Nuta_Cynamonu Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Witajcie Kochani.... Wróciłam. Jestem żeglarsko szczęśliwa, nowe doświadczenia, nowe znajomości. Pogoda raczej już nie na opalanie, ale za to na żeglowanie! Tydzień minął mi cudnie.... mogłabym tak wciąż..... bez końca, bez myślenia, bez realności.... ah.... Jest tylko jeden ogromny minus......... a raczej PLUS - PLUS KOLEJNE KILO!!! a dokładniej - parę kilo..... Moja waga potrafi mi wyzerować całą moją radość ze spędzonych tam chwil radości.... :mrgreen: Nie ma co się jednak dziwić.... chleb, obiady w knajpach z frytkami, alkohol zagryzany paluszkami, chipsami, pieguskami, żelkami, tortem urodzinowym kolegi, lody...... chciałam to mam! - żarłam, to MAM! Oj głupia ja, głupia ja.... ....czemu nie potrafie powiedzieć sobie: "NIE, NIE WOLNO!"....?! Wróciłam wczoraj koło północy.... nie ważyłam się jeszcze.... ale zdązyłam już przymierzyć moje "sprawdzajace" ciuchy. Jeansy rurki - boczki mi się wylewają, uda ciasne; spodnie lekarskie - opięte uda, tyłek na sztywno, w pasie boczki wychodzą, jak siadam to wszystko sie napina!; krótkie spodenki które były na mnie na lipcowym wyjeździe luźne - nogawki w obwodzie uda na sztywno, w pupie i pasie na sztywno.... ....siedzę teraz przy komputerze i piszę do Was i czuję jak fałdy na brzuchu mi się marszczą.... i mam ochotę cos przegryźć! :mrgreen: :wink: :) M-A-S-A-K-R-A Jest niedobrze, jestem niemalże pewna, że mam wagę taką (jak nie większą) niż zeszłej jesieni gdy startowałam z Dukanem. Poniosłam porażkę. Po kilku miesiącach walki.... w 3 tygodnie zniweczyłam mój trud. Obrzydliwość..... .....jak mogę tak bezmyślnie działać jako lekarz?! :) :) :D :D Potrzebuję pomocy, mózgowych elektrowstrząsów. Potrzebuję dietetyka. Tymczasem chyba wezmę się za Dąbrowską.... muszę "zmaleć", bo niedobrze mi się robi jak mam wyjśc na ulicę w tych obciśniętych ciuchach.... O zgrozo.......... ..........wiec tyle z mojego cudnego wyjazdu ma Mazury.... kocham tam być, ale nienawidzę siebie za to, jak tam jem i jak nie umiem się pohamować :D Szlag by to.......................!!! Cytuj
protAnka Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 eh Nutko, czemu waga przyćmiewa Ci całą radość z wyjazdu ??? .... wymarzone, upragnione żagle... Wspomnienia, tego Ci nikt nie zabierze... a kilogram czy dwa jak przyszedł to i sobie pójdzie. Doskonale Cię rozumiem, z tym jedzeniem, ja też tak mam że najpierw coś wsuwam a potem myślę, też się za to nie lubię...;/ Może dla nas jedynym dobrym rozwiązaniem jest znaleźć sobie jakieś zajęcie, na którym się człowiek bardziej skupi niż na jedzeniu... Cytuj
Maragrete Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2010 Moja waga niby się nie buntowała, ale ja czuję się jak napompowany balonik.... :/ @ dopiero za jakieś 2 tygodnie, więc za wcześnie na opuchnięcia :/ dzisiaj jeszcze do końca dnia białeczka, po weselnym weekendzie a jutro i środa warzywka no i znow 2 dni białeczek i wracam do starego rytmu, zobaczę co z tego wyjdzie... :/ Już i ja zaczynam sie męczyć na tej diecie - jedzenie ok, tylko brak spadkow demobilizuje... :) Magda - nie poddawaj sie, nie myśl o spadkach, a najlepiej to w ogóle nie waż sie przez jakiś czas tylko trwaj w diecie a efekt przyjdzie, ...musi przyjść ! Placki: 1 jajko, 6 łyżek otrąb owsianych (zmielonych), w przepisie jest 