Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

BALLADA O VIAGRZE

TEKST PRZEZNACZONY TYLKO DLA DOROSŁYCH ODBIORCÓW!

Słuchajcie ludziska

Zaśpiewam Wam balladę.

Kupił wiagrę dziadek

Taki był przypadek.

Przybiega z apteki

Lachą drzwi otwiera

Babka przerażona

Na niego spoziera.

Coś ty stary zrobił,

Że ci stoi kuśka.

Nie ma czasu gadać

Chodź babo do łóżka.

Jęczy dziadek, stęka,

Dymać już nie może,

A tu kuśka stoi

Mój ty Panie Boże.

Babka rozpalona

Jęków nie chce słuchać,

Biednemu dziadkowi

Dalej każe ruchać.

Mówi dziadek babce

Rady mej posłuchaj,

Ja się wznak położę

Ty się sama ruchaj!

Tak se używała,

Że gorączka spadła.

Babka wykończona

Koło dziadka padła.

Dziadek wstał z tapczanu

Złapał w biegu gatki

I pędem poleciał

Dymać do sąsiadki.

Siadła na tapczanie

Załamana babka,

Przez tę całą wiagrę

Wnet pochowam dziadka.

Patrzy w okno babka

Pies to czy niedźwiadek,

A to od sąsiadki

wlecze się jej dziadek.

Stanęła w drzwiach babka

Wiagrę mu zabrała,

Dymał będziesz wtedy

Gdy ja będę chciała.

Clinton z Ameryki

Wiagrę tę nam przysłał

Aby o swej biedzie

W Polsce nikt nie mylał.

Cwaniak z tego Billa

Cygaro ma zdrowe,

Gdyby chciał to mógłby

Wydymać i krowę.

Z tej ballady morał

Wnet wynika taki,

Będzie w Polsce biednie,

Lecz będą dzieciaki.

Przyszłość to narodu,

Lecz żyć nie ma za co,

Nasi pracodawcy

Nam chujowo płac±.

Wielebny z ambony

Już zaciera ręce,

Chrztów w Polsce przybędzie

Poza tym nic więcej.

Wpierw z aborcją walkę

W Polsce prowadzili,

Teraz wiagrę dali

Byśmy się mnożyli.

Biedny Polak, biedny

Z biedą się boryka,

Wpierw go dymał ruski

Teraz Ameryka

Opublikowano

PAMIĘTNIK CNOTLIWEGO MŁODZIEŃCA

TEKST PRZEZNACZONY TYLKO DLA DOROSŁYCH ODBIORCÓW!

Był młodzieniec raz cnotliwy

Cichy skromny urodziwy

Nawet jego własna matka

Nie wiedziała co ma w gatkach

Czuł że tam mu cos sterczało

Wiedział że się tym sikało

Lecz tej części jego ciała

żadna z dziewczyn nie widziała

Kiedy sikać mu się chciało

że wytrzymać się nie dało

Kiedy to wyciągnąć musiał

Zamknął oczy i tak siusiał

Czasem mu to miękkie ciało

W spodniach rosło i sztywniało

Podnosiło się do góry

Wyłaziło wprost ze skóry

Wtedy modlił się do rana

By wypędzić stąd szatana

Który wszedł mu między nogi

I wystawiał swoje rogi

Ten młodzieniec ten cnotliwy

Był nad zwyczaj urodziwy

On budowę miał atlety

Pożądały go kobiety

Nie jedna by pokazała

Wdzięk i urok swego ciała

Jedna biustem druga zadkiem

Lub kolankiem, udem gładkim

Uśmiechały się do niego

Lecz nie wiedział on dlaczego

I dogodzić im nie umiał

Bo się na tym nie rozumiał

Aż znalazła się "Żaneta"

