sandra33 Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Sierpnia 2010 hej dziewczyny:)Szczegolnie witam Andzie:( WITAJ I POWODZONKA!!! ja dzis zrobilam sobie niedziele i mam wolne od diety, chociaz w niedziele chce byc szczesliwa jedzeniowo. Ale wpadlam zeby sie wam pochwalic, ze dzis kawalek naszego zespolu ''jezioro'' byl puszczony w dublinskim radio:) (polska stacja), strasznie fajnie jest sie uslyszec w radio!!!! Cytuj
iriss1 Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Sierpnia 2010 hejka!! no i moj cudny tydzien z moja famila kochana minal......ryczalam na lotnisku jak odjezdzali,ryczalam w samochodzie, w domu i ciagle mi smutno i zle... co do diety...trzymalam sie do srody....potem peklam;teraz wygladam jak balon i chyba pekne doslownie....na wage nie wchodze ale czuje po ciuchach.... ciezko uwierzyc,ze mozna tak przytyc w 4 dni.. ide ryczec dalej.. pozdrowki!! Cytuj
sandra33 Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Sierpnia 2010 hejka!! no i moj cudny tydzien z moja famila kochana minal......ryczalam na lotnisku jak odjezdzali,ryczalam w samochodzie, w domu i ciagle mi smutno i zle... co do diety...trzymalam sie do srody....potem peklam;teraz wygladam jak balon i chyba pekne doslownie....na wage nie wchodze ale czuje po ciuchach.... ciezko uwierzyc,ze mozna tak przytyc w 4 dni.. ide ryczec dalej.. pozdrowki!! oj Irysko nasza kochana nie rycz juz:) 3 dni bialek i wszystko wroci do normy...wiem jak to smutno jak sie opuszcza bliskich ( do mnie raczej rzadko ktokolwiek przyjezdza, to ja zawsze musze do Pl fruwac) ale jutro bedzie lepiej.Powiem ci jako vet-owi, ze moj Kiciek ma znowu swoje ''drapanie'', od jakis 2 tygodni wygryza sobie male dziurki, cale lapy, glowe, caly jest w powygryzanych dziurkach..i zastanawiam sie tylko, czy mu to samo przejdzie (bo co roku ma to samo mniej wiecej w tych samych porach) bo strasznie cienko u mnie z kasa a vet to znowu konkretny wydatek...Ostatnio jak w tej sprawie bylam u weterynarza z nim, mowil, ze niektore koty maja cos takiego na lato wiec zastanawiam sie, czy to samoistnie przejdzie i czy musze jechac i wydac znowu kolo stowy czy moze samo minie.Jak myslisz?poczekac jeszcze, czy moze sie pogorszyc? Cytuj
Gosiulek Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 8 Sierpnia 2010 Witajcie po ponad 2 tygodniowej przerwie – przerwie można powiedzieć zarówno od forum jak i od dietki, bo te 2 tygodnie to bardziej wyglądały jak 4 faza, niż jak cokolwiek innego - bo starałam się jak mogłam, ale w tym czasie to może ze 2 dni całkowicie białkowe udało mi się zrobić. Waga na tym też straaaaasznieeeeeee ucierpiała (jutro zmienię suwaczek – ale aż mi głupio , bo jak zobaczycie do czego dopuściłam, to ręce wam opadną…..), ale od jutra „Gosia marnotrawna” wraca na 2 fazę, bo trzeba się wziąć za siebie, a poza tym 19-go sierpnia mam przymiarkę sukni ślubnej :( W ogóle to zaczęłam się zastanawiać czy aby czasem w ciąży nie jestem ( ale nie jestem :( ), bo ze 2 razy miałam takie napady na słodkie i wszystko co niedozwolone, że szkoda słów. Przyznaję się bez bicia i obiecuję poprawę !!!!! W ogóle to teraz w sobotę (pisałam Wam kiedyś, że w soboty pomaga u Karola rodziców w sklepie) zacięłam się nożem w opuszek palca, no i jakoś z tego wszystkiego nagle zbladłam, zaczęło mnie mdlić, pot mnie oblał i słabo mi się zrobiło.. zdążyłam powiedzieć jednej z dziewczyn, że źle się czuję i ………. W tym momencie odleciała – po prostu zemdlałam!!!! Panika niesamowita, oczywiście wszyscy winę zrzucają na dietkę ( której notabene tak naprawdę przez ostatnie 2 tygodnie prawie nie było). Na nieszczęście w sklepie też w tym czasie była przyszła teściówka, więc panika podwójna….. Zastanawiam się jednak czym to omdlenie