Maragrete Opublikowano 30 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2009 Ziiiiiiiiiimnooo! Dziewczyny, gdzie Wy wrzucacie te przepisy ? Raz mi sie udało znaleźć tą stronkę, ale oczywiście nie mogę teraz na nią trafić. Macie lepszą odporność na przeziębienia podczas trwania tej diety ? Ostatnio się nad tym zastanawiałam. Dobrej nocki. Winkachce - jak wejdziesz na głowna stronę forum smaczny.pl to potem na kulinaria i dalej na diety, w zakładce diety otwiera sie ze dwadzieścia różnych tematów-wątków. Spośród tych tematów 3 są w czołówce aktywności, liczby postów itd. To są wszystkie 3 nasze tematy : 1/ Rewelacyjna dieta Protal (czyli miejsce gdzie sie teraz znajdujemy i ponad 890 stron postów), 2/ Przepisy na dania dla I i II fazy diety protal (około 15 stron a na każdej po kilka przepisów protalowych), 3/ Produkty przeznaczone do stosowania w diecie Protal (około 6 stron zdjęć i opisów produktów wraz z cenami i miejscem ich zakupu, w kraju i za granicą) Poszukaj, popróbuj czyms protalowym zaskoczyc rodzinke lub gości. Smacznego ! ;) Cytuj
Maragrete Opublikowano 30 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2009 Winkachce - jeszcze inaczej , oto adres do przepisów : https://www.smaczny.pl/forum/index.php?showtopic=7437 oraz adres do produktów : https://www.smaczny.pl/forum/index.php?show...amp;#entry85523 A ja własnie zrobiłam na jutro rybę po grecku i własnie idę piec ciasto marchewkowe. Dobranoc wszystkim ! Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 30 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2009 WITAM WAS KOCHANE PROTALKI i DROGA OWIECZKO! Ah joj.... trochę czasu mnie tu nie było, zaglądałam, czytałam... ale nie miałam sił i chwili skupienia na odpowiedź... niby ten tydzien na uczelni nie był zbyt ciężki, a mimo to... trochę się działo. Do tego jeszcze wczoraj moja Przyjaciółka zadzwoniła z hasłem, że ma 38,3 st. temperatury, pokasłuje, trochę ją łamie w kościach no i... i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że jest w 8 tyg ciąży... tak wiec wisiałam wieczorem na telefonie póbując udzielić jej wszelkich możliwych rad jak ma sobie domowymi sposobami poradzić z infekcją... no i nakazując zażycie paracetamolu (jedyny bezpieczny w ciąży lek przeciwbólowo-przeciwgorączkowy!) jeśli ta temp. w ciągu max godziny jej nie spadnie sama. Na szczęście wzięła APAP i po godzinie kładła się już z 37,5 st. Z tego co wiem dzis było już lepiej.. mam nadzieję, że mi się szybko z tego podniesie, bo Maleństwu choroba Mamci nie będzie służyć... Dostałam okres - wczoraj na noc.... O rety, od razu jest mi lżej! od razu humor inny, świat może nie różowy, ale już na pewno nie szary i do d... A teraz informacje istotne dla Was - WCIĄŻ DIETUJĘ PROTALOWO! [Maragrete Kochana dziękuję Ci za troskę o mnie! Zrobiło mi sie bardzo miło na serduszku!]