saga Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Ja wczoraj byłam znów bezgrzeszna i WC dzis mi sie udało zaliczyć z duzym sukcesem - a waga ... ani drgnie :D Moze te 92 kg to u mnie jakis limit spadku i dalej nie rusze, pamietam że przez wiele lat własnie tyle wazyłam, zanim wskoczyłam na 107 kg i moze mój organizm tez to pamieta..... A widzisz, sama znalazłaś powód posotoju. Ale jak się nie poddasz to w końcu ruszy.Powodzenia Cytuj
Michasia Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 DZiewczyny wychodzi że jestem na półmetku. :lol: :lol: :roll: Ale drugiej FAZY... Gratulacje i dalszej wytrwałości... :D A może zaczniemy jakoś uroczyście świętować półmetki II fazy... to przecież jakaś wyraźna granica. :D Cytuj
Michasia Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Ja wczoraj byłam znów bezgrzeszna i WC dzis mi sie udało zaliczyć z duzym sukcesem - a waga ... ani drgnie :D Moze te 92 kg to u mnie jakis limit spadku i dalej nie ruszę, pamiętam że przez wiele lat własnie tyle wazyłam, zanim wskoczyłam na 107 kg i moze mój organizm też to pamięta..... Czytając Wasze posty, Twoje i Bożenki właśnie chciałam zasugerować taką "pamięć wagi przez organizm.. :lol: Moja masa rosła takimi "stopniami" na i wlazła tymi schodami wysoko :D . Teraz spodziewam się zastojów przy tych właśnie masach.. Cytuj
Michasia Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Muszę uciekać, obowiązki domowe czekają... Wszystkie zaległości w czytaniu odrobione.. Gratuluję spadków i życzę wytrwałości "pomimo że".. :D Cytuj
ola81 Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Będe wytrwała napewno. Opłaca się. Cytuj
jusia25 Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Dzieki dziewczyny za rade z tym pasztetem. Robiłam synusiowi kanapki z pasztecikiem i mnie naszło,he he... Mam jeszcze pytanie odnośnie nutteli. Jak długo można ja przechowywać w lodówce? Czy to jest produkt jednorazowy? Margaret masz racje moja waga mnie polubiła i nie chce się odczepić ale poradze sobie z nią, predzej czy pózniej!!!!! :D Cytuj
benek Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Jezu jak się cieszę, że w końcu mam co czytać! Witam Wszystkich witanych rano i Wszystkich przybywających po poranku! :-D .....a co do jedzenia to ja slyszalam ze ci co jedza mniej zyja dluzej :roll: i cos w tym jest bo moja babcia cale zycie jadla malo i dietetycznie z powodu choroby wrzodowej dziadka i od kiedy skonczyla 40 mowila ze nie dozyje kolejnych urodzin ( ciagle cos ja bolalo?) zmarla w wieku 96 !!! maz sie ze mnie nabija ze ja bede zyla 200 lat bo mam zywotne rody z obu stron hihihi a tez ciagle narzekam na zdrowie..... :lol: W mojej rodzinie też narzekają na zdrowie, ale chyba nie udawali, bo już nie żyją :mrgreen: . Od strony męża też narzekają, ale żyją do 100. Wychodzi na to, że uszczęśliwię mego męża pierwsza, ale za to będę go straszyć......o północy. Witam witam, jakoś tak czasu pisać nie było. U mnie waga dalej leci w dół czy warzywa czy nie warzywa. Podsumowujac ten miesiac z wami to mam ponad 8 za soba. Wiec mysle że to całkiem dobry wynik. Ważne że ludzie zauwazają różnice i to jest strasznie motywujące. Powodzenia dalje w dietkowaniu BRAWOBRAVOBRAWO[attach ment=14585:bravo2.gif] ...Beniu rozgadałaś się że ho