lenox Opublikowano 23 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2009 BALLADA O VIAGRZE TEKST PRZEZNACZONY TYLKO DLA DOROSŁYCH ODBIORCÓW! Słuchajcie ludziska Zaśpiewam Wam balladę. Kupił wiagrę dziadek Taki był przypadek. Przybiega z apteki Lachą drzwi otwiera Babka przerażona Na niego spoziera. Coś ty stary zrobił, Że ci stoi kuśka. Nie ma czasu gadać Chodź babo do łóżka. Jęczy dziadek, stęka, Dymać już nie może, A tu kuśka stoi Mój ty Panie Boże. Babka rozpalona Jęków nie chce słuchać, Biednemu dziadkowi Dalej każe ruchać. Mówi dziadek babce Rady mej posłuchaj, Ja się wznak położę Ty się sama ruchaj! Tak se używała, Że gorączka spadła. Babka wykończona Koło dziadka padła. Dziadek wstał z tapczanu Złapał w biegu gatki I pędem poleciał Dymać do sąsiadki. Siadła na tapczanie Załamana babka, Przez tę całą wiagrę Wnet pochowam dziadka. Patrzy w okno babka Pies to czy niedźwiadek, A to od sąsiadki wlecze się jej dziadek. Stanęła w drzwiach babka Wiagrę mu zabrała, Dymał będziesz wtedy Gdy ja będę chciała. Clinton z Ameryki Wiagrę tę nam przysłał Aby o swej biedzie W Polsce nikt nie mylał. Cwaniak z tego Billa Cygaro ma zdrowe, Gdyby chciał to mógłby Wydymać i krowę. Z tej ballady morał Wnet wynika taki, Będzie w Polsce biednie, Lecz będą dzieciaki. Przyszłość to narodu, Lecz żyć nie ma za co, Nasi pracodawcy Nam chujowo płac±. Wielebny z ambony Już zaciera ręce, Chrztów w Polsce przybędzie Poza tym nic więcej. Wpierw z aborcją walkę W Polsce prowadzili, Teraz wiagrę dali Byśmy się mnożyli. Biedny Polak, biedny Z biedą się boryka, Wpierw go dymał ruski Teraz Ameryka Cytuj
lenox Opublikowano 23 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2009 PAMIĘTNIK CNOTLIWEGO MŁODZIEŃCA TEKST PRZEZNACZONY TYLKO DLA DOROSŁYCH ODBIORCÓW! Był młodzieniec raz cnotliwy Cichy skromny urodziwy Nawet jego własna matka Nie wiedziała co ma w gatkach Czuł że tam mu cos sterczało Wiedział że się tym sikało Lecz tej części jego ciała żadna z dziewczyn nie widziała Kiedy sikać mu się chciało że wytrzymać się nie dało Kiedy to wyciągnąć musiał Zamknął oczy i tak siusiał Czasem mu to miękkie ciało W spodniach rosło i sztywniało Podnosiło się do góry Wyłaziło wprost ze skóry Wtedy modlił się do rana By wypędzić stąd szatana Który wszedł mu między nogi I wystawiał swoje rogi Ten młodzieniec ten cnotliwy Był nad zwyczaj urodziwy On budowę miał atlety Pożądały go kobiety Nie jedna by pokazała Wdzięk i urok swego ciała Jedna biustem druga zadkiem Lub kolankiem, udem gładkim Uśmiechały się do niego Lecz nie wiedział on dlaczego I dogodzić im nie umiał Bo się na tym nie rozumiał Aż znalazła się "Żaneta" Młoda piękna to kobieta Powiedziała : w moje sieci Szybko ten aniołek wleci Najpierw dam mu trochę czasu Potem wezmę go do lasu I udała jej się sztuka Razem z chłopcem lasu szuka Jej na miłość już się zbiera Nogę w nogę już zaciera Idą sobie pod drzewami Ona trze już kolanami Patrzy chłopiec co się dzieje Panna się na nogach chwieje On nie czuły na urodę Chciał polecieć gdzieś po wodę Panna widząc co się święci Nagle się zaczęła kręcić A on przyznał się w rozpaczy że on nie wie co to znaczy Pofrunęły majtki w krzaki Zabłysnęły czarne kłaki Jaka śmieszna jej figurka Zamiast członka jakąś dziurka