Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam moje kochane i melduje o wynikach dzisiejszego porannego wazenia.

Normalnie szok, bo od ostatniego tygodnia ubylo mnie prawie 2 kilo. Az sie trzy razy wazylam, zeby sprawdzic, czy waga cos nie zeswirowala:-)

No coz, bylam ostatnio zabiegana i dzwigalam kartony, a to swoje robi. Bardzo sie ciesze ,naprawde, bo to wiecej, niz sie spodziewalam.

A przy okazji mam pytanie-czy wy przy tej diecie uprawiacie jakis sport? jesli tak to jaki i ile razy w tygodniu?

Pozdrawiam i zycze milej niedzieli!

Opublikowano

Dodo ja ćwiczyłam bardzo dużo przed pójściem na dietkę, jednakże same ćwiczenia nie dawały wielkich efektów, prócz tego, że miałam lepszą kondycję i lepiej się czułam. Teraz nie ćwiczę z braku czasu ale liczę na to, że od września się to zmieni. Instruktorka zawsze polecała mi ćwiczenia aerobowe np 40 min na rowerku, wtedy spalanie jest efektywne i wcale nie jest powiedziane ze chudną nogi skoro pracują. Ja uwielbiam ćwiczenia takie jak BPU ( brzuch pośladki uda), TBC na kondycję, aerobox no i mam zamiar jeszcze spróbować belly dance :sad:

Co do naszej diety to czytałam, że ćwiczenia mogą pomagać :grin:

AnitkoWejdz sobie w panelu sterowania w zakładka usuwania programow i znajdz aktualizację z numerem 905474 i ją odinstaluj, komunikat nie będzie już się pojawiał :-)

A tak w ogóle witam protalinki:D

właśnie zjadłam sobie naleśniczki z przepisu Śliweczki i przełożyłam je serkiem homo ze słodzikiem aromatem waniliowym i cynamonem ale PYCHOTA!!!!

Życzę miłego dzionka :D

Opublikowano

Witam wszystkich nowe i "nie nowe" Protalanki

Moja waga stoi jak zaklęta od tygodnia, pewnie przez @.

Niedawno dowiedziałam się że muszę szukać pracy. W mojej firmie jest reorganizacja kupili zakład pod Krakowem (a ja jestem z Gdańska) i od nowego roku księgowość będzie na południu Polski. Także podejrzewam że w listopadzie dostanę wypowiedzenie, chyba że wcześniej coś znajdę. Tak fajnie jest teraz aż szkoda odchodzić. Martwi mnie to bardzo. Nie cierpię rozmów kwalifikacyjnych to takie stresujące. Cóż, życie. Ale to dla mnie cieżkie.

A tak z innej beczki to zastanawiam się czy możemy jeść ogórki kiszone. W książce nie ma o tym mowy, ale wiem że we Francji są tylko korniszony - nie ma kiszonych ogórków czy kapusty.

Pozdrawiam

Opublikowano

Witam wszystkie sałe bywalczynie i nowe koleżanki babcie Magdę i Delfinę :grin:

Anitko,bardzo Ci współczuję sama mam zwierzaczki i bardzo je kocham.Byłam w podobnej sytuacji jak Ty i podjęłam decyzję o uśpieniu kotka,bardzo cierpiał.płakałam po nim ,ale nie żałuje swej decyzji.Teraz mam kota i psa,bardzo się boję ,żeby nic złego im się nie przydażyło(jak o wszystkich członków rodziny).Trzymaj się kochana.

Polu,chyba jak zaoszczędzę trochę grosza(łatwo nie będzie :-) ),to bardzo bym chciała kupić maszynę do pieczenia chleba,fajna sprawa.U mnie sloneczko,oprócz dłuuuuuuuugich spacerów i marszu do pracy(40 minut w jedną stronę) innych sportów nie uprawiam :sad:

Życzę miłego dnia.

Opublikowano

Witajcie kochaniutkie w niedzielne przedpołudnie.

U mnie waga już chyba trzeci dzień stoi w miejscu i ani drgnie. Nawet wczoraj wzięłam tabletki na przeczyszczenie i tak waga taka sama. I wczoraj coś dziwenego się działo bo jadłam bardzo mało z braku czasu - rano waga była 61 a po południu i wieczorem 62,4 i skąd tala duża różnica to nie wiem.....tylko piłam i piłam...nawet troszkę winka.... ale dziś rano było 61,1 kg. Mam nadzieję, że uda mi sie szybko stracić ten 1 kg i wskoczyć do III - a tam też można stracić troszkę. Z tym, że zabieram się do ponownego przeczytania książki ale nie mam czasu tym bardziej, że za tydzień chcę zrobić 4 urodzinki córci (kończy 7września) a tu cały dzydzień do pracy a po południu szykowanie, sprzątanie itp. Normalnie brak czasu i będzie czuję grzeszny weekend. Zobaczymy co z tego wyjdzie. A wczoraj robiłam leczo do słoiczków (normalnie pół dnia i bigos dla rodzinki oczywiście nieprotalowy a na dziś planuję jeszcze sałatkę z kapusty i ogórków do słoiczków). Ale już nic nie plkanuję bo zawsze z planów nic nie wychodzi.

