Maruda Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 MoniczkoP Jakoś kawa przestała mi smakować i nie piję już wcale. Choć wcześniej też tylko w weekendowe śniadanko się nią raczyłam.. Więc mam nadzieje, że nie będę się musiała nią posiłkować. Właśnie mi się przypomniało, bo Zunia wspomniała o braku owoców. Oglądałam taki program na TVN Style gdzie porównują wartości kaloryczne i współczynnik glikemiczny różnych produktów. I ostatnio właśnie były owoce.. I wiecie co – udowodnili, że jak się odchudzać to najlepiej TRUSKAWKAMI ;-P Śmiać mi się chciało, bo pamiętam jak w zeszłym roku trzeba było walczyć z chęcią zjedzenia chociaż jednej, a tu proszę – takie miłe niespodzianki!!! I strasznie się cieszę, że mogę już bezkarnie objadać się także innymi owocami. A już ostatnio to ciągle bym wchłaniała nektarynki – no coś niesamowitego :())) Jolcia już się nie mogę doczekać mojego brzuszka! I jak na złość nie mam w domu żadnej miarki, bo chciałam się wczoraj zmierzyć. Oponkę to ja mam swoją własną uhodowaną, a tak bym wiedziała kiedy zacznie ten prawidłowy brzuszek się powiększać. Do tego jeszcze nie mogę się przemóc do kupna czegoś na rozstępy, żal mi kasy.. ale z drugiej strony nie chciałabym potem mieć brzydkich śladów na brzuchu – więc chyba bez tego się nie obejdzie.. Do tego znowu zanotowałam spadek na wadze – a wcinam naprawdę dużooo więcej niż przed ciążą i chwilowo nie mam nudności. Nie ma tragedii, bo ważę 54 – ale było już 55,5 – więc o 1,5 mniej.. Jejku, żeby mnie martwił spadek wagi <głupek> ;-P Gosiulku to dzięki za info z kajakiem, no i zakupu butów gratuluję, widzisz nie było w końcu aż tak trudno!!! A z tymi kilogramami bym uważała – bo nie zawsze jest tak jak nam się wydaje. Koleżanka, która tez we wrześniu bierze ślub jak była na ostatniej przymiarce to jej powiedzieli, że przytyła u góry.. Ale chyba ją babki po prostu źle zmierzyły i tym samym sukienka przyszła za duża z biuście.. i trzeba przerabiać. Oj – zazdroszczę Wam, ale i nie chciałabym już przechodzić tych przedślubnych stresów!!! Miłego dnia Piękne!!! Cytuj
Sylwia21062 Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Witam wszystkich. Ja po pierwszym dniu jak nic nie zjadłam niedozwolonego waga w dół prawie kilogram. Więc do mojego celu zostało tylko 2 kg co zmotywowało mnie by nie podjadać. Musze, musze , musze wytrzymac do soboty, bo w sobote urodziny męża i tam zjem pizze nasza ukochana wiec nie bede sie zarzekac ze sobie odmówię bo wiem ze nie. Może do soboty jak nie będę nic podjadać to spadnie jeszcze z 1 kg. Byłoby super Cytuj
Jolcia Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Marudko nie musisz już używać kremów na rozstępy. Wystarczy ,że będziesz dobrze natłuszczać skórę aby w miarę powiększania była elastyczna. Na noc najlepsza jest oliwka dla dzieci. Piekłam dziś bułeczki ,są super. Nie wiem Magdzik czemu Ci się rozlały? Ja dałam 12 łyżek otrębów i odczekałam 10 minut zanim ułożyłam na blaszce. Przepis dam jutro koleżance w pracy bo też zaczęła dietkę 2 tyg.temu. A teraz pędzę do kuchni robić gołąbki dla rodzinki. Pa pa. Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Pola- Stara ustawe o ochronie zwierzat mialam obcykana jak amen w pacierzu ale teraz odlad jestem za granica to nie jestem na biezaco niestety...ale zerkne na te noweliacje i nowosci;bo ciekawa jestem co sie pozmienialo;a moge spytac ile to jest po kosztach tam u Ciebie??