Skocz do zawartości

Rewelacyjna Dieta Protal !


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam kobietki!

Tak prawda ze studniówką - zaszaleję sobie ;D ale mam już na tyle bogatą wiedzę na temat jedzenia, że słowo "zaszaleje" odnosi się raczej do tańca hehehe

Melduję że po wczorajszym czwartku waga ładnie spadła do oczekiwanych 54,4 (czyli z początku 3 fazy) co mnie nastawiło bardzo optymistycznie do życia :shock:

Pozdrawiam was wszystkie, postaram sie nadrobić zaległości na forum, a na razie rzuciła mi się w oczy boska wiadomość Edytki - gratuluję! A Polu Ty się nie przemęczaj i jedz regularnie bo nam całkiem znikniesz!

Mam jeszcze pytanko do Sagi - czy jest faza 7/7 wogóle? Bo czytałam książkę i nie było tam o niej! Ja stosowałam 5/5 bo myślałam że to maksymalna. Chyba że 7/7 poprostu ułatwiało Ci liczenie dni ;)

No nic, papa, dobranoc protalki! Trzymajcie się!

Opublikowano

Cześć Dziewczęta! :D

Piątek już dobiega końca... na wybrzezu było dzis slonecznie i sucho, do tego bez wiatru... jednak ziiiimno.... mróz na szybach aut z rana!

Popołudnie minęło mi na odkurzaniu i ogólnym ogarnianiu, potem zakupy (trzeba było się protalowo wyposazyć na kolejne dni) no i teraz jestem :D. Jutro w planie wypad na małe zakupy (z ciuchami jednak będę czekać aż trochę ze mnie zleci jeszcze... ;) bo mam nadzieję, że zleci... :shock: ), a później jade do mojego chreśniaka z kilkoma podarunkami - leci mu 9-ty miesiąc wiec czas najwyższy na pierwszy kubek niekapek! [polecam wszystkim mamom firmę Tommy Tippette, mają bardzo fizjologicznie ukształtowane smoczki w butelkach - NAJLEPSZE NA RYNKU pod tym względem, umożliwiają karmienie naturalne przy butelce bo nie zakłocają odruchu ssania, naprawdę - i generalnie taki sprzeta dla maluszków mają bardzo bardzo fajny].

U mnie waga dziś rano pokazała 200g mniej... ciekawe czy na stałe... dziś mam wrażenie, że warzywka mi bokiem wyjdą, choc jakoś na potęgę tez ich nie jadłam....

Ah na początek piątego dnia uderzeniówki jest nadal tylko - 1 kg. ( tragedia, bo to oznacza ze te 20 kg to ja chyba ze 100 lat będę gubić :/ )

Wcale mnie to nie nastraja optymistycznie, tym bardziej że chodzę głodna ciągle a nie cierpię tyle mięsa jeść, nawet jak to ma być kurczak chudy. Z drugiej strony jogurt też mi obrzydł już. Ogólnie nastrój do dupy.

De_Moniq, jeśli cofniesz się na moje posty z 14 października to usłyszysz jak ja jęczałam tu na zakończenie mojej 7-dniowej uderzeniówki... zeszło mi niecałe 1,4 kg... I to akurat w sumie po 3 dniahc zgubiłam, przez kolejne dni waga w sumie stała... Teraz jednak mijają kolejne dni i coś się rusza... myślę, że po prostu nalezymy do takich osób, które chudnąć będa na tej diecie bez spektakularnego efektu "pierwszej fazy"... Natomiast mam szczerą nadzieję, że MAMY SZANSĘ JEDNAK SCHUDNĄĆ tyle ile sobie postanowiłysmy :D Tak więc głowa do góry, bądź cierpliwa... a przede wszytskim musisz zacząc kombinować coś z jedzeniem, bo nie moż ebyc tak, że po 5 dniach nie możesz już patrzeć na jogurty i piersi :D. Może spróbuj jakiś ryb... wędzone są wygodne w spożyciu, można też znaleźć sardynki w puszce w sosie wlasnym, tuńczyka... już nie mówiąc o pyszncyh rybach pieczonych w folii w piekarniku. Na poprzedniej (albo dwie strony wczesniej) pisałam dziewczynom o moim sosie tuńczykowym - dla fazy P+W (w której będziesz juz od pon przecież!) można go sobie przyrządzić z większą ilością tuńczyka a mniejsza jogurtu... i zjeść jako taką "potrawkę z tuńczyka" (tylko uważać z tymi korniszonkami, bo będzie kwasne!!!! lepiej dać mniej niz więcej!).

