje, o dobro swojej rodizny, bo ona jest dla Ciebie najważniejszą organizacją... ten dom, który Ty tworzysz musi być silny Twoją miłością. Niemniej życzę CI też, by sprawy między Tobą a mamą z biegiem czasu się uspokoiły, by mama zrozumiała, że popełnia błąd zachowując się w ten sposób w stosunku do Ciebie... i by dane Wam było jeszcze uśmiechać się życzliwie do siebie...

Kropelko tak mi smutno bylo jak to czytalam...moze mama przechodzi jakas ciezka menopauze??? Jestem z Toba...

Witam jeszcze jedna Uzależniona się Wam kłania,

Przyłączam się do głośnego protestu wszystkich dziewczyn przeciwko tej koszmarnej sytuacji.

Wiem, że nasze oburzenie nie załagodzi tej sytuacji, ale nie sposoób spokojnie czytać tego, co piszesz.

Myślę, że niemal każda z nas miała gorsze i lepsze dni w kontaktach z mamą, ale nic nie usprawiedliwia takiego zachowania.

Kropelko, to musi się zmienić, nie możesz ustępować, bo ta sutuacja Cię zniszczy finansowo i emocjonalnie.

Trudno takie złe relacje trzeba przeciąć, bo są dla Ciebie zwyczajnie niebezpieczne.

Bardzo, bardzo mi przykro z Twojego powodu, ale nie wiem, jak można tu pomóc.

Dziekuję jeszcze raz wam kobietki za te cieple słowa pod moim adresem,takie wypłakanie się chyba naprawdę pomaga.Jutrzejszy dzien będzie na pewno dla mnie jaśniejszy

Mam wrażenie, że miłość dojrzała jest jeszcze piękniejsza niż zakochanie. Przyznam się, że czasem też mam motylki w brzuszku.

Gdzieś wyczytałam, że to bardzo dobrze, gdy małżonkowie śpią w oddzielnych pokojach i odwiedzają siebie :D

Też tak mam i jest to moja decyzja związana z tym, że ja jestem "skowronkiem", a On "sową" i nic tego nie zmieni. Po co sobie nawzajem przeszkadzać. Za to dochodzi element wyczekiwania kiedy przyjdzie :) . Czasem On mnie zbudzi w nocy delikatnie i słodko, czasem ja mu rano złożę wizytę. A jak dzieci są w domu to odczuwam trochę jak potajemne spotkania :-D

I chyba jeszcze nie jesteśmy starzy na "takie rzeczy" :-D

:-D :-D :D :D :D :D :( :) :grin: :grin: :grin: :roll: :D :grin: :grin: :grin: :-D :grin: :grin:

Ostatnia szansa można Ci tylko zazdrośic :grin:

Witam serniczkowe wielbicielki

no normalnie też mi się łza zakręciła w oku, czytając o tych matczynych uczuciach. Kropelko, Kasius, Śliweczko współczuję Wam serdecznie.

Dziękuję Ivonko na szczęście nie wszystkie matki takie są

Kasias Alienka bardzo smutne te wasze historie są to nie tak miało być .."i żyli długo i szczęśliwie" ale ten okrutny los pisze nam całkiem inne scenariusze,łza się w oku kręci

Iris historia Twojej mamy jest podobna ,współczuję na pewno nie było jej lekko ,dobrze że w koncu ułożyła sobie jakoś życie i jest szczęśliwa.

Motylku będzie dobrze, musi byc

Opublikowano
Kurde tez bym chciala na Bieszczady !!!!!!!!!!!!! jest tam jakies lotnisko w poblizu??

Ale bysmy pozadzily same protalowe zarelko, nikt by nie musial brac ekstra prowiantu jak to osttanio czesto dziewczyny pisaly ze biora na imprezki hihihihi

tylko ze ja mam jakies pare tysiaczkow km ale jak jakies lotnsko jest to ja sie pisze !!!

Lotnisko jest niedaleko Rzeszowa w Jasionce. A z Rzeszowa w Bieszczady to niedaleko już i autobusik dojedzie.

Opublikowano

Tak się zastanawiam gdzie się podziała Andzia1 i Paciejka i chyba jeszcze ktoś mi umknął, pomijając dziewczyny które zapowiedziały swą nieobecność :D

Opublikowano

Nadrobiłam zaległości w czytaniu.......... i smutno tam było i wesoło... tak po ludzku jak to w zyciu , naprzemiennie...

