pauluk55 Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 u mnie z kolei sie piecze mazurek, ktorego ja w tym roku tez po raz pierwszy nie zjadlam! ale coz... jak dobrze pojdzie, to za rok zjem ;) a powiedzcie, gdzie moge kupic aromaty bez tluszczu? z tego co patrze w sklepach to wszystkie sa na bazie oleju ;/ Cytuj
iriss1 Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 u mnie z kolei sie piecze mazurek, ktorego ja w tym roku tez po raz pierwszy nie zjadlam! ale coz... jak dobrze pojdzie, to za rok zjem ;) a powiedzcie, gdzie moge kupic aromaty bez tluszczu? z tego co patrze w sklepach to wszystkie sa na bazie oleju ;/ no u mnie tez sie robi mazurki:)ale co roku jakis inny a barszcz rozowy zawsze ten sam:)oj jak bym chciala byc w domu dzis...z Mama, Dziadkami,Siostra....oj;bo sie porycze!! ja uzywam tych normalnych aromatow;mam jakis ekstrat waniliowy z Tesco(kupilam to w UK)i niby chyba bez oleju ale zupelnie smaku brak...wiec kilka kropli normalnego aromatu nie zaszkodzi;przynajmniej mnie nie szkodzi:)ale mysle,ze wiekszosc dziewczyn tez takich uzywa a ja juz z obiadem gotowa i czekam na Wlocha :)ale nie czuje sie dobrze..jakos tak mi jezdzi po jelitach(wypilam dzis za rada doktorka rano olej parafinowy;moze dlatego?:)a poza tym @ przyszla.. buzki:* Cytuj
MonikaP Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Hello. Gosiulku w związku z tym sernikiem to się nie przejmuj.Mój jak był w piekarniku to wystawał za foremke a po upieczeniu i pobyciu jeszcze w piekarniku to opadł ma chyba 2 cm albo ciut wiecej one chyba takie niskie wychodzą. I musze przyznac że tez był mokry. dla mnie najlepszy jest na 3 dzien bo zwiąże dobrze i jest suchszy. ja ostatnio jak robiłam to sobie czesc zamroziłam na Swięta choc na drugi dzien załowałam bo mnie na niego nabierało. Teraz jak go odmroziłam to dzis zjadłam ostatni kawałek i załuje ze nie zrobiłam całego. No nic jutro sobie zrobie budyn na mleku 0% i bez cukru. Iriss a czemu ty właściwie nie pojechałaś na Swięta do domu. Pisałas ze w poniedziałek idziesz do pracy nie mógł Cię ktos zastąpic albo jakis urlop? Ja tez mam pierwsze świeta bez mamy i mi smutno. Niby to 200 km ale postanowilismy zostać bo 25 kwietnia i 16 maja mamy z męzem komunie i oboje jestesmy chrzestnymi wiec wydatek spory. Gadałąm z mamą na skype tam cały domek rodzinki fajnie im tak ;) Ale pocieszam sie ze juz 22 kwietnia jedziemy do domu a wracamy 26 wiec to bedzie prawie jak długi weekend :sad: I Ty sobie tak tłumacz ze wkrótce pojedziesz do domku albo Twoi rodzice i siostra wpadną do Ciebie. Trzymaj się ciepło -Uściski dla Ciebie. Cytuj
MonikaP Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Iriss sorki za błąd miałam na myśli mamę i dziadków i siostrę .Jeszcze raz przepraszam Cytuj
Olinka Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Witam świątecznie całe szanowne forum :sad: Madzia dziękuję za komplement. Marudko blendera też nie mam ;) ale musze kupić nawet taki najtańszy jak ty ... Dziewczyny musze Wam napisać coś ważnego ... od wczoraj 3 kwietnia po dokładnie 3 miesiacach diety wg Pierra Dukana jestem na III fazie :sad: Zdecydowałam się z drżącymi nogami na wstąpienie na kolejna fazę widząc na wadze 55,9. Dziś po wczorajszym jedzeniu (nie jakieś cuda ale jednak kilka produktów było) zanotowałam 55,8. I wiecie co?? Połowa rodziny która nie widziała mnie od Bożego Narodzenia mnie nie poznała ... Szok!! Dziękuję Wszystkim którzy mnie wspierali przez ostatnie 100 dni i liczę na jeszcze bo moja III faza potrwa 4 miesiące czyli do końca lipca 2010r. życzę nadal miłego świętowania Cytuj
