babcia magda Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Napiszcie, czy uzupełniacie dietę domowymi ćwiczeniami? Ja nie chodzę na siłownię, bo nie mam jak. Martwię się trochę o ramiona i wałki na brzuchu. Że gdy schudnę skóra mi obwiśnie. Mój brzuch już nie jest taki elastyczny po trzech cesarkach, ale jak na trzy cesarki trzyma się nieźle. Ja ćwiczę na ławce "body sculpture". Kupiłam ją kilka lat temu w sklepie internetowym na raty. Kiedyś ćwiczyłam regularnie, później nie chciało mi się i utyłam, teraz od dwóch tygodni trzymam reżim i ćwiczę. Ławka ma to do siebie, że gimnastyka na niej nie jest męcząca, raczej przyjemna i można na niej ćwiczyć wszystkie partie ciała. Wygląda prawie tak, jak ta: https://www.ronomed.pl/awki-treningowe/awka...gym-master.html Cytuj
babcia magda Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 A w ogóle zapomniałam sie przywitać i oznajmić, że waga drgnęła o 100g do dołu. Suwaka nie zmieniam, bo jutro zobaczę , czy to jest prawda. I znowu zapomniałam sie przywitać, a więc Witam serdecznie wszystkie Protalinki. Cytuj
Bozena66 Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Bozenko to ja nie wiedzialam ze mieszkasz na woli moja mama mieszka na bemowie (ja tez kiedys tam mieszkalam) i wlasnie w przyszly czwartek jade do niej na tydzien :D :D :lol: :lol: juz nie moge sie doczekac jejciu kochane nawet nie wiecie jak ja lubie wracac do polski na stare smieci :roll: :mrgreen: a po tygodniu w polsce to jestem tak pozytywnie zmeczona ta bieganina (wszyscy gdzies biegna, wszyscy gdzies sie spiesza) a mi takie cos jest potrzebne raz na jakis czas :grin: :-D u mnie to przeciwnie czlowiek sie wycisza nikt sie nie spieszy nie biegnie i czasami mnie to wkurza ze ci ludzie tacy bezjajeczni hehe :-D :-D maz sie smieje bo ja juz spakowana siedze na walizkach a to jeszcze TYDZIEN no nic dziewczynki milego dnia !!!! Balbinko, to my się miniemy. Na jak długo przyjeżdżasz, bo ja wracm 20.10. Może będę Cię miała okazję spotkać gdziesz w naszych okolicach? Cytuj
Bozena66 Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Witam Heloizę, ja już ciebie kilka razy na forum spotkałam i cieszę się, że do nas wróciłaś. Życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Wszystkim spadkowiczom serdeecznie gratuluję, a dla tych, którym waga stoi mam na pocieszenie informację, że jutro też jest dzień :D Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 i ja witam Kobitki serdecznie! :mrgreen: Na Wybrzezu z samego rana też było bardzo ciemno, ale ciepło... potem koło południa świeciło piękne słońce, nawet na Akademii biegałam między budynkami bez kurtki!! Ale teraz jak wracałam do domu to się znowu zachmurzyło i rozpadało :lol:... teraz sucho, ale szaro... Niestety ale pogoda nas już pewnie nie będzie rozpieszczać... jesień rozkwita :D. Wiecie... tak sobie dziś uświadomiłam, że w zasadzie tak jak latem ciągnie mnie straaaaasznie do owoców (sezonówki!!, nektarynki, grejpfruty, arbuzy, melony etc) i do warzyw świezych, tak teraz w zasadzie... bardzo mały ich jadam. W sumie nie pamiętam kiedy ogórka czy pomidora na oczy widziałam! Jabłko sporadycznie, grejpfrut mnie jeszcze czasem kusi ale to tak mi zostało po diecie Dąbrowskiej.... za to jadłabym w to miejsce "konkrety" - chleby, mięsa, twaróg.... i SŁODKIE!! eh... ciągnie mnie do słodkiego o takiej porze roku :lol: Niemniej.. do czego zmierzam - moje osobiste "apetyty" nastawiają mnie pozytywnie do Dukana, bo o takiej niezbyt przyjemnej jesienno-zimowej porze nie każe mi jeść kolorowych owoców i warzyw, a konkretne mięcho... Więc może wytrwam z uśmiechem :roll: tylko żeby waga była dla mnie litośćiwa i szła w dół... potrzeba mi takiej pozytywnej motywacji...! Nie obiecuję, ale myślę, że w tym tyg jeszcze stanę się prawdziwą Protalinką w I fazie... :D Cytuj
