Do-Do Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Dziewczyny mam pytanie, czy w pierwszej fazie można jeść parówki drobiowe wędzone z Biedronki? Szczerze mowiac, to parowki bym odradzala, bo nigdy tak do konca nie wiadomo co w sobie zawieraja. Tzn. ja sie domyslam, co one zawieraja, bo widzialam kiedys program w TV wlasnie o parowkach drobiowych. Dlatego ja parowek nie jem, w zadnej fazie. I nigdy w zyciu. Cytuj
Anula1978 Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Dziewczynki a ja wczoraj właśnie kupiłam drobiowe z kurcząt z Biedronki ale jeszcze nie jadłam - kiedyś jadłam i smaczne ale fakt, że są podobno tłuste...jednak wydaje mi się, że raz kiedyś nie zaszkodzi. Polu powiedz jak robisz udźca z indyka - jak przyrządzasz? Ja już się na dzisiaj żegnam z Wami. Życzę miłego wieczora i spadków wagowych. Do jutra. Cytuj
Pola Połetek Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 ja bym wogole nie polecala parowek, no chyba ze od czasu do czasu w fazie 2 i to jako dodatek do warzywek ,bo parowki maja bardzo duzo tluszczu nawet te drobiowe, a fazie 1 lepiej nie jesc parowek , tylko czyste bialka Ja kupiłam parówki z Biedronki raz. Po przeczytaniu ich składu dowiedziałam się, ze 50% to mięso wieprzowe, a skoro to parówki, to na pewno nie jest to mięso I gatunku. Nigdy więcej. Podobnie jest z kabanosami drobiowym z Biedronki. Owszem, smaczne, ale też mieszane. Zresztą pewnie w nich jest, jak to mawia moja synowa, 'pies razem z budą'. Tylda, zawsze najważniejsze są proporcje białka, tłuszczy i węgli. Śledzie są jak najbardziej ok, kazda ryba jest ok, to jest najzdrowsze jedzenie pod słońcem :-D U mnie w lokalnym sklepie jest pyszny łosoś w sosie własnym. Jest też w Realu, więc można się pokusić. Co do najzdrowszego jedzenia pod słońcem to pozwól Bożenko, że nie do końca się z Tobą zgodzę. Nie jadam pangi!!! bo to ryba śmieciarz, choć mięsko białe i ładne. Trzeba też wystrzegać się ryb słodkowodnych-teraz po powodziach ludzie często zbierają te śnięte i sprzedają na targach. A mrożone mnie wkurzają, bo mają tyle warstw wody na sobie, że z kilogramowego kawałka zostaje odrobinka. Ja jadam śledzie, najlepiej mi smakują z czosnkiem i jogurtem, można dodać ziół, ale nie gardzę też marynowanymi. Wędzonych nie mogę choć lubię. Ale ten łosoś!!, jest pyszny. No i czasem, ale bardzo rzadko, w warzywnej fazie zjadam tuńczyka w sosie słodko-kwaśnym, choć więsej tam sosu niż tuńczyka :lol:. Polu powiedz jak robisz udźca z indyka - jak przyrządzasz? Anulko, gotuję go w rosołku, z odrobiną vegety, warzyw, pieprzu i zielonych przypraw. Gotuję na raz 2-3 podudzia i mam na 3 dni. W fazie warzywnej zjadam też warzywka i wypijam bulionik po zebraniu tłuszczu. Właśnie mi się taka porcja gotuje!!! Zaraz będzie szamanko! Cytuj
benek Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Dziewczyny mam pytanie, czy w pierwszej fazie można jeść parówki drobiowe wędzone z Biedronki? Kiedyś je jadłam, ale doszłam do wniosku że 16% tłuszczu to za dużo jak dla mnie. Nie mam dużej nadwagi, więc mój organizm zaczął reagować wzrostem wagi (nie tylko po parówkach). Poza tym one oprócz chemii - bo wszystko ją już ma - mają skórki wieprzowe i tłuszcz wieprzowy w swoim składzie. Ja kupuję w Lidlu mortadelę z papryką w czerwonej folii (bo jest jeszcze w pomarańczowej) która w składzie nie ma skórek wieprzowych - albo zapomnieli je dopisać, albo ich tam po prostu niema. Niestety informacji o tłuszczu w kiełbasie też niema. Używam jej bardzo rzadko i tylko do jajecznicy. Jestem przeciwnikiem, ale w chwilach awaryjnych lepsza parówka niż coś niedozwolonego. Cytuj