Lecz na próżno się wyrywa Panna siłą go porywa Kolanami go przyciska Dziura staje się już śliska Chłopiec nie miał woli Bożej Więc wyrywa się jak może Młodzieniec w rozpaczy cały Wpadł na pomysł doskonały By w brutalny sposób dziki Wykorzystać swoje siki Szarpnął mocno za rozporek żeby zrobić w nim otworek Chciał się zabrać do sikania A tu potwór się wyłania Cos długiego jak sprężyna I podnosić się zaczyna Nad jej gęstym czarnym puchem Porusza się dzikim ruchem Miota się jak w obłąkaniu Ani myśli o sikaniu Tylko według praw natury łeb swój wpycha wprost do dziury Między rozłożone uda Patrzy chłopiec co za cuda Wszak to jego własne ciało Tak się strasznie rozbrykało A że był to wzór czystości Nic nie wiedział o miłości Zaczął ruszać się do góry By wyciągnąć członka z dziury Wtedy panna szybkim ruchem Rozpoczęła ruszać brzuchem I tak według praw natury Gdy on w dół ona do góry Tak mu dobrze się zrobiło Tak rozkosznie i tak miło Tak mu słodko dziewczę szepcze Tak mi rób kochanie jeszcze Chciałby jeszcze to powtórzyć Ale przestał mu już służyć I młodzieniec urodziwy Nagle przestał być cnotliwy Cytuj
lenox Opublikowano 23 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2009 Raporty policyjne Obywatel mial rane glowy w okolicy za lewym uchem, gleboka, mocno krwawiaca, przypuszczalnie zadana tepym narzedziem. Zapytalem, co sie stalo, gdzie jest sprawca ? "Nic sie nie stalo, wyjebalem sie" - odparl. Oswiadczylem, ze jestem z policji, choc to bylo widac po mundurze, ale ofiara kazala spierdalac. * * * Rano denat pojechał do pracy w hucie. Po pracy wrócił pijany, pobił żonę taboretem zaraz poszedł spać. Nazajutrz żona denata zgłosiła na posterunku, że denat nie żyje. * * * Artysta oswiadczyl, ze przez okno wyskoczyl sam. Otóz bedac w swojej pracowni uslyszal kroki na korytarzu. Zapytal, kto tam chodzi ? Odpowiedziano: "Krasnoludki". Malarz bedac w strachu, nie namyslajac sie dlugo wyskoczyl z polozonego na pierwszym pietrze balkonu i doznal obrazen ciala * * * Elżbieta T.powiedziała mi ustnie, że mąż czesto ją bije, lecz gdyby nawet ją zabił, to i tak nie pójdzie na niego ze skargą na policję. * * * W tym momencie poszkodowany X zazadal, aby w protokole umiescic wpis, ze zostal zabity, a nie pobity przez syna. Mimo tego oswiadczenia nie moze byc mowy o przestepstwie morderstwa, bo X dalej siedzi w tym czasie na krzesle. * * * Na miejscu wypadku ustaliłem, że ofiarą potrącenia przez samochód jest Agnieszka D. c. Stanisława, lat 9, zamieszkała w Lutczy, panna, bez zawodu i bez przynależnosci partyjnej(...). Sprawcy wypadku oraz ofierze - Agnieszce D, lat 9 pobrano krew do badan na zawartość alkoholu. * * * Scisly zwiazek mial z ta tragedia alkohol, który na skutek upojenia i zasniecia mógl spasc ze schodów na kraweznik, doznajac zle skutkujacych obrazen. Bez udzialu osób trzecich mezczyzna tracil wielokrotnie równowage i upadal. Przypadkowi przechodnie próbowali pomóc w podniesieniu z ziemi, ale nie dawalo to oczekiwanych efektów, gdyz wspomniany mezczyzna nie angazowal sie do osiagniecia tego celu. Dalszy przebieg zdarzen z jego udzialem jest nieznany az do momentu znalezienia go w stanie nieprzytomnosci w pozycji horyzontalnej na pograniczu chodnika i jezdni. Uszkodzenia ciala