Poprzeglądaj też przepisy na desery i słodkości... ja robię namiętnie ZEBRĘ - to same jogurty w zasadzie, a przy tym wygląda inaczej, ma inną konsystencję więc "zjada sie ze smakiem"... lubię tez twarożek rozdrobniony widelcem wymieszanym z jogurtem/kefirem zamiast smietany... dodaję czasem szczypiorku jesli na słono np do sniadania (jak jest faza P+W to mozna dodać ogórka/rzodkiewkę, czosnek i wychodzi taki już całkiem fajny twarozek...) albo sodzika jak chcę mieć taki twarożkowy deser na wieczór (+cynamon czasem :shock: ). Nie probowałam jeszcze innych przepisów na słodkości, ale muszę je zacząc opatentowywać, bo czeka mnie Wigilia w fazie P+W, więc muszę sobie jakieś swoje ciacho upichcić :) [za to sylwestre proteinowy!]. I tu pytanie: który sernik macie najlepiej sprawdzony i który dobrze smakuje Protalowe Piekareczki? :D Przepisów jest kilka, nie wiem od którego zacząć... lubię serniki normalne ze zwykłego twarogu, ale juz nie pamiętam czy tu taki mozna zrobic....

Tak więc głowa do góry, De_Moniq pokonasz chwile słabości! Jeśli czujesz się głodna - jedz... jedz po trochu a częsciej wtedy... i może rzeczy bardziej "ciężkostrawne", np kawałek mięska drobiowego, na kolejny posiłek jakąś rybę (ja wcinałam pół łososia na raz), potem jajko, twaróg... jogurtami się nie najjesz nawet jak będziesz często wcinać :).

No i do tego picie... ja sporo pije, jak podejde do butelki z wodą to nalewam sobie szklanke i wypijam prawie duszkiem, a potem nalewam pol nastepnej i dopelniam do pełna colą ZERO... i ta w wersji słodkeij wchodzi łatwiej :D. A to już conajmniej jakies 400ml takie dwie szklanki :D. Przyznam, że pijam też sporo kawy z mlekiem 0%... bo jakoś tam mi bardzo wchodzi :D.

I póki co wiecie co dziewczęta - nie narzekam na wypróżnianie! :D

Nutko opis Twojego sosiku zagonił mnie do kuchni :D

Nutko bardzo dziękuję, za przepis. Jak coś rybkowego wymyślisz to podsyłaj mi proszę

Maliszka miło mi słyszeć, że zainsirowałam Twoja wyobraźnie do "odczuc smakowych" ;). Mam nadzieję, że tak pzrygotowana potrawa będzie zjadliwa dla Twojego podniebienia :). [tylko podkreslam, uwaga z korniszonami... teraz na fazie warzywnej spóbowałam moich mini-korniszonków i okazało się ze sa pieruńsko kwasne... i aż sie pzrestraszyłam... dałabym pewnie ze 2 takie maleństw tylko na taką porcję z 1 puszki tuńczyka...]

Saga - mówisz żem jest Twoja rybną inspiracją?! Łojeny! :D Ale jeśli mam możłiwośc Ci jakkolwiek pomóc w urozmaiceniu swojego jadłospisu to zrobię to z przyjemnością! Ja też tu czerpie od Was inspiracje! Tylko, że ja wcale tyle pomysłów nie mam na te ryby :) Po prostu je lubię i często wcinam w jak najprostszej postaci [dzis znowu kupiłam pstrąga wędzonego i jednego surowego na jutro - bo dziś już nie zdążyłam upiec.... będzie pysznie! A jak smakuje pstrąg z pieca z bazylią juz sama wiesz ;)]

Kochane - ja też poszukuję w 3mieście skrobi kukurydzianej... czy Protalki z wybrzeża moga mi doradzic, gdzie ją dostać....? Za to kupiłam ostatnio w BOMI mączkę owsianą - to chyba po prosto zmielone otręby, prawda? Przynajmneij tak wyglądają... pomyślałam, że będę mogła jej użyc do jakiś wypieków, gdzie w przepisach pisałyście by mielic otreby.... nada sie?

