Ivonka35 Opublikowano 2 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 2 Września 2010 Oto i ja marnotrawna Ivonka. Witam Was po 2 tygodniowej przerwie. Najpierw dopadła mnie totalna deprecha, że nawet komputera nie chciało mi się włączać, a potem do padł mnie wir pracy i trwa do tej pory, już po raz trzeci w tym tygodniu układam plan lekcji od nowa i końca nie widać. Na podjęcie decyzji co z moim małżeństwem zostało mi tylko kilka dni i nadal nie wiem co robić. Pewnie 13 września o 8.30 się zdecyduję, bo nie będę miała innego wyjścia. 25.08 mieliśmy rocznicę ślubu, którą mąż świętował beze mnie. Co do wagi to mała katastrofa, urosła 2 kg, bo codziennie jadłam lody i nie mogłam się powstrzymać, ale już się ogarnęłam i serkuję. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo nie uda mi się nadrobić zaległości w najbliższym czasie. Ściskam stare protalki, a za nowe trzymam mocno kciuki:) Cytuj
Maruda Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 O jejciu Witam wszystkich!! Ale tym razem w szczególności nie nowe, a starsze stażem protalowe zawodniczki!!! :mrgreen: :mrgreen: :wink: No Jusiu - jak się staracie o maleństwo - to w oghóle nie rozumiem twojego stresu z powodu wagi :D Wczoraj oglądałam jakiś film i tam babk w ciąży powiedziała tylko, jak jej mówili, że za dużo je - że kiedy będzie miała znowu taką okazję się bezkarnie objadać.. :D Więc może nie koniecznie się objadaj - ale nie myśl o wadze - bo jak tu mieć dziecko gdy chce się być szczupłym jak palec. TO NIE JEST CHYBA DO POGODZENIA. Zresztą chyba wiesz to lepiej ode mnie. Ale nie powiem.. jak sobie pomyslałam, żeby być w ciaży przy małey dziecku w domu jescze - to chyba jest sto razy trudniejsze.. bo jak jest niedobrze i głowa boli - to i tak trzeba się zajmować rodzinką. Więc ja teraz mam luz. A Ty będziesz mieć trudniej - ale fajnie, że się zdecydowaliście. Niech syneczek ma rodzeństwo :D Mallinko cieszę się, że się odezwałas. Już chciałam do Ciebie pisać jakiś czas temu - ale nie byłam pewna czy jeszcze tu zaglądasz - więc dałam za wygraną.. Póki co uzupełniam swoją nikłą wiedzę książkami i filmikami o ciąży, ajk i forami młodych mam - no ale już są rzeczy o których nie miałam zielonego pojęcia i które mnie przejażają - i brzmią okropnie.. Mam na mysli 'pękanie'. :) W życiu nie wiedziałam, że takie coś się zdaża a jak się nie zdaża to mogą cię jeszcze pociąć. No to jest przerażające.. :D Jak przyjdzie już ten ostatnio moment to chyba umrę ze strachu.. A Anulka - ja nic nie mówię.. ale już dużo razy obiecałaś, że już wracsz i znów znikałaś!!! Zaglądaj cześciej :D No i super, ze ta waga tak się trzyma - bo dość tych kilosków zrzuciłaś.. Więc tylko się chwali!!! Oj Ivonko Ty jesteś biedna. Już radzic nie będę, bo to i tak trudna decyzja. Ale jak sobie dzisiaj do pracy jechałam to strasznie mi było żal wszsytkich moich koleżanek, które są same. Bo na prawdę cudna rzecz miec u boku kochanego faceta, który przytuli gdy człowiek chce się tylko po prostu przytulić, bo nie ma na nic więce j siły, powie miłe słowo, zażartuje, obejrzy z zainteresowaniem film o porodzie.. :) pogłaszcze malenki jeszcze brzuszek.. Az łezkę mam w oku z powodu tych moich nieszczęśliwych panieniek - tak bardzo bym chciała żeby wszystkim się życie pięknie i po ich mysli układało i drżę każdego dnia o moje szczescie, żeby nic złego się nie stało!!! Trzymaj się kochana!!! :-* Miłego dnia, piąteczek - wieczorkiem kino - a jutro będę ssssspppaaaaććććććććććććććć!!! :) Cytuj