Iriss, Maliszko, Sagus i pozostałe Protalki (jeśli kogos pominęłam to sorry.. ) dzieki za zyczenia powrotu do zdrowia, trzymam sie ale nie bardzo mi to wychodzi. Nie byłam u lekarza, bo z katarem... do lekarza, ale dzis wczesniej wyszłam z pracy bo nie dałam rady wysiedziec, a jutro... zobaczę. Tym bardziej że teraz ten katar przeszadł w kaszel i ... dycham tak, że mnie chyba na końcu miasta słychac. Martwie sie bo to juz druga taka infekcja w tym sezonie, w grudniu miałam chore oskrzela i teraz znów... cos na stare lata mi siada odporniść...

Kropelko - nie bede sie powtarzac ... współczuję, jestem z Toba, głowa do góry.. :) myśl o sobie i swojej rodzinie, mówi sie trudno....czasem tak bywa.

Kasias, Ostatnia Szanso, Śliweczko - troche smutne, troche ciekawe i fajne te wasze historie............czyta sie jak dobrą książkę

Alienka - rozumiem cię i współczuję, ja podobnie jak Gochna tez straciłamukochanego męża, runeły moje plany o wspólnej starości,o byciu razem, owspólnych takich chwilach fajnych jak napisała Ostatnia szansa... mnie i tobie sie nie udało.. ...- wiem jak to boli, zycie stawia nam różne przeszkody, i nie wiem czy lepiej tak jak Saga - utracić wiarę w sens bycia z wydawałoby sie najbliższym człowiekiem, czy utracić tego człowieka... i tak źle i tak nie dobrze...

Ty jesteś na pewno dużo młodsza ode mnie i może tak jak Gochna czy mama Iriss ułożysz sobie jeszcze życie z kims sensownym... na pewno tak bedzie , szczerze w to wierze i zyczę ci tego... :twisted: 8-) Jesteś dzielna ! Trzeba w to wierzyć a wtedy się uda....

Dziewczyny nie narzekajcie tak na te teściowe... rany boskie ja pewnie niedługo będe teściową, bo syn ma juz dziewczynę tak na powaznie... o rany ... i ona o mnie tak mysli jak wy... brrr.....juz sie boję..... Chociaz a o swojej tesciowej nigdyźle nie mówiłam i nie byłam i nie jestem do dzis z nia skonfliktowana, jest już stara i schorowana ,ale zawsze była dla mnie zyczliwa, starała sie pomagać, pewnie że to nie to samo co moja mama,, ale.. i te mamy jak widac bywaja różne.

Poluniu, Balbinko - ciesze sie że znów was zobaczyłam na forum. Powodzenia życze Tobie Polu w IV fazie a Balbince w tej nieustającej walce o każde deko... jak u mnie.... :D

Co do spotkania to ja tez baaardzo chetnie, oczywiście o ile termin bedzie dla mnie odpowiedni z punktu widzenia pracy i domowych moich obowiązków. Mam juz coraz starszych rodziców, szczególnie tata wymaga troski i moja obecność bardzo jest pomocna mojej mamie, ale generlanie jestm na tak. Nie wiem jednak czy centralna Polska nie byłaby lepszym miesjcem, ze względu na ograniczony czas i dojazd....

A Bieszczady - eh................. cudne, to czasy mojej studenckiej młodości ale i późniejsze, wałęsanie sie z plecakiem, puste sklepy więc na plecach nosilismy wszystko do jedzenia na długie tygodnie, te noce przy ognisku, śpiewy,gitara, połoniny, nocne wyjście na Halicz by obejrzeć wschód słońca, maliny na Chryszczatej wielkie jak śliwki, piwo z beczki koło Wetliny, studenckie bazyw Komańczy czy "U żubra Pulpita" w Ustrzykach, mycie sie w lodowatych strumieniach ..... super wspomnienia..........rozmarzyłam sie........... :-D :-D Ale sie napisałam......... :-D

Uciekam do łóżka, dobranoc !