. Nic się nie zmieniło, póki co podtrzymuję 5/5, od wczoraj tryb białkowy... Nie ważyłam się dziś... ważyłam się chyba wczoraj z rana i wiem, że waga pokazała wiecej o 0,5kg niż na suwaczku, co wprowadziło mnie w "niesmak" krótko mówiąc i wielkie pytanie - jak długo jeszcze mam czekać.....?! Oczywiście odpowiedź nie nadeszła mimo mojego pełnego błagania zerknięcia w NIEBIOSA... W pewnym sensie czuję się lżejsza już z tym okresem, ale hm... nie wiem czy to tylko efekt zmian hormonalnych i mojego lepszego nastroju, czy faktycznie coś sie dzieje... Dziś zakupiłam całe mnóstwo ryb świeżych i wędzonych, więc weekend pewnie upłynie mi pod ich znakiem... Choc zaopatrzyłam się też w pierś kurczęcą, sznycelki z indyka i wątróbkę indyczą. Zamierzam jeść mięsko :) Choć pewnie owsianki porannej i jednej porcji twarożu w ciągu doby nie odpuszczę... Z tymi otrebami to jest tak, że nie wiem czy mi służą czy wadzą, ale... kurczę smakuje mi ta owsianka więc póki co jeszcze ją sobie pojjem. Kupiłam dziś (bo skończyła mi się moja liściasta 'Sencha') zieloną herbatkę z zachwalana tu przez Was opuncją, ale niestety w torebkach (firma BIOACTIVE). Smaczna, a nawet bardzo... mimo iż jestem nieufna raczej co do zawartości tych wszelkich herbacianych saszetek. Będę pić :), wprawdzie nie wiem czy na zimno zawsze, no ale... pic będę. Wiecie co... nie wiem też czy jednak nie jadam zbyt dużo... dziś np zjadłam rano tylko owsiankę przed uczelnią (zazwyczaj jadlam coś do niej w stylu jajecznicy czy kawałka piersi kurczaka itd), na AM twarożek wiejski, po powrocie pół wędzonego pstrąga, poźniej gdy zgłodniałam zjadłam stek z łososia (wedzony na ciepło, pychotka!) wielkości hm... dość sporej... i NIESTETY ale przed 20:00 zrobiłam sobie twarożek 0% z kefirem 0% i odrobiną słodzika - porcja do najedzenia. I tyle... niby wydaje mi się, że tak brzmiał każdy mój jadłospis dotychczas (tzn mniej więcej te same proporcje ilości itd) ale jednak dziś czuję się jakaś mniej "napchana", mniej najedzona, a mimo to nie głodna. Jeny oby to wróżyło coś dobrego... bo ciężko mi ot tak, "na sucho" cieszyć sie myśli o wymarzonych 58kg które zdają sie byc wciąz tak niedostępne... No... więc to tyle chyba z up-date'u dietowego... żyję, wciąż oddycham i tzrymam się Dukana, mimo iż on niezbyt "na mnie leci" ;)... Z okazji weekendu: PRZYPOMINAM O PAJACYKU widniejącym w prawym górnym rogu naszego forum - my nie jjemy, ale dzieciaczki chętnie by zjadły to co nam zakazane... A teraz trochę odnośnie Waszych postów... Nuto ja tez spodziewalam sie bardziej spektakularnego spadania wagi, miesiac czasu juz prawie a tu tylko 4 kg do tego pewnie warzywa znowu mi dobieraja...sama nie wiem juz na czym ta dieta polega bo niektorzy strasznie szybko chudna a u niektorych tak dlugo to trwa. (...) teraz uzywam sporo slodzika i zastanawiam sie czy to moze szkodzic, jakos nie moge w to uwierzyc ,ze slodkie a nie tuczy Sandro - jak widzisz moje wyniki sa jeszcze mniej zachęcające niz Twoje... mieć tak 4kg już z głowy! AHhh wspaniale! Ale masz rację, zadziwiające jest to, jak roznie się na tą diete reaguje... może wynika to z ogólnego stylu żywienia się osób wchodzących na dietę...? Ja w sumie już od dłuższego czasu uważam, że żywiłam się zdrowo, preferuję produkty w "czystej postaci", z jak najmniejszą ilością chemii aniżeli gotowce, więc może dieta nie ma zbytnio co toksyn wymiatać i musi się brać od razu za TŁUSZCZ... Owszem, w tym wszystkim głowny grzech mego zywota to słodkości i chlebek z masełkiem (jak nie jem to nie, ale jak zacznę... oj..). Do tego jestem osobą, której krzątanie się po kuchni sprawia przyjemność i jeśli trzeba np coś upiec na jakaś imprezę to jestem pierwsza chętna do robienia... no a potem nie trudno nie spróbować