mogło być spowodowane, bo jakoś nigdy na widok krwi tak nie reagowałam, a wydaje mi się, że nie straciłam jej aż tyle, żeby to było powodem utraty przytomności.. Ehh no ale mam nadzieję, ze to jednak było to powodem, oczywiście teraz to już od badań się nie wymigam… No dobra… biorę się powoli za nadrabianie zaległości w czytaniu, a trochę tego mam………. Pozdrawiam Was gorąco i mam nadzieję, ze to tylko ja miałam taki wyskok, a że Wy wszyscy ładnie się trzymacie wszelkich postanowień ;> Buziaki – jutro do Was jeszcze zajrzę :( Mam nadzieję, że czas na to pozwoli - Trochę się stęskniłam :( No i jak już niejednokrotnie mówiłam i przekonałam się o tym na własnej skórze, z Wami raźniej i z Wami łatwiej się trzymać obranego toru :( Tak więć wracam do Was :( z moimi mega dłuuugaśnymi postami :(:):( Super zaproszonko. A jak na was patrzę to jakbym gdzieś was widziała. Ale to zapewne nie mozliwe. Powodzonka Sylwia21062 nas poza Kwidzynem to można jeszcze z Trójmiasta kojarzyć ;> Cytuj
Maruda Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Cześć wszystkim!! Wczoraj mieliśmy rodzinna imprezkę - 80 lat dziadka. Masakra jak nasza rodzinka się 'rozrozła'!!! Dziś wnuczęta mają mężów i własne dzieci stąd to wszystko.. Ale ładnie, że tak wszyscy się stawili!!! Nuteczko jak się pojawisz - to napisz mi tylko czy ja ten kwas i witaminki mogę 'wcinać' wieczorkiem - to będzie pewniejsze, że jednak we mnie zostaną.. Porannny dojazd do pracy strasznie mnie stresuje bo nigdy nie wiem kiedy mi się przytrafi.. Za to kocham weekendy, bo jak się źle czuję to mogę dłużej poleżeć - a tydzień pracy jest straszny. W tym tygodnoi chcę iść też na badanie krwi i w końcu powiedzieć mojemu kierownikowi, że będę miała dzidziusia. Bo w czwartek poszłam po to zaświadczenie do pracy o które zapomniałam poposić na wizycie - i juz na mnie panie najechały z kolejki - bo choć praktyka prywatna to żadna się nie umawia na godzinę konkretną.. i tak trzeba czekać w nieskończoność - a potem mają pretencje. Ja ostanio byłam umówiona na godzinę.. ale grzecznie czekałam.. tyle, że już tak nie będzie - będę mówić, ze jestem umówiona i nie będzie mnie obchodzić zdanie innych - o ile kiedyś znowu tam pójdę. Ale ja tylko po głupi papierek szłam.. wiec nie było sensu czekać, aż je wszystkie doktorka 'załatwi'. Zobaczymy zrecztą jak będzie po spotkaniu z lekarzem z NFZtu.. No to na tyle, ja czekam na kolejną 'falę mdłości'. Miłego dnia!!! Cytuj
Sylwia21062 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Ja to oczywiście jak zwykle grzeszę. znowu w piątek były dwa kawałki pizzy, a wczoraj jedna bułeczka z mielonką i jak zawsze na wieczór. i jeszcze w ciągu dnia batonik. i nie wiem jak ja grzesząc jeszcze chudnę ale dziś pół kilo mniej na wadze. ale tak sobie pomyślałam że skoro tak ładnie chudnę to jak pięknie chudłabym bez grzeszków i już tym razem muszę wytrzymać do 21 sierpnia bez grzeszków (wtedy mój mąż ma urodziny i zjem pizze i wypiję piwo) to może schudnę jeszcze nieco więcej. Mąż już się zachwyca tym jak wyglądam ale to takie fałszywe nasienie że nigdy nie wiadomo kiedy mówi prawdę a kiedy się podlizuje ale ja się sobie zaczynam podobać już coraz bardzej.Miło się w lustro patrzy. Cytuj
szyszunia Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 witam wszystkich właśnie zbliżyłam się do wagi którą miałam przez dłuższy czas i boję się że mogę tu dłużej zostać ale ostatnie miesiące mam totalnie bezgrzeszne więc mam nadzieje że i to przetrwam pozdrawiam wszystkich Cytuj
