Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No gotowe wszystko, sernik upieczony ,posprzatane, wykompana , wysmarowana czarna ziaja siedze pije kawe i grzeszkuje.

Dziewczyny ZYCZE WAM WESOLYCH , ZDROWYCH I RODZINNYCH SWIAT WIELKANOCNYCH, OBY WZROSTOW WAGI NIE BYLO TYLKO SAME SPADKI!!

Opublikowano

Witajcie dziewczynki!

Właśnie wróciłam z wojaży. Pojechaliśmy całą rodzinką do brata do Rudy Śląskiej (100km) zawieźć mu trochę wałówki. On jest zawodowym strażakiem i jutro musi iść do pracy. Niech chłopak też ma coś z tych świąt.

Sandro musiałyśmy się wczoraj minąć. Ja spojrzałam na dół, nikogo oprócz mnie nie było, więc się zmyłam. Pewnie wtedy kiedy wyłączałam wszystko, Ty się pojawiłaś i jeszcze mnie zobaczyłaś. Nic to, może następnym razem. Trzymaj się dzielnie na tym wygnaniu. Będę z Tobą myślami.

Nutko!!!

Z okazji Twoich urodzin... osiemnastych rzecz jasna... życzę Ci spełnienia marzeń, pomyślnego zakończenia studiów i oczywiście skończenia wymarzonej specjalizacji... do takiego lekarza jak Ty, każdy poszedłby z przyjemnością. Buziaczki

Opublikowano

Wszystkiego najleszego w te Święta Wielkanocne

smacznego jajeczka...

mokrego dyngusa...

żadnych zmartwień...

zapomnijcie o wadze do wtorku...

[ZDJĘCIE NIEDOSTĘPNE]

Opublikowano

Witam przedświątecznie!!!

Ja sobie dzisiaj spędzam samotny wieczór przed telewizorkiem i popatrzę na Legalną Blondynkę II. No cóż wielka sobota, ale kibice nie mają wolnego – mój na mecz poszedł. A jutro rano jego mamę na śniadanko i obiad zaprosiłam i wszystko na mojej głowie. Ale już wszystko mam przygotowane.. bo ja nie lubię tak na ostatni moment. Trochę mi smutno, że rodzice nie chcieli do mnie wpaść na obiad.. Tego się obawiałam, że jak się tak daleko przeprowadzę to nie będzie im się chciało jeździć.. Tzn. mama by i jeszcze przyjechała – bo tak to święta na jej głowie.. ale tata woli w domu je spędzic. Więc my z Adamem pojedziemy tam w poniedziałek!

Iriss, z koszyczkiem byliśmy.. tylko, że nasz – póki co to.. brzydki.. Ale to się wszystko wyklaruje w czasie. Nie miałam żadnej ładnej serwetki białej.. tylko takie papierowe .. bożonarodzeniowe.. ;) ??: Brzydactwo.. Ale mamy już poświęcone i jajeczko, i chlebek, sól..

NUTKO TO I MI SIĘ UDAŁO ZAŁAPAC NA TWOJE URODZINY! WIEDZIAŁAM KIEDY TU ZAJŻEC. WSZYSTKIEGO DOBREGO I SUKCESÓW W MIŁOŚCI I W ZAWODZIE!!

No wiem Heheh ale jakoś mi się wydawalo ze ona z wątrobką chce A ja bym nie przełknęła ... nie dorobiłam się maszynki do mielenia więc nie mam jak ale dzięki za pomysł!!

Olinko, ja też jeszcze się maszynki takowej nie dorobiłam.. ale mam blender najtańszy z najtańszych – i daje radę. Bo takie maszynki nie dość, że drogie – to jeszcze dużo miejsca zajmują.. Kiedyś chciałam mieć, ale już częściej sobie myślę, że dam radę i bez tego.

Nie wiem czy jeszcze mam Ci Gosiu na temat pasztetu odpowiadać, ale zajrzałam dopiero teraz.. więc przepraszam, że tak późno.