mallina Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 Witam przy porannej kawce i otrębiance🙂.W IV fazie jestem od 13 miesięcy,zawsze raz w tygodniu mam dzień białkowy(chociaż nie zawsze jest to czwartek),otręby jadam prawie codziennie,czasem zapominam.Waga od tego czasu wzrosła do 65 kg,czyli przytyłam 2 kg.Trochę silnej woli z mojej strony by wystarczyło,żeby to zgubić,bo już się udawało,ale tej silnej ,słabej woli niestety brakuje. Nadal piję dużo płynów,wody i herbatek(zieloną,czerwoną),nie objadam się słodyczami,ale czasem zjadam coś słodkiego. Marudko kochana,Ty się na razie nie martw na zapas,jeszcze przyjdzie na to czas.Póki co dbaj o siebie i maluszka. Pozdrawiam Wszystkie kobitki i życzę miłego dnia. Cytuj
szyszunia Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 jak fajnie jest mieć z kim wypić kawę bo jak pije sama to mi tak nie smakuje jak w waszym towarzystwie witam i ja się z wami w piątek Cytuj
Convalia Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 Witam dziewczyny, dzisiaj już inny nastrój, dziękuję za słowa otuchy. Postanowiłam, że nie porzucę diety. Dzisiaj mijają dwa tygodnie od rozpoczęcia i mam na minusie prawie 4 kilo. Przecież to wcale nie mało. Wczoraj porozmawiałam z mamą i ona przemówiła mi do rozsądku. Poradziła mi skupienie się na tym, że to przecież już kilka kilogramów mniej, każdy spadek to sukces i na tym mam się skupić. Dzisiaj ostatni dzień PW, waga pomimo dodatków warzyw jednak sie uspokoiła i obecnie ważę 84,2. Od jutra czyste proteiny, wierzę, że waga będzie spadać. Wczoraj posiedziałam trochę i poczytałam różne blogi, strony dukanowe i dyskusje i wprowadzę kilka zmian, a mianowicie - otręby do południa, nabiał do 500g dziennie, teraz mam na pewno więcej, a to ponoć potrafi utrudnić chudnięcie. Wprawdzie czytając blogi niekiedy bardziej sie dobijałam, bo spadki niektórych są po prostu oszałamiające, ale zastanowiło mnie, że chudnięcie nie idzie nie tylko mi, ale mojemu mężowi, który nigdy nie był na żadnej diecie, więc na bank robiliśmy jakiś błąd (stawiam na jogurty), więc teraz po zmianach może się ruszy. Przeczytałam też wypowiedz jednej babeczki na jakimś forum, która napisała, że ona na fazie uderzeniowej zrzuciła 200 g, a dopiero potem waga ruszyła z kopyta, na pasku jej waga była juz poniżej celu i zbliżała się do minus 20 kg, a więc doszłam do wniosku, że nie ma załamywania się, tempo chudnięcia to sprawa przecież indywidualna i nalezy zacisnąc zęby i nie mazgaić się :mrgreen: Mallina - to co piszesz jest pocieszające, bo jeden z moich dietowych lęków to nadrabianie kilogramów na IV fazie, a 2 kilo przez 13 miesięcy to niewiele. Gratuluję :wink: EwelinaK1 - waga wzrosła na bank przez flaczki - 9g soli zatrzymuje litr wody Sandra - dzięki za propozycję, to miłe z Twojej strony. Na razie wytrwam przy Dukanie, ale gdybym poniosła zupełną porażkę, to się zgłoszę do Ciebie po te rozpiskę :) Margarete - zazdraszczam tego SPA :mrgreen: Po prawej stronie ekranu uśmiecha się do mnie zdjęcie rolady truskawkowej, a nad nią są oponki posypane cukrem pudrem, a nad oponkami ptyś, pod roladą - ciasto z masą kokosową. Nieludzki i brutalny zestaw Cytuj
