Bozena66 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Witam wszystkie Panie w ten piekny sloneczny i goracy dzien.Mi tez glowe rozsadza z bolu ale to mam dosc czesto ponoc albo od kregoslupa albo przed@ . Bozenko zwiedzanie innych krajow i poznawanie ich obyczajow jest bardzo ciekawe.Ja trzy lata temu bylam w Madrycie Polski kosciol jest zamykany na czas wakacji wiec bylam w Hiszpanskim niby wiedzialam wszystkie czesci mszy bo podobnie jak w Polsce ale na koniec mszy wyszedl ksiadz przed kosciol i rozmawial z ludzmi nie wiedzialam o co chodzi bo nie znam jezyka siostra wyjasnila ze ksiadz pytal czy byla odpowiednia klimatyzacja czy nie bylo za goraco lub za zimno u nas tego sie nie spotka. Jeszcze a propos Kościoła. Najmilej wspominam mszę w Stanach, na Florydzie. Akurat był 1 listopada- Wszystkich Świetych. Na początku przeżyliśmy szok, bo na wielkim ekranie pokazywano zdjęcia osób, które w danym roku odeszły razem z miłymi pożegnaniami. Bardzo nam sie to podobało. Cała msza była bardzo uroczysta, a jednocześnie wesoła. Pięknie spiewali. Oczywiście zajęli się nami szczególnie, jako obcymi duszyczkami z daleka. Nawet komunię św. przynieśli nam do ławek, żebyśmy nie musieli się specjalnie fatygować. To było naprawdę wzruszające. A ksiądz witający i żegnający się po mszy to jest bardzo częste na zachodzie, lecz parafie są znacznie mniejsze i rzeczywiście wszyscy się znają. Cytuj
Śliweczka Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Witam!!! Dzisiaj wyjątkowo nie wypiłam z Wami kawki,piłam ją na prędce,na stojąco :D bo do kościoła się śpieszyliśmy (troszkę zaspaliśmy dzisiaj)Po kościele wyprawa z dziećmi na lody,bo na Podlasiu znowu upał,wieczorem pewnie będą burze,bo duchota straszna. Rodzinka kusi mnie lodami,orzeszkami solonymi i piwkiem,pączkami...ehh....Ale ja się nie dam :-D Kupiłam sobie śledzie,bo nic innego w sklepie nie było 8) A skoro oni mają tyle dobrego to ja też coś chciałam :-P Raczej nie kupuję śledzi marynowanych w sklepie,wolę sama je zrobić,ale cóż...kupiłam i zjem ze smakiem.A reszta niech się obżera tłustymi pączkami i orzeszkami :D Bożenko,tak ładnie opisujesz Japonię.Moim marzeniem jest zwiedzić Japonię i Chiny,ale to raczej marzenia nie do zrealizowania.Pisz jak najwięcej,a ja poczuję choć przez chwilkę jakbym tam była... :) Moja waga znowu pokazała troszkę mniej... :D Pozdrawiam gorąco wszystkie koleżanki Proteinki!!! Cytuj
Tylda Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Strasznie nie lubię niedziel. Rodzina kusi zawsze słodkościami, ciastami i innymi strasznymi rzeczami... Już nie mogłam wytrzymać i zrobiłam sobie ciasteczka czekoladowe modyfikując trochę przepis Śliweczki :) Czekolada to chyba to czego mi najbardziej brakuje :-D Cytuj
balbina38 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Witam kochane !!! kawka juz dawno wypita a nawet dwie :) slonko bylo owszem ale juz znowu pada :-D a najgorsze ze zapowiadaja od poniedzialku opady w calej europie szkoda mialam nadzieje pobyczyc sie na plazy a tak zostanie chodzenie i zwiedzanie 8) milego dnia wszystkim wpadne pozniej moze bedzie wiecej osob :-P Cytuj
Tylda Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Ale mi smaka zrobiłyście tymi chlebkami! :-P Spróbuje dzisiaj sama, chociaż "wypieki" w moim wydaniu marnie wychodzą :-D Zrobiłam chlebek... i okazał sie przepyszny! Ufff, a tak sie martwiłam... 8) Dziewczyny pomóżcie - jak przechowujecie takie chlebki? W woreczku? Lodówce? Na wierzchu? Bo nie mam pojęcia :) Cytuj
juggin Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zrobiłam chlebek... i okazał sie przepyszny! Ufff, a tak sie martwiłam... :) Dziewczyny pomóżcie - jak przechowujecie takie chlebki? W woreczku? Lodówce? Na wierzchu? Bo nie mam pojęcia :-D Najrozsądniej byloby poporcjowac i pomrozić, a potem wyciagac po porcji wieczorkiem i do rana bedziesz miec rozmrozony. Wiem, ze napewno nie trzymac w worku foliowym, ja tak zrobilam i chlebek mi zamókl sam z siebie i zzieleniał. Cytuj