0,5 szkl. mleka, ja dałam może z 1/3 szklanki, ale radzę najpierw otręby wymieszać z jajkiem, a potem pomalutku dodawać mleko i mieszać, aha i jeszcze szczypta soli, mi wyszły z tego 2 placki, a jeśli chodzi o wkład, to usmażyłam pierś z kurczaka w przyprawie do gyrosa, pokroiłam kapustę pekińską, ogórka i pomidora, ot i wszystko, a placek posmarowałam sosem czosnkowym (jogurt naturalny i wyciśnięty ząbek czosnku, albo jak kto woli czosnek w proszku). Może mam już wypaczony smak po prawie dwumiesięczmej diecie i dlatego mi smakowało. Zresztą z gustami się nie dyskutuje, każdy ma inne, piekłam kiedyś sernik dukanowski (niby dobry), wszystko według przepisu i... wywaliłam do kosza, był okropny, ale jeszcze spróbuję z innego przepisu moze będzie lepszy. Zuniu - twój pomysł na tortille brzmi apetycznie, może sobie też zrobie taka pod koniec tygodnia jak bede miała troche czasu. A co do serników to ja robie wg naszego przepisu "sernik Jusi" i wychodzi mi ok... oczywiście nie jest tak pyszny jak mógłby być cywilny serniczek ale jako " zapychacz antysłodyczowy" może być. Witajcie Kochani.... Wróciłam. Jestem żeglarsko szczęśliwa, nowe doświadczenia, nowe znajomości. Pogoda raczej już nie na opalanie, ale za to na żeglowanie! Jest tylko jeden ogromny minus......... a raczej PLUS - PLUS KOLEJNE KILO!!! a dokładniej - parę kilo..... Nie ma co się jednak dziwić.... chleb, obiady w knajpach z frytkami, alkohol zagryzany paluszkami, chipsami, pieguskami, żelkami, tortem urodzinowym kolegi, lody...... chciałam to mam! - żarłam, to MAM! Oj głupia ja, głupia ja.... ....czemu nie potrafie powiedzieć sobie: "NIE, NIE WOLNO!"....?! Poniosłam porażkę. Po kilku miesiącach walki.... w 3 tygodnie zniweczyłam mój trud. Obrzydliwość..... .....jak mogę tak bezmyślnie działać jako lekarz?! :) :) :D Potrzebuję pomocy, mózgowych elektrowstrząsów. Potrzebuję dietetyka. Tymczasem chyba wezmę się za Dąbrowską.... muszę "zmaleć", bo niedobrze mi się robi jak mam wyjśc na ulicę w tych obciśniętych ciuchach.... O zgrozo.......... ..........wiec tyle z mojego cudnego wyjazdu ma Mazury.... kocham tam być, ale nienawidzę siebie za to, jak tam jem i jak nie umiem się pohamować :D Szlag by to.......................!!! Witaj Nutko! Potrzebujesz silniejszej motywacji a nie dietetyka, to juz raczej psychoterapeuta ci potrzebny... :wink: :mrgreen: Dietetyk niczego nie zmieni, nie będzie przeciez jak kat stał nad toba w dzien i w nocy żeby za ciebie wykonac tą olbrzymia pracę jaka jest ćwiczenie silnej woli i determinacja. Musisz sama w sobie poszukac motywacji, silniejszej, bardziej skutecznej i nie ważne czy to bedzie dieta Dukana czy Dąbrowskiej czy jakaś inna, o jej skuteczności w 80 % decyduje nasz mózg i psychika. Ja sie tu wymądrzam a sama mam z tym problemy... ,więc rozumiem twoje rozterki.... a to jeszcze gorzej, bo wiem w czym tkwi mój problem i też często nie udaje mi sie wytrwać... polecam naprawdę poradzic sie fachowca z tej dziedziny ( ja mam zaprzyjaźnioną psycholożke ) albo poczytać czy posłuchać (kaset) na temat samorozwoju i wzmacniana motywacji, zwiekszania wiary w sukces . Mnie samej nie wychodzi to idealnie i ulegam pokusom albo jak jestem w innych niz domowe okolicznosciach to ide na łatwizne i nie umiem sobie odmówic wielu rzeczy... a potem sobie to wyrzucam i źle sie czuje sama ze soba.. znam ten ból.... Co do żagli to zazdroszczę, ja tez mogłabym żeglowac wciąz i wciąz.... a fotki śliczne. Protanka ma racje, nie psuj sobie wrażeń miłych i jeszcze świezych mysleniem o wadze, pomyślisz sobie, wypiszesz plusy i minusy na kartce, znajdziesz i zapiszesz argumenty za odchudzaniem i ruszysz z impetem do dietkowania a wtedy zgubisz te kilogramy na pewno. :mrgreen: Wszystkim czytającym spokojnej nocy! Cytuj