Maragrete Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Witajcie Znane i Mniej Znane mi Kobitki o Protalowych Upodobaniach!Zaniedbałam moje ulubione forum.Przygotowania do mojego domowego przedszkola zajmują mi sporo czasu.Wiem, nie powinnam się tłumaczyć, ale Protal też miałam zawieszony!Ale już nadrabiam nawyki żywieniowe i wracam do moich ulubionych placuszków otrębowych i wody.Przyjmijcie Córkę Marnotrawną:lol: Witaj Heloizo ! pamietam ciebie i twój nic z moich poczatków tu na tym forum :roll: Aha i Patryszke też witam :mrgreen: Fajnie ze wpadłyscie na "stare śmieci " witam kolejnej nocy wszystkie panie:)))kolejna nocka w pracy, jeszcze tylko jutro i w czw jade na krociotkie wakacje:))) chyba sobie wszystko biore zbyt do serca ale teraz zastanawiam sie, czy brokuly sa ok??? i czy dodajac do chinszczyzny kielkow(chyba sojowych,sama do konca nie wiem jakie to kielki-takie dlugie chude zolte,chinskie po prostu:))dobrze zrobilam...czytam wlasnie ksiazeczke i dunkan dokladnie wymienia warzywa ktore mozna stosowac i brokul tam nie wyczytalam ani tych chinskich cos tam kielkow... wczoraj pod koniec nocki bylam tak glodna ze cola diet zycie mi uratowala...w ogole picie wody -w sensie czystej wody jest dla mnie tortura-nie cierpie jej smaku i ciesze sie ,ze mozna ja wymienic na napoje bez cukru ale gazowane!!! nawet woda gazowana jest o niebo lepsza niz taka zwykla,po ktorej chce mi sie jeszcze bardziej pic niz przed:) no nic pozdrawiam jeszcze raz nocnie i sennie...chce juz do domu...buuuu Brokuły Sandro wg mnie są jak najbardziej ok, kiełki też . Wg tego co pamiętam z ksiązki jedynie marchew i buraczki w ograniczonym zakresie + fasola, kukurydza, oliwki - całkowicie sa zabronione. Pozostałe warzywa sa jak najbardziej ok..A kiełki sa źródłem dodatkowych mikroelementów i soli mineralnych więc jak najbardziej dla nas, bo mamy przecież trochę ograniczone źródła tych substancji odżywczych... :-D Cześć dziewczyneczki !!! Wiecie co, wczoraj to normalnie myślałam, że padnę z wrażenia. MAMUSIA PRZYGOTOWAŁA DLA MNIE PASZTET Z DROBIU, może suchy, może łamliwy - ale i tak p y s z n y !!! I jeszcze leczo na obiad dostałam :D a że miałam warzywka - to bardzo się ucieszyłam, że nie muszę smażyć piersi!!! To chyba takie małe prezenciki na 'pożgnanie' :lol: A i znalazłam bilety!!! ;-P i od razu oddałam mojemu, bo on nie gubi tak wszystkiego jak ja :D Ciesze sie razem z Toba z przeprowadzki i trzymam kciuki za powodzenie w nowym miejscu... :grin: No i biletry sie znalazły ... same sukcesy ... :-D Cytuj
Maragrete Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 A w ogóle zapomniałam sie przywitać i oznajmić, że waga drgnęła o 100g do dołu. Suwaka nie zmieniam, bo jutro zobaczę , czy to jest prawda. I znowu zapomniałam sie przywitać, a więc Witam serdecznie wszystkie Protalinki. No i fajnie że spadło. Gratuluje Babciu Magdo ... :D :D Może i my z Bozenka i Jusia niezadługo tez napiszemy o swoich spadkach....oby jak najszybciej... :lol: Cytuj
delfina88 Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Czesc dziewczyny i chłopaki :) Ostatnio tak dużo piszecie, że nie jestem w stanie za wami nadrobić :D Brakuje mi forum, ale niestety ani w pracy ani w szkole nie mam dostępu, a jak wracam wieczorem do domu to mamuska już jest i też nie bardzo mam jak wejść. Maho gratuluje 3 fazy :) Benek to prawda. ale dziś mam chwilke i już go zmieniam :) Pozdrawiam :) Cytuj