mial w okolicach potylicznych glowy, powstaly na skutek dzialania tepego, twardego narzedzia. Mogly powstac w wyniku upadku z wysokosci wlasnego wzrostu." * * * Z opinii sołtysa wsi, wystawionej notorycznemu chuliganowi: "W miejscu swego zamieszkania Kazimierz C.cieszy się bardzo dobrą opinią. Wprawdzie czasami upija się do nieprzytomności, ale leży wtedy spokojnie na drodze i nikogo nie zaczepia. Dlatego chuliganem w naszej wsi nie jest i cieszy się u nas dobrą opinią(...). * * * Podczas ogledzin drogi asfaltowej ujawniono slady gwaltownego hamowania kopyt konskich i zmiany biegu z prawej strony jezdni na lewa. W wyniku ostrego hamowania konia denat wyrywajac garsc wlosia z grzywy uderzyl glowa o podloze asfaltowe, w wyniku czego doznal zlamania podstawy czaszki i rozerwania mózgu. Mimo starannie prowadzonego dochodzenia nie stwierdzono przestepczego dzialania osób trzecich. * * * Na trawniku w Rynku leżał jak zwykle obok ławki znany mi Zygmunt J. Wymienionego obywatela nie legitymowałem, gdyż znam go osobiście, a i tak wymieniony nie nosi przy sobie dowodu osobistego, więc legitymowanie nie miałoby najmniejszego celu. Podany mu probierz trzeźwości nie zmienił koloru warstwy wskaźnikowej, ponieważ Zygmunt J. nie był w stanie nadmuchać w probierz. * * * Z notatki slużbowej plutonowego MO: "Na miejscu zdarzenia stwierdziłem, że u Grzegorza P. w wyniku porażenia prądem elektrycznym nastąpił śmiertelny zgon. * * * Podejrzany Witold W. dokonał czynu lubieżnego w ten sposób, że podczas imienin bedąc pod wpływem alkoholu uchwycił Mariolę F. za jej przyrządy płciowe. Pokrzywdzona nie będzie składać wniosku o ściganie. * * * W czasie kontroli meliny u obywatelki Joanny H. zastałem siedzącą na krześle sąsiadkę, lecz innych rzeczy pochodzących z kradzieży nie ujawniłem. * * * Fragment notatki slużbowej z 1967 roku: "W dniu dzisiejszym wymierzyłem mandat karny w wysokości 100 (słownie sto złotych) obywatelowi Janowi R. za to, ze wjechał do miasta koniem osranym jak krowa". * * * Fragment protokołu oględzin miejsca włamania: "Na miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce ślady błota pochodzące najprawdopodobniej od czubków butów ludzkich". * * * (...)Nadto wyrażam uzasadnioną obawę, że ściaganie dalszych rat alimentacyjnych z osoby Wacława D. może natrafić na pewne trudności, ponieważ do naszego Posterunku MO nadeszła wiadomość ze Stargardu Szczecińskiego, że Wacław D. aktualnie się powiesił(...). * * * Z notatki służbowej członka ORMO: "(...) Za odstąpienie od czynności służbowych podejrzana o nielegalny wyrób spirytusu Genowefa T. zaproponowała mi do wyboru: pełne wiadro wysoko procentowego bimbru albo stosunek z jej osobą, przy czym ja w tym dniu na stosunek z jej osobą nie miałem większej ochoty(...)". * * * Izabella J. zgłosiła dziś w tut. Komendzie, że niejaki Seweryn G. wracając po pijanemu z dyskoteki w restauracji Carpatia dopuścił się wybryku nieobyczajnego wobec nieletnich dziewcząt, gdyż okazywał im publicznie swe dewocjonalia(...). * * * Władysław B. bedąc w stanie głębokiego upojenia alkoholowego dostał ataku białej gorączki, gdyż pociął się po rękach nożem rzeźnickim i wygrażal nim wszystkim domownikom. Poza tym nie był agresywny(...). * * * Około dwóch