-Nutko powroce do tych badan o ktorych pisalas,mowilas o robieniu cytologi(ja robie czesto)na skierowanie z NFZ,tak, ja tez kiedys takie zaproszenie dostalam,postanowilam sie zapisac w maju,termin wyznaczono mi na sierpien,czy to normalne?robiac cytologie nalezy byc tydzin po @lub nie pozniej jak tydzien przed@,jak mozna sie zarejestrowac na tak dlugi okres,wiedzac ze @czesto zdarza sie z opoznieniem?.Szwagier juz wyszedl ze szpitala,wczoraj dowiedzialam sie ze moj tata jest w szpitalu z chora trzustka,nie wiem jeszcze co dokladnie,no i pojechac za bardzo nie moge bo to 400km,mam nadzieje ze bedzie dobrze.

Aj Grazzia... hm... co by tu Ci powiedzieć... Wiesz te "zaproszenia" na cytologię to całkiem inna kwestia, faktycznie było coś takiego wdrożone w życie że wysyłalo sie indywidualne zaproszenia do kobiet, ale... Fakt, nie mam na ten temat praktycznej zbyt wiedzy, bo niestety zajęcia w szpitalach to co innego niż pzrychodniana rzeczywistosć... ale wydawało mi się, że ten program pozwala po prostu kobiecie 1x na 2 lata wykonać bezpłatnie cytologię w gabinecie NFZ podczas swojej kontrolnej wizyty. Po prostu trzeba by zapytać swojego lekarza z NFZ podczas wizyty czy jest mozłiwość wykonania "od ręki" (tu i teraz) cytologii tej bezpłatnej przysługującej z uzredu w pewnym wieku. Jeśli zaś chodzi się prywatnie do ginekologa to jest małe prawdopodobieństwo, ż ebedzie tam tak opcja, bo prywatny gabinet to PRYWATNY i tam się płaci za wszystko (cytologia kosztuje zazwyczaj 30zł) - jesłi sie taka kobieta z prywatnego gabinetu uprze na cyto z programu musi wóczas sie rejestrować "centralnie", czyli najpewniej tak jak Ty się zapisywałaś.. czyli termin oczekiwania jest dość długi...

Niestety ale systemy świadczeń zdrowotnych sa niedoskonałe... nawte jeśli już sa, choc ja mówie - sa na to pieniądze... Nawet jesli taka cyto wypada w niedogodnym terminie tuż przed miesiączką np to i tak warto zrobic - w końcu się nie płaci... "Grube" zmiany zostaną wykryte w każdym momencie... a drobne zmiany nie sa takie naglące... więc będzie można powtórzyć badanie jak coś kogoś zaniepokoi trochę...

Szwagier - ciesze sie, że juz wyszedł... niech się pilnuje teraz ze zdrowiem, nie powinien złapać na tą resztkę borelizoy jeszcze jakiejś wirusowej infekcji. Czy bierze jeszcze jakis antybiotyk w domu...?

Jeśli chodzi zaś o Twojego Tatę to przykro słyszeć, że musiał zawitać w szpitalu :shock:. Chora trzustka... pewnie chodzi o pzrewlekłe zapalenie, być może jego zaostrzenie... bo w starszym wieku (a zakładam, że Twój Tato skończył 60 lat... :)) nie czesto zdarza sie ostre zapalenie (choc jest możłiwe). Mogą byc jeszcze jakies torbiele ale mysle, że to nie to... Prędzej chodzi własnie o niewydolność zewnątrzwydzielnicza, czyli enzymatyczną trzustki... czy Tatko ma cukrzycę też?

Jak będziesz coś więcej wiedziec i będziesz chciała się podzielic informacjami to chętnie posłucham :).

Marudko - aktywny weekend przed Tobą, życzę sprawnego rozpakowywania sie... żeby tylko nic się nie potłukło! :shock: Dawaj znać jak będziesz mogła jak Wam idzie!