ho..... Saguś ja zawsze taka gaduła byłam, tylko teraz przez tydzień mnie nie było na forum. Z zaległości jakie miałam w czytaniu postow wnioskuję, że Ty także do cichych nie należysz :D Benek już piszę. Nie jestem w pracy. jeżdże od tygodnia po lekarzach i nie miałam czasu za bardzo pisać. Ale wieczorem nadrobię zaległości. No to Cię podziwiam, bo ja bym pewnie nawet nie miała czasu kompa otworzyć a co dopiero coś (dzień dobry) napisać. Ja jestem, staram się nadążyć za Waszymi wypowiedziami :lol: Ufff... kamień z serca, toć choć jeden nam się ostał....bo, Haczyk pewnie gdzieś się zahaczył i odhaczyć nie może. Ważę się rano a rożnica między poranną wagą a wieczorną dochodzi nawet do 2,5 kilograma. Na drugi dzień, nawet jak nie grzeszysz, waga poranna również może być wyższa od porannej z poprzedniego dnia. Jest to normalne i nie zmieniaj wtedy suwaka tylko dalej ciągnij dietę. .... Ale jest ok ale z obiadami to nie wiem co wymyślać - po prostu mi się nie chce. Anula, gratuluję 'upadku' wagi! Ja też już nie wiem co mam gotować, zupełna pustka w głowie, lodowce, portfelu.......nie, no tam coś jest, bo przeciesz jak nic nie kupuję to nic nie wydaję.......tak mi się wydaje .....A propos mleka w proszku: Ja osttnio jadłam taki blok czekoladowy z mleka w proszku- pamietacie, z herbatnikami pokruszonymi w środku? Takie dawne czasy mi sie przypomniały, komuna i brak słodyczy. Ten smak mojego dzieciństwa.Jejku jak ja uwielbialam jak mama ja robiła i to tez nieczesto , bo cukier na kartki byl a o kakao to tez pomarzyc mozna było :grin: a poza tym nie bylo jeszcze mikserów i trzeba było wałkiem w makutrze ucierać ..ta tradośc oblizywania wałka z czekolady :-D Hehehe.. niech sie chowają dzisiejsze czekolady. Juggin, ta czekolada to się SALCESON nazywała. Moja siostra jeszcze ją nieraz zrobi. Pyszna była, aż mi ślina pociekła... Gratuluję rzucenia papierosków, ja też brałam te tabletki na T....są rewelacyjne. Nie musiałam się męczyć, apetyt też się zmniejszył po nich. Teraz zaczniesz się troszkę źle czuć, przynajmniej ja tak miałam, ale nie przerywaj brania leku. Czytając Wasze posty, Twoje i Bożenki właśnie chciałam zasugerować taką "pamięć wagi przez organizm.. :-D Moja masa rosła takimi "stopniami" na i wlazła tymi schodami wysoko :D . Teraz spodziewam się zastojów przy tych właśnie masach.. Michasia Ty możesz mieć rację, świętą rację!!! Ja akurat jak tyłam to równomiernie, czyli z wagi 63 do 75 nie mialam przystanków a do 63 z 56 to dzięki ciążom dociągnęłam, więc pewnie nie będę wzorem do Twojej tezy, ale uważam ją za bardzo prawdopodobną. Pozdrawiam i PA!PA!PA! Ps mąż już jak wściekły byk, powietrze nosem puszcza! Cytuj
benek Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Dzieki dziewczyny za rade z tym pasztetem. Robiłam synusiowi kanapki z pasztecikiem i mnie naszło,he he... Mam jeszcze pytanie odnośnie nutteli. Jak długo można ja przechowywać w lodówce? Czy to jest produkt jednorazowy? Ja jeszcze w sprawie pasztetu. Jusiu poszukaj w naszych przepisach czy tam nie ma przepisu na pasztet. ja gdzieś czytałam o pasztecie, ale nie pamiętam gdzie...., jak znajdę to prześlę. U mnie nutella była produktem jednorazowym i to nawet nie ze względu na to, że ją zjadłam od razu, ona po prostu stwardniała. Cytuj