(tak z ciekawosci tylko;bo wiem ile u mnie na uczelni bylo naprawde po kosztach a zdarzalo mi sie spotkac inne;czyt wyzsze, po kosztach:)Ja jeszcze na studiach pisalam sporo na dogomanii i teraz staralam sie pomagac ile sie dalo;tesknie za tym bardzo....ile to razy sie zostawalo na uczelni dluugo pon zajeciach i robilo sterylki dla schroniska;a jaka bylam wtedy podrapana..hehe:)oj naprawde tesknie za tym...i naprawde chyle czola Pola:)oby wiecej takich ludzi jak Ty:) Witaj Irysku :(. Ooo, to Ty expert jesteś nie tylko w Dukanie, ale także w weterynarii. Pan doktor bierze ode mnie 50 zł za kocurka i 80 za kotkę :(. Jak sterylizowałam swoją sunię (widoczną na zdjęciu) po pierwszej cieczce to wziął ode mnie 170 zł, a to przecież kawał psa więc i 'materiału' poszło więcej. Sami zresztą powiedzieli, że to tylko dla mnie taka cena. Moja córka mieszka w W-wie i tam za kota chcą 270 zł. To już jest masakra. Jak jeździłam ze swoim cukrzykiem do nich na zastrzyki i kroplówki to brali ode mnie za każdą wizytę 30 zł. Aż mi głupio było. Jest to naprawdę świetny zespół lekarzy, z sercem. Mają zresztą taki certyfikat "Leczę z sercem" :(. Jeśli chodzi o dogomanię, to przynajmniej 5 piesków jest przeze mnie dofinansowywanych, w tym Rufus. I jeszcze jedna sunia w fundacji Emir, bo nikt jej nie chciał zaadoptować. Płacę też dla WWF na fokę szarą i rysia polskiego. Sporadycznie też na inne dzikie zwierzęta. Niestety, to co robimy, to wciąż za mało. Miną dekady, zanim coś się zmieni w mentalności ludzi i zrozumieją, że my jesteśmy odpowiedzialni za los bezbronnych istot, że tak naprawdę to my jesteśmy u nich gośćmi. Fajnie, że jesteś :(. Miło mieć pokrewną duszę, bo to mnie upewnia, że to ja jestem normalna, w przeciwieństwie do 'rozbawionej' pani z urzędu. Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Poluś jeśli córcia nei ma jescze tych balerinek, to wyślij ją do Deichmanna. Są naprawdę sympatyczne i w sumie niedrogie. Koło 70zł - i przede wszystkim strasznie wygodne. Ja w czwartek jadąc do Gdańska - zajadę i kupię, bo dziś w Grudziądzu nie było rozmiaru i Pani mi sprawdziła gdzie w gdańsku znajdę swój rozmiar - mam nadzieję, że jeszcze będą. Jak kupię to wkleję ci zdjęcia :( PS skąd w ogóle jesteście?? Witaj Gosiulku :( Ja mieszkam w Chociwlu, 67 km od Szczecina, a córka w Warszawie. Dziękuję za informację o balerinkach. Wyślę ją do Deichmana. Jaki masz rozmiar, bo moje dziecię 38,5 / 39 w zależności od firmy. W Gdyni, a więc w pobliżu ciebie, mieszka mój najstarszy syn :(. Pozdrawiam i życzę, aby woda zeszła jak najszybciej. Cytuj
Gosiulek Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Witaj Gosiulku :( Ja mieszkam w Chociwlu, 67 km od Szczecina, a córka w Warszawie. Dziękuję za informację o balerinkach. Wyślę ją do Deichmana. Jaki masz rozmiar, bo moje dziecię 38,5 / 39 w zależności od firmy. W Gdyni, a więc w pobliżu ciebie, mieszka mój najstarszy syn :(. Pozdrawiam i życzę, aby woda zeszła jak najszybciej. Pola - mam nadzieję, że to tylko woda... :( No ale do jutra na pewno sobie ode mnie nie pójdzie. Jeszcze co chwila mam w głowie chęcia to na lody, to na coś innego, ale się trzymam. Po południu jadę do rodzinki na urodziny i penwie nie obejdzie się bez obiadu, ale zjem tylko odrobinkę, żeby ni ekombinować, a jak wrócę to się kurakami zapcham , może