sandra33 Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 hej kobietki:) na wage jeszcze nie wchodzilam wiec nie wiem jak to tam wyglada ale pod wieczor mialam wrazenie, ze spodnie sie luzniejsze zrobily:P biegalam wczoraj po miescie jak szalona wiec moze ten przypadkowy joging zadzaialal. Juz wam zdaje relacje z wczorajszego ogladanego mieszkanka.Mam nadzieje, ze nikogo nie zanudzam ale ze mnie taka gadula co wszystkim o wszystkim opowiada:)wiec pojechalismy na to osiedle, ktore faktycznie wygladalo calkiem ladnie.Niestety ta cala dzielnica nie ma najlepszej opini ale co tam.Mieszkanko nawet w miare, najlepsze z tych, ktore dotad ogladalismy niestety nieporownywalne do tego, co mamy teraz.Pod wplywem emocji powiedzielismy, ze sie zgadzamy i ze dzis zaplacimy depozyt.Jak tylko wyszlismy i wsiedlismy do auta emocje opadly ja sie rozryczalam, narzeczony tez posmutnial.Plakalm cala droge, ze musze sie wyprowadzic z tego, w ktorym teraz mieszkamy.Jeszcze zachaczylismy po drodze o polski sklep, niedaleko tego osiedla, spytalam pania sprzedajaca jak tu sie mieszka no i powiedziala, ze mieszka sie ok, bo nowy blok ale w pracy to roznie bywa, maja sporo nieprzyjemnych sytuacji i przychodza z dusza na ramieniu czy napadu nie bedzie:/ Troche mnie to zmartwilo, bo chatke na parterze chcemy ze wzgledu na mojego kotka wiec troche strach.Poza tym teraz mieszkamy na wsi, w 2 pietrowym bardzo ladnym szeregowcu, od tylu od salonu mamy wyjscie na taki zieleniak i rzeczke, jest slicznie, spokojnie, bezpiecznie, czesto zostawiamy okno otwarte nawet jak nas nie ma.Poza tym mamy w porownaniu do tych wszystkich 1-sypialniowych mieszkan bardzo duzy metraz a tamto ogladane bylo doslownie polowa tego naszego do tego salon z kuchnia, ja strasznie nie lubie ukladu pokojo-kuchni, jak to wyglada lodowa itp w salonie...wiec tak plakalam cala nieszczesliwa i zdecydowalismy, ze nigdzie z naszej chatki nie idziemy.Ladnie sobie ja urzadzilismy i tyle fajnych wspomnien z nia mamy.Trudno, bedzie ciezko z tymi dojazdami, to jakos przezyje, bardziej nas martwia oplaty za te dojazdy ale chyba wole sobie odmowic paru rzeczy i bardziej zacisnac pasa niz isc w miejsce, w ktorym bede nieszczesliwa.No i tak to wyglada:)Mam nadzieje, ze nikogo moja opowiescia nie zanudzilam.Wracam do forumowych spraw:) Zapomniałam jeszcze o Sandrze, Olince, Margaret i pewnie innych. Was tez gorąco pozdrawiam.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jusia witaj kupe lat:)mi tez roznie idzie z ta dieta, tzn ''ta diete'' juz porzucilam, teraz dietkuje po swojemu i poki co, odpukac zanotowywuje spadki.Ale niezaleznie od diety, czy jej braku to forum jest fajne i juz sie przyzwyczailam tu byc:)za miesiac bedzie rok jak jestem z wami wiec i Ty Jusia nie sciemniaj tylko zagladaj, wiekszosci tu ladnie idzie ale sa tez i tacy, ktorzy dietkuja cale zycie (jak ja) i sa tu z powodu atmosfery:) Witam kochane Protalki,Wszystkie Starsze stażem i Świezynki:))Dawno się nie odzywałam,ale już po urlopie i weselu chrześnicy.Czytam wypowiedzi naszych niedawnych i przyszłych panien młodych i łza mi się w oku kręci.Dawno to już było w moim przypadku(28 lat),ale teraz czekam na śluby moich córek,a na ślubie chrześnicy też trochę ryczałam(a co,pamiętam takie maleństwo,a tu już żona). Nic