Anula1978 Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 No to sporo ostatnia szanso. Ja jak mogłam to też jadłam miąsko i rybki a do pracy to przeważnie jogurt naturalny albo serek homo naturalny (ale niestety nie miałam 0%). Po pracy makrelę, albo kurczaka pieczonego bez tłuszczu, albo rybę z grila z korniszonkiem....do popicia kefir...i tak schodziło. Ale nie każdy tak samo chudnie. mam nadzieję, że się nie zniechęcę. Cytuj
Gość dzidkag Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Tylko, że mnie konkretnie interesuje - jak ta dieta wpływa na nerki? (w ciąży nie jestem) - Według moich informacji, taka ilość białka może obciążyć pracę nerek, a jeśli ktoś już ma problemy z nerkami, to nie powinien się na nią decydować. Podejrzewam, że tego autor w książce nie opisał... A co z trawieniem takich ilości białka, jeśli nie spożywamy jednocześnie surowych owoców i warzyw? - Mnie ta ilość białka nasuwa myśl o obstrukcji... :) Szczególnie, że pierwsza faza ma trwać od 5 - 10 dni... Przyznam szczerze, że ta dieta jest zbyt monotonna i nie uczy zdrowego odżywiania. Możliwe, że uda się na tej diecie schudnąć - ale jak utrzymać później tę wagę, żeby nie przytyć? - Przecież nie można wciąż prowadzić tej diety... Cytuj
anachoda Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Dzika ja robiłam kogel mogel ze słodzikiem i powiem Ci że da się zjeść. A co do mieszania jajek z mlekiem to próbowałam także zrobić dietetyczny budyń. Czyli na ok szklankę wrzącego mleka wlewałam roztrzepane jajko albo dwa,mieszałam,słodziłam po czym wychodziło coś na miarę budyniu :) Cytuj
czarnaa Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 świnia jestem, ze Cie nie przywitałam, jak inne dziewczyny, ale wyjeżdżam na 2-dniowe szkolenie i cały czas myślę, co zrobić, żeby nie żreć żarcia, które mi podstawią pod nos. I w końcu wymyśliłam, zadzwoniłam do ośrodka i zamówiłam sobie na obiady pierś w warzywach (akurat mam warzywną fazę), a na śniadanie jajkA na twardo. Troche prowiantu wezme ze soba i jakos sobie poradzę. witaj serdecznie, jak po szkoleniu? Cytuj
dam radę Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Witajcie Proteinki!! Ja zaczynam powoli 'topnieć' czyli mam ogromny kryzys- juz waga stoi tydzien i nic w zasadzie nie schudłam -tyle tylko co w I fazie. Coraz bardziej brakuje mi innych potraw ŻE JUŻ NIE WSPONMNE o słodkim- nie pomaga ani budyn, ani cola light ani guma do żucia- cos strasznego jak mnie męczy . Oj zaczyna sie moje nie dam rady.......Gdzie te nowe przepisy o rzekomych muffinkach proteinowych..... Kochana Dorotko coraz bardziej Cię podziwiam, że tak długo trwasz w tej diecie- zdradż swoj sekret jak ty sobie dajesz radę..:)(((((((((((((((( Cytuj
monka_32 Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Własnie dziewczyny moze ktoras z was ma jakis nowe przepisy w fazie bez warzyw? :) Cytuj
kaja11111 Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Witam kochane Proteinki!!!! Otóż ja juz mówię sobie STOP!!!!!!! Chciałam byc bardzo dzielna, przeszłam 7 dni białek, później 4 dni warzyw, 7 dni białek i etraz jestem znów na warzywach i wiecie co dzis staje na wagę i przytyłam 1 kg... Nie mam juz siły się zmagac, nie mam siły do wyrzeczeń, które nie przynoszą efektu... Jadłam zgodnie z zaleceniami, nie miałam zadnych "wpadek" a mimo to czuje, ze nie chudne, no i dziś ta waga...! Po prostu az mnie zmroziło :) Do tego okres mi się rozregulował tak, ze hej!!! Życze Wam powodzonka ja niestety nie ciągnę tego dłużej. Cytuj