duża dawka białka coś pomoże :( Na razie zapycham się serkiem wiejskim z tuńczykiem :( Tryzmajcie więc kciuki, aby się choć trochę ruszyło!!! W ogóle to chyba muszę zainwestowac w nowe baterie do wagi, bo generalnei na to co się czuję to bym stwierdziła, że z 64 lekko mam, a waga dziś pokazała niecałe 62. Co nei zmienia faktu, że i tak 2.5 kg więcej niż jak ze mnię miarę zdejmowali! Ehh.. A ja mam jeszcze jeden problem - stanik ślubny!!! Ponoć też na jutro powinnam mieć ze sobą, ale ja za cholerę nic ciekawego znależć nie mogę - no i zastanawiam się czy muszę mieć ten stanik, przecież i tak go nei widać, a nei zależy mi jakoś strasznie na unoszeniu piersi w sukience... Jeśli chodzi o butki - ja mam rozmiar 39 - czyli generalnie ten najbardziej chodliwy... :( No i właśnie w deichmannie zwróciłam uwagę na 2-3 pary butków-balerinek. Sprawdzałam na stronce, ale niestety akurat tych nie ma. Cytuj
Maragrete Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Witajcie ! MonikoP- jak miło,że uważasz ,że nie ma co zrzucac... ha, ha, ha... juz ja tam wiem co....ale nic, grunt to nie załamywac sie i trwac w diecie... :( Marudko - Gosiulek ma racje z tym kajakiem, trudno go wywalić, choć przy wsiadaniu i wysiadaniu trzeba byc uważnym, bo wtedy gdy kajak stoi to jest bardziej chybotliwy, ale jak już sie zasiądzie w nim i płynie to jest bezpiecznie. Ja co prawda kilka lat tem z koleżanka zrobiłyśmy kajakowego "grzybka" ale to prawie nie ze swojej winy. Płynęłyśmy rzeczka Widawką i od strony Bełchatowa, gdzie eksploatuje się węgiel brunatny i gdzie wody gruntowe kopalnia spuszcza do takiego małego strumyczka, ale w miarę tej eksploatacji tej wody przybywa i z rzeczułki zrobił sie rwący górski potok. Ten rwący strumień wpada do Widawki i tworzy duże wiry i my własnie wpłynęłyśmy w taki wir i ani się spostrzegłyśmy jak kajak sie wywalił. Ale to nie było takie straszne, nie płynęłyśmy same tylko w kilka kajaków, a poza tym pływam już ponad 10 lat systematycznie i tylko raz miałam do czynienia z taka sytuacją, więc jak człowiek jest rozważny, nie szamoce sie, nie wygłupia na srodku jeziora, nie pije alkoholu w duzych ilościach ( bo takich "bohaterów" tez juz widziałam) to jest ok. Polecam ten rodzaj wypoczynku, jest super, no ale w twoim stanie to może z tym pierwszym kajakowym spływem to bym teraz ci nie radziła ! Pola, - duży szacun dla ciebie za rzeczywistą walkę o godne życie dla zwierząt, ja tez kocham zwierzęta, mam w domu już kolejną psią sierotkę ze schroniska, ale nie działam tak aktywnie jak ty. Jak mój syn był w szkole podstawowej i jego drużyną zuchowa i harcerska wspierała schroniska dla zwierząt to wtedy i ja sie włączałam, robiłam w pracy zbiórkę koców kołder i pieniędzy, mój maż naszym autem woził potem te rzeczy do schroniska albo wspólnie z innym tata wozili jakieś zrobione przez tego tatę budy czy zawozili dzieciaki do tego schroniska, żeby mogły wyprowadzać pieski regularnie na spacery poza boksy. Teraz, wstyd przyznać nie robię już prawie nic, oprócz przekazania 1% podatku na zwierzęta, choć poglądy na ten temat mam takie jak ty. Lula - miło cie znów zobaczyc, fajnie że wpadłaś. :( Solitarius, Magdzik - ja tez mam niemało bo 176 cm wzrostu i nie narzekam, kiedyś w wieku nastoletnim wzrost był moim kompleksem, ale szybko z tego wyrosłam, bardzo lubię wyyysokie obcasy, dobrze sie w nich czuje