Słuchajcie... i generalnie jest taka sprawa... na przyszły weekend będę jechała do moich znajomych z tegorocznych żagli do Warszawy... chcemy sie spotkać, pogadać, pójść gdzieś potańczyć... post-16566-1255723636_thumb.gif

Kurczę... zdaje się (a raczej ejst to pewne), że bedzie alkohol... Nie żebym się bała, czy się OPRĘ, bo jak będę chciała to się oprę... sęk w tym, że przez uczelnie nie wiem kiedy się z nimi zobaczę następny raz i.. i w pewnym sensie chciałabym wznieśc za nich i z nimi i za nas jakiś kieliszek wina - bo nie wiem kiedy sie z nimi zobaczę znowu, a wspomnienia mazurskie są wciąz tak zywe!... no i mam kurcze moralny dylemat :). Czy tego typu grzeszek jest ryzyko, że WSZYSTKO POPSUJE w moim dietowaniu...? Cofnie mnie i mój metabolizm do czasu sprzed diety znowu etc etc (w wawie w sob będe miec same białka, a w niedz B+W już)..? Póbuję sobie to po medyczno-naukowemu wytłumaczyć ale wiecie jak to jest... niby lekarzu lecz się sam, ale z drugiej strony - lekarz nigdy nie jest obiektywny w leczeniu siebie i rodziny... wiec trudno jest mi dojsc do jakiś konstruktywncyh wniosków. Jakie macie doświadczenia z takimi "alkoholowymi grzeszkami"? Było bardzo źle "po"...? To będzie mój 16, 17 i 18 dzień diety dopiero... nie chciałabym zaprzepaścic tych 2 tyg :)....

Tyle ode mnie... ściskam gorąco i do usłyszenia jutro pewnie! :D

Teraz czas na odrobinę relaksu... :shock: post-16566-1255724030_thumb.gif

Opublikowano
Hej protalowiczki

Za dużo by cytować i pisać rozległe odpowiedzi ;)

Gratuluje zaciążonym, tym już na swoim i tym co mają ładną pogodę, i tym w pracy (ja strasznie tęsknie do pracy - macierzyński, ale to już w listopadzie koniec męczarni siedzenia w domu i robota znów) :shock:

Ah na początek piątego dnia uderzeniówki jest nadal tylko - 1 kg. ( tragedia, bo to oznacza ze te 20 kg to ja chyba ze 100 lat będę gubić :/ )

Wcale mnie to nie nastraja optymistycznie, tym bardziej że chodzę głodna ciągle a nie cierpię tyle mięsa jeść, nawet jak to ma być kurczak chudy. Z drugiej strony jogurt też mi obrzydł już. Ogólnie nastrój do dupy. Buuuu i pogoda też.

witam Cie Moniq:)))wiem co czujesz bo ja tez do miesozernych nie naleze i faza bialkowa nie jest dla mnie szczytem wrazen kulinarnych,szczegolnie nie lubie ryb,jedyne co mi wchodzi to sledzie i chyba na nich poprzestane bo wszelkie inne tunczyki itp po prostu koscia mi w gardle staja:/ nie lubie tez zbyt jogurtow ,za to znalazlam dla siebie wyjscie w maslance, ktora teraz notorycznie popijam.Na fazie z warzywami, ktore kocham:) jestem tez ciagle glodna, dzis wlasnie zaczela mi sie kolejna faza WB i nagotowalam chinszczyzny, upieklam udka do tego salatka, to jest jedzenie:)

Nie zalamuj sie malym spadkiem, mysle ze ta dieta musi byc skuteczna bo jest b logiczna:)

Tak jak pisalam wczesniej mi na uderzeniowej zjechalo 3 kg ,pojechalam do barcelony-przezywalam tam tortury i katusze ale bylam twarda widzac porozbierane zgrabne dziewuchy i stwierdzilam,ze dol powodowany brakiem figury jest gorszy od tego powodowanego pokusami kulinarnymi i jakos trzymam.Mialam na WB podskoki do 1,7kg ale dziewczyny!!!!! dzis rano weszlam na wage i kolejny kilogram mniej:)))) jestem na 54!!!w ciagu 16 dni z 58 kg do 54.Wiem ta waga moze brzmien ''nisko'', ale ja jestem b niska,zaledwie 1,50 w kapeluszu wiec kazdy kilogram zamienia mnie w klopsika.Przy 52 juz czuje sie ok ale i tak chcialabym byc po prostu bardziej filigranowa wiec bede walczyc o 50 a moze i mniej.

Sandra33 podziwiam, na wyjeździe taka zawzięta, szacuj. Też Ci zazdroszczę tej Barcelony.