Młoda piękna to kobieta

Powiedziała : w moje sieci

Szybko ten aniołek wleci

Najpierw dam mu trochę czasu

Potem wezmę go do lasu

I udała jej się sztuka

Razem z chłopcem lasu szuka

Jej na miłość już się zbiera

Nogę w nogę już zaciera

Idą sobie pod drzewami

Ona trze już kolanami

Patrzy chłopiec co się dzieje

Panna się na nogach chwieje

On nie czuły na urodę

Chciał polecieć gdzieś po wodę

Panna widząc co się święci

Nagle się zaczęła kręcić

A on przyznał się w rozpaczy

że on nie wie co to znaczy

Pofrunęły majtki w krzaki

Zabłysnęły czarne kłaki

Jaka śmieszna jej figurka

Zamiast członka jakąś dziurka

Lecz na próżno się wyrywa

Panna siłą go porywa

Kolanami go przyciska

Dziura staje się już śliska

Chłopiec nie miał woli Bożej

Więc wyrywa się jak może

Młodzieniec w rozpaczy cały

Wpadł na pomysł doskonały

By w brutalny sposób dziki

Wykorzystać swoje siki

Szarpnął mocno za rozporek

żeby zrobić w nim otworek

Chciał się zabrać do sikania

A tu potwór się wyłania

Cos długiego jak sprężyna

I podnosić się zaczyna

Nad jej gęstym czarnym puchem

Porusza się dzikim ruchem

Miota się jak w obłąkaniu

Ani myśli o sikaniu

Tylko według praw natury

łeb swój wpycha wprost do dziury

Między rozłożone uda

Patrzy chłopiec co za cuda

Wszak to jego własne ciało

Tak się strasznie rozbrykało

A że był to wzór czystości

Nic nie wiedział o miłości

Zaczął ruszać się do góry

By wyciągnąć członka z dziury

Wtedy panna szybkim ruchem

Rozpoczęła ruszać brzuchem

I tak według praw natury

Gdy on w dół ona do góry

Tak mu dobrze się zrobiło

Tak rozkosznie i tak miło

Tak mu słodko dziewczę szepcze

Tak mi rób kochanie jeszcze

Chciałby jeszcze to powtórzyć

Ale przestał mu już służyć

I młodzieniec urodziwy

Nagle przestał być cnotliwy

Opublikowano

Raporty policyjne

Obywatel mial rane glowy w okolicy za lewym uchem, gleboka, mocno krwawiaca, przypuszczalnie zadana tepym narzedziem. Zapytalem, co sie stalo, gdzie jest sprawca ? "Nic sie nie stalo, wyjebalem sie" - odparl. Oswiadczylem, ze jestem z policji, choc to bylo widac po mundurze, ale ofiara kazala spierdalac.

* * *

Rano denat pojechał do pracy w hucie. Po pracy wrócił pijany, pobił żonę taboretem zaraz poszedł spać. Nazajutrz żona denata zgłosiła na posterunku, że denat nie żyje.

* * *

Artysta oswiadczyl, ze przez okno wyskoczyl sam. Otóz bedac w swojej pracowni uslyszal kroki na korytarzu. Zapytal, kto tam chodzi ? Odpowiedziano: "Krasnoludki". Malarz bedac w strachu, nie namyslajac sie dlugo wyskoczyl z polozonego na pierwszym pietrze balkonu i doznal obrazen ciala

* * *

Elżbieta T.powiedziała mi ustnie, że mąż czesto ją bije, lecz gdyby nawet ją zabił, to i tak nie pójdzie na niego ze skargą na policję.

* * *

W tym momencie poszkodowany X zazadal, aby w protokole umiescic wpis, ze zostal zabity, a nie pobity przez syna. Mimo tego oswiadczenia nie moze byc mowy o przestepstwie morderstwa, bo X dalej siedzi w tym czasie na krzesle.

* * *

Na miejscu wypadku ustaliłem, że ofiarą potrącenia przez samochód jest Agnieszka D. c. Stanisława, lat 9, zamieszkała w Lutczy, panna, bez zawodu i bez przynależnosci partyjnej(...). Sprawcy wypadku oraz ofierze - Agnieszce D, lat 9 pobrano krew do badan na zawartość alkoholu.