tygodni temu denat Dariusz J. pobił się w restauracji Wierchy kategorii III z Zenonem G., po czym zbiegł. Przez następne kilka dni denat był widziany na melinie u Antoniny F., gdzie wyczyniał różne figle, aż w dniu wczorajszym denat zmarł, gdyż zatruł się śmiertelnie denaturatem(...). * * * (...)Do Pawla G. przyszedł w nocy jego kolega z pracy i przewrócił telewizor kolorowy, który był spity jak świnia(...). * * * Zapytany przeze mnie Maciej K. dlaczego wraca dziś do domu rowem melioracyjnym, a nie drogą publiczną, jak normalni ludzie, ten odpowiedział mi, że robi tak zawsze, gdy nieco wypije. Szanuje bowiem przepisy kodeksu drogowego i nie chciałby komplikować ruchu pojazdów na drodze publicznej. (...)Wydaje mi się, że Maciej K. postępuje słusznie , bo gdyby wszyscy pijani tak robili, nie byłoby tylu pieszych rozjechanych przez samochody(...)". * * * Ze skargi obywatela Marka W. skierowanej do komendanta MO w H.: "Mam pretensje do st.sierż. Bolesława W. za to, że wypałował mnie wczoraj, kiedy wracałem nocą z dyskoteki w H., a biała pałka, którą mnie wypałował była brudna(...)". * * * Marcin G. trzymał w ręku trzepaczkę, którą na oczach mieszkańców i dzieci oraz wychodzącej ze szkoły młodzieży wyprawiał niesamowite orgie(...). * * * W ostatnia niedzielę wracający z kościoła ludzie powiadomili tutejszy Posterunek MO, że na trawniku obok kościoła leży spity do nieprzytomności Eugeniusz J. i ksiądz proboszcz bardzo prosi, aby go stamtąd uprzątnąć. Natychmiast udałem się na wskazane miejsce i stanowczym tonem wydałem spitemu do nieprzytomności polecenie, aby natychmiast zmienił miejsce wylegiwania się. On odpowiedział mi bełkotliwie, że nie zna przykazania, które by nakazywało mu stać na baczność pod kościołem i bezczelnie leżał dalej. * * * Fragment protokołu przesłuchania Krzysztofa R., podejrzanego o zgwałcenie Violetty K.: "(...)Zeznaję, że nigdy w życiu nie miałem zamiaru zgwałcic Violetty K., lecz ta *** dobrowolnie mi się podłożyła, więc sama sobie zawiniła. Wyjaśniam również, że ta cała afera ze zgwałceniem to wredna robota jej matki -Karoliny K. (również stara ***), która od pewnego czasu usilnie i osobiście chce się ze mną przespać, lecz ja nie tknąłbym tej maszkary bez zębów bez wypicia przynajmniej jednego litra wódki(...)". * * * W dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyżurnego udałem się na ulicę Partyzantów, gdzie nietrzeźwy Jarosław R. oddawał prywatnie mocz i inne ekstramenty fizjologiczne, co czynił w biały dzień publicznie pod oknami budynku Komitetu Miejskiego PZPR. Wezwałem go, by natychmiast zaprzestał tych czynności, lecz na moje wezwanie Jaroslaw R., zareagował negatywnie(...). * * * Z akt sądowych sprawy rozwodowej w Sądzie Rejonowym w S.: "Moja żona Danuta P. od dłuższego czasu całkowicie uniemożliwia nasze współżycie seksualne poprzez grę na flecie, zwłaszcza w godzinach nocnych, co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe. Moje prośby, by za Cytuj