Maragrete Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 i ja witam Kobitki serdecznie! :D Na Wybrzezu z samego rana też było bardzo ciemno, ale ciepło... potem koło południa świeciło piękne słońce, nawet na Akademii biegałam między budynkami bez kurtki!! Ale teraz jak wracałam do domu to się znowu zachmurzyło i rozpadało :)... teraz sucho, ale szaro... Niestety ale pogoda nas już pewnie nie będzie rozpieszczać... jesień rozkwita :). Wiecie... tak sobie dziś uświadomiłam, że w zasadzie tak jak latem ciągnie mnie straaaaasznie do owoców (sezonówki!!, nektarynki, grejpfruty, arbuzy, melony etc) i do warzyw świezych, tak teraz w zasadzie... bardzo mały ich jadam. W sumie nie pamiętam kiedy ogórka czy pomidora na oczy widziałam! Jabłko sporadycznie, grejpfrut mnie jeszcze czasem kusi ale to tak mi zostało po diecie Dąbrowskiej.... za to jadłabym w to miejsce "konkrety" - chleby, mięsa, twaróg.... i SŁODKIE!! eh... ciągnie mnie do słodkiego o takiej porze roku :) Niemniej.. do czego zmierzam - moje osobiste "apetyty" nastawiają mnie pozytywnie do Dukana, bo o takiej niezbyt przyjemnej jesienno-zimowej porze nie każe mi jeść kolorowych owoców i warzyw, a konkretne mięcho... Więc może wytrwam z uśmiechem :D tylko żeby waga była dla mnie litośćiwa i szła w dół... potrzeba mi takiej pozytywnej motywacji...! Nie obiecuję, ale myślę, że w tym tyg jeszcze stanę się prawdziwą Protalinką w I fazie... :) Nutko juz którys raz słysze tu o diecie pani Dąbrowskiej, czy możesz chociaz w trzech słowach napisac na czym ona polega ? Nie żebym chciała uciekac od Dukana, ale tak z ciekawości. Poprzez to ze propaguje diete Dukana i sie wśród moich koleżanek "wymądrzałam"na ten temat , a poza tym widac efekty to stałam sie "autorytetem" diet wszelakich i warto by było sie cokolwiek o niej dowiedziec.... Cytuj
Maragrete Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 A no i przegapiłam i nie powitałam naszych kolejnych dwóch protalek : Madzi i M....(nie pamietam, ale sie poprawie, obiecuje.. :) ) Życze wam samozaparcia i osiągnięcia celów z nami razem ! Aha Maho - GRATULACJE ! WITAJ III FAZO ! POWODZENIA! Cytuj
Maragrete Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Dzień dobry, dziewczyny :) Zaczęłam dzień sukcesem. Mimo krytycznego dnia @ kolejne 0,5 kg w dół, pogalopowałam więc zmienić suwaczek :) I od razu zmieniłam go na inny, bo nie wiem jak wleźć do starego i go przestawić. Tak się bałam, bo wczoraj na 1 dniu P+W obżarłam się rosołem. Oczywiście z piersi kurzej, z minimalną ilością marchewki, ale za to z własnej roboty kluchami :) Trudno to nazwać kluchami, bo w roli makaronu wystąpiły rozbełtane jajka ze skrobią kukurydzianą i odrobiną otrąb, ale wyszły mi takie chińskie nudle trochę :) Napiszcie, czy uzupełniacie dietę domowymi ćwiczeniami? Ja nie chodzę na siłownię, bo nie mam jak. Martwię się trochę o ramiona i wałki na brzuchu. Że gdy schudnę skóra mi obwiśnie. Mój brzuch już nie jest taki elastyczny po trzech cesarkach, ale jak na trzy cesarki trzyma się nieźle. Znalazłam na youtubie kilka ćwiczeń na brzuch i ramiona i zmagam się z nimi. Znalazłam też fajny instruktaż jak "konserwować" twarz i podbródek i go Wam wklejam :D https://www.jestem.pl/video/masaz-miesni-twarzy_564/ Miłego popołudnia :D Instruktaz fajny , 100krotko obejrzałam, dzieki. Ja tez od poczatku diety obiecuje sobie że zaczne cwiczyc ale na razie na obiecankach sie kończy... od kiedy zaczne ? ... wiadomo od poniedziałku... i tak schodzi tydzien za tygodniem. Co do rosołku to ja w fazie warzywnej czesto go robie, i tez dokładam synowi makaron zwykły a sobie lane kluski z maki kukurydzianej...pycha. :-D Cytuj