* * *

Scisly zwiazek mial z ta tragedia alkohol, który na skutek upojenia i zasniecia mógl spasc ze schodów na kraweznik, doznajac zle skutkujacych obrazen. Bez udzialu osób trzecich mezczyzna tracil wielokrotnie równowage i upadal. Przypadkowi przechodnie próbowali pomóc w podniesieniu z ziemi, ale nie dawalo to oczekiwanych efektów, gdyz wspomniany mezczyzna nie angazowal sie do osiagniecia tego celu. Dalszy przebieg zdarzen z jego udzialem jest nieznany az do momentu znalezienia go w stanie nieprzytomnosci w pozycji horyzontalnej na pograniczu chodnika i jezdni. Uszkodzenia ciala mial w okolicach potylicznych glowy, powstaly na skutek dzialania tepego, twardego narzedzia. Mogly powstac w wyniku upadku z wysokosci wlasnego wzrostu."

* * *

Z opinii sołtysa wsi, wystawionej notorycznemu chuliganowi: "W miejscu swego zamieszkania Kazimierz C.cieszy się bardzo dobrą opinią. Wprawdzie czasami upija się do nieprzytomności, ale leży wtedy spokojnie na drodze i nikogo nie zaczepia. Dlatego chuliganem w naszej wsi nie jest i cieszy się u nas dobrą opinią(...).

* * *

Podczas ogledzin drogi asfaltowej ujawniono slady gwaltownego hamowania kopyt konskich i zmiany biegu z prawej strony jezdni na lewa. W wyniku ostrego hamowania konia denat wyrywajac garsc wlosia z grzywy uderzyl glowa o podloze asfaltowe, w wyniku czego doznal zlamania podstawy czaszki i rozerwania mózgu. Mimo starannie prowadzonego dochodzenia nie stwierdzono przestepczego dzialania osób trzecich.

* * *

Na trawniku w Rynku leżał jak zwykle obok ławki znany mi Zygmunt J. Wymienionego obywatela nie legitymowałem, gdyż znam go osobiście, a i tak wymieniony nie nosi przy sobie dowodu osobistego, więc legitymowanie nie miałoby najmniejszego celu. Podany mu probierz trzeźwości nie zmienił koloru warstwy wskaźnikowej, ponieważ Zygmunt J. nie był w stanie nadmuchać w probierz.

* * *

Z notatki slużbowej plutonowego MO: "Na miejscu zdarzenia stwierdziłem, że u Grzegorza P. w wyniku porażenia prądem elektrycznym nastąpił śmiertelny zgon.

* * *

Podejrzany Witold W. dokonał czynu lubieżnego w ten sposób, że podczas imienin bedąc pod wpływem alkoholu uchwycił Mariolę F. za jej przyrządy płciowe. Pokrzywdzona nie będzie składać wniosku o ściganie.

* * *

W czasie kontroli meliny u obywatelki Joanny H. zastałem siedzącą na krześle sąsiadkę, lecz innych rzeczy pochodzących z kradzieży nie ujawniłem.

* * *

Fragment notatki slużbowej z 1967 roku: "W dniu dzisiejszym wymierzyłem mandat karny w wysokości 100 (słownie sto złotych) obywatelowi Janowi R. za to, ze wjechał do miasta koniem osranym jak krowa".

* * *

Fragment protokołu oględzin miejsca włamania: "Na miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce ślady błota pochodzące najprawdopodobniej od czubków butów ludzkich".

* * *

(...)Nadto wyrażam uzasadnioną obawę, że ściaganie dalszych rat alimentacyjnych z osoby Wacława D. może natrafić na pewne trudności, ponieważ do naszego Posterunku MO nadeszła wiadomość ze Stargardu Szczecińskiego, że Wacław D. aktualnie się powiesił(...).

* * *

Z notatki służbowej członka ORMO: "(...) Za odstąpienie od czynności służbowych podejrzana o nielegalny wyrób spirytusu Genowefa T. zaproponowała mi do wyboru: pełne wiadro wysoko procentowego bimbru albo stosunek z jej osobą, przy czym ja w tym dniu na stosunek z jej osobą nie miałem większej ochoty(...)".