itd (o czym przekonała się ostatnio zdaje się Balbinka po jej cieście jogurtowym ;) ). Co do słodzika zaczynam mieć już też wątpliwość ale... prócz tego, że nie pichcę deserów (ZEBER, OWIEC itp) myślę, że go jakoś specjalnie nie nadużywam jeszcze. Choc jak pomyślę o takim serniczku Jusi to... ZJADŁABYM! - ale jak on może nie tuczyć?! ;) Eh ja generalnie nie wiem też jeszcze co na mnie bardziej działa, czy mięso czy nabiał... ostatnie dni miałam chyba bardziej nabiałowe na tych warzywach... w ogóle warzywa sa dziwne - jakoś jedząc je z mięsem jestem szybciej głodna niż jedząc same mięso. Jakoś generalnie średnio przeszłam te ostatnie 5 dni P+W, wiecznie głodna i wiecznie wzdeta się czułam... może powinnam to zwalić wszystko na zbliżającą się miesiączkę... hm.. Nutko - psycholog z Ciebie , naprawde ujełaś w 100 % to co mi w glowie siedzi Hehe.. cieśzę się Juggin, że trafiłam w sedno ;). Ja natomiast Tobie dziękuję za cierpliwe wspieranie mnie tu w moim dukanowym żywocie mimo tego, że póki co nie świecę pzrykładem efektywności diety... Niestety radość moja była za szybka, zapomniałam że nie mam do czynienia z laikiem tylko profesjonalistą (mój organizm), który próbuje mnie wykończyć psychicznieeeee, ale ja się nie dam!!! Biorę kwasy omega 3 i jestem odporna psychicznie. jeśli do połowy listopada waga mi nie spadnie (tak naprawdę a nie fikcyjnie) to zamierzam przejść na system 3/3. Z tego co wyczytałam z Waszych postów, chętnych na ten system jest więcej. Benek naprawdę schudłaś dużo, niewiele Ci brakuje do ustalonej wagi, w zasadzie możemy już prawie powiedzieć, że te 1,5kg to taki niuans wagowy... uda się to się uda, nie uda - nie ma nad czym płakać. W Twoim przypadku myślę, że będzie dobrze jak już odpuścisz organizmowi. jest pora jesienna, układ hormonalny gneralnie miewa odchyły w tymm czasie, z braku światła słonecznego chwytają nas depresje sezonowe i byc może dobrze by było wprowadzic organizmowi do diety nowe substancje. Z tym, że musisz byc bardzo ostrożna w porcjach i ilościach, bo suplementowane hormony mogą nie do końca w pzrewidziany sposob reagować na takie luksusy. Więc po troszeczku i powolutku, żebyś w razie czego z rzeczy bardziej groźnych mogła się wycofać. "Uczty" też bym robiła w granicach rozsądku... zresztą myślę, że wiesz o co w tym wszystkim chodzi. Będę tzrymac kciuki byś jeszcze mogła zgubić "tę odrobinę nadmiaru", ale jeśli podejmiesz się III fazy już, to też będę Ci dopingować - byle nie rosnąć! jak juz będzie tak jak jest, myslę ze i tak będziesz zadowolona :) Poszerzyłam swoje menu o to co Dukan pozwolił, czyli dwie kromki chleba, ser, owoc i jedząc to nie miałam wcale tak dużej przyjemności, bo jestem na etapie bania się, że utracę to, co uzyskałam. Babciu Madziu chyba wiem, co mas zna myśli pisząc o tym lęku przed utratą tego, nad czym się ciężko pracowało... Strach to jednak jeden z lepszych motywatorow heh... jak nic potrafi nas mobilizować do tego czy owego.... Za to na pocieszenie wczoraj wieczorem urządziłam sobie "sesję" ubraniowa. Wyciągałam z różnych zakamarków stare ciuchy, oczywiście ze szczupłych czasów, mierzyłąm, łączyłam ze soba i byłam z siebie bardzo zadowolona, bo w większość z nich juz wchodzę, jest jeszcze kilka sztuk, które musza odrobine poczekac... ale... niezadługo....i