.. na którą Ty do pracy chodzisz i o której do niej wstajesz?? Po prostu podziwiam Cię, że Tyjescze przed rpaca zawsze zdążysz tyyyyle napisać Ja tobym wstawała jaknajpóźniej i znając życie komputera bym nawet nie włączała...

Ja do pracy na 6:00 – i to głównie dlatego, że wtedy mogę wyjść o 14 (po ośmiu godzinach), im później przyjadę tym później będę wychodzić. Teraz znowu jeżdżę do pracy samochodem, więc nie ma tak źle – i wstaję o 4:30 (o 5:20 wyjeżdzam spod bloku), ale jak jeździłam zimą z przesiadkami komunikacją miejską to wstawałam jeszcze godzinkę wcześniej (o 3:30). Ale ja rano jeszcze szczurynki wypuszczam, żeby nóżki rozprostowały – i gdyby nie to, to nie musiałabym tak wcześnie wstawać.. ale lubię się jeszcze z małymi rano ‘pobawić’!!!

A co to kremu – to ja mówiłam właśnie o tym starym fioletowym. Potem już się tym nie interesowałam – bo ciągle mam ten..

Przepis na pasztet.. No nie bardzo jestem wstanie podać, bo to naprawdę nic szczególnego.. Raz zrobiłam z samych piersi z kurczaka + przyprawy, jakie mi w rękę wpadły, a za drugim razem został nam gulasz wołowy, papryka i pomidor chyba tam też były, wszystko do blendera – i już. Tylko, że źle zrobiłam, bo kawałki gulaszu wrzuciłam razem z kurczakiem i te kawałki się nie posiekały – tylko takie w całości zostały.. Ale powiem Ci, że wyszedł lepiej niż poprzedni. Ale myślę, że to mięso wołowe to właśnie lepiej dać już po jakiejś pierwszej ‘obróbce’, żeby potem nie okazało się za twarde lub surowe.

Jutro na śniadanko oprócz święconki będziemy mieli cieplutki pasztecik z piekarnika, szyneczkę ugotowaną na parze, wędlinki, serek, śledziki i jajeczka.

Na obiad rolady (ciekawe czy będą dobre - bo robiłam pierwszy raz..) wołowe i jedna drobiowa :sad: , do tego schabik ze śliwką.. Ale kupiłam w biedronce takiego gotowca.. Sosik też samej udało mi się zrobic, ale chyba jutro przy podgrzewaniu dorzucę dodatową kostkę wołową - bo kupiłam te chudsze i trochę mało wyrazisty smak.. Ale chyba zjedzą. Kluseczki też się ładnie kleiły.. mam nadzieje, że będą też tak dobre..

To lece na film - miłego wieczorku!!! I jutro słonecznego poranka!!!

Opublikowano

;)

niby protalowo ale jednak grzesze dzis iloscia jedzenia:)slodkiego mi sie chce cholernie!!to przed @ chyba..

oprocz makreli i omletu krewetkowego wtrabilam deser zebra i dwa 0.5 l !!!!!!!!!!!!!! jogurty-jeden naturalny a drugi kokosowy(ten drugi to grzech ciezki:)i resztki nutelli co robilam do zebry..o kurde az mi ciezko teraz na zoladku:)a to wszystko tak generalnie z nudow..leze i przyjaciol ogladam i tak jem i jem..

ale jutro juz tak sie nie bede opychac:)

buzki dla Was:*

Opublikowano

hej proteiny!!!Jednak troszke dzisiaj wpadalyscie na forum.U mnie caly dzien zlecial na zakupach ale lodowa pelna:)

Ech no i u mnie....III faza!!!! yeaaaaa !!!!! w koncu:)jakie wrazenia...od ponad pol roku pierwsze jablko-niebo w gebie:) no i chlebek!!! w koncu 2 normalne przepyszczne kanapeczki!!!! ja to moglabym na samych kolorowych kanapkach zyc:) Kupilam chleb po angielsku ''whole grain''wiec chyba tlumaczenie, ze pelnoziarnisty? Iriss dobrze mowie? A dzieki za kawalek siostry, zrozumialam, ze to mialo byc na malolacki konkurs wiec jakos tak to odebralam, ze dla dzieci piosenka a to przeciez o milosci z mezczyzna;) wiec nie dla dzieci:)A Twoja siostra jaka szkole konczyla????Pozdrowionka dla niej!!!