magdzik Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 witam poniedzialkowo :( niemoge uwierzyc w to ze musze isc do pracy. nawet nie wiem kiedy minely te dwa tygodnie urlopu. ja nie mam sily isc do kuchni szykowac obiadu a musze isc na 11 godzin do pracy. zalamka. ehhh... mam nadzieje ze u was nastroje lepsze. Iriss nie placz juz kochana. wiem jak smutno Ci jest, ale takie zycie sobie wybralysmy. Ty jako Dr. Dollittle w polsce moglabys latwiej znalezc prace, ale ja jako zwykla kuchara mialam same nedzne propozycje w mojej miescince. pomsyl ze w UK mozesz isc co tydzien na zakupy ktore tak kochasz i wydawac kase bez zmartwien czy wystarczy ci na rachunki i mieszkanie, w polsce mogloby byc ciezko. ja tak sie pocieszam, bo nic innego mi nie zostalo. glowa do gory i trzymaj sie :( pozdrawiam Cytuj
I26 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Witajcie po ponad 2 tygodniowej przerwie – przerwie można powiedzieć zarówno od forum jak i od dietki, bo te 2 tygodnie to bardziej wyglądały jak 4 faza, niż jak cokolwiek innego - bo starałam się jak mogłam, ale w tym czasie to może ze 2 dni całkowicie białkowe udało mi się zrobić. Waga na tym też straaaaasznieeeeeee ucierpiała (jutro zmienię suwaczek – ale aż mi głupio , bo jak zobaczycie do czego dopuściłam, to ręce wam opadną…..), ale od jutra „Gosia marnotrawna” wraca na 2 fazę, bo trzeba się wziąć za siebie, a poza tym 19-go sierpnia mam przymiarkę sukni ślubnej :( W ogóle to zaczęłam się zastanawiać czy aby czasem w ciąży nie jestem ( ale nie jestem :( ), bo ze 2 razy miałam takie napady na słodkie i wszystko co niedozwolone, że szkoda słów. Przyznaję się bez bicia i obiecuję poprawę !!!!! W ogóle to teraz w sobotę (pisałam Wam kiedyś, że w soboty pomaga u Karola rodziców w sklepie) zacięłam się nożem w opuszek palca, no i jakoś z tego wszystkiego nagle zbladłam, zaczęło mnie mdlić, pot mnie oblał i słabo mi się zrobiło.. zdążyłam powiedzieć jednej z dziewczyn, że źle się czuję i ………. W tym momencie odleciała – po prostu zemdlałam!!!! Panika niesamowita, oczywiście wszyscy winę zrzucają na dietkę ( której notabene tak naprawdę przez ostatnie 2 tygodnie prawie nie było). Na nieszczęście w sklepie też w tym czasie była przyszła teściówka, więc panika podwójna….. Zastanawiam się jednak czym to omdlenie mogło być spowodowane, bo jakoś nigdy na widok krwi tak nie reagowałam, a wydaje mi się, że nie straciłam jej aż tyle, żeby to było powodem utraty przytomności.. Ehh no ale mam nadzieję, ze to jednak było to powodem, oczywiście teraz to już od badań się nie wymigam… No dobra… biorę się powoli za nadrabianie zaległości w czytaniu, a trochę tego mam………. Pozdrawiam Was gorąco i mam nadzieję, ze to tylko ja miałam taki wyskok, a że Wy wszyscy ładnie się trzymacie wszelkich postanowień ;> Buziaki – jutro do Was jeszcze zajrzę :( Mam nadzieję, że czas na to pozwoli - Trochę się stęskniłam :( No i jak już niejednokrotnie mówiłam i przekonałam się o tym na własnej skórze, z Wami raźniej i z Wami łatwiej się trzymać obranego toru :( Tak więc wracam do Was :( z moimi mega dłuuugaśnymi postami :(:):( Sylwia21062 nas poza Kwidzynem to można jeszcze z Trójmiasta kojarzyć ;> Witam z powrotem Gośkę marnotrawną! Ja juz ci pisałam że kop konkretny ci się należy.Wracaj szybko do diety bo jo-jo murowane! Ja oczywiście witam się z rana z wszystkimi.Weekend wyjątkowo bezgrzeszny nawet długie wędrówki po lesie zaliczyłam.jestem na tej trzeciej fazie od piątku ale jakoś tak cały czas boję się cokolwiek nowego tknąć .jedyne co wprowadziłam to chleb pełnoziarnisty no i cieszą mnie owoce.KOBIETY 3 FAZOWE-powiedzcie jak to jest u was z tymi ucztami.co jecie bo ja nie mam pojęcia od czego zacząć i jak waga na to reaguje??? Cytuj