* * *

Izabella J. zgłosiła dziś w tut. Komendzie, że niejaki Seweryn G. wracając po pijanemu z dyskoteki w restauracji Carpatia dopuścił się wybryku nieobyczajnego wobec nieletnich dziewcząt, gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia(...).

* * *

Władysław B. bedąc w stanie głębokiego upojenia alkoholowego dostał ataku białej gorączki, gdyż pociął się po rękach nożem rzeźnickim i wygrażal nim wszystkim domownikom. Poza tym nie był agresywny(...).

* * *

Około dwóch tygodni temu denat Dariusz J. pobił się w restauracji Wierchy kategorii III z Zenonem G., po czym zbiegł. Przez następne kilka dni denat był widziany na melinie u Antoniny F., gdzie wyczyniał różne figle, aż w dniu wczorajszym denat zmarł, gdyż zatruł się śmiertelnie denaturatem(...).

* * *

(...)Do Pawla G. przyszedł w nocy jego kolega z pracy i przewrócił telewizor kolorowy, który był spity jak świnia(...).

* * *

Zapytany przeze mnie Maciej K. dlaczego wraca dziś do domu rowem melioracyjnym, a nie drogą publiczną, jak normalni ludzie, ten odpowiedział mi, że robi tak zawsze, gdy nieco wypije. Szanuje bowiem przepisy kodeksu drogowego i nie chciałby komplikować ruchu pojazdów na drodze publicznej. (...)Wydaje mi się, że Maciej K. postępuje słusznie , bo gdyby wszyscy pijani tak robili, nie byłoby tylu pieszych rozjechanych przez samochody(...)".

* * *

Ze skargi obywatela Marka W. skierowanej do komendanta MO w H.: "Mam pretensje do st.sierż. Bolesława W. za to, że wypałował mnie wczoraj, kiedy wracałem nocą z dyskoteki w H., a biała pałka, którą mnie wypałował była brudna(...)".

* * *

Marcin G. trzymał w ręku trzepaczkę, którą na oczach mieszkańców i dzieci oraz wychodzącej ze szkoły młodzieży wyprawiał niesamowite orgie(...).

* * *

W ostatnia niedzielę wracający z kościoła ludzie powiadomili tutejszy Posterunek MO, że na trawniku obok kościoła leży spity do nieprzytomności Eugeniusz J. i ksiądz proboszcz bardzo prosi, aby go stamtąd uprzątnąć. Natychmiast udałem się na wskazane miejsce i stanowczym tonem wydałem spitemu do nieprzytomności polecenie, aby natychmiast zmienił miejsce wylegiwania się. On odpowiedział mi bełkotliwie, że nie zna przykazania, które by nakazywało mu stać na baczność pod kościołem i bezczelnie leżał dalej.

* * *

Fragment protokołu przesłuchania Krzysztofa R., podejrzanego o zgwałcenie Violetty K.: "(...)Zeznaję, że nigdy w życiu nie miałem zamiaru zgwałcic Violetty K., lecz ta *** dobrowolnie mi się podłożyła, więc sama sobie zawiniła. Wyjaśniam również, że ta cała afera ze zgwałceniem to wredna robota jej matki -Karoliny K. (również stara ***), która od pewnego czasu usilnie i osobiście chce się ze mną przespać, lecz ja nie tknąłbym tej maszkary bez zębów bez wypicia przynajmniej jednego litra wódki(...)".

* * *

W dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyżurnego udałem się na ulicę Partyzantów, gdzie nietrzeźwy Jarosław R. oddawał prywatnie mocz i inne ekstramenty fizjologiczne, co czynił w biały dzień publicznie pod oknami budynku Komitetu Miejskiego PZPR. Wezwałem go, by natychmiast zaprzestał tych czynności, lecz na moje wezwanie Jaroslaw R., zareagował negatywnie(...).