saga Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Instruktaz fajny , 100krotko obejrzałam, dzieki. Ja tez od poczatku diety obiecuje sobie że zaczne cwiczyc ale na razie na obiecankach sie kończy... od kiedy zaczne ? ... wiadomo od poniedziałku... i tak schodzi tydzien za tygodniem. Co do rosołku to ja w fazie warzywnej czesto go robie, i tez dokładam synowi makaron zwykły a sobie lane kluski z maki kukurydzianej...pycha. :) Chyba też sprobuję zrobić rosołek, jak za oknem zimno to taki cieplutki, mmmm pycha. Na czym go gotujesz na piersi z kurczaka bo inne części to raczej cyba za tłuste.Aż się robię głodna, a do wyjścia do domu jeszcze prawie godzina. Gratuluję Marudko nowego lokum, nie ma jak u siebie. Nic dziwnego, że już spakowana w końcu nie codziennie ma się przeprowadzkę. Pozdrawiam wszystkich i życzę spadków wagi. Cytuj
Maragrete Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Chyba też sprobuję zrobić rosołek, jak za oknem zimno to taki cieplutki, mmmm pycha. Na czym go gotujesz na piersi z kurczaka bo inne części to raczej cyba za tłuste.Aż się robię głodna, a do wyjścia do domu jeszcze prawie godzina. Gratuluję Marudko nowego lokum, nie ma jak u siebie. Nic dziwnego, że już spakowana w końcu nie codziennie ma się przeprowadzkę. Pozdrawiam wszystkich i życzę spadków wagi. Ja robię wywar Sago z piersi albo w ostateczności z udek, wtedy jem tez gotowane miesko ale bez skóry oczywiście... Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 7 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 7 Października 2009 Nutko juz którys raz słysze tu o diecie pani Dąbrowskiej, czy możesz chociaz w trzech słowach napisac na czym ona polega ? Nie żebym chciała uciekac od Dukana, ale tak z ciekawości. Poprzez to ze propaguje diete Dukana i sie wśród moich koleżanek "wymądrzałam"na ten temat , a poza tym widac efekty to stałam sie "autorytetem" diet wszelakich i warto by było sie cokolwiek o niej dowiedziec.... O ile mnie pamiec nie myli cała dieta trwa 40 dni, podczas ktorych spożywa się tylko okreslone warzywa i owoce - warzyw jest sporo do wyboru (prócz strączkowych w sumie...), z owoców dopuszczalne tylko jabłka i grejpfruty... i cytryny :). Można wszystko jeść w postaci gotowanej, pieczonej, na surowo... Dąbrowska zaleca jedzenie też sporej ilości kapusty kiszonej i ogórków koszonych - zakwaszanie. Ogólnie ja diete okresliłabym jako lekkostrawną, o niskiej zawartości soli (ja będąc na niej w zasadzie w ogóle nie soliłam żadnej sałatki "surowej", gotowane warzywa tyle o ile), pokarm "przelatuje przez człowieka", jest niskokaloryczny choć (teraz gdy patrzę z perspektywy Dukana) dośc bogaty w cukry - wprawdzie te szybko rozkładane, ale zawsze... Teraz też zastanawiam się jak ma się ona u pacjentów z cukrzycą (nie pamiętam co pisała w ksiażce o tym, zresztą nigdy tej książki nie nabyłam de facto....) - te owoce i warzywa serwują dość znaczne skoki poziomu Glc we krwi. Diete poleciła mi moja kosmetyczka, kobieta w średnim wieku, której udało się na niej prez 40 dni schudnąć 16 kg (z tym, że miała "trochę" do zrzucenia). Ja wówczas schudłam 7,5kg. Długo się to trzymało, no ale... minęło 1,5 roku i już sie kurcze nie trzyma... Pani doktor zaleca robienie sobie raz w miesiącu takiego "tygodnia wg diety" niby dla utrzymania efektu, ale prawda jest taka, że ta dieta jest do pzrejścia tylko w okresie wiosennym, kiedy są już świeże warzywa i owoce, ale jeszcze nie ma owoców sezonowych (bo one są niedozwolone a kuszą), natomiast jesienią czy zimą to łojeny.... CIĘŻKO!! te