magdzik Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 witaj spowrotem Nutko. fajnie ze wrocilas :mrgreen: nie przejmuj sie kilogramami bo szybko je zgubisz, tylko zacznic teraz bialka a zobaczysz jak waga poleci. ja mialam to samo jak mama mnie odwiedzila i juz nie ma sladu bo tym co przybralam. najwazniejsze ze spedzilas czas na zaglach bo przeciez to bylo dla ciebie najwazniejsze :mrgreen: dziekuje wszystkim dziewczyna za mile slowa :wink: mysle ze kazda z nas tak duzo osiagnela, ze powinna byc dumna z siebie :) bo ja jestem. stracilam prawie 20 kg a nigdy wczesniej mi sie to nie udalo. :) co do bezikow to taki podstawowy przepis, ubijalam bialka i dosypywalam powoli slodzik. wycisnelam piane na blaszke wylozona papierem i pieklam mniej wiecej 30-40 minut w 120 stopniach. no i zostawilam pozniej na cala noc w wylaczonym piekarniku zeby doschly. :) Cytuj
Maruda Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Dzień dobry, dzień dobry.. Trochę się stresuję - bo jutro mam kolejną wizytę - ale już z NFZtu. lekarz chyba nie powinien mieć pretensji, że przychodzę do niego choć wcześniej prywatnie byłam u kogo innego.. Dzięki temu jutro mam wolne - ale mam nadzieje, że wystawi mi na ten dzień L4 i nie będę musiała urlopu wybierać. Zobaczymy!!! Mam nadzieje, że dzidziuś już się będzie ruszał, chyba, że będzie spał. A to możliwe jak będzie miał spanie po tacie - bo wizyta jest na 9:30. Oby wszystko było dobrze!!! A WIECIE KTO MA DZISIAJ URODZINY ??!!?? Ś L I W E C Z K A !!!! Wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta, oby waga zaczęła znów z impetem spadać, abyś szybko dobrnęła to celu który sobie wyznaczyłaś!!! A Wszystkim życzę miłego dnia!!! Cytuj
Maria58 Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Witam! Sześć dni temu zaczęłam dietę Protal. Długo się wahałam, bo nie byłam do końca przekonana czy jest ona dla mnie bezpieczna. Niestety latka już (50+) nie te, gdy bez konsekwencji można było dietkować a i gubienie kilogramów stanowi teraz problem. Dawniej niewiele wystarczyło, by kilogramy leciały w dół a teraz .........:mrgreen:. Postanowiłam jednak spróbować. Protal robi furorę. Nie mam jeszcze książki, dlatego popełniam błędy ( wczoraj np. zrobiłam pierś kurczaka w sosie pomidorowym (łyżeczka przecieru + łyżka otrąb - dziś przeczytałam, że przecier w pierwszej fazie jest niedozwolony) a i z kupnem odpowiednich produktów mam problem. Ale dość marudzenia. Bardzo chciałabym zaprzyjaźnić się z Wam. Aha zaczęłam od wagi 84,5 kg teraz mam 81 i zamierzam na razie docelowo osiągnąć wagę 72-74kg. Przepraszam, ale nie umiem jeszcze poruszać się po forum ( nie wiem , czy dobrej opcji używam), ale chciałabym sie z wami przywitać Cytuj