Opublikowano

Czasem w zyciu  ułozy się źle, jeśli jest to śmierć ukochanej osoby to jesteśmy bazradni. Mam jednak w okolicy kilka przypadków pięknego zakończenia smutnych historii - np moi sąsiedzi wdowa i wdowiec po paru latach samotności, odchowaniu dzieci połączyli się razem i tak serce się raduje jak sobie razem robią w ogródku, chodzą na spacery, odwiedzają groby współmałżonków. Dzieci obojga bardzo się polubiły, a wnuki zyskały babcię/dziadka. Wiem , że była to przemyślana decyzja, że przed zawarciem związku sprawy majątkowe zostały uregulowane i dzieci żadnej ze strony nie muszą czuć się zagrożone utratą ich "dziedzictwa" (jedna rodzina nie będzie dziedziczyć po drugiej stronie).

Niestety znam takie przypadki, że majątkiem cieżko wypracowanm przez rodziców trzeba się było dzielić z obcymi ludźmi z dugiego małżeństwa.

Może to mało romantyczne co piszę, ale sprawy majątkowe i żal potrafiły zniszczyć najlepsze małżeństwa, zatruć każdy dzień.

Opublikowano

Mam taką radę do wszystkich: przyjmijcie zasadę  "szklanka do połowy pełna" i cieszczcie się każdym okruchem szczęścia.

Znajdźcie ze swoim współmałżonkiem jakąś wspólną pasję, rzecz, która Was z Nm łączy, aby po odejściu dzieci "na swoje" nie zostać z pustką. Nie zawsze jest to łatwe, najczęściej rozmowy sprowadzają się na sprawy dzieci. Mój mąż jest bardzo rózny ode mnie mamy inne charaktery i wcale to nie  było łatwe.

I najważniejsze. Mężczyźni inaczej czują, widzą myślą niż kobiety. To, że nie był tak romantyczny jak oczekiwałyśmy, nie powiedział tego co trzeba....., nie znaczy, że nas nie kocha.

Zauważajcie to co dobrego zrobił/powiedział, a nie to czego nie zrobił/nie powiedział (a powinien)  :D Wspominajcie tylko dobre rzeczy.

Opublikowano

WITAM MOJE DROGIE PANIE!!!

Mam wrażenie, że miłość dojrzała jest jeszcze piękniejsza niż zakochanie. Przyznam się, że czasem też mam motylki w brzuszku.

Gdzieś wyczytałam, że to bardzo dobrze, gdy małżonkowie śpią w oddzielnych pokojach i odwiedzają siebie

I chyba jeszcze nie jesteśmy starzy na "takie rzeczy"

Hmm.. powiem szczerze, że póki co i my w osobnych pokoikach. Na początku

ze złości przełożenia ślubu na dalszy termin.. Teraz już pogodzeni tylko że już

tak pozostało.. Ja też wcześniej wstaję nawet jak nie muszę.. Ale jak muszę

? to jest to grubo przed świtem.. więc tak bym tylko niepotrzebnie budziła mojego

ukochanego.. Choć mówi, że by mu to nie przeszkadzało.. No cóż zobaczymy po

ślubie czy zdania nie zmieni..

Ponad to teraz jeden tydzień ja byłam chora i mimo osobnych sypialni.. Adaś

teraz mi się rozchorował.

No i przez ostatnie dni byłam 'przy nadziei' ale coś czuję, że dziś (na ten miesiąc..)

moje marzenia legną w gruzach.. i chyba jednak dostanę @.

Droga Ostatnia Szanso!! Tak rzadko się odzywasz a Ty tyle ciekawych rzeczy możesz nam przekazać. Więc proszę pisz dalej :D bo tak przyjemnie się czyta!!!

Przez chwilkę widziałam Bożenkę!! Że coś pisała.. ale mi znikła..

Witam i Ciebie, pewno zapracowana wczoraj byłaś i przez to nie

mogłaś do nas zajrzeć.. A tu tyle zaległości w czytaniu tyle.. bo

trochę wczoraj sobie dyskutowałyśmy od serca!!!

I KasiaBE się 'świeci' - witam i Ciebie!!!

MIŁEGO DNIA WSZYSTKIM!!!

Opublikowano

Witajcie po kilku dniach :-D

Nie miałam dostępu o internetu przez jakiś czas i nie mogłam sobie poczytać :D

Z tego co zauważyłam przez ten czas na forum były poruszane bardzo poważne tematy. Spróbuję wtrącić swoje 3 grosze do niektórych spraw.

Kropelko, bardzo mnie poruszył Twój konflikt z mamą, bardzo Ci współczuję i myślę o Tobie bardzo ciepło.