Pozdrawiam i życzę miłej i udanej niedzieli.

Odezwę sie jutro.

Opublikowano

Witam w piekna sloneczna niedziele.Kosciolek juz odbylam teraz pije kawke i chcialam sie z Wami przewitac.Gratuluje spadkow wagi-Sliweczce,Do-dzie ,Anulce i wszystkim pozostalym ,ktore zauwazyly chociaz najmniejszy ubytek wagi.A u mnie tak jak wczoraj przewidywalam po zjedzeniu tony owocow-kilogram do przodu ale nie martwie sie szybko waga wroci do poprzedniej a jezeli nie to dzien protein pomoze.Polu mam do Ciebie pytanko:w Twoim przepisie na chleb jest cukier czy dajesz cukier czy slodzik?(chlebek pychotka)

Opublikowano

Witam kochane dziewczyny :sad: :grin: :-)

Saga pytalas czy mozna jesc ogorki kiszone i o ile dobrze pamietam

z wypowiedzi wczesniejszych to nie jedynie ogoreczki konserwowe.

Witam Do-Do super rezultacik :) a co do uprawiania sportu to musze

przyznac,ze nie lubie jedynym moim sportem jest jazda 3-4 razy

w tygodniu rowerem,musze powiedziec ze dobrze dziala na celluit.

Dziekuje Poluniu za pomysly i wiem ze cos bede musial wymyslec bo w

rodzince ktora kocha jesc ciezko jest ot tak sobie powiedziec NIE.

Ale,ale Poluniu zainteresowal mnie ten tajemniczy przepis na pasztecik

gdybys mogla uchylic rabka tajemnicy :-D nawet jesli nie bede mogla

go jesc to moglabym zaserwowac dzieciakom rodzince.... :D

Opublikowano

Witam Kobietki.

Anitko, ja bardzo kocham zwierzęta i mam ich dużo. Może wstrząśnie tobą to co teraz napiszę, ale jeśli kochasz swojego zwierzaka, rozważ taką możliwość.

Gdybym była beznadziejnie chora chciałabym aby skrócono mi cierpienia. To co możesz zrobić dla swojego pieska, to właśnie skrócenie mu męki. Ja zawsze leczyłam swoje zwierzaki jeśli była jakakolwiek szansa na przedłużenie im życia. Dwie sunie, owczarek i bokser, żyły jeszcze rok po resekcji macic. Niestety potem miały przerzuty i wtedy już nie czekałam aż umrą same. To jest bardzo trudna decyzja ale dla zwierzaczka najlepsza.

Jedna z moich koleżanek miała chorego na kamicę kotka, któremu nie można było odtworzyć cewki moczowej. Kot cierpiał niemożliwie. Poradziłam jej to samo, ale się nie zdecydowała. Ten kot był jak ich dziecko i byli z nim bardzo związani. Dopiero po paru tygodniach po śmierci kotka powiedziała mi, że żałuje, że pozwoliła mu tak długo cierpieć.

Możesz mnie zjechać za tego posta, nie obrażę się bo wiem, jak Ci ciężko, ale według mnie to najlepsza dla pieska, nie dla Ciebie, opcja.

Trzymaj się dzielnie!!!

Boże Poluniu masz swieta racje. Ja sama byłam w takiej sytuacji z moim shar-peikiem Rokusiem. I niestety mój egozim wziął gore i walczylam z jego choroba nerek, choc wszystcy naokolo wiedzili juz ze to walka z wiatrakami.Ja walczylam a Rokus cierpial....aż pewnego dnia zastalam go w domku, nasikal pod siebie a oczy miał nieprzezroczyste...to najgorszy dzień w moim zyciu- musialam zabrac go i uspić...do dzis nie umiem nawet wspominac tej chwili, a łzy leca na klawiaturę.

Wiem, ze teraz postapilabym inaczej- oddałabym mu wolnosc i spokoj wczesniej o 2 tygodnie i odszedł by merdajając do mnie ogonkiem ...nie cierpialby...Tak wiele oddałabym aby cofnąc czas.