pokarmy mało sycą, na dworze śnieg a trzeba wcinać tylko gotowany kalafior... [w zasadzie bez ograniczeń wszystko sie spożywa też]. Diety nie skreślam całkowicie... natomiast nie jest to metoda gwarantująca cukces na całe życie. Jestem na ostatnim roku Wydz. Lekarskiego i jak zaczynałam stosować dietę moja wiedza była jeszcze trochę uboższa... teraz wiem już więcej, widziałam zresztą pacjentów na klinikach którzy przyznawali się do stosowania tej diety (sa nawet takie "wycieczki", pobyty tygodniowe nawet tu u nas nad mozrem gdzie są organizowane 2 tyg turnusy tej diety)... Są pewne przesłanki będące "za" w tej diecie - na pewno u pacjentów z nadciśnieniem ma ona pozytywne działanie (zdecydowane obniżenie cisnienia tętniczego), gdy chce się szybko zgubić wagę (np gdy istnieje wysokie ryzyko sercowo-naczyniowe u kogoś, jest niewydolność krążenia z dusznością, choroby stawów związane z nadwagą) też można osiągnąc sukces ALE potem nie jest łatwo przetrwać, bo ma się wiele "chcic" - chce się sera, nabiału, mięsa... trudno zapanować nad tym... No i sama od jakiegos czasu sie zastanawiam czy te cukry owoco-pochodne i warzywno-pochodne nie robią jednak w aspekcie długofalowym więcej szkody niż dobrego... Albo inaczej - na pewno robią, gdyby stosować takie żywienie miesiącami (mimo wszystko dużo CHO, rozbujane wydzielanie insuliny). Z racji też tego, że dieta jest tak lekka i ograniczona do zera w zasadzie w białko nie można byc na niej dłużej bo robią się niedobory... Ja robiłam sobie jakiś czas po zakończeniu diety (kiedy też trzymałam taką dietę prawie-Dąbrowskiej dla utrzymania wagi przez jakieś 3 dni w tyg, a resztę jadłam w miare normalnie) wyniki badan krwi i moczu - były bez zarzutu prawdę mówiąc, przez cały tez okres odchudzanai czułam sie bardzo dobrze, nigdy nie miałam "miękkich nóg" przy wchodzeniu po schodach czy jakimkolwiek wysiłku... jedyne co było poza normą to pH moczu - zasadowe, a normalnie powinno byc kwaśne. Niemniej da się to wyjaśnic dużą ilością spożywanych warzyw i owoców - wegetarianie mają przez całe życie mocz zasadowy. Tak więc tyle o tej diecie :). Trochę się rozpisałam, wybaczcie (ale ja generalnie gaduła jestem... a jak już mnie pociągnąc za język w medycznych kwestiach to juz całkiem można się pogrążyć bo zagadam na smierć! :) ). Obecnie po przeczytaniu diety Dukana myslę, że to rozsądne rozwiązanie, a przede wszytskim zawiera "przepis" na żywienie do końca życia, co jest w pewnym sensie ważne dla osob, którym waga w zyciu skakała w prawo i w lewo... Wprawdzie w warunkach szpitalnych pokarmy bogatobiałkowe stosuje się u pacjentów wyniszczoncyh i niedożywionych, w okresach rekonwalescencji (więc w celu UTUCZENIA), ale nawet dziś wzięłam taką jedną ulotkę z tego typu nutridrinkami i zerknęłam na skład i... trzeba dodać, że nie są to czysto białkowe produkty, bo zawierają też sporą porcję węglowodanów... Tak więc zestaw bialko+CHO = WZROST WAGI, jednak jeśli odetniemy od tego CHO i tłuszcz i każemy organizmowi nieźle się napocić by 1) rozwalić te białka na pojedyńcze aminokwasy 2) z tych amoninokwasów wyprodukowac Glc (glukozę) (a wierzcie mi że jest to kolosalna ilość przemian energetycznych i biochemicznych - na II roku musiałam je wryć na pamięć... okropność!) to.... jet faktycznie logicznym i uzasadnionym, że traci się na wadze :D Ok... to tyle :) Mam nadzieję, że nie zraziłam Was do siebie ilością moich słów drogie dziewczyny! :D Pozdrawiam ciepło! PS. https://www.dieta-dabrowska.pl/dieta.html - tu jest generalnie strona o tej diecie dr Dąbrowskiej... Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.