Maruda Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Witam! Sześć dni temu zaczęłam dietę Protal. Witaj Mario!!! Dieta jest raczje dla wszystkich, niezależnie od płci i wieku - chyba, że ktoś jest Dukano-odporny Ale o tym to akurat trzeba się przekonać na własnej skórze. Na pewno uda Ci się osiągnąć cel. A jeśli chodzi o tę łyżkę przecieru to ZUPEŁNIE NIC SIĘ NIE STAŁO!! Bo w nowej ksiązce Dukan dopuszcza przecier JAKO PRZYPRAWĘ. Więc żadnego "fo pa" nie popełniłaś. A jak podasz mi meila, możesz na prywatnę pocztę - to prześlę Ci skany ksiażek i już będziesz mogła być na bierząco!!! Cytuj
Asiek25 Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Hej Dziewczyny(bo Miska nadal nie widac??) Ja sie nie odzywam bo nie mam powodow do dumy waga stoi jak zakleta na suwaczku mialam juz 56,6 ale w niedziele skusilam sie na amerykanskiego lodzika i znowu 57,0 stoi pomimo samych bialek wczoraj:/Ale sama sobie moge byc winna:( Fajnie ze smakowaly Wam buleczki prawda ze fajna sprawa na sniadanko do pracy:) Magdzik musze wyprobowac te bezy bo je uwielbiam a do slodkiego juz mnie tak ciagnie ze maskra, takze dzieki za pomysl:) Marudko powodzenia u lekarza, na pewno bedzie dobrze czekamy na relacje po powrocie:) Śliweczko kochana duuuzo zdrowka i radosci w zyciu i oczywiscie spadeczkow wagi:) Sandra trzymam za Ciebie kciuki czy na tej czy na innej diecie bedziesz powodzonka:) Zunia nie masz sie o co martwic pomimo ze na suwaczku 56,6 to teraz 0,5 kg do przodu, ale nie zmieniam suwaka niech mnie motywuje:) Ale widze ze wiele z Was tez ma ten problem ze waga stoi jak zaczarowana moze ktos rzeczywiscie rzucil na nie urok haha moze mamy jakas Czarodziejke na forum -jesli tak to ja poprosze odczarowac moja wage niech nadal spada tak jak na poczatku hihih Nutko widze po fotkach ze wyprawa jak zwykle udana, a waga nie martw sie troszke pobialkujesz i bedzi ok:)W koncu co to za wypoczynek bez dobrego jedzonka i kielbaski z ogniska;) No to wracam do tej cholernej pracy, choc nie chce mi sie jak diabli:/ Milego dnia odezwe sie jak waga sie odczaruje:) Buziaki dla Wszystkich:*** Cytuj
Bozena66 Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Droga Śliweczko Życzę Ci spełnienia wszelkich marzeń i dalszej wspaniałej konsekwencji w stracie kilogramów. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Cytuj
malenstwo1975 Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Śliweczko Życzę Ci... ...spokojnego snu i radosnego przebudzenia; ...abyś czasami mogła sobie pozwolić na to, czego od dawna pragnęłaś, a nie tylko na to, co musi Ci wystarczyć; ...tylu dobrych wspomnień, abyś dzięki nim mogła przetrwać złe chwile; ...wiosny - tego zachwytu, który ciągle przerasta Twoje oczekiwania; ...abyś zawsze była komuś potrzebna; ...tej radości, gdy czyjaś twarz rozjaśnia się na Twój widok, albo gdy dostrzegasz ukochana osobę na końcu peronu; ...radości myślenia, ostrości spojrzenia, triumfu zrozumienia i satysfakcji tworzenia... ...abyś znalazła szczęście, którego szukasz. Cytuj
iriss1 Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 szlag by to.....napisalam sie i wcielo:(wrrr...czasem zapominam najpierw zapisac moje wypociny przed wyslaniem no i wlasnie kiedy zamoninam tak sie dzieje... Witam przede wszystkim:* SLIWECZKO STO LAT!!!!!!!wszystkiego naj!! ja zanioslam juz dzis mocz do analizy;chcialam od razu zobaczyc wynik na pasku ale oczywiscie nie moge bo musialabym miec wuzyte umowiona a wczoraj mi babka powiedziala,ze nie trzeba;masakra naprawde....ale wiecie,wczoraj po wizycie jak