się dziewczyny nie martwcie,same zobaczycie,jak pisze Marudka to tak szybko mija,gorszy jest stres przed,w trakcie już działa adrenalina i wszystko sie toczy . Marudko dzielna Matko Polko,gratulacje,bardzo dzielnie wszystko znosisz,oby tak dalej(jeśli masz jakieś konkretne pytania,ale pewnie to póżniej ,wal do mnie na priwa). Jeśli chodzi o moją wagę to jest taka jak przed urlopem,chociaz grzeszków nie brakowalo.Pozdrawiam Pollę,Marragretę,Bożenkę,Irriss,Marudkę,gosiulkę,AZ,Sandrę,Maleństwo,Szyszunię Śliweczkę,która ostatnio też troszkę rzadko tu bywa i wszystkie kochane Protalki ,których nie wymieniłam,jestem z Wami już 18 miesięcy:) Witaj Malinko i Ciebie dlugo nie bylo:)heh IV faza a mimo wszystko nie mozna jesc tak jakby sie chcialo bo i tak zawsze cos sie przytyje...bywaj tu tez czesciej z nami:) Marudko a Ty z tym bezkarnym jedzeniem w czasie ciazy tez uwazaj, teraz bezkarnie a pomysl co bedzie po ciazy, zebys o 20 kg nie skoczyla do gory bo czesto i gesto tak to sie wlasnie konczy. Ivonko:)usmiechy dla Ciebie i badz twarda.To co dzis wydaje sie nie do przezycia jutro moze okazac sie najlepszym wyjsciem.Dzis emocje sa bolesne ale pomysl o calym zyciu, czy chcesz zyc w taki sposob.Rany sie w koncu zagoja a Ty bedziesz silniejsza i madrzejsza i bedziesz mogla na nowo ulozyc sobie zycie.Tak czy siak trzymam kciuki za Ciebie. Ja teraz szukam pracy na pol etatu, niestety poki co z mc donalda i kfc mi odmowili.Masakra co oni tam maja za wymagania, zeby juz z fastfoodu mi pisali, ze nie spelniam kryterii, choc przez pierwszy rok tutaj bylam kuchara w kuchni hotelowej!!!szok.No nic trzeba szukac dalej, wczoraj tez mialam dola, bo szkola ktora sobie wybralam itd krzyzuje mi wlasnie cale plany, przez nia ten pomysl o przeprowadzce, przez nia, nie ide do pracy...oby tylko przyniosla rezultat a nie byla tylko straconym rokiem bez dochodow.Sama jestem troche z tym rozbita ale stwierdzilam, ze w tym momencie najlepszym chyba wyjsciem jest trzymanie sie raz obranego planu a nie zmienianie co chwile decyzji w zaleznosci jak wiatr zawieje..a czas pokaze:) Cytuj
Olinka Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 Hej :wink: Chciałam się przywitać w ten słoneczny poranek z Wszystkimi :) Zwłaszcza z Jusią, Mallinką, Ivonką... witam tez małomówna Szyszunie :mrgreen: i Marudke poranną. Była Sandra ale zniknęla. I26 :) gratuluje siostrze :) swietny wynik, ale to chyba macie rodzinne co? :mrgreen: Za mną czwartek -świetnie mi poszło! jest ok :D Niezmiernie się ciesze widząc piątek w kalendarzu bo okropnie ciężko było mi się wdrożyć w wir pracy po urlopie. Marudka ja tez bardzo ubolewałam nad tym że moja przyjaciółka długo nie miała nikogo, ale chyba w większości przypadków to jest indywidualny wybór tych osób . Zresztą teraz znalazła sobie ona fajnego faceta i jest ok. Także na każdego przyjdzie pora :D Niektorzy są stworzeni do życia we dwoje :D ... ja tak mam ... samotność chyba by mnie zabiła. Żle znosze rozłąki. A niektórzy lubią być sami. Wczoraj była u nas moja siostra z dzieciaczkami. Wracając do tematu dzieci ... faktycznie przy samej Lenie siostra miala dużo więcej czasu (zarowno w ciązy jak po narodzinach malucha) ale jednocześnie była dużo bardziej spięta i poddenerwowana. A teraz przy dwójce dzieciaczków "musi" być luźniejsza. Żeby dzielić siebie pomiędzy pociechy. Jest spokojniejsza i ma mniej czasu na zamartwianie się na zapas. Poza tym na szczescie Wojtuś jest grzeczniejszy niż pierworodna. Jest bardzo dobrze!!! Także powodzenia zarówno dla mamusi Marudki po raz 1 oraz dla Jusi ktora (będę trzymać kciuki) zostanie nią ponownie :D Może i do mnie kiedyś los się usmiechnie ?! Caluski! Cytuj