lenox Opublikowano 23 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2009 Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie. Ordynator odpowiedział: - Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę. - Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek. - Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez? Panie doktorze członek mi nie staje. Doktor ujął członek w dłoń i po chwili członek się naprężył. - Przecież staje - No tak ale nie mam wyrtysku! Dr poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił. - No wytrysk jest no to co pan jeszcze chce?! - Buzi Cytuj
lenox Opublikowano 23 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2009 autokrytyka Pazdziocha https://www.youtube.com/watch?v=foOWRwPYrrQ...feature=related Cytuj
lenox Opublikowano 23 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2009 Botanika na wesoło DZIEWICA POSPOLITA Roślina krótkotrwała, wymagająca szczególnej pielęgnacji. Chętnie poddaje się flancowaniu. STARA PANNA Roślina długotrwała i pnąca, czepiająca się wszystkiego i wszystkich. Żyje w miejscach odosobnionych nie wiadomo z kim. KOCHANKA Roślina kwitnąca pasożytnicza z gatunku motylkowatych. Z uwagi na duże koszty w naszych warunkach trudna do hodowli domowej. Rozkwita nocą. ŻONA Pożyteczne zwierzę domowe, pociągowe, bardzo nerwowe, ale wytrwałe. Żywi się odpadkami, w hodowli domowej bardzo opłacalna przynosząca duże korzyści. ROZWÓDKA Należy do owadów występujących w dużych ilościach, znana w przyrodzie pod nazwą szarańcza. Samiczki pozostawia w spokoju, samców niszczy od korzenia. Czyni szkody w ubraniu zwłaszcza w kieszeni. WDOWA Wierzba z gatunku płaczących, szybko próchniejąca. KAWALER Ptak przelotny, dzieci swoje podrzuca innym i wówczas zmienia miejsce pobytu. Jest trudny do chwycenia w sidła. STARY KAWALER Grzyb jadowity o gorzkim smaku. Żyje przeważnie sam lub w symbiozie z purchawką pospolitą MĄŻ Zwierzę domowe z gatunku leniwców. Ze względu na dużą żarłoczność w warunkach domowych przynosi duże straty. W hodowli nieopłacalny. Pochodzenie – skrzyżowanie trutnia z padalcem. Cytuj
lenox Opublikowano 23 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 23 Maja 2009 O kurczaki juz nie ma nikogo,troszke sie zasiedzialem dobranoc wszystkim szczypiorkom,glowa do gory jutro tez jest dzien i bedzie lepszy dzien pozdrawaim z pieknej szkocji Cytuj
m_a_r_g_o_t Opublikowano 24 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2009 O kurczaki juz nie ma nikogo,troszke sie zasiedzialem dobranoc wszystkim szczypiorkom,glowa do gory jutro tez jest dzien i bedzie lepszy dzien pozdrawaim z pieknej szkocji REWELACJA!!pozddrawiam Cytuj
bogi Opublikowano 24 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2009 witam,Lenox nie znalazłam w Twoich wypowiedziach nic co by dotyczyło mojego imienia:), a pisałeś ze masz cos...... A tak na marginesie to nasze forum zamienia sie w forum śmiechu, kawałów i dowcipów, mnie to odpowiada, niewiem jak innym??? Śliweczko fajnie ze sie czasem pojawiasz i masz takie wiosenne zdjecie:) pozdrawiam z pochmurnego śląska Cytuj