Bogunia Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Dziewczęta.... Nie chce tu zachwalać diety Dabrowskiej ponad protal, bo uważam że protal jets dużo lepszy i da sie na nim zdrowiej pociągnąć dłużej niż na diecie warzywno owocowej, ale.... ja po prostu potrzebuję jakiegoś efektu, jakiejś mobilizacji psychicznej... a tak tygodnie mijaja nie wiadomo kiedy, a ja dalej jestem jaka jestem. Może więc nie zaszkodzi mi spóbować przez te 5 tyg jeść inaczej? Skoro dałam rade tyle miesięcy na protalu to 40 dni na warzywach i owocach teraz wydaje mi się trywialnie prosty... byle tylko dał jakiś efekt ;) Tak się łudzę, że może takiego wstrząsu potrzeba mojemu ciału, może ono znowu się zbyt przyzwyczaiło do tego co dostaje... :sad: Kurcze, co myslicie o tym kobietki? Wiem, że pewnie nie macie doświadczenia z dietą Dąbrowskiej... ale co Wam Wasze rozumy podpowiadają nt. mojej idei.....? Bo muszę szybko podjąc decyzje.... Mam jeszcze tylko 17 kwietnia w domu moją impreze urodzinowa i wowczas tez pewnie cos zgrzesze (jakis alkohol...) niezalezne od tego na jakiej diecie będę.... eh... :sad: Nutko spróbuj może Ci wyjdzie z tą drugą dietą ale bądź z nami w kontakcie... Ja narazie/ żeby nie przechwalić/ zrzucam regularnie. śtaram się dużo ruszać / choć w pracy bite 8 godz. siedzę / Ja miałam bardzo duże wątpliwości co do tej diety i tak naprawdę to chyba powinnam ją przerwać. Okresowo wątroba mi pęka i łuszczyca opsypała mnie tak że nie wiem czy się później cofnie... Ale zdaję sobie sprawę iż jest to już moja ostatnia szansa na zrzucenie zbędnego balastu... Ja teraz weszłam w taki etap diety że mogłabym wogóle nie jeść/tylko pić/ to chyba niedobrze boję się zeby nie przerodzilo sie to w jakąś skrajność... Ale na święta sama taka masę jedzenia naszykowałam/mam 3 facetów/ a dla siebie sernik i peczeń drobiowo-indyczą /pycha/, udziec z indyka w foli z suszonymi pomidorami... NO DOBRA SA ŚWIĘTA TRZEBA SIĘ CIESZYĆ Dziś zjadłm normalny sernik, mazurek i orzechowiec i mam to gdzieś od wtorku będę walczyć dalej Cytuj
Olinka Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Nutka ja kiedyś też stosowałam dietę Dąbrowskiej, ona jest dobra, bo jak pisalaś oczyszcza nasz organizm i nieźle na niego wpływa . Miałam siłe stosować ją 2 tyg bo w brew pozoru nie jest łatwa. I myślę że rozumujesz słusznie. Trzymam kciuki!!! Cytuj
iriss1 Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Swieta Swieta i po swiatch..jak dla mnie oczywiscie:)bo Wy jeszcze jutro:)moj kolega Wloch juz sobie poszedl;obejrzelimy film o naszym Papiezu i powiedzial mi,ze sie sporo nowych rzeczy dowiedzial z tego filmu..nie tylko o Karolu Wojtyle ale tez o naszej historii:) Iriss a czemu ty właściwie nie pojechałaś na Swięta do domu. Pisałas ze w poniedziałek idziesz do pracy nie mógł Cię ktos zastąpic albo jakis urlop? Ja tez mam pierwsze świeta bez mamy i mi smutno. Niby to 200 km ale postanowilismy zostać bo 25 kwietnia i 16 maja mamy z męzem komunie i oboje jestesmy chrzestnymi wiec wydatek spory. Gadałąm z mamą na skype tam cały domek rodzinki fajnie im tak :sad: Ale pocieszam sie ze juz 22 kwietnia jedziemy do domu a wracamy 26 wiec to bedzie prawie jak długi weekend :sad: I Ty sobie tak tłumacz ze wkrótce pojedziesz do domku albo Twoi rodzice i siostra wpadną do Ciebie. Trzymaj się ciepło -Uściski dla Ciebie. MonikoP dziekuje za usciski:)Hmm gdybym miala 200 km do domu to bym pojechala z pewnosci;ale mam niestety tych km 1700...bo ja w Anglii aktualnie jestem.Nie bylo mozliwosci dostania urlopu a juz tym bardziej zastapienia mnie;poza tym bilety lotnicze cholernie drogie w tym okresie...ale moja rodzina przyjedzie do mnie..juz w sierpniu ;) I wiecie co?? Połowa rodziny która nie widziała mnie od Bożego Narodzenia mnie nie poznała ... Szok!! olinko i dla takich chwil warto trwac mimo wszystkich pokus tego swiata:) :sad: Cytuj