ewelinak1 Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 Witam Was jeszcze przedweekendowo!!! Convalio dziękuję za odpowiedź z tą solą, nie sądziłam że taka ilość soli potrafi zablokować aż tyle wody. Co do nabiału to ja tez gdzieś wyczytałam, że jego nadmiar może zaburzyć chudnięcie. Zamierzam też go nieco ograniczyć. W ogóle weszłam dzisiaj na wagę i miałam 1 kg mniej, czyli rzeczywiście gdzieś ta sól z dnia poprzedniego jakiś udział miała, jednak jestem trochę zniesmaczona, bo dziś 5 dzień białek, a ja mam 1 kg mniej, no może jutro będzie z 1,5 kg; jutro zaczynam warzywa, więc ta waga pójdzie trochę do góry. Choć tym razem postaram się rzeczywiście warzywa potraktować jako dodatek do białek, bo zawsze robiłam wprost przeciwnie. :wink: Natomiast Tobie Sandro powiem, że ja bardzo Cię lubię czytać. Właśnie zastanawiałam się co Was zmusiło do przeprowadzki, bo widziałam że nie bardzo masz ochotę na tą zmianę, jednak dało się wyczytać presję. Czytając twojego ostatniego posta uważam, iż podjęliście najlepszą decyzje. Fakt coś za coś. Koszty dojazdów i czas, ale w domu spędza się trochę czasu i musimy czuć się w nim dobrze. Gdybyście się wyprowadzili do jakiejś rudery pewnie Twój nastrój byłby adekwatny do jej wnętrza. Tu jak sama mówisz czujesz się bezpiecznie, masz spokój i co najważniejsze dobrze się czujesz. Na pewno reszta się ułoży tylko czasu trzeba! No i widzę, że dietka nieźle Ci idzie. Tobie chyba dukan nie służył, bo odkąd zaprzestałaś go ewidentnie da się zauważyć poprawę twojego nastroju. Chyba głównie dlatego, że zaprzestałaś się katować. Powodzenia Ci życzę w dojściu do swojej upragnionej wagi i nie tylko! :mrgreen: Iwonko zgadzam się z Sandrą, dziś rany bolą ale w końcu przestaną, wyobrażasz sobie żyć w taki sposób przez resztę swojego życia? Wydaje mi się że szczęścia przy boku tego człowieka nie zaznasz, on chyba najbardziej to kocha sam siebie. Smutne to wszystko, ale może nie warto w tym trwać dalej... Jeśli chodzi o starsze stażem Protalki to bardzo się ciesze, że IV faza działa, mam nadzieje że w końcu dotrwam tego etapu ehhh..... MonikoP dobrze, że nie trzeba wycinać migdałków twojej pociechy, niestety to smutne, ale po raz kolejny tylko się przekonuje że lekarz lekarzowi nie jest równy. Jestem wściekła na siebie, że nie weryfikowałam diagnoz stawianych przy moim synu, bo zaoszczędziłabym mu wielu dawek antybiotyku. Teraz ma zęby w fatalnym stanie no i trochę właśnie winię za to antybiotyki. No nic idę do dentysty z dzieckiem i zaczynam weekend, w końcu trochę sobie pośpie :mrgreen: Życzę wszystkim udanego weekendu i ogromnych spadków. Ps.: I26 twoja siostra rzeczywiście osiągnęła piękny wynik, do pozazdroszczenia. Cytuj