benek Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Jusia miałam to w swoich przepisach. Przepraszam że tu wklejam! III. Pasztecik z piersi z kurczaka i wątróbek drobięcych - 2 pojedyńcze filety z kurczaka, - 4 wątróbki drobiowe - cebulka - przyprawy, pieprz sól do smaku Piersi z kurczaka mielimy na mięso mielone razem z cebulką, ugotowaną na mleku wątróbkę kroimy drobno i przyprawiamy. Mięso z kurczaka mieszamy z drobbno pokrojoną wątróbką, doprawiamy i formujemy w kształcie walca zawijając w folię aluminiową. Pieczemy w piekarniku ok 30 min, sprawdzając co 10 min stan upieczenia. Cytuj
jusia25 Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Benek dzięki wielkie ,brzmi smacznie. Robiłaś juz go moze? Cytuj
jusia25 Opublikowano 30 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2009 Lecę dziewczynki i chłopcy jeśli jesteście jeszcze w śród nas. Lecę spać!!!! Padam z nóg a jeszcze pare razy bede musiała wstać do mojego synka w nocy, bo coś spać nie może. Miłej nocki wszystkim. Do jutra!!!!! :D Cytuj
Maruda Opublikowano 1 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2009 Witam serdecznie :lol: !!! No to zaczynam.. TAK Margarete zaczynam od białek czyli tak w sumie od uderzeniówki. O jedzenie w pracy się nie martwię aż tak - bo tu tylko 8h siedzę i mam tylko co prota- lowe, gorzej w domu - a dopiero za dwa tygodnie będę miała własną lodówkę :D Ale nie mogłabym tak długo czekać.. bo bym stała się efektem jojo.. Będę robić system 5/5, bo przy nim najwięcej schudłam, choć byłam zwolenniczką 7/7 żeby nie przemęczać się z liczeniem.. Ale przy tym pierwszym lepiej mi szło :D Cieszę się, że znowu będę mogła się chwalić jakimiś spadkami na wadze!!! Wczoraj specjalnie pojechałam naostrzyć moje łyżwy.. i co się okazało.. że ostrzenie dopiero od pażdziernika.. A już nie da się na nich jeździć :lol: Więc dopiero w niedziele pojadę pośmigać, bo już wtedy powinien być pan od ostrzenia.. Benek, Jusiu - robicie mi smaka tym pasztetem <mniam>, bo ja tak od poczętku diety mam smaka na coś takiego.. Będę musiała spróbować - choć w życiu nie piekłam jeszcze pasztetu. Miłego dnia!!! :roll: Już czwartek, mi znowu szybko upłynął tydzień!! Cytuj
grazzia Opublikowano 1 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2009 Witam z rana zyczac wszystkim pieknego dzionka.U mnie wszystko ok! Zaraz jade z synem na kontrole do Bialegostoku,moze spotkam Sliweczke albo Czeremche bo chyba poszla w slad za siostra i tez sie nie odzywa.Ciekawe co u nich slychac? :D Pozdrawiam i uciekam,papa Cytuj
Bozena66 Opublikowano 1 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 1 Października 2009 Witam :D U mnie stara bieda, pochmurno, waga mi nieco wzrosła, mimo braku grzechów. Chyba nie mogę się pozbyć wody z organizmu. Zapewne mniej piję, bo się zrobiło zimno. Muszę się szybko przestawić na letnią wodę lub na zieloną herbatę. Kupiłam sobie też pokrzywę, żeby wywalić wreszcie ten nadmiar wody. Jednym słowem, walka trwa!!! Marudko powodzenia na nowej drodze Protala :lol: Dziewczyny, dziękuję za troskę, już tak się cieszyłam, że nawet wieczorem i w ubraniu nie widzialam 8 z przodu, a teraz znowu wraca wredota jedna, mam nadzieję, że szybko sie jej pozbędę. :D Miłego dnia :lol: Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.