Saga nawet nie wiesz co ja przezywalam,do tego jak pisalam wczesniej nie mialam zbyt warunkow by samej gotowac wiec chodzilam troche glodna bo same jajka i wedliny z paczki nie zabijaly glodu.Raz dorwalam kurczaka z rozna,zjadlam troszke by potem miec wyrzuty sumienia,ze pewnie bylo tam za duzo tluszczu:/

MARUDKO!!!widze,ze lubisz szczurki:)ja tez ich troszke kiedys mialam,to sliczne,madre i kochane gryzonie.Teraz przeszlam na koty:)))mam jednego syneczka, wiec dolaczam do was kociary:)))

no i gratuluje zareczyn,sama jestem narzeczona od ponad miesiaca, w styczniu jesli uda nam sie pojechac do Pl chcemy zlozyc wnioski na slubik:))))

NUTO!!!! Ja bym na Twoim miejscu nie pila, postaraj sie tak dlugo zachowac silna wole jak dlugo sie da,przyjaciele z pewnoscia zrozumieja:)))

Dziewczyny doczytalam zaleglosci, zajelo mi to poltorej nocy:)))wiadomo w przerwach musialam cos robic;)bo tak to juz jest w pracy,ze cos tam trzeba czasem porobic;)

no i pytanko:

czy otreby owsiane musza byc spozywane w formie tej oterbowej-trocinowej?pytam bo wrzucilam je dzis z mlekiem do blendera i wyszedl koktail,chyba sie rozpuscily:/i tak zastanawiam sie czy te ''miotelkowe''moce otrebowe zaleza od ich trocinowej konsystencji????

no i jak robicie ten otrebowy chlebek???mi sie patelnia przyjarala i z chlebka nic nie wyszlo...zamiast serka homog dodalam jogurt bo serkow 0% tu nie ma.

jeszcze jedno pytanko o jogurciki, wiadomo maja byc 0% i co do tluszczu tak jest ale jak czytam z tylu sklad to maja czesto ponad 10g/100g weglowodanow...nie wiem jak to pogodzic...

dobra zmykam na przerwe:)wcinac chinszczyzne, ciaooo

Opublikowano

Nuto!!! czy moglabys skopiowac swoje porady odnosnie suwaczka???wlasnie slecze nad tym i nie wiem co gdzie wkleic, kompletna czarna magia a pamietam,ze kiedys gdzies to tlumaczylas tylko teraz ciezko mi znowu brnac przez 20stron forum w poszukiwaniach...jesli to nie problem dla Ciebie, bede wdzieczna:)))

leniwa sandra;)

Opublikowano

Witam przy porannej kawce. No może nie takiej porannej, ale w weekend można pospać.

Maho 7/7 zgapiłam od kogoś z forum już niestety nie pamiętam od kogo jak weszłm na forum z początkiem sierpnia. Masz rację to dla sprawniejszego liczenia. Zmieniłam to jednak od października na 5/5. Nie ukrywam że spadki największe były w 5,6,7 dniu ale w tych też dniach miałam serdecznie dosyć kurczaka i nieodpartą chęć np na pomidora. Także trochę się męczyłam jednak 5/5 jest łatwiej (choć niby 2 dni to niewiele).

Sandra33 ja ostatnio do wszystkiego dodaję serek z Piątnicy Light 3% jest naprawdę super, jakoś te jogurty 0% wydają mi się kwaśne, przetestowałam już chyba wszystkie firmy. Nie widzę złych objawów. Tych nieszczęsnych węgli to nie da się tak wyzbyć do zera, niestety ale trzeba je zminimalizować. Poczytaj przepisy dziewczyn może jakoś Cię zainspirują, ja niestety też z kuchnią to tak nie bardzo.

Ja jem kurczaka pieczonego (niestety kupionego) bez żadnych przeszkód, jem też czasem wędzonego (wycinam widoczny tłuszcz) i mimo to chudnę.

Ja też lubię patrzeć na rybki, mam w domu małe akwarium z rybkami i krewetkami. Krewetek (tych ze sklepu) nie jem, ale ryby szczególnie na diecie bardzo chętnie. Moja córka mówi, że to nie fer, ale tłumaczę jej, że ryba którą zjadam to nasze akwarium wchłonęłaby w moment, więc zjadam wroga naszych przyjaciół.

Zapomniałm się pochwalić waga dzisiaj była bardzo łaskawa i pokazała 1 kg mniej. HURA HURA.

Pozdrawiam wszystkich i spadkowiczów i stojących (ja stałam 4 dni), ale nie można stać bez końca. POWODZENIA

Rozpisałam się i zostałam sama.