Bozena66 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zrobiłam chlebek... i okazał sie przepyszny! Ufff, a tak sie martwiłam... :) Dziewczyny pomóżcie - jak przechowujecie takie chlebki? W woreczku? Lodówce? Na wierzchu? Bo nie mam pojęcia :-D Witaj Tylda, my się jeszcze nie znamy. Powodzenia w diecie 8) Ja przechowuję chlebek w lodówce, a jeśli nie możesz, to w torebce papierowej. Jak troszkę obeschnie, to nawet jest smaczniejszy. Chociaż swieży tez jest dobry :-P Ja już tęsknię za chlebkiem, bo mi się skończył, a nowy upieke dopiero za dwa tygodnie. Cytuj
Śliweczka Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Ja dzisiaj korzystałam ze słońca i poopalałam się troszkę :) Troszkę...dwie godziny na słońcu i spaliłam się 8) Pieką mnie ramiona i plecy :-P Ale byłam zachłanna na słońce,teraz mam za swoje :-D Cytuj
zuza125 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 To mój chlebek, trochę się rozlatuje, ale może jak ostygnie to będzie szło go jakoś pokroic. Tym razem dodałam do niego zioła prowansalskie - pachnie w całym mieszkaniu :) Tylko niestety mnóstwo papieru mi na nim zostało, a godzinę był w piekarniku, dlatego już nie chciałam przeciągac. Ale i tak lepiej mi się upiekł po bokach niż w silikonowej formie. Ja tam jestem noga jeśli chodzi o kuchnię - ale jak mi wychodzi coś takiego to każdemu wyjdzie - nawet o niebo lepiej!!! 8) Tez dopiero przy protalu bardziej zajęłam się nauką sztuki kulinarnej :-D i bardzo mi się to podoba!!! Marudko chlebek piękny. dziwię się, że Ci papier na nim został, bo mi się to nigdy nie zdarzyło. Zaraz po wyjęciu z pieca wyciągam chlebek (ciągnąc za papier) z blaszki i odklejam boki. Jak troszkę przestygnie to przesuwam go trochę na papierze, bo pod nim tak wilgotno jest. Cytuj
Śliweczka Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Ale tu dzisiaj cichoooooo........... Cytuj
balbina38 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Najrozsądniej byloby poporcjowac i pomrozić, a potem wyciagac po porcji wieczorkiem i do rana bedziesz miec rozmrozony. Wiem, ze napewno nie trzymac w worku foliowym, ja tak zrobilam i chlebek mi zamókl sam z siebie i zzieleniał. ja przechowuje chlebek w lodowce, wkladam do woreczka foliowego i do lodowy :-D Cytuj
balbina38 Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 Ja dzisiaj korzystałam ze słońca i poopalałam się troszkę 8) Troszkę...dwie godziny na słońcu i spaliłam się :-P Pieką mnie ramiona i plecy :D Ale byłam zachłanna na słońce,teraz mam za swoje :-D och Sliweczko wspolczuje ci ja raz sie tak spalilam dwie noce nie spalam tylko drzemalam na siedzaco :) slyszalam ze jogurt albo kefir jest dobry na poparzenia sloneczne ale czy to prawda hmm.............nie wiem Cytuj
Śliweczka Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 och Sliweczko wspolczuje ci ja raz sie tak spalilam dwie noce nie spalam tylko drzemalam na siedzaco :) slyszalam ze jogurt albo kefir jest dobry na poparzenia sloneczne ale czy to prawda hmm.............nie wiem Tak,też słyszałam ,tyle że o zsiadłym mleku,że niby pomaga na poparzenia słoneczne.Dzisiaj wypróbuję,bo piecze mnie strasznie :-D Cytuj
juggin Opublikowano 28 Czerwca 2009 Zgłoś Opublikowano 28 Czerwca 2009 och Sliweczko wspolczuje ci ja raz sie tak spalilam dwie noce nie spalam tylko drzemalam na siedzaco :-D slyszalam ze jogurt albo kefir jest dobry na poparzenia sloneczne ale czy to prawda hmm.............nie wiem Polecam kefir na oparzenia słoneczne. Kładziemy go warstewka na poparzone miejsca ( najlepiej tamponikiem z waty) i czekamy az sie zetnie. Potem zmywamy i nakladamy nowa warstewke.Raczej nie pachnie cudnie, ale pomaga na 100 %, wyciaga poparzenie z ciala i przeciwdziala bąbelkom poparzeniowym.Jogurt napewno ma podobne działanie. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.