Milenka Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Własnie dziewczyny moze ktoras z was ma jakis nowe przepisy w fazie bez warzyw? :) Witaj Monka_32! Przepisy są podane w odrębnym temacie podaję link: https://www.smaczny.pl/forum/Przepisy-Na-Ok...iowa-t7437.html Miłego gotowania, M. Cytuj
yva8 Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 witam po szkoleniu, nie poległam, wytrzymałam i to nawet bez specjalnych cierpień. Nawet w barze byłam, i przesiedziałam cały wieczór o wodzie z cytryną. Za to w pokoju w nagrodę zjadłam serk 0% z kakao, słodzikiem i cynamonem. Mniam. Jutro sie zważę i zaraportuję, jaki wynik. Dziewczyny, nie załamujcie się, naprawdę nie mozecie wytrzymać? Zdarza sie, że waga się zatrzymuje, a nawet rośnie; spróbujcie jeść troche więcej, a przede wszystkim częściej, żeby dać kopa metabolizmowi Cytuj
Gość jola Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 dzieki bardzo za podpowiedz, mysle ze w ten sposob trafie na wasz pane. robie to pierszy raz ,stad ta moja niemoc Cytuj
yva8 Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 W każdym razie Cie widać, a więc udało się; cieszę się, że udało mi sie pomóc Cytuj
dzika Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Dzika ja robiłam kogel mogel ze słodzikiem i powiem Ci że da się zjeść. A co do mieszania jajek z mlekiem to próbowałam także zrobić dietetyczny budyń. Czyli na ok szklankę wrzącego mleka wlewałam roztrzepane jajko albo dwa,mieszałam,słodziłam po czym wychodziło coś na miarę budyniu :D Dzięki, dobra kobieto, byłam bardzo ciekawa, czy sie da. :grin: kogla mogla to nie jadłam hoho, a może i dłużej, ale same wiecie, że jak nie można, to wtedy ciągnie najbardziej :) Właśnie wróciłam z pracy i czytając o Waszych zmaganiach jem sobie "obiadek" - kotlety z mięsa wołowego (jak na tatar) dobrze przyprawionego i usmażonego na patelni grillowej + pyszne placuszki otrębowe :) + jeden nieduży kiszoniak pokrojone na subtelne plasterki, żeby go było więcej. Cały czas mam wrażenie, że za mało piję, ale już więcej nie mogę!!! magdalenka 23, tak to te ćwiczenia, naprawdę takie czadowe?? zaczynam jutro!!!! :oops: Nie umiem tego dokumentu wkleić tutaj, bo bym się z wszystkimi podzieliła, może MamaKasia umie, bo jej wczoraj wysłałam. A jak któraś chce, to wyślijcie mi swoje maile, to wszystkich porozsyłam. Dziewczyny, jak któraś jeszcze nie ma, to koniecznie zainwestujcie w patelnię grillową!!! Przydaje sie zawsze, a w tej diecie to jest niezbędna, jak ktoś lubi smażone!!!! A ja jutro zaczynam fazę z warzywami i jestem niemal szczęśliwa :) Już planujemy z mamą te szpinaki, sałaty z grillowanymi krewetkami, mizerię, pomidory, escalivadę!!! Oj, 5 dni nie wystarczy!!!!!! :) Cytuj