sandra33 Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 Ewelinko masz racje i dzieki:) chyba porobie fotki i pokaze to nasze-nie nasze mieszkanko i same zobaczycie jak tu przytulnie mamy:)hehe.To fakt, ze dukan byl dla mnie katem.Wracalam do niego bo wystarczylo ostatnio 4 dni pobialkowac zeby wypuscic z siebie 2 kg wody...ale co z tego jak to zaraz potem wracalo.Nie powiem, ze jest mi lekko bez czekolady:)ale latwiej mi na diecie obfitej w slodkie owoce, warzywa i soki, no i tez dziala i czuje sie lepiej bo to prawda, ze moj nastroj zalezy od tego tez co jem, jest to jedna z moich ulubionych ''dziedzin zycia''i odbieranie jej blasku skutkuje handrą, lub chandrą. Eh Irysku poratuj.Moj kiciek dostawal kurs antybiotykow na te swoje alergie i wygryzanie sie.Juz pomoglo, juz przestal i tylko piguly sie skonczyly a on znowu zaczyna.Jak myslisz, bo wydaje mi sie, ze ta vet dala mu za slaba dawke.Wczesniej chodzilismy do innego weterynarza, ktory w zeszlym roku przypisal mu po pol tabletki rano i wieczorem.Teraz poszlismy do placowki z tej samej sieci wet, tylko blizej nas, maja ta sama baze danych, wiec powinna wiedziec ...myslisz, ze za mala dawka leku(-tym razem 1/4 rano i wieczorem) moze byc przyczyna?nie chce isc znowu na wizyte bo mnie z torbami puszcza ale chcialabym po prostu zakupic kolejny kurs antybiotyku skoro tamten nie poskutkowal.Napisz jak to widzisz. Cytuj
MonikaP Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 Hej dziewczynki. A ja dziś mam protalowy piątek. To już mój drugi i powiem wam że ciężko mi one idą. Oczywiście jestem grzeczna ale już nie mogę doczekać sie jutra. Jeszcze dziś upiekłam dwa placki tzw. babka zebra albo jak kto woli tygrysek. I jutro jest pewne ze zjem jeden kawałek. Sandro moim zdaniem podjęłaś słuszną decyzję. może za jakiś czas znajdziecie coś równie pięknego jak teraz nie ma sie co spieszyć. Albo ta przeprowadzka faktycznie nie bedzie miała sensu. Olinko z tym uśmiechnięciem losu do Ciebie - to wiesz tym sprawom trzeba trochę dopomóc.:mrgreen: Jusia trzymam kciuki za owocne starania. Nie przejmuj sie teraz wagą. Przecież znając tą dietę mozesz w każdej chwili poprawić swoją figurę. Ewelino ja bardzo się cieszę że narazie nie trzeba ciąć. I mam nadzieję ,że na kolejnej wizycie okaże sie ze wogóle nie trzeba tego robić. Wogóle tą wizyte zawdzięczam siostrze mojego męża bo ona jest tam pielegniarką i dobre rzeczy słyszała o tym lekarzu . Tylko nie rozumiem czemu tutaj kazali od razu ciąć , ale pewnie chodzi o pieniądze.W końcu lekarze zarabiają na takich zabiegach. Cytuj
kropelka Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 Witam wieczorkiem.Chce się pochwalić,że osiągnęłam swój cel,trwało to trochę długo(wg.dukana powinnam osiągnąć tą wagę 26 czerwca)ale udało się i jestem prze szczęśliwa.Przez te 7 miesięcy nieraz dopadało mnie zwątpienie,wydawało mi się ,że nie dam rady ,że porywam się z motyką na słonce, nie wytrwam.... ale to było dawno,dzisiaj cieszę się z sukcesu i życzę aby każda z was ten sukces osiągnęła. jednak muszę powiedzieć,że apetyt rośnie w miarę jedzenia i pokuszę się o jeszcze parę kilo,wstawiam drugi suwaczek Tymczasem pozdrawiam wszystkie protalki ,te które mnie jeszcze pamiętają i te, które mnie nie znają,buzioleee..:mrgreen: Spadeczków życzę. Cytuj
mrumru Opublikowano 3 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 3 Września 2010 puk, puk, mozna? od pol roku sledze wasze posty na forum, postanowilam sama dolaczyc! od jutra zaczynam PW, zaczelam z waga 72kg, moj cel - 60kg. z dniem dzisiejszym moja waga wynosi 69 :mrgreen: a pokus wokol duzo, oj duzo.. hehe, pozdrawiam wszyyyystkie protalki :mrgreen: Cytuj