i zawsze sie śmiałam, że mój idealny facet musi mieć co najmniej 185 cm żebym mogła chodzić z nim na obcasach i dobrze sie czuć w jego towarzystwie, a mój mąż sie śmiał, że udało mu sie załapać ledwo ledwo bo miał 187 cm...... A tak a propos to wczoraj miałam zły nastrój i zły dzień, ogarnęła mnie nostalgia i smutek bo gdyby nie to, że mój maż nie żyje od 5 lat obchodzilibyśmy wczoraj 25 rocznice naszego ślubu, szok, że to tak szybko mija i że los funduje nam takie niespodzianki a my nie mamy na to wpływu. No ale cóż, nie mogę nic zrobić więc..... Dziś już jest ok, trzeba żyć dalej i patrzeć z optymizmem w przyszłość ! Moja waga bez zmian, trwam w "swojej wersji zmodyfikowanej II + III fazie" Spadającym z wagi szczerze gratuluje, oczekującym na spadki życzę wytrwałości, a wszystkim miłego popołudnia ! Cytuj
sandra33 Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 hej dziewczyny:)kurcze coraz pozniej wstaje, co prawda szlam spac po drugiej ale i tak szok jak dlugo spalam i to jeszcze z wielkim trudem wstawalam. 3 dni bialkowe za mna i waga wrocila do suwaczkowej.Ale i tak to jakies dziwne, jak patrze na siebie wygladam jakbym wiecej wazyla, bo pamietam chocby rozmiar swojego biustu kiedy mialam faktycznie ''schudnieta''wage do 52 a nie ''odwodniona''po bialkach.Dzis jeszcze pociagne bialka, od jutra 3 dni PW a dalej zobacze czy dam rade jeszcze pociagnac bialka czy juz wskocze na III. Powoli zaczynamy szukac mieszkanka zeby sie przeprowadzic blizej mojej szkoly i nowej pracy narzeczonego.Troche bez sensu bedzie z dojazdami i w dodatku strata nie tylko czasu ale tez i kasy, bo ciezko w centrum znalezc bezplatny parking i na te parkingi mozna fortune stracic.Niestety w okolicach gdzie szukamy nie ma za ladnych chatek w takim przedziale pienieznym w jakim chcielibysmy.Tu na wiosce mamy bardzo ladne, nowe mieszkanie i malo za nie placimy bo to daleko od centrum i inny region.Szkoda mi sie stad wyprowadzac... Szyszuniu Ty chyba pytalas mnie o vitalie, podaj prosze jeszcze raz swojego maila, najlepiej na priva zeby mi sie tu w postach nie zgubil bo pamietam, ze poprosilas ale nie moge znalezc tego postu. Cytuj
Jolcia Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 A oto zdjęcia do porównania. To zdjęcie z czerwca 2009 roku. A to zdjęcie z sierpnia 2010 Cytuj
Jolcia Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 A jeszcze dodam ,że dziś waga pokazała 1 kg mniej. Bardzo się cieszę :( . Cytuj
Maragrete Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 A jeszcze dodam ,że dziś waga pokazała 1 kg mniej. Bardzo się cieszę :( . Gratulacje Jolciu !!! :( Cytuj
magdzik Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Piekłam dziś bułeczki ,są super. Nie wiem Magdzik czemu Ci się rozlały? Ja dałam 12 łyżek otrębów i odczekałam 10 minut zanim ułożyłam na blaszce. Przepis dam jutro koleżance w pracy bo też zaczęła dietkę 2 tyg.temu. hej Jolciu mozliwe ze moje buleczki sie rozlazly bo ja nie czekalam tylko odrazu ulozylam na blaszke. ale i tak byly pyszne. nastepnym razem odczekam chwilke i dopiero bede ukladac. moze to cos pomoze :( a tak poza tym to sliczne fotki Jolu. widac roznice. slicznie wygladasz :( no i gratuluje kolejnego spadku Cytuj