* * *

Z akt sądowych sprawy rozwodowej w Sądzie Rejonowym w S.: "Moja żona Danuta P. od dłuższego czasu całkowicie uniemożliwia nasze współżycie seksualne poprzez grę na flecie, zwłaszcza w godzinach nocnych, co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe. Moje prośby, by za

Opublikowano

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.

Ordynator odpowiedział:

- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.

- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.

- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

Panie doktorze członek mi nie staje. Doktor ujął członek w dłoń i po chwili członek się naprężył.

- Przecież staje

- No tak ale nie mam wyrtysku!

Dr poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.

- No wytrysk jest no to co pan jeszcze chce?!

- Buzi

Opublikowano

Botanika na wesoło

DZIEWICA POSPOLITA

Roślina krótkotrwała,

wymagająca szczególnej pielęgnacji.

Chętnie poddaje się flancowaniu.

STARA PANNA

Roślina długotrwała i pnąca,

czepiająca się wszystkiego i wszystkich.

Żyje w miejscach odosobnionych

nie wiadomo z kim.

KOCHANKA

Roślina kwitnąca pasożytnicza

z gatunku motylkowatych.

Z uwagi na duże koszty

w naszych warunkach

trudna do hodowli domowej.

Rozkwita nocą.

ŻONA

Pożyteczne zwierzę domowe,

pociągowe, bardzo nerwowe,

ale wytrwałe.

Żywi się odpadkami,

w hodowli domowej bardzo opłacalna

przynosząca duże korzyści.

ROZWÓDKA

Należy do owadów

występujących w dużych ilościach,

znana w przyrodzie

pod nazwą szarańcza.

Samiczki pozostawia w spokoju,

samców niszczy od korzenia.

Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni.

WDOWA

Wierzba z gatunku płaczących,

szybko próchniejąca.

KAWALER

Ptak przelotny,

dzieci swoje podrzuca innym

i wówczas zmienia miejsce pobytu.

Jest trudny do chwycenia w sidła.

STARY KAWALER

Grzyb jadowity o gorzkim smaku.

Żyje przeważnie sam lub

w symbiozie z purchawką pospolitą

MĄŻ

Zwierzę domowe z gatunku leniwców.

Ze względu na dużą żarłoczność

w warunkach domowych przynosi duże straty.

W hodowli nieopłacalny.

Pochodzenie – skrzyżowanie trutnia

z padalcem.

Opublikowano

O kurczaki juz nie ma nikogo,troszke sie zasiedzialem

dobranoc wszystkim szczypiorkom,glowa do gory jutro tez jest dzien

i bedzie lepszy dzien

pozdrawaim z pieknej szkocji

Opublikowano

witam,Lenox nie znalazłam w Twoich wypowiedziach nic co by dotyczyło mojego imienia:), a pisałeś ze masz cos......

A tak na marginesie to nasze forum zamienia sie w forum śmiechu, kawałów i dowcipów, mnie to odpowiada, niewiem jak innym??? Śliweczko fajnie ze sie czasem pojawiasz i masz takie wiosenne zdjecie:) pozdrawiam z pochmurnego śląska

Opublikowano
Imionnik erotyczny: część 1

1

Choć pieszczochy są WIESŁAWY,

W dzień się wstydzą seks-zabawy.

Z Wiesią szybko się uporasz,

Gdy wytrzymasz do wieczora;

Jak się ciemno zrobi wszędzie -

Wiesia pupą... świecić będzie!

2

To nieprawda, że GRAŻYNKI,

Można ściskać, jak sprężynki!

Chcesz spodobać się Grażynce?

W tańcu - ściskaj ją za ręce!

Potem sama ci podpowie,

Jak masz ściskać ją... w alkowie

3

Powiem krótko - u JOLANTY

Skrzą się oczy, jak brylanty!

Jeśli wpadniesz w oko Joli,

Tul ją czule - pieść dowoli.

Jak spowolnisz tempo nieco,

Jolce oczy znów(!) zaświecą.

4

Mają za złe chłopcy GOSI,

Że wełniane majty nosi.