Świetnie Maragrete! To sie nazywa kobiecy sposób na chandrę! :) ja wciąz czekam na takie pierwsze luźne przymiarki, na pewno będę tez relacjonować tutaj jak już "cos" osiągnę! A ja dzisiaj tak kontrolnie wszedłem na wagę. Po 4 dniach (od poniedziałku) waga wskazała u mnie pierwszy spadek a dokładniej 3.5 kg. Zastanawiam się czy to dobry wynik czy aby nie za mało jak na 1 fazę? Bo jeśli mało to muszę się zastanowić nad swoim żywieniem) Owieczko mi też sie wydaje, że wszystko jest jak najbardziej ok. Spokojnie jak dasz radę do 7 dni dociągnij na białkach, a potem 5/5 faze naprzemienną zrob :). Skoro teraz jest tak, to dokładając do tego fakt, że jesteś mężczyzną i Wasz metabolizm efektywniej spala w obliczu diety wszystko wskazuje na to, że BĘDZIE DOBRZE i dalej. Margarete czytam cały czas co u Was. Teraz jestem na warzywkach dzis 5 dzień więc i waga troszkę do góry. Ale faktycznie jeszcze 3 kg i będe mogła poszaleć na III fazie. Mój m to się ze mnie smieje że nie liczę przejścia do następnej fazy w dniach tylko w kilogramach Oluś! Widzę że faktycznie zaraz pzrywitasz III fazę, juz Ci tego zaczynam gratulować! bardzo sprawnie Ci idzie gubienie tych kg! :) Dzika radość u mnie. Ruszyło w dół i to o cały kilogram Dziś rano biegałam z wagą po całej łazience, przestawiałam ją, pukałam w nią. I nic - jest pewna spadku. Zważając na to, że na dniach zacznę @, a wtedy zawsze lekko przybieram, rezultat jest niezły. Przestawiłam się na tryb 3/3. Wooooow! 100krotko - teraz to zazdroszczę! :) GRATULKI! :) Cały 1 kg! jeny, myślisz, że 3/3 mogło mieć taki wpływ na Ciebie? aż taki pozytywny? :) Oby tak dalej się udawało pozytywnie! Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 30 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 30 Października 2009 Wszyscy mi odradzają to jabłko więc chyba zrezygnuję z ciężkim sercem a owocowych jogurtów nie jadam, bo wg mnie to śmietnik (przepraszam jeśli kogoś uraziłam). Czy ktoś z was chodzi na siłownię? Kurcze, wiecie z jakim entuzjazmem tam chodzę i jaka szczęśliwa wracam. Ktoś by pomyślał, że wariatka Wiesz Kartofelku.... na tej diecie zgrzeszyć można zdaje się w każdy sposob, bo zakładając długoterminowość tej diety nie można powiedzieć, że jedno jabłko i 1 kostka czekolady, czy kawałek ciasta jogurtowego Balbinki burzy cały szkielet metaboliczny diety. Sęk w tym, że homo sapiens to taki wynalazek, któremu jak da sie palec to będzie chciał całą rękę. Dzis pozwolisz sobie na jabłuszko, nie odbije się to na wadze, za 2-3 dni zjesz jeszcze jedno.. znowu będzie ok... i tak będziesz sobie jadla te jabłuszka 2-3x w tyg. aż w końcu moze zdarzyć sie coś gorszego, niż sie zakładało... Myślę wiec że epiej zostawic sobie "sferę grzeszków" na sytuacje, kiedy naprawdę jestesmy pod ścianą, bo z hipoglikemii potrzebujemy zjeśc cukier prosty, bo będąc na czyimś jubileuszu jesteśmy naciskani by wznieśc toast kieliszkiem wina, by zjeść obiad u przyszłej teściowej i nie wyjśc na "niewychowaną" itp... ...niemneij jesli jabłko to dla Ciebie "stanie pod murem" - na własną odpwiedzialnośc zjadaj :). Dla jednego jabłko, dla jednego wino, dla innego batonik itd... [jednak - oby z daleko od nas były te pokusy na diecie!] Aa... i jeszcze jedno Kartofelku - mimo iż Dukanowa ksiażka nie jest może zaiste wspanialą