Anitko lepiej w pamieci miec szczesliwego przyjaciela niz cierpiacego w drodze do tego co nieuchronne..

Trzymaj się jakoś i w razie czego odzywaj się. Ja mieszkam w Chociwlu a więc bardzo blisko Ciebie. Juggin jest ze szczecina, może zwróć się do niej o pomoc z tym komputerkiem. To młodziutka osóbka, pewnie się na tym zna.

Niestety nie znam sie na kompach zupełnie, poza uzytkowaniem go na forum i w necie :sad: W chwilach niemocy szukam telefonu do pogotowia komuterowego :grin: przykro mi.

W Szczecinie zimno, choc słonecznie- dzis dzien lenia, cały spedze w szlafroku. Milego dzionka.

Opublikowano
Polu,chyba jak zaoszczędzę trochę grosza(łatwo nie będzie :-D ),to bardzo bym chciała kupić maszynę do pieczenia chleba,fajna sprawa

Mallinko, na pewno uda Ci się wkrótce odłożyć taką sumę. Zróbb tak: ilekroć najdzie Cię na kupienie czegoś nieprotalowego do jedzenia i odmówisz sobie, odłóż te pieniążki na wypiekacz. Ja kupiłam Alaskę za 178 zł z przesyłką. Nie jest to zbyt wygórowana cena a chlebek świetny! Wczoraj piekłam dla syna cebulowo-kminkowy a dziś dla siebie razowy :sad:.

Polu mam do Ciebie pytanko:w Twoim przepisie na chleb jest cukier czy dajesz cukier czy slodzik?(chlebek pychotka)

Grazzio, cukier nie słodzik. Cukier sprawia, że drożdże zaczynają pracować. Obawiam się, że słodzik nie spełniłby tej roli. Wziąwszy pod uwagę, że z takiego chlebka jest 15 kromek, a zjadam jedną dziennie, to ta ilość cukru jest mniejsza niż w jabłku.

Witam kochane dziewczyny :) :grin: :grin:

Ale,ale Poluniu zainteresowal mnie ten tajemniczy przepis na pasztecik

gdybys mogla uchylic rabka tajemnicy :-D nawet jesli nie bede mogla

go jesc to moglabym zaserwowac dzieciakom rodzince.... :-D

To żadna tajemnica, Martusiu, znajdziesz go na forum, pod nazwą 'pasztet świąteczny'. Zaraz go zlokalizuję i wkleję linka. Jesli jest na extra smacznym i nie będziesz miała do niego dostępu, daj znać, wyślę Ci na private. Jest naprawdę dobry. Ja go piekę do momentu aż jest brązowy, wtedy skórka jest chrupiąca i wszyscy ją uwielbiają. Moja Ania zawsze kłóci się z narzeczonym kto robi lepszy: ja czy jego tato.:grin:

Witam Kobietki.

Boże Poluniu masz swieta racje. Ja sama byłam w takiej sytuacji z moim shar-peikiem Rokusiem. I niestety mój egozim wziął gore i walczylam z jego choroba nerek, choc wszystcy naokolo wiedzili juz ze to walka z wiatrakami.Ja walczylam a Rokus cierpial....aż pewnego dnia zastalam go w domku, nasikal pod siebie a oczy miał nieprzezroczyste...to najgorszy dzień w moim zyciu- musialam zabrac go i uspić...do dzis nie umiem nawet wspominac tej chwili, a łzy leca na klawiaturę.

Wiem, ze teraz postapilabym inaczej- oddałabym mu wolnosc i spokoj wczesniej o 2 tygodnie i odszedł by merdajając do mnie ogonkiem ...nie cierpialby...Tak wiele oddałabym aby cofnąc czas.

Anitko lepiej w pamieci miec szczesliwego przyjaciela niz cierpiacego w drodze do tego co nieuchronne..

W Szczecinie zimno, choc słonecznie- dzis dzien lenia, cały spedze w szlafroku. Milego dzionka.

Masz rację Juggin, że trzymanie przy życiu śmiertelnie chorego zwierzaczka to tylko nasz egoizm, wszak nie dla niego to robimy. Co innego, jeśli jest jeszcze nadzieja.

Jak to możliwe, że u Ciebie zimno skoro ja się opalałam ze 2 godziny i ledwo wysiedziałam na dworze. Teraz dopiero się lekko zachmurzyło. Ale u nas zawsze pogoda była inna niż w Szczecinie. Często zimą bywa, że wszędzie szaro i brudno a u mnie biało i świerki za oknem całe w szadzi. Kocham to miejsce :-).

Miłego popołudnia wszystkim życzę :D.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.