Na nic prośby (twe!) - intrygi

NIE ZAMIENI MAJT NA FIGI!!!.

Musisz jej obiecać... pyska;

Niech ją - w pupę gumka ściska!

5

Żadnych wad nie mają ANIE;

Są kochliwe n-i-e-s-ł-y-ch-a-n-i-e!

Nawet gdy się Ania wzbrania,

Bierz się śmiało do kochania;

Ile możesz - z Anią grzesz...

Pieść ją w poprzek, wzdłuż i wszerz!

6.

O wielkosci cnót Bogusi

Wszyscy znaja juz od Rusi

Kiedy spotkasz sie z Bogumilą

Działaj żeby bylo miło

Pieść i całuj ją językiem

Ona zajmie się wężykiem

Opublikowano
witam,Lenox nie znalazłam w Twoich wypowiedziach nic co by dotyczyło mojego imienia:), a pisałeś ze masz cos......

A tak na marginesie to nasze forum zamienia sie w forum śmiechu, kawałów i dowcipów, mnie to odpowiada, niewiem jak innym??? Śliweczko fajnie ze sie czasem pojawiasz i masz takie wiosenne zdjecie:) pozdrawiam z pochmurnego śląska

Witaj bogi

zgodnie z zyczeniem i obietnica masz powyzej

WIEM I WIDZE ALE CZY TO JEST COS ZLEGO W TYM ZE JEST WESOLO

JAK JETS WESOLO TO LEPIEJ PRZECHODZI SIE ROZNE SYTUACJE STRESOWE

ALE TO JETS TYLKO MOJE ZDANIE NIE MOGE WYPOWIADAC SIE ZA INNYCH

OOOOO WIDZE ZE UCIEKLAS OKI WIEM ZE PRZECZYTASZ TO POZNIEJ

POZDRAWIAM

Opublikowano
Witaj bogi

zgodnie z zyczeniem i obietnica masz powyzej

WIEM I WIDZE ALE CZY TO JEST COS ZLEGO W TYM ZE JEST WESOLO

JAK JETS WESOLO TO LEPIEJ PRZECHODZI SIE ROZNE SYTUACJE STRESOWE

ALE TO JETS TYLKO MOJE ZDANIE NIE MOGE WYPOWIADAC SIE ZA INNYCH

OOOOO WIDZE ZE UCIEKLAS OKI WIEM ZE PRZECZYTASZ TO POZNIEJ

POZDRAWIAM

jestem jestem, nie ucieklam, ale nie moge sobie pozwolic na drugi dzień spedzony przy kompie:),wiec bede dzisiaj z tzw. doskoku:) sa juz moje dzieci,wiec obiad itp.. no dzieki za wierszyk, ale Bogumiła to inne imię od Bogusławy, ale moze byc:). Ja też nie widze nic złego w dobrej porcji śmiechu, dla mnie moze byc, niektóre kawały są po prostu rewelacyjne, śmieje sie do monitora, ale mam nadzieje ze nie tylko ja:)... narazie

Opublikowano
jestem jestem, nie ucieklam, ale nie moge sobie pozwolic na drugi dzień spedzony przy kompie:),wiec bede dzisiaj z tzw. doskoku:) sa juz moje dzieci,wiec obiad itp.. no dzieki za wierszyk, ale Bogumiła to inne imię od Bogusławy, ale moze byc:). Ja też nie widze nic złego w dobrej porcji śmiechu, dla mnie moze byc, niektóre kawały są po prostu rewelacyjne, śmieje sie do monitora, ale mam nadzieje ze nie tylko ja:)... narazie

Rewelacyjne,sa super czytajac Wasze lub to co pisalem niejednokrotnie smialem sie do lez tak ze musialem czytac na raty a miesnie brzucha to bola mnie jeszcze dzisiaj

Masz racje to sa rozne imiona ale troszke cierpliwoosci cos bedzie i dla Boguslawy

Daj mi troszke czasu

pozdrawiam wszsytkie szczpiorki

mam super pogode take ze az milo wyjsc ....ale chyba posiedze w domu

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.