pozycją beletrystyczną też uważam, że warto ją przeczytać. Szczególnie dlatego, że jest to dieta wymagająca czasu by osiągnąc finalny stabilny efekt. warto widzieć tok rozumowania Dukana od poczatku do końca. Ja chyba tylko dzięki temu (no może też dzięki mojej medycznej wiedzy, choc ta się niekeidy juz łamie przy moim zastoju) trwam jeszcze przy tym systemie mimo, iż od 3 tyg nie chudne, a na uderzeniówce zgubiłam tyle, co równie dobrze mogłabym po porządnym obżarciu się (za WIELKIM PRZEPROSZNIEM) oddać w wc za jednym razem. Co do siłowni - ja chodzę, a w zasadzie chodziam do czasu jak zaczął sie rok akademicki. Mniej lub bardzije regularnie, czasami nawet 5x/tydz a był i tydzień kiedy byłam tylko raz bądź wcale. Ćwiczyłam głownie na maszynach kardio (zdecydowanie najlepsza forma wysiłku dla każdej grupy wiekowej i najlepeij rokująca jeśli chodzi o zdrowie) i tez sprawiało mi to dużo frajdy - człowiek faktycznie czuje, że sie spocił i zmęczył... Teraz jednak już nie bywam, bo Akademia mi skutecznie ogranicza czas, poza tym chodząc 2x/tydz na wodny aerobik stwierdzam, że moje fundusze na sport się wyczerpują... A jeszcze marzy mi sie jazda konna - moje niezealizowane od wielu lat marzenie... teraz mam kolejny okres kiedy myslę, że może uda mi się za to zabrać... Jdnaka początkowe nauki jazdy w lonży też są drogie ;). No ale nic za darmo... Mam prośbę, żebyście dzisiaj trzymali kciuki za moją koleżankę, która będzie miała zabieg. Pozdrawiam wszystkich, łącznie z Polunią, którą widziałam na dole strony Bożenko trzymałam kciuki! daj znać jak będzie przebiegać rekonwalescencja po zabiegu - czekam na relacje :) W dodatku mam mały problem,bo Mojemu Miśkowi grozi zwolnienie,bo teraz nie ma za dużo pracy i chyba będziemy musieli zjechać do domciu..Nie martwi mnie zjazd,tylko to że teraz to chyba będzie ciężko nam w Polsce znaleźć pracę,bo zima to zawsze najgorszy okres,wszędzie przestoje.Bilety i tak już mamy bo nie chcemy spędzać kolejnych Świąt na obczyźnie.I nazrazie staram się tym cieszyć,że Święta w domku,a reszta może jakoś się ułoży,może.. MaLiNkO przykro mi, e możecie być zmuszeni do powrotu... w pewnym sensie cieszę się, że kolejni rodacy wrócą, ale... lepiej by było gdybyście mogli dokonać dobrowolnie takiego wyboru. Bądź jednak dobrej myśli, wrócicie, poszukacie pracy.... moze nie bedzie tak źle jak myslisz. Nowy rok, 2010 (taki ładny okrągły!) może akurat okaze sie szczęśliwy dla Was! :) Nutko, piszesz o nowych możliwościach w rehabilitacji, poradź mi coś może na moje stare kolana. Co prawda nie bolą mnie przy chodzeniu, ale jak uklęknę na czymś twardszym to czuję taki przeszywający, piekący ból, nie do zniesienia. Biorę już od kilku miesięcy Arthron, ale jakoś bez rezultatu. Robiłam prześwietlenie no i niestety wyszły mi zwyrodnienia. prawda, że odkąd schudłam jest lepiej, ale dużo stoję i jednak te moje stawy są obciążone. Może nie są to zbyt wielkie zmiany, ale są. Nie mam czasu iść do lekarza, muszę czekać na ferie zimowe. Będę Ci wdzięczna za każdą informację. Poluniu.... Niestety ale w kwestii kolan niewiele pomogę ;). Stawy kolanowe to jedne (poza barkowym i łokciowym) z najbardziej skomplikowanych stawów w naszym ciele, wiele rzeczy może się w nich dziać, często procesowi zwyrodnieniowemu kości towarzyszy