Opublikowano

Dzień dobry wszystkim!!!

Nutko kochana ja pieke cały czas jeden sernik, zreszta mój ulbiony! Znajdziesz go prawdopodobnie na 14 str. Ja robie go z podwójnej porcji i pieke  go w tortownicy mam na pare dni. Jest pyszny ,poleca.

Saguś gratuluje spadku. Wiem jak to bardzo cieszy!

Maho ja równiez stosuje 7/7. Jest łatwa, nie zapomina się. A i tak się chudnie.

Opublikowano

Dzień dobry.

Wpadłam przywitać się i pochwalić moją wagą. Te pół kilo, które zostało pewnie się mnie uczepi na dłużej, ale nic to.

Dopiero będę nadrabiała zaległości w czytaniu ale widzę, że nie jest tego tak dużo ile mogłabym się spodziewać. ;)

Opublikowano

Dzieńdoberek!

Znowu witam Was przy porannej kawie post-16566-1255767136_thumb.gif

Jak tam u Was sobota? U mnie pięęęęękne słoneczko świeci, aż miło popatrzec pzrez okno.. choc temperatura oscyluje wokół 1-3 stopni tylko...

Mam teraz tyci tyci czasu na pisanie, zdążyłam tylko przeleciec świeże posty wzrokiem i odpisuje tyle o ile, na resztę odpowiem wieczorem jak zjadę spowrotem do domu - bo dziś dzień wizyt rodzinnych i wizyty w C.H.

Ale muszę się pochwalic!!!:D Słuchajcie... faza P+W, dzień trzecie się rozpoczyna... a na mojej wadze dziś kolejne 200g mniej! (wczoraj też -200g!), tak wiec postanowiłam zmienic suwaczek! ;) [De_Moniq wytrzymaj, zobacz ja zdaje sie ze po te 200g serio gubie codziennie.... Ty też będziesz! a zobacz w ciągu tygodnia to może dać nawet ponad 1kg mniej!]

Nuto!!! czy moglabys skopiowac swoje porady odnosnie suwaczka???wlasnie slecze nad tym i nie wiem co gdzie wkleic, kompletna czarna magia a pamietam,ze kiedys gdzies to tlumaczylas tylko teraz ciezko mi znowu brnac przez 20stron forum w poszukiwaniach...jesli to nie problem dla Ciebie, bede wdzieczna:)))

leniwa sandra;)

Sandra zdaje się, że tu jest link do tego mojego tłumaczenia :shock: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?s=&a...ost&p=88365

W razie problemów pisz jeszcze - coś poradzimy :shock: . Niżej też tłumaczę jak cytować po kilka dziewczyn... choc dokładniej mam to opisane tu: https://www.smaczny.pl/forum/index.php?s=&a...ost&p=88396

Nutko kochana ja pieke cały czas jeden sernik, zreszta mój ulbiony! Znajdziesz go prawdopodobnie na 14 str. Ja robie go z podwójnej porcji i pieke go w tortownicy mam na pare dni. Jest pyszny ,poleca.

Jusiu, na 14 stronie przepisów tu na forum (w temacie przepisy?). Ten? - https://www.smaczny.pl/forum/index.php?s=&a...ost&p=86998 :)

Będe musiała spróbować! ;)

BUZIAKI DLA WAS KOCHANE na ten dzień dzisiejszy, niech i Wam słoneczko poświeci dzis!

Cieszę się bardzo z Waszych spadków, nawet tych najmniejszych - bo sama widzę jak one mnie w dobry nastrój wprawiają! obyśmy tak dalej "leciały w dół" ;)

Do wieczora!

PS. Dziś sobota, miejcie dobre serduszka i KLIKAJCIE NA 'PAJACYKA'! :) [dla tych co nie wiedzą patrz: górny prawy róg strony naszego forum]

Opublikowano

Witam z deszczowego Salzburga ;)

Dzisiaj z całą karawaną przenoszę się dalej, do Villach. Mam tylko przejazd, a później luzy, tylko, zeby pogoda się poprawiła, to będzie fajnie :shock:

Ostatnio jestem trochę nabuzowana, bo mi się @ nie chce na dobre zacząć, mamnadzieję, że wreszcie odpuści, bo to zawsze dokucza, a zwłaszcza na tułaczce.

Mam nndzieję, że w Polsce jest ładniejsza pogoda i miło spędzicie weekend. Miłego dnia :shock:

Opublikowano

Dzień Dobry!