Gosiulek Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Gosiulek nie poddawaj sie z tym gotowaniem, ja sporo wyrzucilam na poczatku potem zaczelam eksperymentowac po swojemu na tz. chlopski rozum ;) i teraz sie udaje, chociaz zebry nigdy nire robilam bo dla mnie zabawa z zelatyna moze sie nie udac robie tylko sernik ,chlebek , mufinki, piernik, ciasteczka otrebowe... Tak.. tylko że ja naprawdę jestem lewus - nie potrafię na razie na "chłopski rozum" ... bo jeszcze nie mam pojęcia co , z czym, poco, na co i w jakich ilościach i co to robi... Jak mam przepis, to robię po prostu wszystko tak jak jest to tam napisane i tyle... Z zelatyna - tak samo robię tak jak każą na opakowaniu lub w przpeisie... Ponoć można dodać trochę więcej, żeby mieć pewnoeśc, że wszystko ładnie się zwiąże... Ja po raz pierwszy z żelatyna miałam styczność, jak chciałam zrobuić galaretkę z herbatki... Wydawało mi się (głupiutka Gosia :sad: ), zę powinno to od razu gęstnieć, więc trochę duuzżo dosypałam tej żelatyny - efekt był taki, że jak już zgęstniało, to na dnie był osad z tej żelatyny, którego po rpsotu odkroiłam i nie zjadłam . Ale poza tym było ok.. Jeśli chodzi o ten chlebek to robiłam wg przepisu Do-do 2 razy. Za pierwszym razem tak jak pisałaś nie ubijałam żółtek - to wyszło mi takie posklejane mocno coś - czego nie byłam ws stanie rozdrobnić.. No i chlebek nie wyszedł - i poszedł do śmietnika.. Na drugi dzień robiłam podejście nr 2 - tym razem ubiłam żółtka, żeby były bardziej płynne, i żeby takie grudki nie wyszły.. ale suma summarum, chlebek po wyjęciu znowu był prawie, że płynny... tylko skórka się jakoś trzymała nic poza tym -tak więc drugi wylądował w śmietniku.. Tak więc mam wielką ogromną prośbę KASIAS - jeśli będziesz miała chwilkę napisz mi proszę tak wszystko bardzo po kolei i dokładnie jak robisz, co robisz ile czego, jak , jak piec itp... Może spróbuję jeszcze raz.. (ale tak generalnie to nie ufam tym drożdżom chyba... Cytuj
kasias Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Tak.. tylko że ja naprawdę jestem lewus - nie potrafię na razie na "chłopski rozum" ... bo jeszcze nie mam pojęcia co , z czym, poco, na co i w jakich ilościach i co to robi... Jak mam przepis, to robię po prostu wszystko tak jak jest to tam napisane i tyle... oj gdybys widziala te moje wypociny ktore robilam z ksiazki dukana, plakalam normalnie bo nic mi nie wychodzilo, ale potem probowac piec z przepisow naszego forum i niektore mi wychodzily a niektore nie chociaz trzymalam sie wskazowek, duzo tez zalezy od piekarnika, na termoobiegu nic mi nie wychodzi, wiec pieke na grzanie gora dol i tak sposobem prob i bledow doszlam doudanych wypiekow, a bylam zdeterminowana bo bardzo chcialo mi sie slodkiego i chlebka...ale sa rzeczy ktore mi nie wychodza i tez nie wiem dlaczego bo innym wychodza ;) Cytuj
Gosiulek Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Sandra gratuluje 3 fazy!!dobry chleb kupials:)ale jesli jest taki bardzo miekkawy ;jak puch..to moze miec wiecej ulepszaczy niestety niz tego calego ziarna Ja na szczescie moge zyc bez chleba;woole nie tesknie;brakuje mi za to makaronow;bardzo!! moja siostra skonczyla kierunek Jazz i muzyka estradowa;a ta piosenka to naprawde na jakis konkurs dla dzieci no ale moze w wyzszej klasie wiekowej:) a co kupilas na zajaca swojemu??no i co zajac przyniosl Tobie?:)jesli mozna zapytac:) daj przpis na mufiny:)i do sernika wsypujesz proszek:) Gosiulek napewno w smaku chelbek dobry;to samo sernik:)ja