powiedzialam,ze chce miec swoje badania to okolo poludnia odebralam telefon od pakistanskiego "lekarza" ze on jeszcze raz przeanalizowal moje wyniki i jednak mam odrobinke za niski poziom estradiolu...czyli to samo co PL lekarz powiedzial mi po 5 min wizyty;ma zrobic jeszcze jakies dodatkowe badania w probki ktora pobral na nery....heh,boi sie o wlasna dupe jak juz dzwonil:) a ja teraz zaczelam sie wazyc codziennie;jak nigdy:)zwnou 63.5...no ale warzywa jem; Magdzik- dziwne to z ta klinika.....bardzo dziwne! Jolcja- super ,ze wyniki dobre:) Maliszka- skoro to byla ostatnia dawla antybiotyku to moze wet wzial po kosztach:)taki "chlyt maketindody"(podoba mi sie ten tekst z jednego z kabaretwo ani mru mru)zeby nastepnym razem wrocila:)mialam o tym na studiach co nieco na zajeciach z marketingu(bo nawet i takowe mielismy:)) Maruda- jak wogole mozesz pomyslec,ze lekarz moze miec pretensje,ze bylas juz u innego...kurde to wolny kraj i mozesz sie leczyc jednoczesnie u dziesieciu jesli tylko chcesz:)zawsze to lepiej miec dwie opinie niz jedna:)ja mialam kolezanke to chodzila prywatnie a z NFZ bra;a skierowania na badania;wiec wogole sie nie martw takimi rzeczami:) Mario58 witamy w naszym gronie:) Nutko- witaj z powrotem:)Kochana moja....jak ja Ciebie doskonale rozumiem!!!ja mam dokladnie to samo;nie potrafie powiedziec nie a potem placze....nie potrafie siebie zakceptowac z wyzsza waga no i kolo sie zamyka.....i wydaje mi sie,ze tutaj margaretka moze miec troche racji odnosnie psychologa czy jakiesj porady .....uwierz mi,ja tez bym chyba potrzebowala;.......ale widzialam Twoje fotki na facebooku;brzuszek to Ty masz zajefajny:)i naprawde pieknie sie prezentujesz!! Sandra- oj ja wiem jakie tu rudery sa do wynajecia;mam nadzieje,ze znajdziecie cos w miare:) kurde..zjadlam orteby ala kaszka manna z genialnego przepisu genialnej Sliweczki ale jakas niedojedzona jestem....;hmmm tez mi nowosc..bo ja zawsze wtrabilabym cos jeszcze! Gosiulka jakos dawno nie zagladala..pewnie w szalenstwie przeslubnym zapomniala o nas:) a o Malinowej Mambie to juz nie wspomne...znikla,zapadla sie pod ziemie czy co? Cytuj
Jolcia Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Witam serdecznie! Śliweczko wszystkiego najlepszego z okazji urodzin,zdrówka,radości,spełnienia marzeń i oczywiście osiągnięcia wymarzonej wagi :mrgreen: Witam Cię Mario :mrgreen: Nie martw się wiekiem,dieta jest dla każdego. Pamiętaj o piciu odpowiedniej ilości napojów. Ostatnio słyszałam o kobiecie 70 lat,która schudła na naszej diecie 20 kg. Jest pełna wigoru,zrobiła prawo jazdy ,mężowi zabrała samochód,z przyjemnością chodzi na zakupy ciuszków. Mówi ,że teraz wie,że żyje. Nutko super zdjęcia .Dziewczyny mają rację,nie pozwól sobie odebrać radości z żeglowania jakimiś kilosikami. Dasz radę się ich pozbyć. Nie martwmy się zastojami , to na pewno chwilowe. Może to wszystko przez naszą zwariowana pogodę. Raz gorąco,raz leje,spadki ciśnienia. Najważniejsze to uśmiech od rana :wink: Cytuj