Bozena66 Opublikowano 4 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2010 Witajcie:grin: Coś dzisiaj wcześnie się obudziłam tak jakbym sie wybierała do pracy:wink: , a mam nadspodziewane wolne:grin: Moja waga ma tendencję spadkową co mnie cieszy i dziwi jednocześnie, bo wczoraj powinnam dostać @ i oglądac wzrosty wagowe a nie spadki. Kropelko oczywiście, że Ciebie pamiętamy. Serdecznie Ci gratuluje osiągniętego wyniku:grin: Witaj Mrumru życzę Ci powodzenia z dietą i samych miłych chwil na forum:grin: Maliszko w środę się wybieram do Twojego pięknego miasta na Vratislavia Cantans. Mam nadzieję, że przyszykujesz ładną pogodę na mój przyjazd, bo nie odmówię sobie nocnej wyprawy po koncercie. Pozdrawiam serdecznie i życze Wam miłego weekendu:grin: Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 4 Września 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2010 Hello !!!! Wreszcie dorwałam trochę czasu, aby coś skrobnąć. Przejrzałam więc forum (nie będę kłamać, że przeczytałam dokładnie, bo to nie jest możliwe :) ) Pola - obyś znalazła domek dla pieska, ja wprawdzie jestem ze Szczecina, ale mój dom to nie najlepsze miejsce na psa... Biedna psinka... Convalio, jesteś chyba dobrą wróżką, bo psiaczek pojechał wczoraj do nowego domku, z 2 dzieci i duuuuuuuuużym ogrodem. Co więcej, będzie też miał kolegę, labradora. Jeszcze tylko za kilka dni muszę sprawdzić, czy faktycznie jest mu tam dobrze. Witam, ja dzisiaj krótko - oblałam egzamin na prawo jazdy... Dajcie trochę tej radości... Kochana, mam prawo jazdy 30 lat, jeżdżę codziennie i w każdej pogodzie, ale jestem pewna, że nie zdałabym teraz prawa jazdy, bo jeżdżę na pamięć, rutynowo. Całe życie miałam problemy z zaparkowaniem do tyłu za pierwszym razem, ale uważam, że to żaden wstyd poprawić manewr. Głowa do góry, następnym razem się uda :). Witajcie dziewczyny! Próbuję wrzucić porównawcze zdjęcia sprzed dukanowania i teraz. Pierwsze z Sylwestra 2009, drugie z wycieczki do Lichenia - wczoraj. Gochna, powtórzę za jednym z naszych kabareciarzy - LACHON jesteś, i tyle Gratuluję :D. Witam nowy protalowy narybek littlegirl , soulmate1991 i pipi. POLA życzę Ci abyś jak najszybciej zrzuciła te 2 kg i czuła się dobrze w swoim ciele. Te 2 kilo to już historia. Nie jest to trudne z dr Dukanem, okazuje się. Znowu bolą mnie kości miednicy, kiedy siadam w wannie. To znak, że już dość. Jak na moje 57 lat to waga 58 jest w sam raz. A może zejść do 57? było by po równo :D:):D b]Polu absolutnie nie poczyłam się urażona. Zrobiło mi się tylko przykro, że ktoś tak miłosierny, jak Ty, (wiem ,że to głupio brzmiące słowo, a raczej o przebrzmiałym znaczeniu), ale tego właśnie chciałam użyć, cierpi z powodu tych spraw tak bardzo, że czujesz się głęboko przygnębiona. Chciałam skierowac Twoje myśli na coś innego. Jednocześnie powiedzieć, że człowiek jest skłonny do głupoty i nieuzasadnionego okrucieństwa nawet w stosunku do własnego potomstwa. Ale stale widzę też bezprzykładne zaangażowanie ludzi w sprawy dobre. Mam nadzieję, że Ty nie masz mi za złe moich uwag. Trzymam kciuki za pieseczka. Mam tylkokjedną znajomą w Szczecinie, ale ona bardzo dużo pracuje i chociaż ma dom z ogródkiem obawiam się, że piesek u nich