lenox Opublikowano 24 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2009 Imionnik erotyczny: część 1 1 Choć pieszczochy są WIESŁAWY, W dzień się wstydzą seks-zabawy. Z Wiesią szybko się uporasz, Gdy wytrzymasz do wieczora; Jak się ciemno zrobi wszędzie - Wiesia pupą... świecić będzie! 2 To nieprawda, że GRAŻYNKI, Można ściskać, jak sprężynki! Chcesz spodobać się Grażynce? W tańcu - ściskaj ją za ręce! Potem sama ci podpowie, Jak masz ściskać ją... w alkowie 3 Powiem krótko - u JOLANTY Skrzą się oczy, jak brylanty! Jeśli wpadniesz w oko Joli, Tul ją czule - pieść dowoli. Jak spowolnisz tempo nieco, Jolce oczy znów(!) zaświecą. 4 Mają za złe chłopcy GOSI, Że wełniane majty nosi. Na nic prośby (twe!) - intrygi NIE ZAMIENI MAJT NA FIGI!!!. Musisz jej obiecać... pyska; Niech ją - w pupę gumka ściska! 5 Żadnych wad nie mają ANIE; Są kochliwe n-i-e-s-ł-y-ch-a-n-i-e! Nawet gdy się Ania wzbrania, Bierz się śmiało do kochania; Ile możesz - z Anią grzesz... Pieść ją w poprzek, wzdłuż i wszerz! 6. O wielkosci cnót Bogusi Wszyscy znaja juz od Rusi Kiedy spotkasz sie z Bogumilą Działaj żeby bylo miło Pieść i całuj ją językiem Ona zajmie się wężykiem Cytuj
lenox Opublikowano 24 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2009 witam,Lenox nie znalazłam w Twoich wypowiedziach nic co by dotyczyło mojego imienia:), a pisałeś ze masz cos...... A tak na marginesie to nasze forum zamienia sie w forum śmiechu, kawałów i dowcipów, mnie to odpowiada, niewiem jak innym??? Śliweczko fajnie ze sie czasem pojawiasz i masz takie wiosenne zdjecie:) pozdrawiam z pochmurnego śląska Witaj bogi zgodnie z zyczeniem i obietnica masz powyzej WIEM I WIDZE ALE CZY TO JEST COS ZLEGO W TYM ZE JEST WESOLO JAK JETS WESOLO TO LEPIEJ PRZECHODZI SIE ROZNE SYTUACJE STRESOWE ALE TO JETS TYLKO MOJE ZDANIE NIE MOGE WYPOWIADAC SIE ZA INNYCH OOOOO WIDZE ZE UCIEKLAS OKI WIEM ZE PRZECZYTASZ TO POZNIEJ POZDRAWIAM Cytuj
bogi Opublikowano 24 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2009 Witaj bogi zgodnie z zyczeniem i obietnica masz powyzej WIEM I WIDZE ALE CZY TO JEST COS ZLEGO W TYM ZE JEST WESOLO JAK JETS WESOLO TO LEPIEJ PRZECHODZI SIE ROZNE SYTUACJE STRESOWE ALE TO JETS TYLKO MOJE ZDANIE NIE MOGE WYPOWIADAC SIE ZA INNYCH OOOOO WIDZE ZE UCIEKLAS OKI WIEM ZE PRZECZYTASZ TO POZNIEJ POZDRAWIAM jestem jestem, nie ucieklam, ale nie moge sobie pozwolic na drugi dzień spedzony przy kompie:),wiec bede dzisiaj z tzw. doskoku:) sa juz moje dzieci,wiec obiad itp.. no dzieki za wierszyk, ale Bogumiła to inne imię od Bogusławy, ale moze byc:). Ja też nie widze nic złego w dobrej porcji śmiechu, dla mnie moze byc, niektóre kawały są po prostu rewelacyjne, śmieje sie do monitora, ale mam nadzieje ze nie tylko ja:)... narazie Cytuj
lenox Opublikowano 24 Maja 2009 Zgłoś Opublikowano 24 Maja 2009 jestem jestem, nie ucieklam, ale nie moge sobie pozwolic na drugi dzień spedzony przy kompie:),wiec bede dzisiaj z tzw. doskoku:) sa juz moje dzieci,wiec obiad itp.. no dzieki za wierszyk, ale Bogumiła to inne imię od Bogusławy, ale moze byc:). Ja też nie widze nic złego w dobrej porcji śmiechu, dla mnie moze byc, niektóre kawały są po prostu rewelacyjne, śmieje sie do monitora, ale mam nadzieje ze nie tylko ja:)... narazie Rewelacyjne,sa super czytajac Wasze lub to co pisalem niejednokrotnie smialem sie do lez tak ze musialem czytac na raty a miesnie brzucha to bola mnie jeszcze dzisiaj Masz racje to sa rozne imiona ale troszke cierpliwoosci cos bedzie i dla Boguslawy Daj mi troszke czasu pozdrawiam wszsytkie szczpiorki mam super pogode take ze az milo wyjsc ....ale chyba posiedze w domu Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.