Alienko, Twoja historia również bardzo mnie zasmuciła, mam nadzieję, że słońce do Ciebie się uśmiechnie i będziesz w życiu szczęśliwa.

Nutko, ja ze swojej strony mogę Ci powiedzieć tylko jedno, nie śpiesz się. Ja wyszłam za mąż gdy miałam 31 lat, wcześniej już byłam bliska pogodzenia się ze swoim "staropanieństwem". Ale dzięki temu, że tak późno byłam na tyle dojrzała, żeby naprawdę dobrze wybrać i nie żałuję tych wszystkich związków po drodze, które mnie nauczyły co jest dla mnie ważne w drugim człowieku. Gdy pierwszy raz zobaczyłam swojego męża powiedziałam sobie: wszyscy tylko nie ten, ale zmieniłam zdanie i nie żałuje, bo z każdym rokiem kocham go coraz bardziej :-D Może w Twoim życiu jeszcze musi się coś wydarzyć, żeby wszystko się obrociło w dobrą stronę. Zaufaj przeznaczeniu, naprawdę warto :-D

Pięknie napisała Ostatnia Szansa, trzeba szukać w życiu elementów pozytywnych, nie dajmy sie smutkom i przeciwnościom losu!

Szpuleczko, cieszę się, że jesteście już w domu z Synem, teraz na pewno będzie coraz lepiej. Pozdrawiam :D

Witam Wszystkich Nowych Dukanków i życzę Wam wielu sukcesów z dietą :)

Cieszę się, że pojawiła się Balbinka(wypatrywałam Ciebie n naszej kochanej Woli, ale nie wypatrzyłam niestety), cieszę się, że znowu walczymy razem :twisted: i Pola, która mnie zmartwiła swoim głosem. Polu czy Ty jesteś pewna, że się nie przepracowujesz? Przypominasz mi moją Mamę, która jest nauczycielką z powołania i całe życie pracowała na kilku etatach, bo bardzo to lubiła, a prcę w szkole skończyła gdy miała 72 lata i jeszcze teraz udziela korepetycji. Podziwiam Ciebie i pozdrawiam 8-)

Pozdrawiam Wszystkich na naszym wspaniałym forum i cieszę się, że znowu mogę z Wami być :-D

Opublikowano

 

I KasiaBE się 'świeci' - witam i Ciebie!!!

Witam witam :)

Już mi tak zostało, że jak tylko oka otwieram to zaglądam do Was z małą czarną w łapkach.

Życie na III fazie nie jest takie złe ale jednak niewiele różni się od fazy naprzemiennej. Nie wróciłam do chleba, makaronów itp. Jedyne co zmieniłam to porcje a w Dniu Kobiet pozwoliłam sobie na drinki ale z Liftem. I co? I znów dopadły mnie wyrzuty sumienia. Umówiłam się z koleżanką na ukochanego przez nas "chińczyka" - miała być to królewska uczta! Na poczekaniu wymyślałam 1000 powodów by nie iść i nie poszłam. Bałam się :twisted:   Psychicznie jestem ciągle w II fazie.

Nutka Cynamonu albo Ostatnia szansa (?) podawała "przepis" na zaparcia. Nie mogę tego znaleźć. Wiem, że temat wałkowany cyklicznie, miałam nawet zapisane (ale gdzie?) a teraz nie mogę znaleźć. Nie chodzi mi o Colon ale o tabletki. Niestety do WC chodzę raz na 2 tygodnie i to po wypiciu senesu.

Kropelko, nie znam słów pocieszenia ale moja przyjaciółka ma DOSŁOWNIE ten sam problem ze swoją matką i siostrą. Musiała skorzystać z pomocy zaprzyjaźnionego prawnika bo nie stać ją było na jedzenie, tak ją oskubały. Naucz się asertywności - w rodzinie też jest wskazana. Głowa do góry. Co nas nie zabije to nas wzmocni.

Miłęgo dnia :D

Opublikowano

Witam wszystkich serdecznie po porannej kawce. Pozdrawiam ze sonecznego Gdańska.

Alienko - los strasznie Was doświadczył, Jak widać nie każdemu dane jest cieszyć się wspólnie szczęściem wychowywania dzieci, to smutne, ale jesteś dzielną kobietką, zresztą jaka masz być - masz dla kogo "się starać".

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.