ewelinak1 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Witam wszystkich :( Magdzik niestety masz racje, co do sposobu życia w Polsce. Jestem księgową po studiach, nie zarabiam nędznie, ale tez bez większych rewelacji. Nie szaleje z wydawaniem pieniędzy i ciągle mi ich brakuje. Momentami to głowa mi pęka od tej gimnastyki co kupić, co mogę sobie podarować, bez czego obejdę się, a i tak co miesiąc kończy się tak samo, brak kasy do przysłowiowego ostatniego. Ciuchów raczej nie kupuje bo przecież dziecku trzeba kupić, rośnie jak na drożdżach i ciągle wszystko ma za małe, a ja jeszcze w zasadzie oblatam w tym co mam kolejny sezon. Wiem, że tam tez tak kolorowo nie jest, są pieniądze ale i tęsknota olbrzymia. Jednak mimo wszystko żałuje, że w pewnym momencie mojego życia zabrakło mi determinacji i nie wyjechałam. Miałam nadzieje na lepsza Polskę, ale jak widać tu się dalej nic szczególnego nie dzieje co pozwoliło by sądzić, że będzie lepiej. Ehhh.. Także głowa do góry dziewczyny i korzystajcie z tego co tam macie :( pozdrawiam Cytuj
magdzik Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Ewelinak ja tez wierzylam w lepsza polske i wrocilam tam, ale wytrzymalam tylko 6 miesiecy. mialam do wyboru prace za 1500 albo 1000 brutto. zadnej rewelacji. nawet mieszkajac z rodzicami chcialam cos im dolozyc do rachunkow, zatankowac samochod. kupic jakis ciuch albo kosmetyk i w sumie nic mi juz nie zostawalo. tak ze nie mam pojecia jak bym musiala sobie radzic majac tam rodzine, oplaty i zarobki takie jakie sa w mojej okolicy. niestety, Polska nic mi nie dala i wyjechalam bez wyrzutow. dla mnie to panstwo gdzie trzeba placic podatek od podatku i od zycia. a liderzy pakuja kase do swoich kieszeni i watpie zeby cos sie zmienilo. mieszkamy teraz z narzeczonym w domu z 2 sypialniami wielkim ogrodkiem i garazem. wiem ze w polsce ciezkoby mi bylo wynajac mieszkanko z dwoma pokojami. urzadzilismy sie tutaj i zarazbimy na tyle zeby nie martwic sie czy oplacic rachunek czy kupic jedzenie czy isc na kolacje do restauracji. nie musze wybierac miedzy fryzjerem a kosmetyczka bo stac mnie na jedno i drugie. ale place za to wysoka cene bo cala moja rodzina jest w polsce. i widuje sie z nimi bardzo rzadko. jest mi zle jak moja przyjaciolka ma problemy a ja nie moge jej pomoc, gdy ktos z rodziny zachoruje a ja nie moge go odwiedzic w szpitalu. albo przytulic sie do mamy gdy jest mi smutno. taka cene placimy za nasze wyjazdy. za chec lepszego zycia. za pazernosc naszych politykow ehh... ide obiad szykowac bo zaraz do pracy a jak nie skoncze pisac to sie rozplacze. Cytuj
sandra33 Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 hej dziewczynki:)Dzis tez juz bede grzeczna bo i ja wczoraj dalam czadu ze slodyczami jak nic. Gosiulek, napisz ile przez te 2 tygodnie dobralas, ciekawi mnie to...i nie jest to dziwne dla Ciebie, ze ta dieta powoduje az takie jojo?Ja przed ta dieta az takiego jojo nie mialam zeby w ciagu kilku dni skakac o 4 kg nawet...wiem, ze utrwalanie itd...ale mimo wszystko...i ja raczej sklonna bylabym rowniez to omdlenie przypisywac diecie...ona dziwne rzeczy robi z organizmem.Takie moje zdanie choc mimo wszystko ja stosuje na rozne sposoby raz wracam, raz przerywam z niesamowita niekonsekwencja bo caly czas zalezy mi na schudnieciu. Magdzik jak dlugo jestes w Anglii??? Ja jestem w Irlandii 6 lat...po pewnym czasie czlowiek juz tak nie teskni i zaczyna sie czuc jak u siebie.Co prawda rodziny tu nie mam(mialam do niedawna bliska mi siostre mojego taty-czyli niewiele starsza ciotke, ktora zawinela sie z mezem i corcia do Australii) ale tez tak jak ona w Australii nie mieszkam, zebym nie mogla przynajmniej te 2 razy do roku pojechac do Pl.Mamy teraz takie udogodnienia-skype i te inne, codziennie z moja mama jestem w kontakcie(bo tak naprawde tylko ja mam z najblizszej rodziny), tez wynajmuje tu sliczne mieszkanie, na ktore w Pl nie byloby mnie stac, mam grupe przyjaciol i po prostu juz