zwyrodnienie kaletek, bądź więzadeł, wysięki w jamie stawowej. Takie rzeczy zweryfikuje częściowo USG, albo tez artroskopia (wkłada się kamerkę w kolano i ogląda jego wnętrze "żywym okiem"). To, że mówisz o bólu większym w czasie klękania niż stania może tez sugerować bardziej nasilone zmiany gdzieś w rzepce aniżeli na kłykciach kości udowej/piszzcelowej. Niemniej będe się dalej trzymać tego - kolano to trudny temat. Zdecydowanie musisz udać sie do dobrego ortopedy. Poszukaj u siebie w mieście, popytaj, najlepiej iść do kogoś z praktyką szpitalną (moze jakieś przychodnie przyszpitalne...?). skoro i tak nie masz czasu iśc teraz to postaraj się o skierowanie od lek.rodzinnego i po prostu zapisz się w kolejkę do takiego specjalisty gdzieś w szpitalu. Poczekasz, ale przynajmneijw ypowie sie ktoś, kto (pzrynajmniej z teorii) powinien mieć lepszą wiedzę na ten temat i więsze doświadczenie kliniczne. Jest duże prawdopodobieństwo, że jeżeli w kolanie sa zmiany których nie leczy sie zabiegowo zostanie Ci zlecona rehabilitacja (a jeśli nie, to się trochę o nią poupominaj u takiego specjalisty). Zresztą lek rodzinny też skierowania na pewne typy rehabilitacji może dawać, niestety nie wiem tylko czy na schozrenia kolan także - to sie zmienia (tzn. NFZ co roku to zmienia) za każdym nowym rokiem, wiec w sumie tylko lekarz praktyk wie co może dać za skier. a jakiego nie może. A i jeszcze kwestia tego Arthronu - bierzesz go sama czy jakiś lekarz Ci kiedyś zlecił? Prawda na temat tych wszystkich leków z glukozaminą itp. cudami które mają nam odtworzyc i wzmocnic chrząstki jest taka, że.... że nie działają ;). Tak przynajmneij mnie uczono zarówno na ortopedii, jak i na chir. urazowej, jak i na reumatologii. Wszyscy mówią, że "nie zaszkodzi brać", ale że badań potwierdzajacych skutecznosć tych preparatów po kilkumiesięcznym stosowaniu w zasadzie nie ma... trochę wiec to tak jak łykać wit. C w profilaktyce przeziębienia, a i tak wiadomo, że jak przyjdzie wirus to i tak nas rozłoży... Tak więc może zastanów sie, czy jest sens wydawać na te tabl pieniążki... (pewnie zdrowiej by wyszło łykanie kwasow omega w to miejsce, one przynajmniej mają udowodnione pro-zdrowotne działanie). Są też różnego typu stabilizatory miękkie na staw kolanowy - może coś takiego byłoby dla Ciebie też czymś, co pzrynosiłoby ulgę gdy długo tzreba te kolana obciażać. Niemniej niestety ale nie ma na ten temat dobrej wiedzy - o takim stabilizatorze i jego ewentualnym sensie zastosowania u pacjenta musi wypowiedzieć sie ortopeda bądź lekarz rehabilitacji. Ufff... ludziki drogie... chyba zdolałam odpisać na to, na co chciałam :). Mam nadzieje, że KTOKOLWIEK mnie pzreczytał, bo te dwa moje posty stworzyły wieeeeeelki tasiemiec. No ale w koncu nie było mnie trochę czasu więc może nie będzie najgorzej z Waszą mnie tolerancją ;). Późno juz, więc wskakuję szybko do łóżka... Ściskam gorąco i do usłyszenia! Życze wszystkim pogodnej i rodzinnej soboty! Tym, którym zapomniałam gratulować spadków - gratuluje teraz: jesteście wielcy siłą Moi Drodzy! :) Tym, którzy nie lecą w dół życzę wytrwałości... w którą i ja próbuje się uzbrajać :) Cytuj