benek Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 ....... Nie jadam pangi!!! bo to ryba śmieciarz, choć mięsko białe i ładne. ................. A mrożone mnie wkurzają, bo mają tyle warstw wody na sobie, że z kilogramowego kawałka zostaje odrobinka. Mój mąż mówi zawsze jak jestem na dziale z rybami, że panga to nie ryba.....została ponoć stworzona sztucznie. Nie wiem czy to prawda, ale tak mówi. A co do mrożonek. Kupiłam filety dorsza waga 600g. Rozmroziłam, wycisnęłam wodę i zostało mi 230g hehehehe czystej ryby. Cytuj
greta10 Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 A co z lodami w I fazie też są zabronione? Cytuj
benek Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Benek - mam i Lidla i wszystkie inne markety w pobliżu. Wczoraj przeszukałam "Piotra i Pawła" - udało mi się kupić colę light, ogórki konserwowe i rybę wędzoną. To chyba kiepski wynik jak na godzinę poszukiwań Będę bardzo wdzięczna za pomoc w sporządzeniu listy zakupów. Pozdrawiam cieplutko W Lidlu kupuję: serek homo 3% tłuszczu PILOS w wiaderku plastikowym 500g - są też w mniejszych opakowaniach ale u nas już ich nie ma. Twaróg PILOSA 0% tłuszczu - ze względu na niższą cenę niż w innych sklepach, jogurty firmy Linessa 0,1% tłuszczu, no i wspomnianą wcześniej mortadelę. Kiedyś kupowałam jogurty owocowe, ale jak zaczęłam przybierać na wadze to zrezygnowałam z nich. Na słodko robię sobie serek homo, na wiaderko 8 tabletek i mam niebo w gębie. Z twarogu robię sernika na sobotę i niedzielę oraz codziennie koktajl, który wlewam do butelki po kefirze i mam jedzenie w płynie na drogę (jak wychodzę na dłużej z domu) - jest bardzo syte. Spróbuj i sama ocenisz, czy i co gdzie kupować. smacznego! Cytuj
Tylda Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Mój mąż mówi zawsze jak jestem na dziale z rybami, że panga to nie ryba.....została ponoć stworzona sztucznie. Nie wiem czy to prawda, ale tak mówi. A co do mrożonek. Kupiłam filety dorsza waga 600g. Rozmroziłam, wycisnęłam wodę i zostało mi 230g hehehehe czystej ryby. I co ja poradzę na to, że uwielbiam pangę, ja chyba jakaś dziwna jestem bo łososia za to nie lubię :lol: A co do parówek zdarzyło mi się kilka razy zjeść te drobiowe (ale na opakowaniu w składzie nie miały dodatków wieprzowych więc dlatego kupiłam). Wiem, że parówki to najbardziej "śmieciowe" mięcho ale ja lubię :-D Cytuj
Śliweczka Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Mój mąż mówi zawsze jak jestem na dziale z rybami, że panga to nie ryba.....została ponoć stworzona sztucznie. Nie wiem czy to prawda, ale tak mówi. A co do mrożonek. Kupiłam filety dorsza waga 600g. Rozmroziłam, wycisnęłam wodę i zostało mi 230g hehehehe czystej ryby. Filetów z dorsza już dawno nie kupuję,zawsze w nich więcej wody niż ryby.Wole kupić z mrożonych ryb srebrzyka,niedroga ryba,ma białe soczyste mięso i niewiele ości. Co do pangi to jest smaczna i będę ją jeść ponieważ ją lubię.Jest rybą chodowaną między innymi w Wietnamie,w "brudnych rzekach" ,ale nasze morze Bałtyckie też nie jest czyste przecież.Jedynym złem w pandze jest to że jest jej podawany hormon (nie pamiętam jaki)który może wywołać u kobiet w ciąży poród,ale tylko wtedy jeśli zje ich bardzo dużą ilość.Nie jest to ryba stworzona sztucznie,naprawdę nazywa się sum rekini i jest pyyyyyyszna! A w naszym świecie wszystko co wkładamy do ust zawiera dziwne rzeczy... Cytuj