byłby bardzo samotny. Witaj Maliszko, wiem, co chciałaś powiedzieć, rozumiem to i wcale się na Ciebie nie gniewam. Mieszkam na trasie oprzelotowej do różnych miejscowości wypoczynkowych i ludzie wyrzucają u nas mnóstwo zwierząt. Jestem przez to rozgoryczona, bo nie wszystkim mogę pomóc. Człowiek chciałby świat naprawić, ale niestety nie jest to możliwe :). Piesek, mam nadzieję, jest już szczęśliwy, w swoim nowym domku. On faktycznie potrzebował 'swojego człowieka' i dzieci, które kocha. Jestem... spróbuje wkleic kilka zdjec z gór :D Urlop sie udał, odpoczynek zaliczony. I sporo km za nami.(...) Buziaki!! Olinko, piękna trasa, piękne wakacje, gratuluję wyboru miejsca :D. Polu gdybym byla w pl wzielabym pieska, strasznie chcialabym psiaka, ostatnio juz prawie pod wplywem emocji chcialam wziac pieska z ogloszenia, dobrze ze moje zapaly ostudzil narzeczony, bo nie bedac na swoim bardzo trudno miec zwierzaka, pierwsza sprawa, ze tu przewaznie jest zakaz posiadania zwierzat (jak sie wynajmuje), wiec mojego kota ukrywam a druga, ze potem z przerpowadzkami klopot, tak jak teraz musze szukac parteru ze wzgledu na kotka:) Witaj Sandruś, dzięki za wsparcie, jak widzisz pomogło. Tyle Was słało dobre życzenia, że wreszcie się spełniły. I tak jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojego TŻ, że wybierając mieszkanie kierujecie się dobrem kotka. Myślę, ze decyzja pozostania w dawnym, wypieszczonym przez Was mieszkanku, jest dobra. Daleko do pracy, ale za to warunki dobre. Helo Jest zdecydowanie już lepiej (co by nie zachwalić ) Dzięki raz jeszcze za ciepluchne słowa skierowane do Mnie :mrgreen: Wszystkim Mnie wspierających -BUZIAKI DLA Was Nie uwierzycie, wyżaliłam się Swojej koleżance (że stało się jak się stało) -..... i ...........wszystko potoczyło się w "szalonym" tempie :wink: wykonała telefon do swojej pracy - i już wczoraj wieczorem byłam na rozmowie o TĘ właśnie pracę ,dziś zrobiłam z rana badania i.....jestem po 1 dniu 8 godz, pracy :lol: Nie jest to może marzenie mojego życia (praca na kasie ) ale zawsze to coś i jakiś grosz wpadnie... Polu napewno ktoś się znajdzie chcący i kochający zwierzaki ,wierz w to :mrgreen: Hej, Maleństwo! Moja babcia mówiła, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Może i w Twoim przypadku tak będzie. Może dostaniesz jeszcze lepszą pracę od tej, którą Ci teraz zaoferowano? Najważniejsze, ze nie jesteś bez środkow do życia. Życzę Twojemu mężowi szybkiego znalezienia pracy, I dzięki za moralne wsparcie :D. POLA masz rację ,takie małe dzieciaczki są tak słodkie. Niestety starsi koledzy szybko sprowadzą ich na inną drogę i już nie będą takie niewinne. Tak Jolciu, to prawda. Ale kiedyś zdarzyło mi się prowadzić klasę od 1 klasy podstawówki do 3 gimnazjum i to było wspaniałe. Patrzyłam, jak Ci ludzie się zmieniali, rośli, dorośleli. Do tej pory ich traktuję jak po trosze moje własne. Niektórzy poszli nawet w moje ślady. Wiesz, jakie to fajne? AZ i Gosiulek, życzę Wam najwspanialszych, wymarzonych ślubów i wesel. I dzielcie się wrażeniami Polu bardzo ładny awatar :-* A dziękuję Ci Marudko, dziś go też zobaczylam. Ale i tak poprzedni bardziej mi się podobał :D. Mój pies jest bardziej fotogeniczny i nie potrzebny mu photoshop, a mnie by się przydal :). Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.