sie nie martwie jak co mi nie wychodzi;jem i tak:) jakos nie przywyklam do wyrzucania jedzenia;i nie poddawaj sie!!a wiesz..ten serniczek Gochny jak robilam to tez mi taki wigotny wyszedl(a robilam na serze 0%)ale ja lubie takie wlasnie mokre...ten Sliwczeki tez taki byl.I wiem kochana co to zmeczenie...mi sie raz zdarzylo jak robilam podwojna zmiane(16h)zasnac na linii na stojaco;oparlam sie helmem o taki slupek i mimo ze halas i niewygodnie to zasnelam...trzymaj sie:) milego dnia Protalinki:* Po 1 - Sandra tez gratuluje w końcu tej 3 fazy!! i dołączam się do prośby o te mufiny..;> po 2 - Iriss - chlebek nie był dobry... oba wylądowały od razu w śmietniku!! Jedyne co w nich było ok, to teoretycznie skórka, chociaż na jej spodzie tez była ta płynna masa.. jakby drożdże w ogóle nie robiły swojej pracy... po prostu ciapka w środku.. Tego się naprawdę jeść nei dało.. Sernik - no coż. Podczas robienia urósł na ok 5cm nawet z jednej strony ponad tortownicę... a potem cały środek opadł że mial niecałe 2cm wysokości.. A cała tortownica to z 5cm ma lekko... jak nei więcej.. A w brzegach wysokich, jak go kroiłam, to bylo po prostu pusto!! Więc całe odpadły.. Ja go dzisiaj nie jadłam, ale ciocia jadła i mówiła, że nawet dobry,więc chyba da się zjeść to co z niego zostało.. Apropo spania na stojąco - mam kolegę, który wracając z imprezy idzie i śpi... a najlepsze, ze bardo często jak tak śpi to do domu trafi.. jakby jakiegoś gps miał :sad: Powaznie!! Koles jest poprostu niesamowity... Pamietam jak kiedys sie mocno zdziwiliśmy jak szedł i nagle chrapać zacząl...ale szedł dalej :sad: Gorzej jak próbowało się go budzić albo zaczepić, to już wtedy nogi przestawały chodzić i się przewracał ;) A ja dzisiaj zaraz się kładę!!! mam andzieję, ze uda mi się w miaręszybko zasnąc to nawet trochę bym pospała, bo pobódka koło 8. No ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu - bo coś mam problemy z zasypianiem.. :sad: Cytuj
Gosiulek Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 u mnie z kolei sie piecze mazurek, ktorego ja w tym roku tez po raz pierwszy nie zjadlam! ale coz... jak dobrze pojdzie, to za rok zjem ;) a powiedzcie, gdzie moge kupic aromaty bez tluszczu? z tego co patrze w sklepach to wszystkie sa na bazie oleju ;/ Ja zawsze dodaje zwykłe aromaty - dodaje się ich w sumie niewiele,więc ilościowo to wychodzi na to samo, jak np przesmarowanie patelni ręcznikiem z odrobiną oliwy.. Na razie mi nie zaszkodziło... Dziewczyny !!! ja zjadłam dzisiaj łącznie chyba ze 3 łyżki kakao.. ciekawe jak jutro waga ;> Cytuj
Gosiulek Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Hello. Gosiulku w związku z tym sernikiem to się nie przejmuj.Mój jak był w piekarniku to wystawał za foremke a po upieczeniu i pobyciu jeszcze w piekarniku to opadł ma chyba 2 cm albo ciut wiecej one chyba takie niskie wychodzą. I musze przyznac że tez był mokry. dla mnie najlepszy jest na 3 dzien bo zwiąże dobrze i jest suchszy. ja ostatnio jak robiłam to sobie czesc zamroziłam na Swięta choc na drugi dzien załowałam bo mnie na niego nabierało. Teraz jak go odmroziłam to dzis zjadłam ostatni kawałek i załuje ze nie zrobiłam całego. No nic jutro sobie zrobie budyn na mleku 0% i bez cukru. Pisałam już wcześniej (wyżej). Mój też najpierw urósł z jednej str nawet 5 cm.. a potem środki się zapadły tak, że zostało go ok 2cm.. gdzie tortownica ma minimum 5-6cm wysokości... Więc został taki platfus.... Tak się zastanawiam - widziałam jakiś przepis, gdzie było napisane, że sernik wychodzi jak prawdziwy, ale jest suchszy ;> Trzeba będzie kiedyś takiego spróbować... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.