sandra33 Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Sliweczko!!!! Nie wiem czy nadal nas czytasz ale wszystkiego naj naj naj lepszego!!!!!100000lat radosci!!!! hej hej:)ja sie zlamalam kompletnie:(Objadlam sie wczoraj cukierkow i frytki na wieczor no i wlasnie teraz siedze i dalej dojadam cuksy.Mam plan dietowac juz nie bialkowo bo na samo slowo bialka mam odruch wymiotny.Teraz tylko musze sie zmobilizowac bo calkiem stracilam motywacje.Choc jak wczoraj powiedzialam mojemu, ze mam na wadze znowu 55 to mi zagrozil, zeby tylko nie doszlo do 58 bo brzydko wygladalam i ze 55 to juz tez za duzo.Ech nie musi mi o tym mowic, sama wiem o tym doskonale. Dziewczyny-Magdzik, Asiek chyba slabo znacie historie Nutki, ze jest odporna dukanowo, sorry Nutka, ze odpowiadam za Ciebie:)ale rady zebys zaczela bialkowac musialam od razu skwitowac:)Reszte sama dopiszesz.A swoja droga na tych zdjeciach, ktore wstawilas kobieto nie wiem gdzie te kilogramy Ci weszly...podejrzewam, ze moze w dupke i nogi, ktorych nie widac, bo gore masz mega szczuplutka, rece chudziutkie, brzuszek plaski.Dawaj fote z dolem to ocenimy;) Moj Kiciek bierze grzecznie antybiotyki od soboty, uwielbia mleczko wiec ladnie wylizuje mleko z antybiotykiem do dna:)lapki zaczynaja sie goic.Wygladal juz jak dziecko wojny.Niestety tu weterynarz potwornie drogi, za wizyte+zastrzyk, tabletki i krople na pchly 3 sztuki zaplacilam 90euro!masakra.I mowie, ze moj kot czesciej chodzi do lekarza niz ja.Teraz w listopadzie znowu na szczepienie. Mieszkania tez zawsze musze szukac na parterze ze wzgledu na kota, bo zyc by mi nie dalby w zamknieciu.Jest juz to denerwujace bo nic nie ma w okolicy w ktorej szukamy i jeszcze taki wymog dochodzi.W innych czesciach dublina tych nowszych sa przepiekne nowe mieszkania, a tam gdzie my chcemy same stare rudery.Szok.No i na tym koncze:)Zajrze do was pozniej:) Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2010 Ah dziewczeta..... moja satysfakcja z żagli jest niemozliwie duża, jest naparwdę dobrze pod tym względem.... ale uwierzcie mi, że nie wyglądma tak, jak gdy wyjeżdżałam na Mazury w lipcu..... z sierpnia nie wrzuciłabym Wam żadnego zdjęcia w stroju, bo wstyd.... :mrgreen: - Iriss niestety ale jak się juz przesadzi to i u mnie pojawiają się fałdki na brzuchu.... no i te wstrętne nogi, uda i pupa! - jestem tu rozepchana!!!! Czuję się generalnie niesamowicie zapchana tymi wszystkimi świństwami które jadłam.... nie wiem czy to woda we mnie, czy realny tłuszcz we mnie (znajac moje tendencje raczej to drugie), niemniej na pewni urosłam w wadze i wymiarze i muszę się przeczyścić jakoś.... .....nie będzie teraz białek jednak. Tak jak pisała wyżej Sandra - na mnie tak to nie działa.... zapycham się nimi, mam poczucie, że jeśli teraz dowalę jeszcze sobie białka na te pożarte CHO to już w ogóle będzie masakra.... potrzebuję czegoś lżejszego.... Dzis zaczęłam dzień od szklanki świezo zrobionego soku z marchwi, selera i jabłka. Witaj dieto oczyszczająca dr Dąbrowskiej. Potrzebuję czegoś lekkiego, czegoś świeżego.... i muszę skorzystać z tego, że jeszcze pogoda jest w miarę i można cieszyć się świeżymi warzywami bez ochoty na marynowanego śledzia (jak to miewam w okresie jesienno-zimowym). Nie ważyłam się, zważę się jutro..... Psycholog owszem, wiem o tym.... ale wciąż wierzę, że jakoś może sama ogarnę.... Poczekajmy do stażu... ah.... PS. Sandra.... może u góry nie wyglądam grubiej, ale w centymetrach też na pewno jest porównanie.... pzrede wszyskim widzę, że zrobiły mi sie pełniejsze piersi.... a to już znak, że NAPRAWDĘ DOBRAŁAM... obwody z dołu jak zmierzę pewnie mnie zwalą z nóg... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.