Na jutro mam juz przygotowana cala brytwanke zrazow drobiowych z serem, cebula i ogorkiem konserwowym, miala przyjsc na obiad ciotka(2 lata starsza) z mezem ale chyba bedzie miec jutro pacjenta na telefon(ona pigula) i nie wiadomo...a ja obiadu narobilam jak dla armii...no i zjem sobie w koncu z brazowym ryzem:) nie samo miecho...uch dawno juz moglam tak zdecydowac a nie sie katowac II faza...

Kurcze, co myslicie o tym kobietki? Wiem, że pewnie nie macie doświadczenia z dietą Dąbrowskiej... ale co Wam Wasze rozumy podpowiadają nt. mojej idei.....? Bo muszę szybko podjąc decyzje....

Mam jeszcze tylko 17 kwietnia w domu moją impreze urodzinowa i wowczas tez pewnie cos zgrzesze (jakis alkohol...) niezalezne od tego na jakiej diecie będę.... eh... ;)

Sandra a Ty utrwalasz? Chlebek etc? Uczta na święta? :sad: Kurcze w ogóle gratuluję, bo świetnie Ci wyszły te Twoje ograniczneia dietowe... jednak analiza siebie cos daje :sad: Obym ja tez umiała tak siebie wyczuć... nie mam sił na przejeżdżanie się już, a nie mam kasy na żadncyh dietetyków teraz :sad:.....

Nutko ja od dzis na III fazie..jak wiesz nie osiagnelam celu jaki sobie w pazdzierniku zalozylam ale juz nie mam sily...mam na ten moment bedac na PW wage 51, to 3 kg wiecej niz moj cel...ale trudno...Bede probowala zrzucic jeszcze troszke, na razie zadnych uczt nie wprowadzam...zalezy mi tylko na chlebku, owocach, serze, jogurtach owocowych...dalej bede sie trzymac moich zasad-glownie nie jedzenia na noc i nie opychania sie czyli dla mnie zasada dukanowa o nieograniczaniu sie odchodzi kompletnie w niepamiec.Wole chyba jakos niz ilosc...bycie na samych bialkach wykanczalo mnie i nie dawalo efektow.Co do Ciebie i Dabrowskiej-sprobuj.Jesli sie nie boisz takiego drastycznego przeskoku...nie wiem jak organizm moze zareagowac, wpierw ciagle same bialka a teraz zero i same weglowodany, nie wiem jak to ma sie do zdrowia po prostu...Ale taka warzywna dieta wydaje sie byc lekka...sprobuj i zobaczysz jakie beda efekty tylko trzymaj sie zasad:) no nic spadam i pozdrawiam!!!!

Opublikowano

ojaaaa rosna mi jakies wielgachne mufiny w piekarniku..wymyslilam sobie sama przepis ,zmiksowalam to i owo i zalalam dzis zakupiona forme do mufinek...no i za duzo wlewalam w poszczegolne otwory, trzeba bylo do polowy tylko chyba zalac a ja zalalam cale i teraz to wszystko zaczelo strasznie wyrastac i sie wylewac i tworzyc jedna mase....nie wiem co z tego wyjdzie...

Sliweczko, czytalam Twoj przepis na sernik, do ktorego dodajesz budyn...przepraszam za glupie pytanie ale czy ten budyn ma byc zrobiony taki na mleku czy chodzi o zwykly proszek?pewnie to glupie pytanie ale nigdy nic tak nie kombinowalam i mam watpliwosci...