MonikaP Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Hej dziewczynki. U mnie dziś kolejny spadeczek. Na białka nie mogę patrzec fuj. Coś sie dziś żle czuje. Jak wstaje to mam takie mroczki przed oczami i mam wrazenie ze zemdleje ale za kilka sekund jest juz ok. Kręci mi się w głowie nawet jak leżę miałyście tak??? Nie wiem jaki jest powód czy to dieta czy to może z tabletek antykoncepcyjnych. Najchętniej to bym je odstawiła ale co dalej. Cos przeciez trzeba stosowac. A z innej beczki Marudko pochwal sie datą przyjścia na świat Twojego maleństwa bo chyba jej jeszcze nie zdradzałaś. Pewnie gdzieś koło marca:wink: Irris no to ta Twoja babcia super sie trzyma. Twojej siostrze i mamie jest super w tym kolorze wiec mam nadzieje ze jak sie zdecydujesz to Tobie tez bedzie. Jolciu super gratulacje oby tak dalej. Ja dąże teraz do 58 kg. Ale my kobiety chyba nigdy nie bedziemy zadowolone bo mi zaswitał pomysł zeby spróbowac do 54 chyba mnie potłukło. Jednak chyba sie nie zdecyduje bo zle sie czuje mam nadzieje ze mi przejdzie. Ciągle widze w lustrze ze jestem grubasem. A jutro mężuś mój ma urodzinki 29 . Stary sie juz robi:grin:Ale ten czas leci za rok strzeli mu 30. W związku z jego urodzinami przypomniała mi sie fajna historyjka z przeszłości. Własnie zbliżały sie jego urodzsiny.Miałam wtedy staz w jednym z urzedów w tarnowie a mój mężuś pracował w gliwicach i widzieliśmy sie tylko w weekendy kiedy to w piatki póznym wieczorem wracał do domu. Na stazu wiadomo poznałam super kolezanki i super kobitki. I własnie jednej z tych kolezanek powiedziałam ze wymysliłam prezent dla mojego męzusia. Otóz kupie czerwoną kokarde i cała nago sie w nia obwiąze robiac z siebie cos w stylu prezentu do rozpakowania i skonsumowania:grin: (z piękna kokarda do rozwiązania,) do tego porozstawiam palące sie zapachowe świeczuszki dla nastroju romantycznego itd. A ta kolezanka powtórzyła ten pomysł takiej fajnej kobitce z dziennika podawczego wiec miałysmy dodatkowy ubaw czy mąz da rade mnie odwiązać .Pewnego dnia siedzimy na tym dzienniku i podchodzi klient facet ok. 40 lat i ta babeczka wzięła od niego dokumenty i mówi cos w stylu o Pan ma pasmanterie bo tutaj mamy kolezanke która potrzebuje sporo wstązki bo chce sie cała w nia obwiazac dla męza ja cała czerwona sie zrobiłam jak burak a on ze zaprasza na ulice wałowa tam ma sklep. Tego samego dnia musiałam zakupic tą kokarde bo to był piątek - wracał mój mężuś . Wiec sobie mysle na wałowa nie pojde -taki wstyd ale przypomniałam sobie ze niedaleko jest pasmanteria w takim domu handlowym. wiec poleciałam tam szybko wpadam tam do srodka a tam za lada stoi ten sam facet co był w urzedzie, Myslałam ze sie zapadne pod ziemie ale kupiłam ta wstazke u niego, chyba nawet 2 metry facet profesjonalista lekko sie tylko usmiechnął. Coż prezent sie udał a dziewczyny po weekendzie miały ubaw ze wstązka zakupiona u tego Pana i ze zadnej piły mąz nie potrzebował zeby mnie odwiązac. Polecam dziewczyny spróbujcie:grin::( Cytuj
Jolcia Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 18 Sierpnia 2010 Oj Monika poszalałaś.Fajnie musiałaś wyglądać jako prezent. MAragrete i Magdzik dzięki za miłe słowa. Monika ja też mam czasami zawroty głowy. Już dawno odstawiłam tabletki na ciśnienie bo miałam bardzo niskie. Teraz też jest niskie ok 110/70. Może tobie też spada. Dziś dodatkowo pobolewają mnie nerki i okolice pęcherzyka żółciowego. Jak nie przejdzie to w piątek zrobię sobie badania. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.