ostatnia szansa Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 Uwagi wstepne: Jest to zestaw ćwiczeń na mięśnie brzucha wykonywane w celu spalenia tkanki tłuszczowej zalegającej w ich obrębie oraz do znacznego wzmocnienia wszystkich mięśni brzucha. Ćwiczenia "szóstki" wykonuje się jedno po drugim bez żadnych przerw na rozluźnienie mięśni "szóstka" składa się z sześciu ćwiczeń następujących po sobie. Najważniejszym elementem każdego powtórzenia jest moment zatrzymania ruchu w momencie maksymalnego napięcia mięśni na 2-3 sek. Ćwiczenia "szóstki" wykonuje się na płaskim podłożu (materac lub dywan) bez żadnych specjalnych urządzeń i przedmiotów przez sześć tygodni. W końcowy okresie programu (piąty, szósty tydzień) należy zwrócić szczególną uwagę na to by całościowy trening dzienny nie przekroczył 25min. W przypadku takiego zagrożenia należy skracać do minimum ruch w czasie powtórzeń, powtórzeń nie moment zatrzymania 2-3 sek. W momencie napięcia maksymalnego. Cykl ćwiczeniowy obejmuje wykonywanie 6-ciu ćwiczeń jako jednej serii. Jednak ilość serii i powtórzeń w seriach zmienia się w miarę upływu dni realizacji całego programu. I tak : 1 dzień - 1 seria po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 2,3 dzien - 2 serie po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 4,5,6 - dzień - 3 serie po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 7,8,9,10 - dzień - 3 serie po 8 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 11,12,13,14 - dzień - 3 serie po 10 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 15,16,17,18 - dzień -3 serie po 12 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 19,20,21,22 -dzień 3 serie po 14 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 23,24,25,26 - dzień 3 serie po 16 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 27,28,29,30 - dzień 3 serie po 18 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 31,32,33,34 - dzień 3 serie po 20 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 35,36,37,38 - dzień 3 serie po 22 powtórzeń w każdym ćwiczeniu 39,40,41,42 - dzień 3 serie po 24 powtórzeń w każdym ćwiczeniu Cwiczenia 1 ćwiczenie. W leżeniu na plecach, ręce wyprostowane wzdłuż tułowia, unosimy klatkę piersiową zginając kręgosłup do przodu w części piersiowej (część lędźwiową pozostaje prosta na podłożu) jednocześnie unosimy jedną nogę w górę zginając część udową w biodrze do kąta 90o i kolano również zginamy do kąta 90o. W pozycji uniesionej klatki i nogi przytrzymujemy lekko obiema rękami kolano dłońmi i obu stron. Jest to pozycja maksymalnego napięcia, którą utrzymujemy, przez 2-3 sek. Następnie wykonujemy szybkie przejście do leżenia początkowego i powtarzamy ćwiczenie do drugiej nogi, co daje nam pełne jedno powtórzenie. 2.ćwiczenie. Wykonujemy je analogicznie do pierwszego, z tą tylko różnicą, że ruch jest wykonywany jednocześnie do obu nóg. 3.ćwiczenie. Wykonujemy je analogicznie do pierwszego z tą tylko różnicą, że ręce nie leżą w pozycji początkowej na podłożu wzdłuż tułowia, lecz są przy skroniach , a przytrzymanie w momencie maksymalnego napięcia następuje nie dłońmi, lecz łokciami. 4.ćwiczenie. Wykonujemy je analogicznie do drugiego z tą tylko różnicą, że ręce nadal są na skroniach jak w ćwiczeniu trzecim. 5.ćwiczenie. Wykonujemy je analogicznie do trzeciego tą tylko różnicą, że nie występuje tutaj zatrzymanie w momencie maksymalnego napięcia mięśni, lecz cały sens polega na tym żeby wszystkie skłony wykonać w jak najszybszym czasie (tzw. rowerek). 6.ćwiczenie. Wykonujemy je analogicznie do drugiego z tą tylko różnicą, że nie zginamy nóg w kolanach lecz unosimy nogi do góry całkiem wyprostowane Cytuj
ostatnia szansa Opublikowano 6 Lutego 2009 Zgłoś Opublikowano 6 Lutego 2009 To wyżej to: "Aerobiczna "szóstka" Weidera. " Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.