babcia magda Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Witam. Po "uczcie" czyli łazankach z kapustą i grzybami duuuża porcja) dzisiaj 200g więcej ale i sraczka. Nutko, zauważyłaś coś co ja u siebie także. Na samych białkach nie głodnieję w ogóle i tylko zegar wskazuje mi, że pora zjeść. Na B+W jestem ciągle głodna. Niestety, pojawia się w ten sposób tendencja do pojadania. Jak do tej pory trzymam się, tyle że zwiększyłam o jeden porządny posiłek. Teraz już jadę na groby - w moim wieku jest ich już dużo i jednego dnia nie daję rady. Cytuj
Bozena66 Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Witam Wszystkich ;) Bardzo dziękuję za trzymanie kciuków, pomogło, bo operacja poszła dobrze, dzisiaj wybieram się do szpitala, więc będę wiedziała coś więcej. Za oknem słoneczko, na wadze też słoneczko, bo 0,5kg mniej. Jeszcze kilogram i będę miała połówkę. Wczoraj oglądałam zdjęcia z okresu, gdy ważyłam mniej więcej tyle co teraz i nawet mi się podobały, więc moj obecna euforia jest całkowicie zrozumiała, tym bardziej, że ostatnio wyglądałam jak słoń. Oglądałam też zdjęcia gdy ważyłam poniżej 60kg i nie mam pojęcia dlaczego miałam wtedy kompleksy. Młoda byłam i głupia ;) Dobra, przestaję marudzić, życzę Wam przyjemnego i spadkowego dnia ;) Cytuj
Bozena66 Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Witaj Marudko, widzę, że piszesz, chętnie sobie poczytm co u Ciebie słychać. Pozdrawiam ;) Cytuj
Maruda Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Cześc!! ;) Ja już po śniadanku, a w ręku kawka.. na jednej chyba się nie skończy ;) Właśnie skończyłam piec chlebek na nowy tydzień. Więc może razem z powrotem do pracy wrócę na właściwe tory ;) Ale na szczęście przede mną jeszcze weekend leniuchowania. Bo chyba za wiele póki co już nie będziemy w domu robic. Dopiero po oknach będzie znowu trochę roboty, ale już i tak przyjemniej się siedzi w wytapetowanym domku :) Wczoraj wysprzątałam,więc dzisiaj tylko relaks :) może nawet piżamowy dzień ;) bo teściowa dzisiaj nie przychodzi. Miłego dnia!!! Cytuj
Nuta_Cynamonu Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Dzieńdoberek! :) U mnie bez słońca za oknem, ale nastrój całkiem dobry. Jestem już po mojej malej standardowej miseczce owsianki i dopijam też własnie kawkę. Co lepsze, moi Rodzice także w weekendy życzą sobie na śniadanie owsiankę hehe... wiec gotuję w małym rondelku dla siebie mleko 0% i zalewam nim otręby, a dla nich w większym mleko 3,2% i oczywiście większą porcję otrąb - wszystko podgotowuję chwilę by otreby "puściły klej"... nie wiem czemu ich tak rozpieszczam a sobie tylko zalewam ;) hehe... Nie ważyłam się. Nie lubię póki co mojej wagi (sprzętu; zresztą wagowych kg też lubię). Jak zacznie być dla mnie łaskawsza to może się zaprzyjaźnimy. Się wczoraj tyle napisałam, że etraz czekam na Wasze odpowiedzi ;) Babciu Madziu to nawet pocieszające, ze też takie coś na P+W odczuwałaś... zastanawiałam sie czego to jest efektem... czyzby woda i cukry zawarte w owocach tak działały na metabolizm i odczucie głodu i sytości...? Przy żywieniu białkowym tryb wydzielania insuliny jest dość stabilny i jakby "jednofazowy", wciąż na podobnym poziomie raczej, natomiast warzywa wymagające szybszego trawienia i będące prostszymi produktami do rozkładu powodują występowanie pików insulinowych (wzwyżek). Tak więc poziom insuliny "buja" we krwi i może w ten sposób (ponieważ pik insulinowy powoduje szybsze