benek Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 A co z lodami w I fazie też są zabronione? Greta! :lol: I faza trwa 5 dni nie szalej, wytrzymasz. Lody sobie zrobisz w II fazie choć nie znam ich składu, więc może pasują do I fazy. Ze sklepu na pewno zabronione, bo za dużo tłuszczu. Cytuj
Śliweczka Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 A co z lodami w I fazie też są zabronione? Jeśli lody zawierają tylko dozwolone składniki tj:twaróg,jogurt,mleko czy inne białe "coś" i słodzik to możesz jeść.Ale jeśli jest tam składnik tolerowany to raczej nie. I co ja poradzę na to, że uwielbiam pangę, ja chyba jakaś dziwna jestem bo łososia za to nie lubię :lol: A co do parówek zdarzyło mi się kilka razy zjeść te drobiowe (ale na opakowaniu w składzie nie miały dodatków wieprzowych więc dlatego kupiłam). Wiem, że parówki to najbardziej "śmieciowe" mięcho ale ja lubię :D Tyldo no to jesteśmy dwie :-D Ja też lubię parówki i jem je od czasu do czasu. Cytuj
benek Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Filetów z dorsza już dawno nie kupuję,zawsze w nich więcej wody niż ryby.Wole kupić z mrożonych ryb srebrzyka,niedroga ryba,ma białe soczyste mięso i niewiele ości. Co do pangi to jest smaczna i będę ją jeść ponieważ ją lubię.Jest rybą chodowaną między innymi w Wietnamie,w "brudnych rzekach" ,ale nasze morze Bałtyckie też nie jest czyste przecież.Jedynym złem w pandze jest to że jest jej podawany hormon (nie pamiętam jaki)który może wywołać u kobiet w ciąży poród,ale tylko wtedy jeśli zje ich bardzo dużą ilość.Nie jest to ryba stworzona sztucznie,naprawdę nazywa się sum rekini i jest pyyyyyyszna! A w naszym świecie wszystko co wkładamy do ust zawiera dziwne rzeczy... Też ją jadam, bo mi smakuje i mąż też ją je, ale się nagada przy niej.....to, co wyżej napisałam. Nie znam historii tej ryby i wcale nie chcę znać, bo im miej się wie tym lepiej, bo ze smakiem się ją zjada. Mi smakuje no i jest tania, praktycznie na każdą kieszeń. Śliweczko, na pewno ona ma coś wspólnego z rekinem...? To dlatego patrzę na męża jak na przynętę...hihihihi. Cytuj
Śliweczka Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 Też ją jadam, bo mi smakuje i mąż też ją je, ale się nagada przy niej.....to, co wyżej napisałam. Nie znam historii tej ryby i wcale nie chcę znać, bo im miej się wie tym lepiej, bo ze smakiem się ją zjada. Mi smakuje no i jest tania, praktycznie na każdą kieszeń. Śliweczko, na pewno ona ma coś wspólnego z rekinem...? To dlatego patrzę na męża jak na przynętę...hihihihi. Właśnie ,jest tania...A ryby teraz drogie jak cholerka. Hehe,ubawiłaś mnie tą przynętą :lol: Czy ma ona coś wspólnegop z rekinem ,nie wiem.Tak się nazywa :D Nawet nie wiem jak wygląda,bo zawsze ją widzę wyfiletowaną :-D Cytuj
benek Opublikowano 21 Lipca 2009 Zgłoś Opublikowano 21 Lipca 2009 WITAMY MARCINA, ADMINA PROTALKI nie zdążyłam, już zniknął Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.