Opublikowano
Sliweczko, czytalam Twoj przepis na sernik, do ktorego dodajesz budyn...przepraszam za glupie pytanie ale czy ten budyn ma byc zrobiony taki na mleku czy chodzi o zwykly proszek?pewnie to glupie pytanie ale nigdy nic tak nie kombinowalam i mam watpliwosci...

Co prawda pytanie nie do mnie ale mogę pomóc:) zazwyczaj do ciast dodaje się proszek chyba, że w przepisie jest inaczej to trzeba ugotować;) ja zamiast budyniu dodaję sernix ale to już jak kto woli:)

Opublikowano

Witam Dziewczynki - w sumie joż Świątecznie...

jestem załamana!! - robiłam podejście nr 2 do tego chlebka - taki sam niewypał ( i nie wiem teraz czy to moja wina, czy może tego durnego piekarnika mojego...). Czyli generalnie 2 od wczoraj chlebek wylądował w śmietniku...

Dzisiaj robiłam też sernik Gochny... i najpierw urósł jak durny , a potem ejscze podczas pieczenia zaczął opadać i opadać.. zstawiłam go jak radziliście na trochę w piekarniku potem i juz doszczętnie opadł.. w środkowej cześci to ma chyba max z 1.5cm... generalnei ciasto wyjątkowo mokre się wydaje, a piekl się na pewno ponad godzinę.. Zastanawiam się tez czy to wina moja, piekarnika (temepratury ustawiamy na oko, bo termometr nie działa :/ ), czy może to akurat to była wina twarogu. Kupiłam taki śmietankowy President'a...znajoma robiła na nnim zwykły sernik i wylała go na :podłoże" herbatnikowe.. i jak pokroiła sernik, to całe to podłoże jakby znieknęło.. cały spód p prostu pływał, więc łudzę się że wynik mojego sernika to też wina twarogu :/

Ale ogólnie to jeśli moje kuchenne perypetie będą tak wyglądały to się poddam całkowicie... ;(;(;(

Jutro jescze zamierzam zrobić te mufinkowe "herbatniki" - może chociaż coś z tego będzie... w końcu ostatnio wyszły b ardzo dobre...

Ehhh...:/ Mam nadzieję tez, że wyjdą moje faszerowane pieczarki, bo jak nie to już nei wiem co będę jadła :/

Marudkoja Cię podziwiam za takie bardzo ranne wstawanie.. Dla mnei to środek nocy, anawet prawie , że poczatek - Przecież jak Ty wstajesz, to bardzo często ja dopiero zasypiam... Naprawdę podziwiam.... ja bym chyba tak nie potrafia ;> :sad:

Dziewuszki jeszcze raz życze Wam przecudnych Świąt, poodnych, w rodzinnej atmosferze i przede wszystkim wesołych!!! Buziaki

Ide próbować zasnąć, bo rano trzeba wstać - śniadanie na 11, ale trzeba jeszcze cos zrobić am i wykąpac się itp itd...ehh...

A wyśpię się nie wiem kiedy... ostatnio zasypiam koło 3-4, a wstawać musiałam troskę po 8... tak więc zdarzają się chwile, że mam wrażenie że zasnę na stojąco... ;)

Opublikowano

WITAM ŚWIĄTECZNIE!!!

Dobrze, że wczoraj wieczorkiem tak mało napisałyście.. choc i tak się zaczytałam.. a szynka na parze postawiona.. i woda cała wyparowała.. chyba garnek się trochę przychycił. ;)??: Mam nadzieje, że zdąży się wywietrzyc..

Ale tyle przygotowań, a potm pięc minut jedzenia, a sto godzin zmywania. Ale dobrze, że chociaż ta teściowa przychodzi, bo dla dwoch osób nie opłaca się czegokolwiek przygotowywac, a zmywania tyle samo.