wchłonięcie glukozy) organizm szybciej odczuwa obniżajacy się poziom cukru we krwi. Hm... ciekawe co by o tym powiedział dietety jakis ;). MARUDKO WITAJ! Daaawno Cię nie widziałam, choc i mnie tu długo nie było ;). Cieszę sie jednak, że tapetowanie masz już za sobą - mieszkanko wygląda teraz na pewno "bardziej po Waszej myśli" :). Odpocznij teraz od prac remontowych do czasu, aż będą montowac okna. Musi byc czas wytchnienia by był i czas pracy :). Ściskam na teraz i do potem zapewne Kochani! Cytuj
balbina38 Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Witam protalki !!!! Bozenko moje szczere gratulki kochana oby tak dalej i do przodu !!! ;) ;) Marudko jasne ze trzeba wypoczac i zrelaxowac sie przed praca ;) jednak mialas sporo roboty !!!! Nutko to ciasto jogurtowe bylo calkowicie protalowe z jednym produktem tolerowanym z przepisu juggin na mufinki jogurtowe :) :) ale ogolnie weglowodany dobrze na mnie nie wplywaja ;) milego dnia dziewczynki !!! Cytuj
kasias Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 wlasnie odebralam ze strony Dukana przepis na tarte dyniowa, czyli dynia dozwolona.... wkleilabym , ale nie wszystko umiem przetlumaczyc i sa tylko skladniki bez przygotowania... Cytuj
saga Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Witam Wszystkich ;) Bardzo dziękuję za trzymanie kciuków, pomogło, bo operacja poszła dobrze, dzisiaj wybieram się do szpitala, więc będę wiedziała coś więcej. Za oknem słoneczko, na wadze też słoneczko, bo 0,5kg mniej. Jeszcze kilogram i będę miała połówkę. Wczoraj oglądałam zdjęcia z okresu, gdy ważyłam mniej więcej tyle co teraz i nawet mi się podobały, więc moj obecna euforia jest całkowicie zrozumiała, tym bardziej, że ostatnio wyglądałam jak słoń. Oglądałam też zdjęcia gdy ważyłam poniżej 60kg i nie mam pojęcia dlaczego miałam wtedy kompleksy. Młoda byłam i głupia ;) Dobra, przestaję marudzić, życzę Wam przyjemnego i spadkowego dnia ;) Witam serdecznie. Bożenko66 fajnie,że kciuki pomogły. Ja dzisiaj po wazeniu (1 kg mniej) stwierdzam że też 1kg jestem w połowie. Choć moja połowa jest znacznie wieksza niestety. Cytuj
saga Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Cześc!! ;) Ja już po śniadanku, a w ręku kawka.. na jednej chyba się nie skończy ;) Właśnie skończyłam piec chlebek na nowy tydzień. Więc może razem z powrotem do pracy wrócę na właściwe tory ;) Ale na szczęście przede mną jeszcze weekend leniuchowania. Bo chyba za wiele póki co już nie będziemy w domu robic. Dopiero po oknach będzie znowu trochę roboty, ale już i tak przyjemniej się siedzi w wytapetowanym domku :) Wczoraj wysprzątałam,więc dzisiaj tylko relaks :) może nawet piżamowy dzień ;) bo teściowa dzisiaj nie przychodzi. Miłego dnia!!! Zapracowałaś na odpoczynek. Dzień piżamowy - dobry pomysł. Suwaczek zmieniony 1 kg bliżej - uwielbiam to !!! Cytuj
balbina38 Opublikowano 31 Października 2009 Zgłoś Opublikowano 31 Października 2009 Sago dla ciebie tez wielkie gratulacje !!!! 1 kg to nie byle co ;) ;) a ja juz po zakupach uff nie lubie w soboty ganiac po sklepach, tyle ludzi ze szok jakby co najmiej z tydzien bylo wolnego i sklepy pozamykane ;) ;) teraz troche posiedze przy kawce i przewertuje gazety :) milej soboty protalki i protalku !! Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.