Bożenko - dziekuje za pamięć i miłe życzenia. Tobie życzę wielu miłych wrażeń z podróży po pieknej Austrii, ja mam duży sentyment do tego kraju, jak juz o tym kiedys pisałam, i wiele miych wspomnień nie tylkoz Wiednia ale właśnie z Salzburga i z Linzu...

Sago, Babciu Magdo, Nutko - gratuluje spadku wagi ! :shock:

U mnie też waga dzis pokazała o 1 kg mniej ..... z czego sie niezmiernie cieszę ... HURRA ! HURRA! :shock:

Chociaż obawiam sie, że wczorajsze szleństwo towarzyskie w trakcie wizyty w winiarni oraz mó dzisiejszy dom pełem gości moga dać o sobie znać za kilka dni wz\rostem wagi... oby nie... ale...

Polu, Tyrolciu - cieszy mnie że wszystko u was ok z dietka i tak ogólnie, fajnie że wpadłyści znów na forum... :) :)

Póki co uciekam do moich przygotowan imprezy na wieczór, troche bedzie protalowo, troche cywilnie i może jakos przetrwam. Miłego dnia dla wszystkich... :D

Aha , suwaczek oczywiście skorygowałam, ah jak ja to lubie robić ;)

Opublikowano

Sago, Babciu Magdo, Margaretko i Nutko - gratuluję.

U mnie też od rana spadeczek - kolejne 40 dkg mniej ;)

Bożenko - w Warszawie szaro i zimno, ale jakby trochę się przejaśnia.

Ja, tak jak Margaretka mam sentyment do tego regionu Austrii. Moja pierwsza praca, a właściwie praktyka zawodowa odbyła się w Casino Linz.

Miło wspominam tamte czasy :shock:

Sandro - otręby jemy moim zdaniem w każdej postaci ( zmiksowane, pieczone, nasączone :shock:). Ważne, żeby je popijać.

Ja odkryłam tutaj przepis na chleb (pulchny chleb) i zrobiłam go już dwa razy. Nie przesadzam z nim jednak.

Dostałam (Wy pewnie też) newsletter od Dukana i jest w nim przepis na halloweenową zupę z dyni.

Postaram się go przetłumaczyć i wkleić w przepisach :)

Miłego sobotniego południa :)

Opublikowano

No i zapomniałam ;)

Margaretko - rozbawiłaś mnie zwrotem: Trochę protalowo, trochę cywilnie :shock:

Miłej zabawy.

Cynamonku - o jedną lampkę wyrtawnego wina nie ma co kruszyć kopii.

Wydaje mi się, ze możesz ją wypić bez większych rozterek i nic się nie stanie :shock: Przykładem są dziewczyny, które pozwoliły sobie na odrobinę alkoholu i w żaden sposób nie odbiło się to na wadze i przemianie materii.

Jestem zdania, że my - sumienne Protalanki nie musimy aż do przesady się umartwiać :)

Opublikowano

Nutko Cynamonu, nie tylko wcinam jogurty i kury ;)

Ryby to raczej większość mojego menu, gotowane na parze z ziołami, wędzone z puszki w sosie własnym.

Jednak moje narzekanie bierze się z tego że brak mi mąki i pieczywa. Naprawdę to straszne uzależnienie chyba. Jak mam zjeść jogurt z otrębami albo sałatkę z jajka plus pierś kurczaka i zioła to jakoś wiem że to dieta, wiem że to nie jest zwykłe jedzenie i męczy mnie to i jeśc się nie chce. Dlatego chodzę głodna. Jem tylko śniadanie i obiad. Słodkości na bazie jogurtów jeszcze nie robiłam za to druknęłam sobie kilka przepisów i może jak znajdę czas (mała ostatnio stała się mega absorbująca - chyba ząbkowanie) to cos poszaleje w kuchni.

Sandra dzięki za słowa otuchy. może jakoś to poleci. Tym bardziej że coś sie ruszyło dziś było już 94 na wadze. Przyjmę chyba okres ważenia raz na tydzień, bo inaczej irytuję się mocno ^^ Tym bardziej że fazy mam 7 na 7. Czekam do niedzieli jak w sumie uderzeniówka zadziała a potem już z górki, bo warzywa wejdą, to tęsknota będzie mniejsza za żarciem zwykłym.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.