Miłego dnia dziewczynki - tym świętującym i tym nie świętującym dużo wypoczynku życzę!!!

Opublikowano
Witam Dziewczynki - w sumie joż Świątecznie...

jestem załamana!! - robiłam podejście nr 2 do tego chlebka - taki sam niewypał ( i nie wiem teraz czy to moja wina, czy może tego durnego piekarnika mojego...). Czyli generalnie 2 od wczoraj chlebek wylądował w śmietniku...

Dzisiaj robiłam też sernik Gochny... i najpierw urósł jak durny , a potem ejscze podczas pieczenia zaczął opadać i opadać.. zstawiłam go jak radziliście na trochę w piekarniku potem i juz doszczętnie opadł.. w środkowej cześci to ma chyba max z 1.5cm... generalnei ciasto wyjątkowo mokre się wydaje, a piekl się na pewno ponad godzinę.. Zastanawiam się tez czy to wina moja, piekarnika (temepratury ustawiamy na oko, bo termometr nie działa :/ ), czy może to akurat to była wina twarogu. Kupiłam taki śmietankowy President'a...znajoma robiła na nnim zwykły sernik i wylała go na :podłoże" herbatnikowe.. i jak pokroiła sernik, to całe to podłoże jakby znieknęło.. cały spód p prostu pływał, więc łudzę się że wynik mojego sernika to też wina twarogu :/

Ale ogólnie to jeśli moje kuchenne perypetie będą tak wyglądały to się poddam całkowicie... ;(;(;(

Jutro jescze zamierzam zrobić te mufinkowe "herbatniki" - może chociaż coś z tego będzie... w końcu ostatnio wyszły b ardzo dobre...

Ehhh...:/ Mam nadzieję tez, że wyjdą moje faszerowane pieczarki, bo jak nie to już nei wiem co będę jadła :/

Marudkoja Cię podziwiam za takie bardzo ranne wstawanie.. Dla mnei to środek nocy, anawet prawie , że poczatek - Przecież jak Ty wstajesz, to bardzo często ja dopiero zasypiam... Naprawdę podziwiam.... ja bym chyba tak nie potrafia ;> :sad:

Dziewuszki jeszcze raz życze Wam przecudnych Świąt, poodnych, w rodzinnej atmosferze i przede wszystkim wesołych!!! Buziaki

Ide próbować zasnąć, bo rano trzeba wstać - śniadanie na 11, ale trzeba jeszcze cos zrobić am i wykąpac się itp itd...ehh...

A wyśpię się nie wiem kiedy... ostatnio zasypiam koło 3-4, a wstawać musiałam troskę po 8... tak więc zdarzają się chwile, że mam wrażenie że zasnę na stojąco... :sad:

Gosiulek nie poddawaj sie z tym gotowaniem, ja sporo wyrzucilam na poczatku potem zaczelam eksperymentowac po swojemu na tz. chlopski rozum ;) i teraz sie udaje, chociaz zebry nigdy nire robilam bo dla mnie zabawa z zelatyna moze sie nie udac robie tylko sernik ,chlebek , mufinki, piernik, ciasteczka otrebowe...

Opublikowano

Witam Swiątecznie:)

jajeczko smakowalo??na pewno:)

a macie jakies specjalne tradycje na swieta welkanocne??jedzeniowe czy inne??