tutaj ulozone zycie...wiem, ze nie bylabym teraz w stanie przeskoczyc na poziom zycia pl dla takiego szarego zjadacza chleba jak ja.Niestety nie mam studiow choc w Pl niekoniecznie bylyby gwarancja dobrze platnej pracy.W Pl wyjezdzajac 6 lat temu mialam na godzine 3 zl, wynajmowalam stara rudere bo na nic lepszego nie bylo mnie stac, o zbytkach takich jak wyjscie do restauracji, samochod czy wycieczka za granice moglam jedynie pomazyc.Jak sie nie ma wsparcia finansowego od rodzicow, ktorzy mogliby pomoc to marne szanse na wybicie sie.Tu normalna pensja-taka srednia starcza na przyzwoity standart, na zycie, ktore nie stresuje i nie flustruje.Co prawda moja sytuacja sie ostatnio zmienila, wyladowalam na zasilku ale i tak glodem nie przymieram, po prostu nie moge teraz sobie pozwolic np na wyjazd zagraniczny czy szalenstwa sklepowe.Ale nawet na zasilku tu mam lepsze zycie niz zapieprzajac jak kon w pl.Uwazam, ze decyzja o wyjezdzie byla najlepsza decyzja w moim zyciu.I tak przeciez jak bylabym na miejscu to non stop nie siedzialabym u mamy czy rodziny bo kazdy ma swoje zycie. Cytuj
magdzik Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Sandra za miesiac bedzie 3 lata jak jestem w anglii. przyzwyczailam sie do zycia tutaj. do ich lewostronnego ruchu, dwoch kranow, pralki w kuchni i swiatla w lazience zapalanego sznurkiem :( ale brakuje mi tych chwil kiedy rodzina spotyka sie w weekendy na grillu, albo wybieraja sie gdzies na wycieczke. wszyscy razem. mam tu znajomych, ale to nie to samo co przyjaciele w polsce. nie chce z nikim zawierac zbyt bliskich przyjazni bo wiem jacy zazdrosni i msciwi sa polacy w uk. juz nie raz sie o tym przekonalam. no i tak jak napisalam wczesniej nie tesknie za polska i zyciem tam, tyko za rodzina i przyjaciolmi. codziennie dzwonie do mamy i rozmawiamy przez skype, ale to nie to samo co widziec sie z nimi tam na miejscu. wyskoczyc do babci na pyszna drozdzowke w niedziele, albo posiedziec na dzialce przy ognisku. albo zaniesc dziadkowi cos pysznego do szpitala, czy pomoc mu w obowiazkach domowych. moze to dlatego ze ja strasznie uczuciowa jestem i bardzo mocno zwiazana ze swoja rodzina. dlatego jest mi tak ciezko. aczkolwiek lubie anglie za ta niezaleznosc ktora tu mam . a teraz lece do pracy bo sie spoznie. trzymajcie sie Cytuj
zunia Opublikowano 9 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 9 Sierpnia 2010 MAGDZIK zazdroszczę odwagi, ja to chyba zbytnim tchórzm jestem, kiedyś nawet chciałam wyjechać z rodziną, ale jak sobie pomyślałam, nowa szkoła dla dzieci, nowe otoczenie, koleżanki to się rozmyśliła, i tu akurat trafiłam w dziesiątkę, nie mogę narzekać, wiadomo kaski ile by człowiek nie zarobił, to wiecznie mało, ale mogę tu żyć spokojnie nie martwiąc się, że nie będę miała na chleb czy książki dla dzieci, a i na urlopik porzadne też wystarczy. Trzymam się dietki bez zarzutów, tylko na ostatnich warzywkach nie schudłam ani jednego deka, trochę się wkurzyłam, ale przy końcu odchudzania tak juz chyba będzie, że zdecydowanie wolniej waga spada niż na początku. Najpierw zamierzałam schudnąć do 57,5, ale jak tylko to osiągnę (jeszcze tylko 0,6 kg) to zmieniam suwaczek na 55 (przy moich 162cm chyba będzie ok, nie mam już 20 lat, dawno to było, więc nie mogę wyglądać jak anorektyczka, żeby dzieci się mamy wstydziły). Ale super uczucie, gdy trzeba ciuchy mniejsze kupować, osotanio wyskoczyłam z psiółką na zakupy, kupiłam sobie spodnie rurki, nawet nie myślałam, ze mam takie szczupłe nogi, dopiero w takich ciuchach to widać, ale najważniejsze, że mąż zauważył, tylko szkoda że biuścik też chudnie, ale cóż nie można mieć wszystkiego. ASIEK25 gdzie jesteś, co u ciebie? Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.