u mnie koniecznie w niedziele na sniadanie jest "rożowy"barszcz na zakwasie buraczanym(trzeba samamu zakisic bo nigdzie sie takiego nie kupi);gotuje sie to na warzywach potem dorzuca kupe miecha(kielbase,szynke,schab itp)i na sam koniec zaprawia sie smietana....na talerzu potem ta pokrojona wedlinke;jajeczkoi ten barszcz....najlepsza rzecz na swiecie!!!!!!!!!i pierwsza moja wielkanoc w zyciu kiedy go nie zjadlam ;)

ja juz po otrebianeczcie;wyscig sobie oglądam F1..no jak narazie Kubica super:)co mnie cieszy ogromnie:)

ja dzis rano po wczorajszym swiatecznym jogurtowym obrzarstwie:)ze wagi nie mam zeby sprawdzic;to zrobilam mierzenie spodni;i zle nie jest:):sad:):sad::):sad::)

a tak poza tym to dzis jest rowno 1 rok jak przyjechalam do Anglii;hmm i mialam zostac rok i wracac..teraz mowie,ze jeszcze kolejny rok i wracam:)zobaczymy

hej proteiny!!!Jednak troszke dzisiaj wpadalyscie na forum.U mnie caly dzien zlecial na zakupach ale lodowa pelna:)

Ech no i u mnie....III faza!!!! yeaaaaa !!!!! w koncu:)jakie wrazenia...od ponad pol roku pierwsze jablko-niebo w gebie:) no i chlebek!!! w koncu 2 normalne przepyszczne kanapeczki!!!! ja to moglabym na samych kolorowych kanapkach zyc:) Kupilam chleb po angielsku ''whole grain''wiec chyba tlumaczenie, ze pelnoziarnisty? Iriss dobrze mowie? A dzieki za kawalek siostry, zrozumialam, ze to mialo byc na malolacki konkurs wiec jakos tak to odebralam, ze dla dzieci piosenka a to przeciez o milosci z mezczyzna;) wiec nie dla dzieci:)A Twoja siostra jaka szkole konczyla????Pozdrowionka dla niej!!!

Na jutro mam juz przygotowana cala brytwanke zrazow drobiowych z serem, cebula i ogorkiem konserwowym, miala przyjsc na obiad ciotka(2 lata starsza) z mezem ale chyba bedzie miec jutro pacjenta na telefon(ona pigula) i nie wiadomo...a ja obiadu narobilam jak dla armii...no i zjem sobie w koncu z brazowym ryzem:) nie samo miecho...uch dawno juz moglam tak zdecydowac a nie sie katowac II faza...

Nutko ja od dzis na III fazie..jak wiesz nie osiagnelam celu jaki sobie w pazdzierniku zalozylam ale juz nie mam sily...mam na ten moment bedac na PW wage 51, to 3 kg wiecej niz moj cel...ale trudno...Bede probowala zrzucic jeszcze troszke, na razie zadnych uczt nie wprowadzam...zalezy mi tylko na chlebku, owocach, serze, jogurtach owocowych...dalej bede sie trzymac moich zasad-glownie nie jedzenia na noc i nie opychania sie czyli dla mnie zasada dukanowa o nieograniczaniu sie odchodzi kompletnie w niepamiec.Wole chyba jakos niz ilosc...bycie na samych bialkach wykanczalo mnie i nie dawalo efektow.Co do Ciebie i Dabrowskiej-sprobuj.Jesli sie nie boisz takiego drastycznego przeskoku...nie wiem jak organizm moze zareagowac, wpierw ciagle same bialka a teraz zero i same weglowodany, nie wiem jak to ma sie do zdrowia po prostu...Ale taka warzywna dieta wydaje sie byc lekka...sprobuj i zobaczysz jakie beda efekty tylko trzymaj sie zasad:) no nic spadam i pozdrawiam!!!!

Sandra gratuluje 3 fazy!!dobry chleb kupials:)ale jesli jest taki bardzo miekkawy ;jak puch..to moze miec wiecej ulepszaczy niestety niz tego calego ziarna

Ja na szczescie moge zyc bez chleba;woole nie tesknie;brakuje mi za to makaronow;bardzo!!

moja siostra skonczyla kierunek Jazz i muzyka estradowa;a ta piosenka to naprawde na jakis konkurs dla dzieci no ale moze w wyzszej klasie wiekowej:)

a co kupilas na zajaca swojemu??no i co zajac przyniosl Tobie?:)jesli mozna zapytac:)

ojaaaa rosna mi jakies wielgachne mufiny w piekarniku..wymyslilam sobie sama przepis ,zmiksowalam to i owo i zalalam dzis zakupiona forme do mufinek...no i za duzo wlewalam w poszczegolne otwory, trzeba bylo do polowy tylko chyba zalac a ja zalalam cale i teraz to wszystko zaczelo strasznie wyrastac i sie wylewac i tworzyc jedna mase....nie wiem co z tego wyjdzie...

Sliweczko, czytalam Twoj przepis na sernik, do ktorego dodajesz budyn...przepraszam za glupie pytanie ale czy ten budyn ma byc zrobiony taki na mleku czy chodzi o zwykly proszek?pewnie to glupie pytanie ale nigdy nic tak nie kombinowalam i mam watpliwosci...

daj przpis na mufiny:)i do sernika wsypujesz proszek:)

Witam Dziewczynki - w sumie joż Świątecznie...

jestem załamana!! - robiłam podejście nr 2 do tego chlebka - taki sam niewypał ( i nie wiem teraz czy to moja wina, czy może tego durnego piekarnika mojego...). Czyli generalnie 2 od wczoraj chlebek wylądował w śmietniku...

Dzisiaj robiłam też sernik Gochny... i najpierw urósł jak durny , a potem ejscze podczas pieczenia zaczął opadać i opadać.. zstawiłam go jak radziliście na trochę w piekarniku potem i juz doszczętnie opadł.. w środkowej cześci to ma chyba max z 1.5cm... generalnei ciasto wyjątkowo mokre się wydaje, a piekl się na pewno ponad godzinę.. Zastanawiam się tez czy to wina moja, piekarnika (temepratury ustawiamy na oko, bo termometr nie działa :/ ), czy może to akurat to była wina twarogu. Kupiłam taki śmietankowy President'a...znajoma robiła na nnim zwykły sernik i wylała go na :podłoże" herbatnikowe.. i jak pokroiła sernik, to całe to podłoże jakby znieknęło.. cały spód p prostu pływał, więc łudzę się że wynik mojego sernika to też wina twarogu :/

Ale ogólnie to jeśli moje kuchenne perypetie będą tak wyglądały to się poddam całkowicie... ;(;(;(

Jutro jescze zamierzam zrobić te mufinkowe "herbatniki" - może chociaż coś z tego będzie... w końcu ostatnio wyszły b ardzo dobre...

Ehhh...:/ Mam nadzieję tez, że wyjdą moje faszerowane pieczarki, bo jak nie to już nei wiem co będę jadła :/

Dziewuszki jeszcze raz życze Wam przecudnych Świąt, poodnych, w rodzinnej atmosferze i przede wszystkim wesołych!!! Buziaki

Ide próbować zasnąć, bo rano trzeba wstać - śniadanie na 11, ale trzeba jeszcze cos zrobić am i wykąpac się itp itd...ehh...

A wyśpię się nie wiem kiedy... ostatnio zasypiam koło 3-4, a wstawać musiałam troskę po 8... tak więc zdarzają się chwile, że mam wrażenie że zasnę na stojąco... :sad:

Gosiulek napewno w smaku chelbek dobry;to samo sernik:)ja sie nie martwie jak co mi nie wychodzi;jem i tak:) jakos nie przywyklam do wyrzucania jedzenia;i nie poddawaj sie!!a wiesz..ten serniczek Gochny jak robilam to tez mi taki wigotny wyszedl(a robilam na serze 0%)ale ja lubie takie wlasnie mokre...ten Sliwczeki tez taki byl.I wiem kochana co to zmeczenie...mi sie raz zdarzylo jak robilam podwojna zmiane(16h)zasnac na linii na stojaco;oparlam sie helmem o taki slupek i mimo ze halas i niewygodnie to zasnelam...trzymaj sie:)

milego dnia Protalinki:*

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.